Głośno się zrobiło wokół Deklaracji LTGB+ podpisanej przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, która ma być podobno "zgodna ze standardami WHO", czyli Światowej Organizacji Zdrowia. Naprawdę nie byłoby się czemu dziwić, bo po politykach można oczekiwać każdej głupoty, a po politykach lewackich także każdego sQ-rwysyństwa! Jednak niepokojące są próby tłumaczenia słuszności takiej deklaracji przez WHO a także przez naszych pożal się boże pseudonaukowców czy lewackich aktywistów. Wczoraj w Minęła 20-sta niejaki pan Dariusz Szwed i na portalu NaTemat.pl niejaka pani Aleksandra Dulas wymądrzają się na powyższy temat, dlatego postanowiłem z nimi podyskutować i zadać kilka niewygodnych pytań:
Najpierw chciałbym przedstawić owych państwa:
Pan Szwed Ukończył II Liceum Ogólnokształcące im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie, następnie międzynarodowe stosunki gospodarcze na Akademii Ekonomicznej w Krakowie oraz studia podyplomowe z zakresu ekonomicznych podstaw polityki ekologicznej na Uniwersytecie Warszawskim. Jest jednym z zalozycieli i przywódców partii Zieloni 2004. 15 lat to chyba najwyższy czas dojrzeć do czerwonych jak widać. Ten pan pouczał redaktora Rachonia, że mógłby poczytać więcej podręczników psychologii jednocześnie samemu okazując absolutną ignorancje na fakty zarówno psychologiczne, socjologiczne, medyczne i historyczne.
Natomiast o pani Dulas nie znalazłem zbyt wiele informacji. Wywnioskowałem z nich, że jest absolwentka Uniwersytet Łódzki, Wydział Ekonomiczna - Socjologiczny, oraz ze jest prezesem fundacji SPUNK - Fundacja Nowoczesnej Edukacji.
Jak widać poza lewackimi poglądami na życie, wychowanie i edukacje Ci państwo niewiele posiadają kompetencji nawet do wypowiadania się na tak odpowiedzialny temat, a co dopiero do ich rozstrzygania.
Ponieważ poglądy tych państwa są zbieżne, dlatego ograniczę się do wywiadu jaki pani Dulas udzieliła portalowi NaTemat.pl:
„Czy masturbacja wśród dzieci to coś złego? Przejaw jakichkolwiek zaburzeń?
Nie. To jest norma rozwojowa. Dzieci poznając swoje ciało znajdują takie miejsca, których dotykanie sprawia im szczególną przyjemność i zaczynają je eksplorować i to jest tyle. Nie ma tutaj też żadnego kontekstu seksualnego, ani erotycznego. Chodzi po prostu o przyjemność płynącą z ciała.”
Szanowna pani niech pani każe 6-miesiecznemu dziecku chodzić. Przecież to nie tylko przyjemne i fajne uczucie, ale i niesłychanie praktyczne. Niestety tego tylko absolutny ignorant nie rozumie, że na to jest czas mniej więcej, kiedy dziecko ma 1 rok. I nie ma tutaj nic do rzeczy, że już od 6 miesięcy próbuje stanąć na nogi. Podobnie jest z przyjemnością płynąca z ciała. Do tego trzeba dojrzeć, i to nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Nie uwzględniając tej dojrzałości płciowej, która dzieci osiągają w rożnym wieku, można mu wyrządzić wielką krzywdę. Nie da się tego ustanowić wiekiem edukacyjnym z dwóch prostych przyczyn, ze względu na zróżnicowana dojrzałość emocjonalna i fizyczna, oraz ze względu na odporności na dość pruderyjny system wychowawczy, co może doprowadzić do nieodwracalnych zmian psychicznych u dziecka i młodego człowieka. Właśnie dlatego do tej pory pozostawiono tak intymne i osobiste problemy dzieci rodzicom, którzy najlepiej znają swoje dziecko i mogą indywidualnie według potrzeb reagować na wymienione przez panią zachowania i problemy.
„Takie małe dziecko nie wie nawet przecież, o co chodzi z całą tą seksualnością.
