Od prymitywizmu do Okna Overtona

W stosunkach bilateralnych z Ukrainą potrzebna jest nam cierpliwa  (chińska) dyplomacja. Przecież wiemy, że Ukraińcy wiedzą, iż Polska nie jest najsilniejszym graczem w Europie, z którym trzeba się liczyć bardziej niż z Niemcami, a zaszłości od kilku stuleci mamy sporo. Można prognozować, że po wizycie prezydenta Trumpa w Warszawie i II Szczycie Trójmorza, Kijów będzie trochę ostrożniejszy, jednak nadal będzie orientował się na Berlin i Paryż. Kiedy Trójmorze stanie się ekonomicznym faktem, wtedy i Ukraina dostosuje się do tych nowych realiów. Zgadzam się z Premierem Janem Olszewskim, że: „Rosja bierze udział w tej polsko-ukraińskiej młócce.”( se.pl z 20 lutego 2018)  W sprawach polsko-litewskich i polsko-żydowskich też widać kremlowskie udziały.
 
Eksperci omawiający problematykę manipulacji robią to ułomnie, jeśli pomijają jedno z pierwotnych źródeł tego zjawiska: „czip”, który zostaje wszczepiony w mózg, gdy styka się on po raz pierwszy z ważną informacją. Proces ten można łatwo rozpoznać u ptaków i czworonogów, kiedy zastępcza matka wychowuje obce maluchy. U ludzi, mechanizm ten działa tak, jak przy popełnianiu błędów ortograficznych. Jeśli ktoś napisał pierwszy raz w życiu jakieś słowo niepoprawnie, to będzie borykać się z tym problemem do śmierci. Podobny skutek powoduje fałszywa wiadomość. Zatrąca o to zagadnienie Marzena Nykiel w artykule „Opozycja już zaciera ręce na myśl o zmianie premiera” (wPolityce.pl, 25.11.2017)
Wyjaśniam: jeśli ktoś usłyszał na początku, że Kaczyński, PiS, o. Rydzyk, św. Alfons czy autor niniejszego bloga jest be, a Lenin, PO i Tusk z Henryką Krzywonos i Anną Grodzką są cool i cacy, to tak  mu już zostanie.
Nawet najmądrzejsi dają się nabrać. Korekta nie usuwa z mózgu pierwotnej (mocniejszej!) informacji. W ten właśnie sposób ze świętego Alfonsa zrobiono wyzwisko, które zna 99% ludzi. Kto zaś wie o tym, że św. Alfons był biskupem, kaznodzieją, poetą, malarzem, doktorem prawa świeckiego i kościelnego i troszczył się o ludzi biednych?
PO zastosowała „czipowanie” części elektoratu po przegranych wyborach w 2005 roku, nazywając swoje poczynania obywatelskim nieposłuszeństwem, a od 2015 roku – opozycją totalną. W ten sam sposób zaczęto niszczyć wizerunek Prezydenta USA, na co odpowiedział on zastosowaniem szybkiej internetowej tarczy. -- Mamy jednak poważny problem.
„Zanim prawda włoży buty, kłamstwo obiegnie Ziemię.” Cytat z Marka Twaina, którym posłużyła się p. Premier Beata Szydło w polemice z manipulatorami.
 
Do wydarzeń z 10.04.2010 w Smoleńsku  Kreml i jego polskie agendy byli przygotowani: wiedzieli co się wydarzy. Zgodnie ze scenariuszem organizowano  wcześniejsze awantury o samolot i o krzesło w PE. Z wiele mówiącym wyprzedzeniem zastosowano nagonkę i wystawianie. 10.04.2010 błyskawicznie uruchomiono kłamliwą narrację, która w Rosji wymaga decyzji kilku decydentów, i co najmniej kilku dni.
Kiedy działo się w Rosji coś zaskakującego, to Putin znikał na kilka dni z mediów, dając organom władzy (i tajnej Radzie Nadzorczej KGB) czas na podjęcie decyzji. Zdarzyło się tak: 12.08.2000/Kursk, 23.10.2002/teatr na Dubrowce, 01.09.2004/Bieslan. Podobnie zachowywał się Tusk, który „wyjeżdżał w Dolomity” -- ta sama szkoła podejmowania trudnych decyzji! A 10 kwietnia 2010 roku już po 5 minutach i w Rosji, i w Polsce kłamali jak najęci, byli więc przygotowani.
– Jaki charakter mają moje wywody? – Są one matematyczne. Podobnie definiujemy np. proste równoległe,  choć  nikt  z   Czytelników Naszych Blogów nie dotarł do „nieskończoności” i nie zobaczył jej końca. 
Po audycji gruzińskiej „Imedii” z dn. 13.03.2010, informującej trzy tygodnie przed Smoleńskiem, że Prezydent Lech Kaczyński zginął w katastrofie samolotowej, polskie służby powinny były włączyć czerwony alarm na co najmniej kilkanaście miesięcy. W podobnych przypadkach nawet głupie telefoniczne żarty i anonimowe listy traktuje się poważnie. – Zaniedbanie? – Zdrada? Kto wówczas nadzorował pracę „naszych” służb? Niektórzy patrioci sądzą, że po ośmiu latach prawda nas wyzwoli. -- Błąd! Nie wyzwoli, ot tak, sama z siebie. Prawda, aby być skuteczną, powinna posługiwać się naukową wiedzą o mózgu człowieka. -- W walce ze Złem nie wystarczy być tylko uczciwym i ogłosić Prawdę, i aby wygrać nie wystarczy mieć rację, bo nawet Jan Rokita nie zdoła tego zrozumieć i w sprawie wydarzeń w Smoleńsku zdania nie zmieni. (Jan Rokita, Polityczny alfabet 2018)
 
