Miałem wielokrotnie z Żydami kontakty osobiste. Pracowałem z nimi. Spotykałem się na stopie towarzyskiej. I moje uczucia są mieszane.
Więc próbuję je uporządkować.
Internauta, mój upierdliwy hejter ze starczymi odpałami skomentował:
- Ha, ha rebe! Ty esej o żydach? Ale jaja! Od kiedy to parchy mogą w tym temacie pisać?!
Więc przedstawiam parę akapitów.
@@@@@
Przekleństwo Żydów
Tym razem piszę z dużej litery, bo nie chodzi mi tylko o wyznawców judaizmu z ich wszystkimi praktykami, tylko o wszystkich, którzy uważają się za naród żydowski. Naród wybrany, jak sami się określają.
Tu też popełniam drobne oszustwo, gdyż chyba większość tego narodu to nie "prawdziwi" semiccy Żydzi, tylko potomkowie Chazarów, ludu azjatyckiego, który w IX wieku rozkazem swojego przywódcy – kagana, przyjął judaizm jako religię państwową. I nie tylko Chazarów. Byli również Żydzi Krymczacy – osiedleni na Krymie, czy etiopscy Felasze. I jeszcze wiele, wiele innych rozproszonych grup.
Żydzi to najbardziej sfrustrowany naród; pełen kompleksów, fobii i będący w ciągłej walce ze wszystkimi nie-Żydami. Tak było i jest. Zawsze i wszędzie. Po kolei za taką postawę byli wyrzucani z kolejnych państw. Usuwano ich z Hiszpanii, Francji i Niemiec.
Kompensując swoje liczne kompleksy ideą swojej wyjątkowości, byli i są najgorszymi rasistami jakich zna historia.
A najbardziej zwariowane w ich narracji jest to, że uważają siebie za największych wojowników w walce z rasizmem. Ironia wysokiej miary, warta ich utalentowanego reżysera Woody Allena.
Pamiętajmy jeszcze o jednym, my – wszyscy nie-Żydzi, dla Żydów byliśmy i jesteśmy gojami.
Według Wikipedii:
A chyba najlepiej charakteryzuje ten pogardliwy stosunek do nie-Żyda wyraża funkcja szabes goja:Goj (z hebr. גוי goj = „naród”, l.mn גויים gojim) – określenie pojawiające się wielokrotnie w Torze , tłumaczone najczęściej jako „narody" czyli zwykle nie-Żydów, kogoś spoza narodu Izraela. Określenie to, w zależności od kontekstu, może mieć wydźwięk pejoratywny, wyrażający lekceważenie wobec innowierców lub innych narodów
O stanie umysłu Żydów dla mnie najbardziej przemawia opis śmierci Jerzego Kosińskiego.Szabes goj – nie-żyd (goj ), osoba zatrudniona do wykonywania niezbędnych czynności podczas szabatu w żydowskim domu.Najczęściej było to ogrzanie pomieszczeń mieszkalnych, podgrzanie pożywienia, zmiana świec w świeczniku itp. Szabes-gojami byli ubodzy chrześcijanie za niewielkie wynagrodzenie , służący nie-żydzi bądź chrześcijańscy sąsiedzi
Kosiński to syn łódzkego, żydowskiego przemysłowca Lewinkopfa, który przeżył hitlerowską okupację w polskiej rodzinie Warchołów, gdzie załatwili mu fikcyjny akt chrztu, nowe nazwisko, a po wojnie solidne wykształcenie. W wieku 24 lat wyjechał do Stanów i jak to jest niemalże regułą dla tej nacji, natychmiast zaczął pluć na Polskę i Polaków, nie wyłączając tych, co uratowali mu życie.
Osiągnął jakąś tam karierę pisarską – bardziej celebrycką, niż prawdziwie godną szacunku. Osobiście nie trawiłem jego durnych szmoncensów i licznych złosliwości w tym, co pisał.
W wieku 58 lat, w swoim nowojorskim mieszkaniu, zażył śmiertelną dawkę barbituranów, wszedł do wanny z gorącą kąpielą i dla pewności samobójstwa, założył jeszcze na głowę plastykowy worek.
