Ta damm!
Patrzcie Państwo! Warszawa – komisja ds. reprywatyzacji. Wiadomo. Dzielny, młody rewolucjonista, Patryk Jaki, otwierając oczy ludziom, publicznie (na szczęście TVP została odzyskana) pokazuje jak mafijna banda szubrawców rozkrada stolicę Polski, mając w głębokim poważaniu 50 000 Warszawiaków, czyli prawie tyle, ile mieszkańców Woli, w czasie największej masakry ludności cywilnej, zamordowali Niemcy 5, 6 i 7 sierpnia 1944 roku, na początku Powstania Warszawskiego.
Powszechnie uznano, że "mózgiem", matką i ojcem tej bandyckiej reprywatyzacji jest prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Wątpiłem w to. Ona co najwyżej jest matką chrzestną. To nie ona – jest po prostu na to za durna i za próżna.
I oto wczoraj przed komisją Jakiego, stanął niepozorny człowieczek, pan notariusz Zbigniew Lichocki.
Realizował on, jako kurator wskazany przez Ratusz i zatwierdzony przez polski sąd, kradzież kamienicy na Pradze, tak zwaną "metodą na ducha", czyli właściciela, który już dawno nie żył. Dokładnie miałby 128 lat w momencie, gdy szanowny notariusz zabrał się do pracy. Lecz to nieistotne. Bo gdy prawomocny właściciel nie żyje, nie można go znaleźć, to majątkiem zarządza właśnie kurator. Może go wówczas dalej sprzedać chętnym. W tym wypadku – deweloperom. Rynkowo nawet za 10 milionów.
W trakcie przesłuchania wyszło na jaw, że ten niepozorny ( podobnie jak Beria, Jeżow, czy Jagoda) człowieczek jest faktycznie consigliere, czyli doradcą ( stworzonym przez Lucky Luciano) mafijnych struktur, w naszym wypadku, kolejnych tajnych służb RP. Co interesujące, sam je nazwał – służby mundurowe. I sam dumnie się określił – pułkownik Lichocki. Chciał może kogoś wystraszyć?
Zeznaje: - "Od 2008 do 2015 roku byłem szefem Biura Prawnego SKW". SKW to oczywiście Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Teoretycznie ci, co łapią obcych szpiegów i agentów, oraz zapewniają opiekę bezpieczeństwu kraju przed infiltracją obcych państw. Podkreślę: to lata rządów PO-PSL.
Wiadomo już dzisiaj, że pod prawną opieką pana płk były uprzednio inne "mundurówki" – UOP, pewnie WSI i wiele innych. Zaprzeczył tylko "zatrudnieniu" w Informacji Wojskowej (mordercy za Bieruta).
Jak to mówią młodzi – czaicie Państwo?!
HGW, mecenas N., ten co już siedzi, najbogatsza urzędniczka w Polsce, pani K. (też siedzi), to zwykłe płotki, pomocnicy.
Kto stoi za warszawską aferą reprywatyzacyjną?
Jak zwykle, nie może być inaczej – jak dotychczas za wszystkimi aferami III RP, za całą tą patologią minionego ćwierćwiecza stoją służby specjalne.
Tak pani Haniu, wyrok może będzie łagodniejszy (współsprawstwo).
Czy ktoś może wskazać choćby jedną poważną aferę w naszym kraju, w którą służby specjalne nie były by zaangażowane?
Idąc chronologiczne tyko parę przykładów:
·Afera Żelazo, lata sedemdziesiąte – wyrosła z Afery Zalew, prowadzona przez szefa I Departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, generała Mirosława Milewskiego. Współpracownicy polskiego wywiadu przenikają do gangsterskich struktur Europy zachodniej, by rabunkiem, kradzieżami, porwaniami i pospolitym rozbojem, a nawet morderstwami, zapewnić pieniądze na finansowanie działalności wywiadu PRL. Zetknąłem się z tym osobiście w czasie moich pobytów w Hamburgu. A owocem tego komunistycznego dzieła stał się między innymi Układ Gdański, gdzie współtwórcą był słynny "Mecenas" i jego protegowany "Nikoś" – gangster Nikodem Skotarczak, w swoim czasie Honorowy Obywatel Trójmiasta, a gdy dostał kulkę w łeb, to jego pogrzeb i mszę w katedrze oliwskiej organizował arcybiskup śp. Tadeusz Gocłowski. Połowa biznesu i polityków wypasła się na tym działaniu służb. Na przykład członek jednej z największych grup kapitałowych Europy ERGO, sopocka Hestia (lokalizacja siedziby w najlepszym miejscu w Trójmieście, nad morzem na styku Sopotu i Jelitkowa), została założona przez najbliższego przyjaciela Nikosia – "Kurę". W tej aferze głośno jest o braciach Janoszach ze Śląska, a cicho o ludziach wybrzeża. Czyżby jeszcze byli aktywni?