Od peerelowskich teczek, które są ważne, ale służyły też jako potężny generator szumu informacyjnego, maskowania i dezinformacji, ważniejsze są ciągle uaktualniane archiwa rosyjskie. Ogromnym problemem dla bezpieczeństwa państwa jest możliwość skutecznego sterowania człowiekiem bez jego wiedzy i zgody – jak robotem. -- Wyższa szkoła jazdy! KGB i GRU testowały tę metodę sterowania ludźmi już od ok. 60 lat. Miałem z tym własne przygody.
W III RP obce i niby swoje służby kierowały w ten sposób niektórymi VIP-ami,   a ci, jak bezbronne cielęta, nawet nie zdawali sobie z tego sprawy. Wyjaśniam: ryby i lisy łykają przynętę nie dlatego, że wcześniej coś tam podpisały. Podobnie zachowują się ludzie, jeśli uda się wcześniej rozpracować ich osobowość i nawyki. Zarządzanie osobami publicznymi i grupami zawodowymi, jeśli nie ma tarczy osłonowej, to bułka z masłem, gdyż kreator dysponuje obfitym  materiałem obserwacyjnym. Sposoby te były stosowane przy rozbijaniu PIS i przy organizowaniu sporów Prezydenta z Ministrami. Przypuszczam, że ani Ministrowie, ani Prezydent nie zdawali sobie z tego sprawy, gdyby wiedzieli, to szkodliwe dla Polski spory nie miałyby miejsca.
Technologie te służą także do eskalacji relacji polsko-ukraińskich, polsko-litewskich i polsko-żydowskich. Pisze o tym Piotr Skwieciński w artykule: „Natanjahu i Moskwa – o co chodzi w tym flircie” (13.07.2018 wpolityce.pl) Tak też inspirowana jest opozycja totalna, terroryści i inni szkodnicy. A oni mogą być przekonani, że działają wyłącznie z własnych pobudek. Najłatwiej sterować ludźmi z defektami osobowości i niestabilnych emocjonalnie, takimi jak np. Oswald, Andrzejek, Bolek, Bronek, Cyba, Gric czy Szczęsny oraz ludźmi zabieganymi, którzy nie potrafią zatrzymać się i pomyśleć. Taką sytuację przedstawia Langston Hughes w „Final Curve: When you turn the corner, And you run into yourself, Then you know that you have turned, All the corners that are left.”
Nie ma potrzeby, aby sterować człowiekiem 24 godz. na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Wystarczy, jeśli pokieruje się nim zgodnie ze scenariuszem. -- Raz w roku? -- Rzadziej?                    – Częściej? Podobny schemat bywa stosowany przy wspieraniu lub szkodzeniu. Kreator wybiera czas i zakres interwencji. -- Przypomina to zarządzanie satelitą.
 
Zdumiewa naiwność dziennikarzy, którzy bezmyślnie powtarzają, że we wrogich Polsce operacjach brakuje pieniędzy dla sztafety krajowych wykonawców.
Uwaga: „Tajniki manipulacji” (= logika +) to pilnie potrzebny, moim zdaniem, przedmiot w szkołach i program w mediach.
 
Ukraiński publicysta, Witalij Portnikow, zwrócił uwagę na to, że w bajce Andersena nagi był król, zaś w realu gołym jest lud. – Zgadzam się z tą oceną. U nich, w 2018 roku, ok. 90% ludzi poddaje się manipulacji, a w Polsce – połowa.
Modną ostatnio manipulacją jest ogłupianie matek i ojców. Młodym rodzicom wmawia się, aby nie pozwolili indoktrynować religijnie swoje dzieci, w domyśle – przeciwstawili się chrześcijaństwu, bo  nirwana, miękkie narkotyki i różne sekty są OK. Religioznawstwo jest OK, chrześcijaństwo – nie jest OK. Dziecko niby samo ma zdecydować w co ma wierzyć, jak dorośnie. Niektórzy rodzice nie zauważają oczywistego błędu i oszustwa w tym rozumowaniu, które żąda rezygnacji z dotychczasowego dorobku ludzkości. Dziecko w okresie dorastania ma niczego się nie nauczyć i dopiero po osiemnastce ma  odkrywać Amerykę. Każdy człowiek, na swoją rękę, ma wymyślić to co znali jego przodkowie? Nie zabijaj, nie kradnij, nie kłam, dbaj o osoby stare i kalekie, pomagaj ubogim i bezbronnym i inne podobne chrześcijańskie normy nie są oczywiste i nie zasługują, aby przekazać w spadku swoim dzieciom? Mózg dziecka ma niby zastąpić rozumowania Platona, Pitagorasa, św. Tomasza z Akwinu, Mendelejewa, Kopernika i tysięcy innych wybitnych naszych przodków? Każde nowe pokolenie ma znów schodzić z ewolucyjnego drzewa? – Nowa kulturalna rewolucja?  Zdarza się, że nawet niegłupi rodzice dają się zwieść na manowce, robią krzywdę swoim dzieciom i na starość, niestety, będą tego gorzko żałować. – Omawia to Jolanta Dobrzyńska w artykule „Edukacja zniewalająca”, Nasz Dziennik z 7 czerwca 2018.
 
Pozdrawiam serdecznie PT Czytelników, Kazimierz Jarząbek
Za 10 godzin: „Staruszka, SB i adwokat Mayer”