Niektóre źródła podawały, że w kąpieli również podciął sobie żyły, z kolei inne, ze był to nieszczęśliwy wypadek podczas wyuzdanej masturbacji (tzw. podduszenie).
Tak czy inaczej, takie samobójstwo, to coś, co Amerykanie nazywają overkill. W sensie dosłownym, bo pospolicie oznacza przesadę.
To jest własnie klasyczne żydowskie postępowanie we wszystkim – przesada.
A moi angielscy przyjaciele podają przysłowie które Żydów określa:
Nie będę tłumaczył, ale to też dotyczy przesady we wszystkim.if you steal - it's millions, and if you fuck it, princesses
Tak ja właśnie widzę całą tą światową żydowskość – kompleksy, miotanie się od ściany do ściany, pogarda i nieustanne obrażanie wszystkich dookoła nie-Żydów.
Poczucie wyższości i nieumiejętność asymilacji z narodami wśród których żyli, a jednocześnie spryt i inteligencja, spowodowały, że zamiast pokojowo gdziekolwiek współżyć, wypracowali sobie technikę opanowania terytorium na którym żyli, nie w sposób militarny, tylko politycznie i gospodarczo.
Szczególnym talentem charakteryzują się w szeroko pojętych finansach.Chyba oni pierwsi zrozumieli, że to pieniądze dają wielką władzę.
Charakterystycznym przykładem może być historia żydowskiej, pochodzącej z Niemiec, rodzinyRothschildów. To oni zwykłe ówczesne kantory zamienili w banki. I wkrótce potem zostali doradcami finansowymi europejskich władców – koronowane głowy siedziały u nich w kieszeni. Powstały giełdy, światem zaczęło rządzić londyńskie City, a potem nowojorska Wall Street.
Rezultat taki, że dzisiaj rodzina Rothschildów szacowana jest na 400 miliardów dolarów.
Nie mam pewności, lecz mocno podejrzewam, że żydowscy finansiści wymyślili, albo tylko rozpowszechnili takie paskudztwa, jak lichwa, kasyna hazardowe, spekulacje, czy piramidy finansowe.
Zapewne też, czego jeszcze nie sprawdziłem, brali aktywny udział w wytworzeniu złodziejskiego podatku VAT.
Żydzi z racji swojego paskudnego charakteru, ustawicznych knowań i manipulacji byli przeganiani z jednego państwa do drugiego, ginęli w licznych pogromach, gdy rdzenni mieszkańcy nie mogli już z nimi wytrzymać.
W rezultacie ten naród od dawna żyje rozproszony po całym świecie w diasporze.
... CDN
https://www.youtube.com/…
"Brakuje wewnątrzkatolickiego dialogu o dialogu" słyszymy w tym wywiadzie. Brakuje też polskiego dialogu o relacjach z Żydami w sensie religijnym, cywilizacyjnym i narodowym.
Polskiego, czyli nie z pozycji politycznej poprawności.
Ten wpis wychodzi na przeciw tej potrzebie.
Pozdrawiam
Ta pozycja powinna byc obowiazkowa lektura w Polsce. W niej mozna znalezc prawdziwa historie tych rejonow,i historie rzekomo "wybranego narodu"..Pisze to z pozycji swiadomego i praktykujacego katolika..
Wszystko co sie uczy o Zydach to jedna wielka sciema i klamstwo..Czas na masowe odklamywanie histoei..pzdr.
Ja mam nawet porządny obraz Boga. Proszę sobie przypomnieć słowa św. Jana - Na początku było słowo...
To najpiękniejszy opis boskości. A nie jakiś dziadek z brodą, który ma dbać o niezabijanie dzieci, a nawet pcheł.
http://wazniak.mimuw.edu…
Ponadto w ustach pasterzy kóz ze starożytnej Palestyny, powiedzenie "na początku było słowo" ma ten sam ciężar dowodowy, co powiedzenie "na początku był chaos" albo "na początku był potwór spaghetti". Zresztą Kościół dawno temu sam już uznał, że raczej był pierwotny bezkresny ocean w którym pływał gigantyczny żółw, na którego grzbiecie stały słonie itd.