·Afera FOZZ, lata osiemdziesiąte/dziewięćdziesiąte. Służby stworzyły sieć wykupujących zadłużenie Polski na zachodzie, ponieważ wartość tzw. "długu Gierka" spadła tak mocno, że przysłowiowego dolara można było wykupić nawet za kilkanaście centów. Mały problem – polskie pieniądze nie wracały do skarbu państwa, tylko do kieszeni służb specjalnych. Tu powstały podwaliny polskich oligarchów. Czy przypadkiem ze służbami nie był powiązany ojciec najbogatszego Polaka, szacownego doktora śp. Jana Kulczyka? Bo związki z I Departamentem MSW właściciela disco-polowego Polsatu, pana, znanego dzisiaj jako Zygmunt Solorz, a urodzonego jako Zygmunt Krok, a potem Piotr Podgórski, Zygmunt Żak i, co tam jeszcze, oraz, oczywiście, jako TW Zeg, z paszportem konsularnym, są wiedzą publiczną (i co z tego?). Rozwikłanie Afery FOZZ przypłacili życiem szefowie Najwyższej Izby Kontroli: Walerian Pańko i Anatol Lawina, oraz najbardziej dociekliwy – Michał "Oszołom" Falzmann. Na szczęście ciągle są z nami i ciągle prawi i aktywni: Izabela Brodacka-Falzmann i profesor Mirosław Dakowski. Bo mogło ich również nie być. Posadzono na parę lat pionki afery: działacz gospodarczy Grzegorz Żemek, biznesmen Dariusz Przywieczerski i jeszce paru pomniejszych.Nic a nic o prawdziwych sprawcach z MSW. Co, na przykład porabiają teraz generałowie – Tadeusz Wilecki, przypominam, kandydat na prezydenta RP w roku 2000, czy Konstanty Malejczyk, szef byłego WSI, a także były szef oddziału "Y" Zarządu II Sztabu Generalnego. Niestety nie żyje już "umiłowany na Pomorzu", ojciec chrzestny Układu T., generał Władysław Pożoga (zm. 6 kwietnia 2015 w Warszawie) – członek Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, dyplomata, generał dywizji Milicji Obywatelskiej, funkcjonariusz PRL-owskich organów bezpieczeństwa i wywiadu, m.in. I zastępca ministra spraw wewnętrznych, szef Służby Wywiadu i Kontrwywiadu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Departament I i II MSW), który pewnie wiele by nam powiedział. Afera FOZZ często jest nazywana, nie bez sensu, matką wszystkich afer. To w oparciu o nią (plus Afera Żelazo) stworzono III RP własnie w takim, patologicznym kształcie.
No dobrze, nie będę rozwijał, lecz kto stał za rozlicznymi, pomniejszymi aferami III RP? Afera ART-B, afera Starachowicka, afera hazardowa, afera likwidacji przemysłu stoczniowego, afera Rywina, afera gruntowa, sex afera Samoobrony, afera w MON, tzw. Szeremietiewa. Także afera SKOK Wołomin, którą opozycja totalna usiłuje przykleić PiSowi (jak kiedyś sprawę Telegraf), mimo, że są niezbite dowody działania służb. I jeszcze pewnie kilkadziesiąt innych.
No a dzisiaj właśnie (patrzcie, patrzcie!) pan pułkownik Lisiecki, prawnik (czy tylko?) tajnych służb, agentów szpiegów, dywersantów i TW, komisarzem od kradzieży warszawskich nieruchomości. Te misie wiedzą, gdzie jest miód.
Byłbym nie fair, gdybym się również nie zapytał o rolę służb w najważniejszych dla państwa wydarzeniach:
·Umieszczenie na stanowisku prezydenta RP, TW Bolka, Lecha Wałęsę, mającego wraz z komunistycznymi oprawcami, generałami Jaruzelskim i Kiszczakiem, nadzorować i kontrolować "Operację III RP", która pewnie też w przyszłości zostanie nazwana aferą. Generał Kiszczak najprawdopodobniej do końca był polskim nadzorcą prowadzącym tak zwaną transformację po wyreżyserowanym upadku komunizmu.
·Obalenie rządu Jana Olszewskiego – "Noc teczek". Zmanipulowanie, albo polecenie działania, posłów: Janusza Korwina-Mikke, Antoniego Macierewicza, Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka, by Lech Wałęsa mógł obalić gabinet patriotycznego, ale zagrażającego służbom i ich układom, premiera Olszewskiego.
