(pierwsze wrażenia)
Jedno jest pewne, że chcąc mieć jakikolwiek wpływ na wydarzenia międzynarodowe, trzeba brać w nich czynny udział. Ale chcąc brać udział musimy znać swoje miejsce w szeregu – w tej materii nic się nie zmieniło od kamienia łupanego. Jaka więc dziś rola przypada Polsce, znajdującej się w pierwszej linii pomiędzy Niemcami a Rosją, a w drugiej pomiędzy Chinami a USA.
Na pierwszej linii już przegraliśmy. Nasz sojusz z USA, Izraelem i chyba jeszcze z Wielką Brytanią, jest dowodem na to, że jeszcze walczymy. I chyba tylko tyle, bo zapewne nie tak wyobrażaliśmy sobie szczyt warszawski. Układ staje się coraz bardziej kosztowny, i jak zwykle dobrego wyjścia na horyzoncie nie widać. Czy było inne wyjście? Jedynym wyjściem jest „mądra głowa i solidarność narodowa”, silna gospodarka, która pracuje na własną bazę kulturową, która jest fundamentem wspólnych działań i wspólnego ducha.
Przemówienie Mike'a Panc’a wywołało ciarki na plecach. Z dwóch powodów: 1. konfrontacyjnego przemówienia na ziemi, która nie ma nic wspólnego z polityką irańską, 2. braku wyraźnej zgody na stałe stacjonowanie wojsk amerykańskich w Polsce.
Można zrozumieć, że Warszawa była potraktowana, jako gród graniczny, a przemówienie Penc’a pośrednio odnosiło się też do Rosji, ale trudno odpędzić namolną intuicyjną myśl, że kolejny raz nasze rodzinne srebro możemy bezpowrotnie stracić. Tym srebrem, o wartości złota, są żołnierze „Gromu”, którzy mogą zostać użyci w Iranie, wbrew naszym interesom i naszej woli. Konferencja skończyła się niczym, nie zapadła deklaracja wojny amerykańsko-irańskiej, ale to nie oznacza, że jeżeli do niej dojdzie, to nie będziemy musieli wypełniać sojuszniczych zobowiązań.
I teraz pytanie do tych mądrali, którzy twierdzą, że powstania były niepotrzebne, że można było inaczej, że inne sojusze, że można było się dogadać itd…? Wszystko zależy od tego co mamy w głowach i sercach, bo z tym „wsadem” idziemy na radnych, na posłów, ministrów, pracujemy w uczelniach, mediach, urzędach, w wojsku, szpitalach itd. Taka jest istota polityki i obraz naszej rzeczywistości. Wśród przyjaciół psy zająca zjadły.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 14665
PS: Wielka Brytania jest tu po stronie Niemiec i Francji. Ryzykujemy kompletną izolację w świecie przy groźbie bezpodstawnych wymuszeń żydowskich.
https://www.youtube.com/…
Oto jeszcze jeden konkret konferencji na temat "Iranu", którego nie ujawnią pisowskie media. Netanjahu oskarża Polaków ws. Holokaustu. Skandaliczne słowa: https://wiadomosci.wp.pl…
- Polacy kolaborowali z nazistami. Nie znam nikogo, kto zostałby pozwany za tego typu stwierdzenie - powiedział premier Izraela Benjamin Netanjahu podczas konferencji bliskowschodniej w Warszawie. Jego wypowiedź cytuje portal haaretz.com.
Oto bezpośredni skutek grzebania prezesa w ustawie o IPN. Netanyahu on Polish Holocaust Law: Saying Poles Collaborated With Nazis Never Got Anyone Sued: https://www.haaretz.com/…
Jeśli PIS nie zareaguje na to absurdalne oskarżenie, to znaczy, że zdradził sprawę polską! Trybunał będzie jak psu zupa.
Jeszcze jedno, bo reakcja już jest, drodzy czytelnicy blogów. Pytanie czy skuteczna. Reakcja na "niedopuszczalne wypowiedzi". Będzie uchwała o odpowiedzialności za kłamstwa? https://niezalezna.pl/25…
Amichai Stein: polskie władze rozważają odwołanie szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu po słowach Netanjahu: https://wiadomosci.onet…
"Premier Polski "poważnie rozważa" odwołanie szczytu V4, który miał się odbyć w przyszłym tygodniu w Izraelu - podał na Twitterze izraelski dziennikarz Amichai Stein. We wcześniejszym wpisie zaznaczył, że kancelaria premiera jest "zaskoczona" wypowiedzią Benjamina Netanjahu o współpracy Polaków z Niemcami w czasie Holokaustu."
