Po meczu z Senegalem blogerka Kataryna zamieściła twitt Andrzeja Dudy sprzed lat gdy jeszcze nie był prezydentem. We wpisie z lat dawnych późniejszy prezydent stwierdza, że stan polskiego sportu, a zwłaszcza dyscyplin zespołowych jest odzwierciedleniem stanu państwa.
Zamiarem Kataryny był cios w prezydenta (czytaj: jest głupotą porównywać wyniki sportowe ze stanem państwa, bez względu kto rządzi). O ile krytycznie oceniam ostatni rok prezydentury Andrzeja Dudy, to akurat z tym starym wpisem PADa zgadzam się w całej rozciągłości.
Dawny wpis Andrzeja Dudy jest ważny, ponieważ dotyka sedna problemu, jakim jest systemowa i finansowa zapaść nie tylko polskiego państwa, ale również, co gorsze, społeczeństwa.
Przez lata komunizmu, oraz późniejszych transformacji, świat uciekł nam, i to uciekł bardzo daleko. Gdy byłem dzieckiem, popularne (acz nieładne) powiedzenie "sto lat za murzynami" używane było w przypływie frustracji spowodowanej otaczającą nas marksistowską rzeczywistością. Nigdy jednak nie było traktowane poważnie. Wiedzieliśmy, że komunizm nas cofa, nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że degraduje nas na samo dno.
Aż nadszedł czerwiec 2018 roku i drużyna piłkarska Senegalu, która już przed turniejem miała wyższą wartość ekonomiczną od polskiej reprezentacji, pokonała naszych piłkarzy. Powiedzenie z czasów wojny jaruzelskiej okazało się prorocze. Po 50 latach okupacji i 20 latach rewolucyjnej transformacji balcerowiczowskiej, pod wieloma względami jesteśmy za krajami "rozwijającym się".
Przegrana piłkarzy boli, jednak moje pierwsze refleksje spowodowane zderzeniem ze światem ustabilizowanych demokracji kapitalistycznego zachodu były jeszcze bardziej bolesne.
Jako młody człowiek zobaczyłem bowiem ludzi wpływowych i bogatych, finansistów i inwestorów z tzw. krajów trzeciego świata. Próżno było takich szukać w Polsce, lub nawet wśród Polonii. Aby nie być gołosłownym, podam przykład inwestycji Aga Khana o wysokości 25 milionów dolarów w... ogród botaniczny, jaki po przebudowie ma głosić chwałę architektury Islamu w zachodniej Kanadzie. Takich inwestorów pochodzących z Afryki lub Azji jest bardzo wielu. Na zachodnich placówkach nie brakuje również profesorów, inżynierów i lekarzy pochodzących z tych kontynentów.
A my? A z nas komunizm zrobił nędzarzy tego świata, zarówno indywidualnie jak i pod względem infrastruktury finansowej i kapitałowej państwa. Podobny los spotkał wszystkie inne kraje podbite i systematycznie ograbiane całymi dziesięcioleciami przez ZSRS. Emerytowany inżynier z Polski lub Czech żyje na granicy ubóstwa, podczas gdy jego rówieśnik z Niemiec lub USA nie tylko prosperuje dostatnio, ale często inwestuje w firmy wdrażające jego patenty.
Dopóki nie będziemy mieć równie zamożnych rodaków, mogących finansować naukę, infrastrukturę i inwestować kapitał w technologie, będziemy kuśtykać na końcu stawki. Nie tylko w piłce nożnej, ale w każdej dziedzinie. Ekscytowanie się sukcesami skoczków narciarskich, siatkarzy lub kajakarzy nie ma w kontekście globalnym większego sensu, gdyż sporty te nie są znane w świecie, i na skalę międzynarodową uprawiają je głównie studenci.
My zaś narzekamy na piłkarzy, ale oni są przynajmniej wśród 32 najlepszych drużyn świata, obok Chorwatów i Serbów jedyną drużyną byłych kolonii ZSRS na MŚ. Na jakim miejscu sklasyfikowano by nasze uniwersytety, szpitale, banki, kancelarie prawnicze, agencje prasowe, portale internetowe?
Aby mogły pójść w górę rankingów potrzebni są inwestorzy. Bez rodzimych inwestorów to inni będą budować akademie piłkarskie i uniwersytety stanowiące centra rozwoju nowych technologii.
Dobrze więc, że Roberta Lewandowskiego i kolegów stać na drogie zabawki. Może kiedyś założą szkółki piłkarskie, gdzie chłopcy nauczą się jeszcze lepiej od nich kopać piłkę. Niech zainwestują w polskie kluby i zaczną one przypominać podobne firmy z bogatych krajów. Taki sam mechanizm musi zadziałać w innych dziedzinach.
Po skorumpowanych rządach PO jakie drenowały Polskę z kapitału i talentów, dopiero od kilku lat staramy się świat dogonić. Aby ta pogoń się udała potrzebujemy bogatych rodaków. Tu znaczącą rolę odgrywa państwo - czy stworzy warunki ekonomiczne korzystne dla rodzimych przedsiębiorców, jak i inwestorów?
Na litość Boską, Polacy bogaćcie się i to szybko!
=====
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6083
Nie wiem co ma Pan na myśli.
Czy powrót do początków IIIRP, gdy powstawały fortuny równiejszych, czy ochrona wolnego rynku przed złodziejstwem, monopolami, zmowami?
Czy dotowanie z podatków, czy uwolnienie przedsiębiorczości przez obniżenie podatków i zmniejszanie socjalu?
Czy regulowanie wszystkiego co popadnie, czy deregulację?
"stan polskiego sportu, a zwłaszcza dyscyplin zespołowych jest odzwierciedleniem stanu państwa"
To błędna teza. Nie ma znaczenia, że wyartykułował ją obecny prezydent, ani czy ktoś go tym atakuje.
Nie ma tez znaczenia pogląd, że w normalnym państwie sport jest prywatnym zajęciem obywateli.
Istotne jest czy państwo poprzez dotacje i regulacje monopolizuje sport do celów socjotechnicznych.
Tak się dzieje w państwach, które podobnie regulują i dotują inne przejawy życia.
Skoro państwo nie radzi sobie z drużyną piłkarską, w którą zainwestowało dla celów propagandowych, to wysoce prawdopodobne, że z budową portu lotniczego poradzi sobie jak wywaleniem chamskich ambasadorów.
Gdyby ci bogaci piłkarze musieli wylicytować koszulę z widocznym z daleka orłem to by szanowali możliwość zagrania w reprezentacji, a gdyby nie mieli przy tym drygu do piłki to też dali by radę przegrać z Senegalem. Może kibice kupiliby pupilowi udział w mistrzostwach, ale to byłaby ich inwestycja w reprezentację i ich strata.
Jest oczywiście możliwość, nierzadka w sporcie, że do zdarzenia doszło dla wykreowania negatywnej propagandy. Taka sytuacja świadczyłaby o nieprawności kontrwywiadu, ale znając mentalność prezydenta, nie o ten kontekst mu chodziło.
- odpowiedni system podatkowy z ulgami dla małych firm
- zniżki na ZUS itp.
- odpowiedni system celny
- promowanie patriotyzmu gospodarczego.
Dobry ekonomista poda więcej przykładów .
Rzeczywiście słowa wspierać użyłem niefortunnie.
No ale bogaci Polacy są potrzebni, co do tego pełna zgoda.