Polecam wykład. Prof. Krzysztof Meissner: Nieskończoność w fizyce: https://www.youtube.com/…
PS: Wracamy do pojęcia monady ;)
Nie czuje pan sensu i roli informacji (właśnie tego dodatkowego, tajemniczego bytu) w tworzeniu i porządkowaniu wszechświata. By wyjaśnić tzw. "wszystko" tworzy się aż 11 (dzisiaj chyba tyle) wymiarów, a Hawkins przed smiercią uciekł w teorię pączkujących wszechświatów. A jak byłoby prościej, gdyby przyjąć, że wszystko jest nadzorowane przez informację. Samo słowo jest oczywiście umowne i można dać jakieś lepsze (kod?)
"Słowo: się nie podoba, "informacja" też nie za bardzo, "kod" nie wiem, a istnieje jeszcze jedno i to akurat w teorii super-strun istotne, to komunikacja.
Aha, zapomniałem jeszcze o jednym podstawowym bycie - to przestrzeń. Czas do tej grupy nie należy - to zwykły wymiar.
A równanie falowe usiłuje się zastosować do wyjaśnienia tajemnicy powstawania myśli. Więc znowu dochodzimy do informacji.
Nie trzeba do tego na razie 11 wymiarów, aby zauważyć ,że będzie ciekawie.
Znalazłem ostatnio w sieci pewną informację o dziwnych zachowaniach obiektów astronomicznych obserwowanych z dużej odległości (badania nad układami planetarnymi gwiazd i wykrywanie egzoplanet)). Podobno przejawiają jakieś dziwne zachowania typu przeskoków pędu/momentu pędu?, co niby wskazywałoby na emergencję zjawisk typu "kwantowego" w mega skali (właśnie szukam o tym prac). Na razie trafiłem na zagadnienie dotyczące modelowania prawa Titiusa-Bode (reguły dotyczące rozmiarów orbit w układach planetarnych) za pomocą modelu z równaniem wywiedzionym z równania Schroedingera. Jest np. taka praca: "The Titius-Bode law and a quantum-like description of the planetary systems", Fabio Scardigli. [1]
Druga sprawa dotyczy liczby wymiarów Wszechświata, a w zasadzie modelu (nie mylmy nigdy modeli z rzeczywistością). Nawet w Wikipedii można znaleźć wytłumaczenie dlaczego nie ma pewności co do liczby wymiarów [2]. Podaje się tu liczby 10, 11 lub 26. Na przykład owo 11 jest związane z M-teorią (brany) i jest to 1 wymiar czasowy i 10 przestrzennych. Jednak leniuszkom nie chciało się nawet odrobiny pogooglować :) Gdyby to zrobili, to znaleźliby alternatywną teorię 12-wymiarowego Wszechświata, tzw. F-theory (F od "father") [3], w którym są dwa wymiary czasowe. Pewnie pamięta Pan jeszcze naszą poprzednią rozmowę, gdzie pojawiła się sugestia "zespolonego przepływu ciepła" w równaniu różniczkowym cząstkowym. W podobny sposób można spojrzeć na czas w niektórych modelach kosmologicznych. Bardzo znany fizyk John Schwartz twierdzi, że w zasadzie może nie istnieć ustalone ograniczenie liczby wymiarów dla finalnej wersji M-teorii. Podobnie zresztą może nie być ograniczenia na liczbę składowych branych w pseudometryce ze znakiem minus, czyli "czasów". Wszystko to sprowadza się właśnie do badania rozmaitości ze strukturą hiperboliczną, zaś ja podprowadziłem gospodarza jeszcze bliżej, czyli do tematu rozmaitości Calabi-Yau. Zresztą obie koncepcje widać wyraźnie w artykule z Wikipedii [2].