PS: Teraz już widać wyraźnie, że to nie Iran był celem tej narady wojennej. To my jesteśmy jej celem. Czas się określić, drodzy Polacy, bo sprawy zapie... już pod górę jak pstrągi w szambie.
No widzi Pan, Olszewski, okazuje się ze dopiero po śmierci stał się wielki. A za życia miał wszystkie cechy inteligenta II RP. I było to dziwactwo. Nie wiem. Nie wiem.
Nie sądze aby Iran, który nic od nas nie chce, tylko ma poparcie Rosji, miał być większym wrogiem od tych , którzy potencjalnie mogą skutecznie uderzyć w interesy naszego kraju. A wiele naszych strat ( w tym indywidualnych) nie znalazło zadośćuczynienia, ani nawet odpowiedniego upamiętnienia.
Właśnie to chciałem przed chwilą powiedzieć: mamy takie same wartości jak reszta Europy i Amerykanie, ale wspólnie realizujemy cudze, a swoje deptamy.
Społecznie, nie powtórzy się, ale na szczeblach, które mogą pomachać pawim ogonkiem,zmieniło się niewiele. Ze stolca imperatorskiego patrzy się trochę inaczej. Sługusów traktuje się tak, jak na to zasługują. Sługusowi się nie płaci, bo nie tworzy problemów. Sługusa się wykorzystuje - do dna. My możemy unosić się honorem, ale skoro nic za nim nie idzie, nie ma znaczenia. Sami zrobiliśmy się bytem instrumentalnym. Skoro Amerykanie już tu są, to siłą faktu swoje wysiłki redukują, a za pobyt i tak zapłacimy my.
Ale problem nie jest w Amerykanach, bo trzeba zadać sobie pytanie: co było by, gdyby ich tu nie było? Problemem są elity polityczne, które sami "wyprodukowaliśmy".
I powinno być tak: kasa za sprzęt jest dobra, kody udostępnione, jeszcze wiecej sprzętu kupione, deklaracje przyjaźni złożone, bohaterowie obu narodów uzgodnieni, inwestycje w przemysł obronny na miejscu umożliwione, gaz kupiony, inwestycje w V4 + ułatwione, strategia w Europie wsparta. A w rzeczywistości : żaden "suweren" ma nie mieć nic do powiedzenia i ma nie mieć już nic.
Pamiętam powitanie przez Dudę wojsk amerykańskich (uważam, że są w kraju potrzebne). Ten sposób był tak prostacki, że słuchając go trudno mi było uwierzyć. Z takiej postawy Polska nie mogła wyjść cało.
Stany Zjednoczone są Państwem niewiarygodnym. Nie odpowiedziały za zdradę w Teheranie, Jałcie, Poczdamie. Z ostatnich lat mamy przykład Ukrainy rozbrojonej przez USA z Rosją do spółki.
Docelowym partnerem USA jest Rosja ze względu na potęgę Chin. Od czasu rewolucji 1917r. USA nigdy nie dążyły do upadku tego kraju. Tak jest i teraz. Rosja jest osłabiana, ale nie jest niszczona. Obecnie została umocniona wymuszoną potrzebą koalicji ze strony Iranu. To powtarzanie manewru z Białorusią, która jest sztucznie izolowana przez USA, Rosję, Niemcy i UE. Dokonano rozbiorów Ukrainy a propagandowo wprowadzono kult Bandery. Taka polityka jest wroga wobec Polski i całej Europy Środkowo-Wschodniej.
Od wizyty Trumpa w Warszawie polityka USA wobec Polski jest całkowitym zaprzeczeniem deklaracji. Już po kilku dniach nastąpił wybuch wojny o sądownictwo, a kreowany lider Trójmorza został podcięty bezsilnością w sprawach krajowych. Jeżeli to nie był atak USA, to okazało się, że hipotetyczny sojusz nie funkcjonuje w zakresie wywiadu i polityki międzynarodowej. USA w kolejnych miesiącach pozwoliły na ataki UE i Izraela, a jednocześnie preparowały ustawę 447. Nie mamy więc żadnych zobowiązań do malowanego sojusznika, a zmiana okupanta nas nie interesuje.