Dokładnie tak. Dziecko w tym momencie, czyli kiedy ma 3 lata, 5 lub 6 , nie odczuwa jeszcze pociągu seksualnego, ani napięcia seksualnego. Nie możemy więc mówić o kwestiach związanych z seksem w takim przypadku. To są kwestie absolutnie związane z czystą przyjemnością i poznawaniem ciała.”
I tutaj mam tylko jedno pytanie, kto jest władny poza rodzicami rozstrzygnąć czy dziecko już odczuwa pociąg i napięcie seksualne czy nie? Jak widać pani naprawdę nie jest w stanie tego dokonać a mając klasę czy grupę 20-30 dzieci nie ma takiej osoby, która mogłaby tego dokonać! A więc będzie pani na sile dzieci uczyła seksualności i masturbacji a może i seksu, żeby się przekonać które z dzieci jest już seksualnie dojrzałe?
„Czy są jednak takie przypadki, w których rodzic powinien bardziej przyjrzeć się dziecku i zastanowić dlaczego się ono masturbuje?
Tak, może to być tylko taka rozwojowa masturbacja, która jest rozumiana jako ciekawość swojego ciała. Dziecko może się także po prostu nudzić, a skoro wcześniej zauważyło, że taki dotyk sprawia mu przyjemność, wraca do tego. Wtedy wystarczy mu tylko zwrócić uwagę, zająć czymś innym. W tych przypadkach nie ma żadnego problemu.
Jest też masturbacja nerwicowa i wtedy trzeba się zastanowić, co dziecko sobie zastępuje tą masturbacją i jakie ma deficyty. Może się np. masturbować zamiast przytulać się do kogoś, albo zamiast się bawić. Trzeba się po prostu wtedy przyjrzeć dziecku.
Każdy przypadek jest nieco inny. Natomiast zazwyczaj nie ma powodu do niepokoju, nie ma powodu do tego, aby się jakoś nadmiernie nad tym pochylać. Zwykle to po prostu mija.„
Tutaj jestem w stanie się z państwem zgodzić. Takie wychowanie należy pozostawić rodzicom z możliwością psychologicznego ich wsparcia.
„Na pewno nie krzyczymy, ponieważ wtedy ta sfera cielesna może dziecko kojarzyć się z czymś złym?
Jest takie ryzyko, że jeżeli krzyczymy na dziecko, które dotyka się w miejscach intymnych, to dajemy sygnał, że coś z tą strefą intymną jest nie tak. Przecież nie krzyczymy jak się drapie po głowie.
Absolutnie nie krzyczymy, to nie jest nic złego. Dziecko po prostu poznaje swoje ciało. Dla niego jego narządy intymne są taką samą częścią ciała jak wszystkie inne narządy, które ma i ono po prostu się nimi zainteresowało, a że dodatkowo odczuwa przyjemność to wraca do tego dotyku.”
Szanowna pani intymność, to również nic złego, ale drogocenna swoboda człowieka, szczególnie młodego. Z doświadczenia wiemy np., że wiele dzieci przyłapało rodziców w niedwuznacznej sytuacji. Czy uważa pani w takim razie, że rodzice powinni uprawiać seks przy 3-4 letnich dzieciach, żeby te zrozumiały, że sex to nic złego?
„Kiedy takie zachowania mogą się rozpocząć?
Można powiedzieć, że to już niemowlaki czasami tak się zachowują. To jest jakieś pocieranie się, jakieś dotykanie. Bardzo różnie dzieci to robią, są bardzo sprytnie, tak że my nie wiemy nawet, że to jest masturbacja np. siadają w odpowiedni sposób, albo zaciskają nóżki w odpowiedni sposób.”
Większej głupoty nie słyszałem. Niedługo od lewaków dowiem się, że żygota czy zbiór komórek na których według lewactwa można dokonać aborcji, już w ciele matki się masturbują i doznaje przyjemności własnego ciała! Czego wy jeszcze nie wymyślicie? Niedługo dowiem się, że kiedy dziecko da buziaka rodzicom, czy usiądzie im na kolanach, to ze strony rodziców będzie pedofilia, a ze strony maleństwa masturbacja!
