Jak nie staniesz, plecy z tyłu

Pewien znajomy po orzeczeniu przez sąd rozwodu z jego winy, przyszedł ze mną porozmawiać. Był zupełnie rozbity. Wyobrażałam sobie co go mogło spotkać w sądzie, gdyż kilka razy widziałam jego panią w akcji. Miała zwyczaj opowiadać różne anegdotki z życia męża- zabawne dla wszystkich, ale nie dla niego. Na przykład, że znajomy trzyma brudne gacie w szufladzie biurka i wyjął je przez pomyłkę podczas wizyty księdza. Albo, że nie zrozumiał co mówi do niego oficer imigracyjny i został poddany szczegółowej rewizji osobistej. Znajomy jest tłumaczem, ale cóż miał zrobić, żeby się bronić? Przejść w rozmowie na angielski czy pokazać rozbawionemu towarzystwu certyfikat? Gdyby coś takiego zrobił, dopiero by się pogrążył.

Ciekawe, że żona znajomego intuicyjnie ( o rozum raczej jej nie podejrzewam) wybierała tematy, które kojarzą się z przemocą i upokorzeniem. Brudne gacie, rewizja osobista, niewydolność seksualna. Psycholog odnalazłby zapewne w jej opowieściach tak zwaną lepkość tematu. Ja natomiast najchętniej udusiłabym babsko gołymi rękami. Żeby mnie nie kusiło, wykreśliłam raz na zawsze kłopotliwą parę z kalendarzyka towarzyskich spotkań.

Taktyka tej miłej pani polegająca na wepchnięciu przeciwnika do rogu, żeby go potem flekować,  przyniosła wspaniały rezultat w sądzie. Liczni świadkowie, w dobrej wierze powtarzali to, co przez całe lata słyszeli. Znajomy widząc, że z  każdą minutą i z każdym wypowiadanym słowem pogrąża się coraz bardziej, poddał się i przystał na bardzo niekorzystne warunki rozwodu.

Piszę o tym gdyż sytuacja naszej strony sceny politycznej ( strony z którą się identyfikuję) przypomina mi jako żywo sytuację mojego nieszczęsnego znajomego.
Najpierw wpycha się nas do narożnika. Przyprawia (jakby powiedział Gombrowicz) gębę czy pupę, a potem w tą gębę i pupę tłucze jak w bęben z oślej skóry.

Zadzwoniła do mnie znajoma z Paryża oburzona, że Kaczyńscy ( ciekawe, że o Prezesie mówi się w Paryżu nadal w liczbie mnogiej) posługują się bandytami ( kibicami, skinheadami) w walce politycznej i że ci wynajęci bandyci zdemolowali całą Warszawę.
Tłumaczenie, że PIS nie miał nic wspólnego z marszem i że było dokładnie na odwrót – to prowokatorzy i  „ antyfaszystowskie” bojówki odpowiadają za awantury - wypadło blado. „Jak to, chcesz mi wmówić, że 90 młodych Niemców wywołało zamieszki, przecież zostali natychmiast zatrzymani”- argumentowała . Przypomniała również, że Janusz Korwin- Mikke też kiedyś wynajął skinheadów do ochrony jakiegoś prawicowego zjazdu.

Wczoraj rozmawiałam również z przyjacielem, żeglarzem i alpinistą przemysłowym, który przez wiele lat mieszkał w Niemczech, tam ma firmę wysokościową, a zarabia w całej Europie. Jego ojczyzną jest rzeczywiście cały świat, gdyż wszędzie czuje się jak u siebie w domu. Był przerażony antyniemiecką retoryką, w którą- jak twierdzi- jesteśmy perfidnie wpychani. Zupełnie inaczej niż ja ocenia wydarzenia
.
Taka jest optyka Świata i światowców i nic na to nie możemy poradzić.

Jesteśmy dokładnie w takiej samej sytuacji jak mój znajomy rozwodnik prowokowany przez żonę podczas towarzyskich spotkań.
Jeżeli nie reagował- wszyscy bawili się jego kosztem. Na agresywną reakcję żona tylko czekała. Zbierała argumenty dla sądu.
Wracając do rozruchów. Mieliśmy zdecydowaną przewagę liczebną, ale nie mogliśmy jej wykorzystać. Choćby ze względu na uroczysty charakter państwowego święta.
Polityczni przeciwnicy na agresję z naszej strony tylko czekali. I choć nie doczekali się, to uczestnicy marszu są teraz oskarżani o awantury.