[1] http://www1.jinr.ru/Proc…
[2] https://en.wikipedia.org…
[3] https://ncatlab.org/nlab… , https://en.wikipedia.org…
Stawiam zatem takie pytanie: Jak mógłby rzeczywiście działać Wszechświat, gdyby okazało się, że czas jest dwu lub więcej wymiarowy? Poza tym bycie dwuwymiarowym niczego nie determinuje i taki "czas" może globalnie zachowywać się bardzo dziwnie. Jak torus, płaszczyzna rzutowa P(2), zespolona prosta rzutowa CP(1), czyli inaczej sfera Riemanna, albo dowolna z nieskończonej liczby kompaktyfikacji płaszczyzny. Przyzwyczailiśmy się do robienia zbyt daleko idących uproszczeń i przywiązaliśmy za bardzo do antropocentrycznego oglądu świata, stąd teraz tak trudno jest nam oderwać się od zasad przyczynowości i innych kamieni milowych szeroko rozumianej klasyczności.
my sobie nie guglamy, my mamy sprawy przemyślane i nie dość tego, że coś przyjmujemy ex cathedra, to jeszcze staramy to sobie wyobrazić. Choćby 11 wymiarów. Pewnie nie tylko ja, bo może gdzieś słyszałem, przeczytałem, albo wywnioskowałem, że większość tych tajemniczych wymiarów jest zwinięta. Na przykład w prostym ciągu dążącym do zera - 1/2, 1/4, 1/8. ..., 1/256, ... . widzę ukryty wymiar bardzo wyraźnie. Także w ciągach do nieskończoności i wszystkich krzywych asymptotycznych. W fizyce są to tak zwane osobliwości. Wszędzie tam, czego nie da się opisać, co przekracza ramy naszej nauki, mędrcy wpieprzają osobliwość. I już - załatwione.
Czasami najprostsze sprawy, starano się wyjaśnić potężnym aparatem matematyczno - fizycznym. Choćby Big Bang - Wielki Wybuch. I absolutnie nikogo to nie martwi, żadnego speca - geniusza, że w tej teorii COŚ POWSTAJE Z NICZEGO. Więc chyba musimy sobie wyjaśnić co to takiego to NIC.Prawda?
A czas? Chyba nie ma wątpliwości, że to wektor. Więc rodzi się pytanie, czy mamy tylko jedną strzałkę czasu? Dlaczego niby nie ma być innych?
Dlatego Panie Imci jestem kreacjonistą, a Pan, ja i reszta, jesteśmy bardziej, lub mniej udanymi kreacjami pewnej myśli - informacji, poprzez subtelną komunikację, z wykorzystaniem precyzyjnych kodów (np. DNA, lub stałe fizyczne (9,81). My, czyjeś twory, podobnie jak sami dzisiaj staramy się robić z AI, zostaliśmy obdarzeni autonomią i zdolnością samodoskonalenia.
Coś popieprzyłem?
Także klasycznie nie spodziewamy się wykrycia jakichś kwantowych efektów na obiektach makroskopowych, ale sprawa jest też ciekawa i nie do zbagatelizowania. W ogóle zastanawiające jest jak wielkie jest to coś nazywane wszechświatem. I przez wielość gwiazd, galaktyk, aż nie do uwierzenia ,że to jest prawdziwe, realne.
Z drugiej strony ciekawostka, że w porównaniu długości plancka do rozmiarów wszechświata średnia wypada gdzieś w okolicach rzędu wielkości ułamka mm.
Rozchodzenie się fali materii w przestrzeni 3D można sobie wyobrazić,choć w internecie pokazują to tylko w jednym wymiarze.
To jest ten wykres: https://en.wikipedia.org…
Wielu, tych najbardziej genialnych, na granicy schizofrenii, albo autyzmu, głosiło to już w latach 50-tych XX w. Ale jak zawsze - wyśmiewano.
Nie można dać się zamknąć w ramach, jakie codziennie stawia świat naukowy. Koniec nauki wg. Johna Horgana jest wierutną bzdurą - jesteśmy dokładnie na początku prawdziwej ery naukowej.
W kwestiach badania Pisma Świętego zdaję się na autorytet Ks.Prof.Waldemara Chrostowskiego. Czas sprzyja lekturze jego książek.
"Judaistyczna (a za nią protestancka) wersja obejmuje 39 ksiąg (w judaizmie liczone jako 24; spisane głównie w języku hebrajskim), katolicka zawiera 46, a prawosławna w sumie 49-51 (księgi hebrajskie i greckie z Septuaginty). ...." - A więc o czym my konkretnie rozprawiamy?