Skoro już była ta konferencja, to dlaczego nie omówiono kto doprowadził do wojny w Syrii, ani nie podniesiono kwestii okupacji wzgórz Golan, ani nie powołano komisji międzynarodowej do likwidacji arsenału nuklearnego Izraela.
Zażyłość z Iranem nie jest nam potrzebna, ale tym bardziej nie jest potrzebna zażyłość z Izraelem, który nie ma co w Polsce szukać po wybuchach nienawiści do Polaków, a i po niesieniu pokoju na Bliskim Wschodzie ma wyrobioną opinię.
W tym wszystkim nikogo nie interesuje stan faktyczny, a nie propagandowy. Iran jest tak samo szkalowany jak Polska, a my nie widzimy problemu szkalowania.
Nie chodzi nawet o opluwanie nas przez złych, a potem wycieranie do czysta przez dobrych żydów. Chory jest brak zasad, o które tutaj chodzi, bo sprawa jest ideologiczna mimo narodowego i państwowego zakotwiczenia. Widać po efektach: koszty wojen i ustępstw ponoszą narody i państwa, zyski odnotowuje finansjera i światowa rewolucja ideologiczna.
Kto nas blokuje w rozwoju armii ? Coraz mniej , a nie bardziej zrozumiała jest ta polityka. Czy dlatego ,że zarządzanie nastrojami wyborców zmusza do bierności ?
W "Weselu " wszyscy zasnęli. Co oznacza ten sen ? Oznacza ludzi odsuniętych politycznie na bok, oczekujących na coś, zawiedzionych politycznie. Jeżeli ktoś prowadzi twoją politykę , wyraża niby twoje wartości, a ty jesteś odsunięty na bok, czujesz się jakby nic od ciebie nie zależało. Nie utożsamiasz się z tym co jest odgrywane przed oczami. Zapadasz w sen.
Przerobiliśmy triumf, flek, wkurw, kac. Czas na apatię i sen. Po anestezjologach przyjdą chirurdzy.
A wczoraj usłyszałem podobne słowa jak "czujesz się jakby nic od ciebie nie zależało": "co możesz zrobić?". I od kogo innego, że "trzeba mieć wiarę".
Przyznam, nie rozumiem co znaczy: Do NATO, które jest nam potrzebne w pierwotnej, antyradzieckiej formie, a nie poresetowej. (To samo dotyczy wchodzenia do EWG a wejścia do UE).
W polityce wojennej żadne państwo nie jest odpowiedzialne. Tu decyduje gra sił.
Nie nazwał bym Rosji docelowym partnerem USA. Partnerstwo jest rzeczą ruchomą, do tego stopnia, że nie można wykluczyć sojusz Iranu ze Stanami p.Chinom. Gł. wróg. to Chiny, i to jest stała pozycja.
W 447 protestowała Polonia, polskie służby dyplomatyczne siedziały cicho, a nawet dochodziły do mnie głosy, że tonowały napięcia w Polonii.
Tak, Bliski Wschód, to nie nasza bajka.
Brak zasad na zewnątrz będzie zawsze, bo taki jest świat, ale chodzi o to, aby te zasady obowiązywały wewnątrz kraju.
Tylko pojawia się pytanie - co dalej????? Pozdrawiam
W tej sytuacji "gra sił" rozegrała nas w ten sposób, jak wspomnianą Białoruś. Tyle, że my w tej grze jesteśmy przedmiotem,, a podmiotem są osie Berlin-Moskwa i Waszyngton-Moskwa. Skoro to wszystko wiadomo, to po co przepłacać, skoro nie możemy się uwolnić od haraczu CO2, uwłaszczyć na produkcji broni dla rejonu, odbudować armii, wejść w posiadanie broni jądrowej. Co tam mówić o broni jądrowej skoro nie ma powszechnego dostępu do broni palnej, ani suwerennego sądownictwa.
I to wszystko w sytuacji gdy nasi dobroczyńcy bez nas nie mogą się obejść: lokalizacja!
Może nie jest Rosja partnerem docelowym, ale dla USA istotnym w rozgrywce z Chinami, a w propagandzie Holywood braterstwo tych krajów wychodziło nim problem potęgi Chin się pojawił.
Co dalej? Świat się zglobalizuje, a my zostaniemy z tymi Żydami jak Himilsbach z angielskim.