Jak nie staniesz  plecy z tyłu.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Hermenegilde Panzerfaust

16-11-2011 [02:19] - Hermenegilde Pa... (niezweryfikowany) | Link:

dostaną poniżej pleców wnet i nawet nie będą wiedzieć dlaczego ...

Obrazek użytkownika izabela

17-11-2011 [04:05] - izabela | Link:

Dziękuję wszystkim za komentarze i serdecznie pozdrawiam.

Obrazek użytkownika stokolesny

16-11-2011 [09:55] - stokolesny (niezweryfikowany) | Link:

Szanowna Pani Izabelo!!

jak zwylke świetny tekst opisujący sytuację porównywalną do życiowego doświadczenia empirycznego, obnażający bezmyślność oraz ślepotę wszechwiedzących pozbawionych całkowicie samozachowawczych instynktów obronnych i jeszcze atakujących niewinnych oskarżanych o czyny nie popełnione, każda "istota ludzka" ma swój rozum i swoje serce, jeżeli ich używa zgodnie z przeznaczeniem, nie podda się podłej sugestii i podłej manipulacji masmediów, albowiem jest zdolna do samooceny

"głupota przeradzająca się w podłość wobec niewinnych, prędzej czy później obruci się przeciw nim samym prowadząc do samounicestwienia"

a wracając do tych światowców co to tu i tam, gdyby przynajmniej zechcieli zapytać i chwilę posłuchać, ale oni już wydali wyroki na niewinnych to bardzo smutne, ale niestety prawdziwe

z wyrazami szacunku
stokolesny

Obrazek użytkownika Dorota

16-11-2011 [10:05] - Dorota (niezweryfikowany) | Link:

Jak wiemy siła wariata jest znaczna, jest nieobliczalny i nieprzewidywalny. Do ujarzmienia go potrzeba kilku normalnych i do tego jeszcze z odpowiednimi środkami farmaceutycznymi. Takim wariatem naszych czasów jest wszelkiej maści lewactwo wszechogarniające świat, będące w znacznej mniejszości i bardzo ekspansywne, z dopustu...
Mając tę świadomość /ba... i chyba tu jest pies pogrzebany/ nasza normalna większość musi znaleźć odpowiednie środki wyrazu i "przekonywania", żeby temu sprostać. Należy pilnie opracować system i w jedności działać konsekwentnie i zapewne na dłuższą metę. Do tego potrzebni są spin doktorzy i nie boję się dodać, również odpowiednia... nie chcąc wypowiedzieć słowa manipulacja, ale może inaczej, siła przekonywania i to ma iść w świat jak burza. Jeżeli nie znajdziemy sposobu na osaczenie tego robactwa, możemy jedynie usiąść w kącie i popłakiwać, i to w ukryciu, bo niedługo i tego nam zabronią. Dobry artykuł, pozdrawiam.

Obrazek użytkownika sigma

16-11-2011 [10:21] - sigma | Link:

Ten numer jest stosowany w każdej skalii w każdym okresie historycznym i zawsze jest równie skuteczny.
Po tym, jak Grecja zosta wcielona do Cesarstwa Rzymskiego, Grecy dostali od okupantów image złodziei, łajdaków, krętaczy - no, jednym słowem ludzi niegodnych tej kultury, którą w krótkich abcugach Rzymianie od nich przejęli. Ślady tego zakłamanego  widzenia Greków widać jeszcze w  "Quo vadis?"  I co ciekawe - zupełnie jak w przypadku opisanego znajomego - takie przyprawienie "gęby" to wstęp do rabunku na wielką skalę. Tak jak Rzymianie złupili Grecję,  żaden późniejszy okupant  już nie zdołał. 

Obrazek użytkownika zdzichu z Polski

16-11-2011 [13:23] - zdzichu z Polski (niezweryfikowany) | Link:

Dziwi mnie że w Armii Polskiej są wakaty skoro tylu młodych patriotów gotowych jest polec z dumą na ulicach Warszawy w czasie demonstracji. Platfus czy hemoroidy?

Obrazek użytkownika proxenia

16-11-2011 [16:36] - proxenia (niezweryfikowany) | Link:

to przynajmniej rób to inteligentnie.
Po pierwsze, do Wojska przyjęcia ograniczono. Po drugie - dlaczego uważasz, że ci, co przyszli, gotowi byli polec? Zwierzali Ci się? Wszyscy po kolei? Ludzie przyszli na pokojowy marsz. Zabierali z sobą dzieci.