Dalej: "Stary Testament powstawał w ciągu wielu wieków, najstarszym tekstem w nim zawartym jest Pieśń Debory z Księgi Sędziów, spisana w XII w. p.n.e. Cały kanon Starego Testamentu został ustalony pod koniec I w. n.e. Znanych jest kilka teorii co do wyboru ksiąg kanonicznych – uważa się np., że do kanonu weszły tylko te teksty, w których powstaniu dopatrywano się interwencji (natchnienia) Boga. Długotrwały proces formowania kanonu ST rozpoczął się w 622 p.n.e., kiedy król Jozjasz wprowadził reformę religijną.
Stary Testament był już w starożytności tłumaczony na język aramejski (Targum), samarytański (Pentateuch samarytański) i grekę. Najstarsze greckie tłumaczenie to Septuaginta, zostało ono zapoczątkowane w Aleksandrii w połowie III w. p.n.e. i miało być stworzone dla istniejącej tam gminy żydowskiej. Według legendy przekładu dokonano na polecenie faraona Ptolemeusza II Filadelfosa, który chciał zapoznać się z prawem żydowskim. Na rozkaz kapłana Eleazara 70 mędrców żydowskich przetłumaczyło księgi w ciągu 70 dni. W rzeczywistości przekład kolejnych ksiąg trwał ponad 100 lat."
Czyli w telegraficznym skrócie a) jest to prawo żydowskie - jak być dobrym żydem (Chabad Lubawicz), b) nie do końca wiedziano co jest tam natchnione (a już na pewno nie zakodowane z uwagi na dużą ruchliwość fragmentów w ramach obowiązujących wersji), c) pomieszano fakty z legendami.
https://pl.wikipedia.org…
Ponieważ powszechnie uważa się, że Wiki po polsku jest Be (niektórzy twierdzą wręcz, że wszystko po polsku jest Be), to podaję to samo po angielsku: https://en.wikipedia.org…
"„Dialog, który często w gruncie rzeczy był pozorowany, miał być politycznie poprawny. A więc dotychczas taki był, ale kiedy ta poprawność doszła do ściany, czego zresztą należało się spodziewać, okazało się, że owoców tego dialogu nie ma. W ciągu kilku dni to wszystko, co było skrywane i maskowane po obu stronach, nagle wybuchło i nadal nas głęboko dzieli” – ocenia uczony.
za
https://www.pch24.pl/ksi…
Polecam świetny wykład na temat Pięcioksięgu i Talmudu: https://www.youtube.com/…
O autorze: https://pl.wikipedia.org…
Ten błąd jest oczywisty; - to oni w potężnym stopniu przyczynili się do powstania i ogólnoświatowego wzrostu chrześcijaństwa. Gdyby zauważyli i uznali boskość Jezusa Chrystusa, to mieliby zupełnie inną pozycję na świecie i nie staliby się rasistami.
Na poczatku było słowo a nawet słów kilka i zoatały wypowiedziane po wyroku sanhedrynu skazującego Syna Bożego na śmierć,-nie będę przytaczał ale odszukanie tak uczonym nie powinno sprawić problemu. Dodam ,że sam proces był złamaniem obowiązującego żydów prawa-nie mógł sie toczyc po zachodzie słońca a był.nie wolno oskarżonego przed wyrokiem bić ani lżyć,nie wolno było kupowac świadków aby ci kłamali a byli chociaz za takie praktyki groziła śmieć ,w takim procesie powinni brac udział wszyscy członkowie sanhedrynu a byli tylko wybrani i kilka jeszcze podobnych drobizgów - mord sądowy w klasycznej postaci wielokrotnie w przyszłości stosowany.
Są w Izraelu też ortodoksyjni żydzi którzy każdego dnia czegoś oczekują jako kary za przeszłość...
Panowie I panie ,proszę na ziemię ,odejśc od wszelakich teorii matematyczno kosmicznych bo to są i tak umowne !
Chciałem rozmawiać o istocie kreacji, ale nie dało się.