Z PRL-u stworzono osobny świat. Stworzono nowy sztuczny początek, i ten porządek trwa do dziś. Nie ma odwołań, nie ma punktu odniesienia, II RP jest tak starożytna i tak nie na czasie, jak sam Olszewski. Efektem tego jest brak umiejętności krytycznego oglądu, życzeniowość, brak perspektywy, brak doktryn: gospodarczej, obronnej, kulturowej itd. Jesteśmy ludźmi znikąd i bez przyszłości. I tego właśnie nie najtrudniej nam zrozumieć. Nie chcemy państwa, chcemy d o b r o by t u, którego nie jesteśmy w stanie obronić.
W tej grze jesteśmy przedmiotem, bo nie mamy w sobie poczucia podmiotowości.
Ale najbardziej ciekawi mnie odpowiedź na pytanie - co PiS tak przeraża? Co polski rząd usłyszał, że zachowuje się na polu minowym?
Adam Słomka o rządzie J. Olszewskiego, elitach III RP i konferencji o Bliskim Wschodzie! - https://www.youtube.com/…
Rozwiązanie słomki dotyczące spłaty pretensji żydowskich jest całkiem ciekawe.
Groźba ataku finansowego pozwala szantażować krachem. Jawne są straszenia przez UE i zbrojącą się Rosją. To wciągnęło PiS na pole minowe, ale czym jest ostrzeliwany?
I nie będą to tylko "pierwsze wrażenia". Ludzie się tylko będą utwierdzać w swoim już dobrym rozpoznaniu, gdzie PiS nas prowadzi... Montowanie koalicji wojennej pod flagą polską w obronie Izraela jest s...ństwem bez dwóch zdań. Brak słów!
Cele BRICS:
- Stworzenie nowego systemu walutowego (który stał się narzędziem żydostwa).
- Zwiększenie roli państw rozwijających się w światowych instytucjach walutowych (które stały się ofiarami zydostwa).
- Zreformowanie ONZ (które staje się dźwignią ostatecznej dominacji żydostwa - rezolucja o walce z antysemityzmem i żądanie wpisania tego chłamu do konstytucji każdego kraju na świecie).
W Brazylii byłem grubo ponad miesiąc. Obwieziono mnie po połowie jej terytorium. Polacy nie mają tam specjalnego poważania. Zanim zaczniemy z nimi handlować (np. stalą) powinniśmy wzmocnić tamtejszą Polonię.A potem wspólnie coś z tym zrobić. Mają naprawdę wspaniałą kawę. Ta sama na miejscu lepiej smakuje, niż w Polsce. W Indiach nie byłem, ale oni stoją wyżej w wielu dziedzinach. Np mają niezależne wspaniałe szkolnictwo - przyszłość, być może świata.
Mnie się wydaje, że zmarnowaliśmy ułożenie stosunków z Chinami. Z kilku względów:1 sąsiad naszego sąsiada jest naszym przyjacielem, 2. pomogli nam w 1956 i prawdopodobnie również w 1981 r., 3. zawsze mieliśmy z nimi dobre stosunki. Zmarnowaliśmy też możliwość balansu politycznego pomiędzy USA a Chinami. Oczywiście do tego potrzebni ludzie na odpowiednim poziomie i odpowiednia znajomością rzeczy. Wejście USA do Polski zablokowało tę możliwość.
Turcja jest naszym geopolitycznym sojusznikiem, ale jeszcze nie na tym etapie. Może właśnie tam powinniśmy kupować F-16? Ale i w tym kierunku nie robimy nic. Z Włochami jest różnie, ale stamtąd przyszły do nas wzorce kulturowe, i zostały. Ale wykorzystać trzeba, choćby po to, aby stworzyć pierścień wraz z Francją M. Le Pen. Wiem, to inna bajka, ale nie ma idealnych układów. Chodzi o to, aby do przodu.
Ups. Waszmość, muszę już kończyć...
Charakter naszego sojuszu z USA, Izraelem i chyba jeszcze z Wielką Brytanią, jest dowodem na to, że sapitulowaliśmy. Owszem, widać na horyzoncie wyjście, ale ono jest nie do pomyślenia – zacząć prowadzić politykę realną, przestać wierzyć w miłość między narodami, myśleć z wieloletnim wyprzedzeniem, zmieniając rząd na faktycznie propolski.
I teraz pytanie do tych mądrali, którzy twierdzą, że powstania były niepotrzebne – Gdzie to pytanie?
Propolski? Konkretnie kogo masz na myśli? Oprócz propolskiergo PISu i Ruchu Narodowego, to sami zdrajcy ci pozostali.