Obrazek użytkownika zdzichu z Polski

16-11-2011 [17:25] - zdzichu z Polski (niezweryfikowany) | Link:

, Prawdziwi Polacy z MW, ONR, z Kotła i Żylety. Wyrośnięci, z błyskiem w oku, ostrzyżeni na rekruta. Przyjęcia ograniczono, ale do służby wojskowej cały czas brakuje. Wymarzone miejsce dla przepełnionych duchem patriotyzmu młodych Polaków - chłopców i dziewczynek śpiewających piosnki legionowe i powstańcze.
http://www.youtube.com/watch?v...

Obrazek użytkownika proxenia

16-11-2011 [17:48] - proxenia (niezweryfikowany) | Link:

Tylko że to już nie to wojsko i patriotyzm wybiliby im z głowy. Jedyny słuszny etos to walczyć z terrorystami na obcej ziemi. I w cudzym interesie.

Obrazek użytkownika proxenia

16-11-2011 [17:53] - proxenia (niezweryfikowany) | Link:

Nie z terrorystami, ale z "terrorystami". Czyli w cudzysłowie.

Obrazek użytkownika Gość

16-11-2011 [17:56] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

opadają...

Obrazek użytkownika Dana

16-11-2011 [19:02] - Dana (niezweryfikowany) | Link:

Chyba, że jedno i drugie masz w głowie. Bo powinieneś wiedzieć, że pobór do wojska zlikwidowała POlszewia, jak również armię prawie zlikwidowała POlszewia. Powinieneś też wiedzieć, że miejsca pracy w Polsce młodym ludziom też zlikwidowała POlszewia. To jak z tą POlszewią; "Platfus czy hemoroidy?"
W przeciwieństwie do ciebie jednak oni, ci młodzi których widziałeś na ulicach Warszawy, mieli odwagę i swój czas poświęcili, aby stanąć po stronie Ojczyzny. I tylko nie myl ich z kolesiami z policji wysłanymi przez tuzka, aby wykonali uknuty plan.

Obrazek użytkownika Krzysztof Ligęza

16-11-2011 [15:37] - Krzysztof Ligęza (niezweryfikowany) | Link:

"Mieliśmy zdecydowaną przewagę liczebną, ale nie mogliśmy jej wykorzystać."

Gadanie :) Nie tyle nie mogliśmy, co raczej nie chcieliśmy. Przy czym świadomość faktu, iż rozpowszechniana medialnie narracja wtłaczana do łbów ludzi zrobionych z telewizji ma tyle wspólnego z faktami, co byle dżdżownica ze sznurowadłem, powinna skutkować wnioskami. Mnie osobiście nieodmiennie zaskakuje, że strona ludzi przyzwoitych godzi się na stosowanie strategii pokonanego: zgadza się grać w warcaby, podczas gdy strona przeciwna albo nie respektuje zasad, albo w czasie gry oznajmia, że odtąd nie gramy w warcaby lecz w szachy.

Obrazek użytkownika proxenia

16-11-2011 [16:40] - proxenia (niezweryfikowany) | Link:

Co do wykorzystywania tej przewagi, to władze nasze kochane właśnie bardzo na to liczyły. Że zechcemy wykorzystać.
Ale właśnie nie chcąc wykorzystać - ten Marsz wygraliśmy.

Obrazek użytkownika Krzysztof Ligęza

16-11-2011 [17:20] - Krzysztof Ligęza (niezweryfikowany) | Link:

"ten Marsz wygraliśmy."

Nic podobnego. Precyzyjnie podsumowała to Pani Izabela: "Polityczni przeciwnicy na agresję z naszej strony tylko czekali. I choć nie doczekali się, to uczestnicy marszu są teraz oskarżani o awantury."

Dokładnie tak. Innymi słowy, jeśli zgadzamy się siąść do stolika z oszustem, mamy jedno wyjście: musimy oszukiwać sprawniej. W przeciwnym razie tak czy siak oberwiemy. Czy to za brak nakrycia głowy, czy to za kształt krawata.