„Do kogo właściwie skierowane są zapisy WHO dotyczące masturbacji? Bo przecież nie chodzi o to, żeby uczyć przedszkolaki, jak się masturbować...
Te standardy powinni znać rodzice, nauczyciele, edukatorzy. Musimy wiedzieć, w jaki sposób zachowywać się względem swojego dziecka. Nie bardzo rozumiem, dlaczego kontrowersje budzi fakt, że uczymy dzieci budowania granic. O to w tym właśnie chodzi. Mam prawo dotykać swojego ciała, kiedy tego chcę, natomiast to nie oznacza, że ty masz prawo dotykać mojego ciała, kiedy chcesz.”
Szanowna pani czy uważa pani, że brak reakcji wychowawców na masturbujące się dzieci czy wręcz zachęcanie ich do masturbacji pomoże dziecku budować granice czy wręcz odwrotnie będzie je burzyć? Skoro można robić to przy wychowawcy, a ten nawet zachęca to można to robić i przy innych dorosłych! A co, jeśli pedagog mający zachęcać do masturbacji będzie pedofilem?
„Z drugiej strony ma też uświadamiać dzieci. Weźmy np. taką "zabawę w lekarza", jeśli dziecko chce wchodzić w relację, w której podglądają się z koleżanką, to to jest ok. Natomiast musi też wiedzieć, że sytuacja, w której ktokolwiek będzie je do czegokolwiek zmuszał, nie może mieć miejsca. Trzeba tłumaczyć najmłodszym, że tylko wtedy możemy się ze sobą bawić jeśli dwie osoby tego chcą. Nawet nie mam na myśli teraz masturbacji, ale w kontakty ogóle.”
Rzeczywiście ma pani racje, możemy się ze sobą bawić, jeśli dwie osoby tego chcą. Ależ szanowna pani tutaj chodzi o dzieci, które nie są w stanie wyrazić tego co chcą, szczególnie w takiej materii, do której jedna ze stron dojrzewa znacznie później. Właśnie dlatego mają prawnych opiekunów, którzy decydują za nich. Jak się orientuje to zdecydowana większość tych rodziców jest przeciw deklaracji LTGB i wymysłom WHO a jednak pani stara się na sile wprowadzić swoje lewackie ideały! Czy nie jest to z pani strony hipokryzja?
„Tego uczymy dzieci. WHO pokazuje co dziecko w danym momencie powinno wiedzieć o sobie. Wiadomo jednak, że pewne treści inaczej przekażemy 3-latkowi, a inaczej 15-latkowi. Z 15-latkiem mogę porozmawiać o masturbacji, a 3-latka to w ogóle nie interesuje, bo jego interesują kredki, klocki, czy inne zabawki. On jest na innym etapie, a że przy okazji poznaje swoje ciało, to trzeba także mówić, że i to jest fajne. Trzeba pokazywać taki pozytywny obraz ciała. To o tym jest tak naprawdę.”
I dlatego robicie wszystko, żeby masturbacją interesowały się nie 15-sto latkowie, ale już 8-9 latkowie. Przecież wy pobudzicie ich zainteresowanie masturbacja i seksem, mimo że sama pani twierdzi ze psychicznie do tego przygotowany jest dopiero 15-sto latek!
„Dlaczego w takim razie wokół tych treści jest tyle kontrowersji?
Nie wiem, który to już rok tłuczemy. Wielka burza zrobiła się zaraz po tym, kiedy tylko pojawiły się "Standardy edukacji seksualnej w Europie" stworzone przez WHO. Cały czas staramy się to wyjaśniać. Wiele osób nie może zrozumieć, że to nie o to chodzi, żeby przychodził edukator i uczył 2-latki masturbacji, tylko o to, żeby nauczyć dzieci szacunku do swojego ciała i do ciała kogoś innego.
Chodzi też o to, żeby nauczyć rodziców w taki sposób wychowywać swoje dzieci, aby w przyszłości miały pozytywny stosunek do swojego ciała. Mówienie o tym w kontekście pedofilii to jest skandal. Jeżeli dziecko nie będzie wiedziało jak budować granice, nie będzie wiedziało co mu wolno, a czego nie, to ono jest bezbronne.”