Obrazek użytkownika proxenia

16-11-2011 [17:44] - proxenia (niezweryfikowany) | Link:

Zaatakować przeważającą siłą? Z gołymi rekami na zadymiarzy i policję? Przegralibyśmy i fizycznie, i politycznie.
Z kolei przygotować się do bitwy? Co by to dało?
No chyba ze ja czegoś nie rozumiem. Na przykład Twojego scenariusza.

Też było mi przykro i "wściekło", że legalny Marsz musiał zmienić trasę. A potem trzeba było rozejść się przed czasem spod pomnika.

Obrazek użytkownika Krzysztof Ligęza

16-11-2011 [17:59] - Krzysztof Ligęza (niezweryfikowany) | Link:

W mediokracji żadnych marszów nie wygrywa się, maszerując. I żadnego z nich nie wygramy, dopóki nie zaczniemy wszyscy zgodnie maszerować w stronę, powiedzmy, Fox News Channel :)

Obrazek użytkownika proxenia

16-11-2011 [18:17] - proxenia (niezweryfikowany) | Link:

ale niestety nie mamy Murdocha.
Więc muszą być przynajmniej marsze, żeby się policzyć.
Ale i tam, gdzie mają dostęp do Fox News Channel, też maszerują w wielkie rocznice, więc i my nie rezygnujmy, bo plasterek po plasterku... i nic nie zostanie.

I taka refleksja: tamci szczęśliwcy mogą maszerować "za", nam ciągle wychodzi, że "przeciw".

Obrazek użytkownika Nulka

16-11-2011 [19:11] - Nulka (niezweryfikowany) | Link:

Niestety - już od prezydentury Lecha , od czasu początków przyprawiania Mu gęby (o!-z przykrością używam takiego wyrażenia) i w kraju i poza nim - zauważyłam, że nie potrafimy być tak perfidni, cyniczni i zakłamani, jak ta druga strona. Jeszcze w tym okresie rozmawiając z bliższymi i dalszymi znajomymi wychodziło to b. wyraziście i to jest prawda. Wtedy byliśmy milczącą, ale niegroźną częścią społeczeństwa. Wierząc, że siłą jest prawda i że ona zwycięży (bo przecież każdy ma oczy i uszy), mając do dyspozycji prawo wybierania, liczyliśmy na to (o - naiwności!), że przecież następnym razem wygramy i życie potoczy się, jak powinno. Niestety - zło jest zawsze silniejsze od dobra, ale do czasu.
Nie wiem czy stosując ich metody pozostaniemy przy własnej tożsamości, czy będziemy dalej prawicą, czy staniemy się ich słabym odbiciem, bo w rezultacie my tak rzeczywiście nie potrafimy. Przypuszczam, że gdybyśmy byli do tego zdolni - nie moglibyśmy spojrzeć na siebie w lustrze, niejeden z nas mógłby tego po prostu nie przeżyć.
Myślę, że my doprowadzeni do ostateczności potrafimy tylko walczyć. Trzeba pomału oswajać się z tą myślą i tego pomału uczyć. Tak jak nasi przodkowie. Ktoś powiedział: "Polacy chcą niepodległości za dwa złote i dwie krople krwi." A prawdziwa niepodległość jest droższa, dużo droższa, - jak już nieraz dowiodła nasza historia.
Oczywiście, można wcześniej próbować różnych metod. Najważniejszą z nich to walka o prawdę. Tę stosujemy, tyle, że ona właśnie podlega ostrej cenzurze i nie dociera tam, gdzie powinna. Świetną metodą jest cięty dowcip, poczucie humoru, które prócz niesienia prawdy masowo na swoich sztandarach powinni mieć nasi parlamentarzyści. A z tym raczej bieda. W kłamstwie, draństwie, zaprzaństwie im nigdy nie dorównamy. I dzięki Bogu.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Krzysztof Ligęza

16-11-2011 [20:07] - Krzysztof Ligęza (niezweryfikowany) | Link:

"zło jest zawsze silniejsze od dobra, ale do czasu."

Nie do czasu. Zawsze. Zło zawsze było, jest i będzie silniejsze od dobra, ponieważ zło nie wstydzi się przemocy. W przeciwieństwie do dobra. Tak więc dobro będzie przegrywać, aż pójdzie po rozum do głowy i nie wróci z niczym.
Również pozdrawiam.

Obrazek użytkownika proxenia

16-11-2011 [20:17] - proxenia (niezweryfikowany) | Link:

Bardzo mi się to spodobało :-)

Obrazek użytkownika Andrzej S.

16-11-2011 [21:04] - Andrzej S. (niezweryfikowany) | Link:

Tyle było w Pani mądrości, rozwagi, wielokrotnie optymizmu. A tym razem obraz totalnej klęski i niemocy. Czyż jest tak beznadziejnie?
Porównanie opisu obchodów święta narodowego do rozwodu jest poniekąd trafne - w obu przypadkach stosowanie prawa III RP zawodzi, wręcz pokazuje jego absurdalność. W III RP (nie mylić z Polską) ludzie prawi i rozsądni nie mogą stosować prawa i liczyć na "wymiar sprawiedliwości" wywodzący się w prostej linii z PRL.
Nie można pozwolić, aby warunki rozwodu ustalał postkomunistyczny funkcjonariusz. Tak samo postkomunistyczne "prawo" i milicja (celowo) nie są w stanie zaprowadzić ładu w czasie zgromadzeń publicznych organizowanych przez wrogów Polski, za cichym przyzwoleniem "demokratycznie wybranych" władz samorządowych.
HGW jest zwykłym tchórzem - bała się stanąć na czele manifestacji wolnościowej. Proszę wybaczyć "regionalny szowinizm" - jestem z Gdyni, tu prezydent miasta od lat OSOBIŚCIE zaprasza na Paradę Niepodległości i nigdy, nikomu nie przyszło do głowy jakieś blokowanie tego przemarszu. Proszę sobie tylko wyobrazić, co by się stało z Niemcami, którzy by tego spróbowali. A może spróbuje za rok pani Kazimiera Szczuka i jej ferajna?
Tu nie jest potrzebne dziwaczne prawo III RP, tu jest demokracja, Polska.

Obrazek użytkownika piotr slaboszewski

18-11-2011 [01:29] - piotr slaboszewski (niezweryfikowany) | Link:

Nie podejmuje sie pisac o tym co mialo miejsce w Warszawie 11 listopada - nie widze siebie po zadnej stronie, przede wszystkim dlatego, ze nie znosze tlumu ("two is company, but three is a crowd"). Ale zgodze sie z Pani przyjacielem alpinista i zeglarzem: antyniemiecka retoryka jest tu, co najmniej, nie na miejscu. Rzecz nie w tym, ze zaproszono Niemcow, zaproszono lewakow, anarchistow (chcialem napisac "bekartow RAF", ale nie jestem w nastroju na proces). Nie przeszkadza mi ich niemieckosc (mam pewna slabosc do Niemcow, nawet do kobiet, ktore w Polsce nieslusznie sa uwazane za brzydkie - trzeba wiedziec gdzie szukac). Polska Antifa (tak, mamy oddzial polski - sprawdzilem) jest mi rownie wstretna. Przedkladam milego "Herr" (oder "Frau") z FDP (kiedy doczekam sie w Polsce takiej partii?) nad polskiego anarchiste, czy kibola (siebie warci). Przy okazji, uwazam ze, Ratusz ponosi duza czesc odpowiedzialnosci. Nie jestem ekspertem w dziedzinie prawa o zgromadzeniach, ale nie wierze, ze nie ma tu jakiejs furtki, ktora pozwala na pogodzenie prawa do wolnosci zgromadzen z zabezpieczeniem porzadku publicznego (oczywiscie, pod kontrola sadow; nie chcemy wrocic do PRL, gdzie czesto powolywano sie na "interes publiczny"). Sama idea "blokowania" legalnego marszu/demonstracji wydaje mi sie pogwalceniem wolnosci obywatelskich. Wie Pani, ze jam nie z PiS, MW, ONR - ale oni tez maja prawo byc slyszani i widziani.

Pozdrawiam

PS Antify i tym podobnych nie cierpie biologicznie; jestem dla nich "zgnilym burzujem" - z Pania et consortes moge sie porozumiec (pod warunkiem, ze pozwolicie mi bawic sie w Valmonta).

Obrazek użytkownika izabela

18-11-2011 [08:13] - izabela | Link:

"Pocą się i cuchną"- to chyba tak mówił Petroniusz. Co do Valmonta- przypominamy, że niektóre zabawy są bardziej niebezpieczne niż zjazd na nartach z Mont Blanc. My- to znaczy Iza et consortes.

Obrazek użytkownika piotr slaboszewski

18-11-2011 [22:09] - piotr slaboszewski (niezweryfikowany) | Link:

Touche Pani Izabelo.