Ja tylko pani przypomnę ze szalony wzrost pedofilii jest wprost proporcjonalny do rozwiązłości i pruderii, która coraz bardziej lansują nam lewackie media. Proszę spojrzeć na same reklamy, które zaczynają się i kończą na 4-rech damskich literach. Czy naprawdę pani nie widzi tutaj związku przyczynowo skutkowego. Wspomniana deklaracja jeszcze bardziej doprowadzi do pruderii i zainteresowania seksem. Kiedy znudzi się już heteroseksualizm zaczyna się zainteresowanie homoseksualizmem. Tak było z Fredym Merkurym czy Georg Michael i wieloma innymi. Kiedy zaczniecie edukować tak radykalnie maluchy w wieku 3-4 lat to istnieje niebezpieczeństwo ze 18-sto latek po intensywnym zżyciu erotycznym przerzuci się na chłopców albo nie daj Boże na dzieci! Jest to wyraźne niebezpieczeństwo radykalnego wzrost homoseksualizmu!
„Wejdźmy do jakiegokolwiek przedszkola i zapytajmy przedszkolanki, czy w ich grupie są masturbujące się dzieci. Wszystkie powiedzą, że mają. Okazuje się, że to jest jakaś norma, która przez lata jest zamiatana pod dywan.”
A wy chcecie nagle usunąć ten dywan i niech się wszyscy wytarzają w tym szambie z pod dywanika! Po cholera zamiatać, niech będzie na wierzchu, demoralizować młodzież, zezwolić na homoseksualne orgie publiczne, nie karać pedofilii. Przecież jesteśmy wolni! Szanowna pani, kiedy jako młodzieniec chodziłem na prywatki, i kiedy masturbacje zamiatano pod dywan, to wielkim sukcesem było, kiedy na takiej prywatce pocałowało się dziewczynę. Dzisiaj wnuk mi opowiada, że dziewczyny na takich prywatkach robią zakłady która przeleci więcej chłopaków. To co pani proponuje to zakłady chłopaków który więcej chłopaków przeleci a później może i dzieci! I proszę pamiętać za moich czasów dzieci też się menstruowały i tez miała radość z własnego ciała, ale intymnie!
Na koniec ma pytanie podstawowe. Jeśliby deklaracja WHO dotyczyła edukacji rodziców, pomoc im w poprawnym wychowaniu dzieci taka deklaracja byłaby godna poparcia. Natomiast bezpośrednie zainteresowanie seksualnością małych dzieci jest wulgarną pruderią. Mnie tylko interesuje, dlaczego taka deklaracja musi być utożsamiana z homoseksualizmem i organizacja LTGB. Jaki interes mają homoseksualiści w demoralizacji tak małych dzieci. Było im mało Gendera i tego typu głupot?
I tutaj mam prośbę do wszystkich rodziców, którym dobro własnego dziecka leży na sercu. Wyjdźcie na ulice, protestujcie. LEWACY I HOMOSEKSUALIŚCI ŁAPY PRECZ OD NASZYCH DZEICI. Koniec demoralizowania naszych dzieci. Koniec demontażu naszej cywilizacji. Co robi rządząca PRAWICA. To wy powinniście w zarodku niszczyć takie zapędy demoralizacji naszych dzieci! Waszym obowiązkiem jest chronić nas przed lewackimi zapędami demoralizacji naszych dzieci i demontażu naszej cywilizacji! Kaczyński zrób w końcu coś dobrego. Chociaż raz! Czy naprawdę nie widzisz, że to największy niebezpieczeństwo dla naszej demografii? Tutaj może nie pomoc nawet 5000+!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 14634
https://twitter.com/jerz…
Także w ramach cenzury prewencyjnej (zakazanej przez Konstytucje) przerwano transmisje wywiadu na kanale wRealu24: https://twitter.com/R_A_…
Ale,jak Pan słusznie zauważył, rodzice albo sa obojetni, albo sie wycofują nie wierzac w sens sprzeciwu i wiedząc, że raczej nie dostaną wsparcia od innych, bo wiekszość nosa poza swój ogródek nie wystawi.