·Afera Olina. Obalenie rządu Józefa Oleksego, pod dosyć wiarygodnym pretekstem współpracy z rezydentem KGB w Polsce, pułkownikiem Władimirem Ałganowem. Z tą postacią wiąże się również, tajemniczy i niebezpieczny "Układ wiedeński". Przewijają się tam tacy osobnicy, jak właśnie szpieg Ałganow, najbogatszy Polak Kulczyk, międzynarodowi hochsztaplerzy, panowie Kuna i Żagiel (również zamieszani w Aferę FOZZ), gangster Baranina, czy rezydent rosyjskiej mafii Ricardo Fanchini (faktycznie Polak o nazwisku Marian Kozina). Czyżby centrala "Układu III RP"?
·Utworzenie partii Samoobrona Andrzeja Leppera. Media donosiły, że Andrzej Lepper był nawet szkolony przez służby zagraniczne. Dziwnym trafem doradcą lidera był wspomniany generał Malejczyk
·Utworzenie partii Ruch Palikota. Rosyjskie powiązania jej lidera.
·Utworzenie partii Platforma Obywatelska. Były agent, a potem Szef Urzędu Ochrony Państwa, generał Gromosław Czempiński, w wywiadzie w 2009 roku oznajmił, że był jednym z inicjatorów założenia PO. To on także zwerbował do współpracy z komunistyczną bezpieką Andrzeja Olechowskiego, jednego z trzech przywódców nowej partii.
·Błyskawiczne przejęcie po Tragedii Smoleńskiej, nawet gdy jeszcze nie odnaleziono ciała prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego, funkcji po. prezydenta przez ówczesnego marszałka Komorowskiego. Człowieka znanego ze swoich silnych sympatii do służb specjalnych i wysokiego opiekuna WSI; podczas głosowania o ich rozwiązaniu gorąco się temu przeciwstawiał. Nadal nie wyjaśniona jest tzw. "afera marszałkowa" z Komorowskim w roli głównej.
·Utworzenie partii Nowoczesna Ryszarda Petru. Tutaj również wg. wywiadu Doroty Kani dziwnie pojawia się nazwisko generała Czempińskiego. Może jest to człowiek układu/służb do zakładania formacji politycznych? Może werbuje ludzi na podstawie haków, jakie zdobyły służby na nich. Chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, bo pojmany przez Amerykanów polski szpieg, Marian Zacharski, określił Gromosława Czempińskiego w swoich książkach, jako kompletnego durnia. No, ale do mniejszych zadań się nadaje.
·Organizowanie po przejęciu władzy przez PiS, "obywatelskich" protestów ulicznych, przez dziwne, sponsorowane hojnie, przez nie wiadomo kogo, ugrupowania typu KOD, czy Obywatele RP, które wcale się nie kryją z przyjaźnią do komunistycznej ubecji i agentury, co mogli wszyscy zobaczyć, obserwując aplauz jaki otrzymywali przemawiający esbecy, czy nawet zomowcy.
Nie wymieniłem wielu, wielu spraw, bo pełne opracowanie zasługiwałoby jeśli nie na habilitację, to na zwykła rozprawę doktorską, a doktorów mamy w kraju stanowczo za dużo, a kiedyś szczytny tytuł, magistra, czy doktora dzisiaj już niewiele znaczy. Mogę być dumny, że przynajmniej tytuł inżyniera nie upadł.
Wymienione wyżej przykłady, taka krótka kompilacja, mają udowodnić tezę, że za wszystkim co chce nie dopuścić do samodzielności i dobrobytu Polski i Polaków, stoją służby specjalne. Mocno osadzone korzeniami w komunie i sowietach. Ale nie tylko...
*****
I wreszcie dochodzimy do Feliksa Dzierżyńskiego.
Jeszcze nie tak dawno, dobrze pamiętam, bohatera narodowego. Dumni byliśmy z niego. Głowne ulice i place nosiły jego imię. A także:
· Pierwsza Fabryka Lokomotyw w Polsce „Fablok” Spółka Akcyjna
· Huta Bankowa w Dąbrowie Górniczej
· Akademia Spraw Wewnętrznych,
· Wyższa Szkoła Oficerska w Legionowie,
· Wojskowa Akademia Polityczna,
· Centrum Szkolenia Wojskowej Służby Wewnętrznej
· Fabryka Samochodów Ciężarowych „Star”
· Zakłady Azotowe w Tarnowie (obecnie Grupa Azoty)
Oraz co mnie, marynarza okropnie wkurza, statek, masowiec Polskiej Żeglugi Morskiej, m/s "Feliks Dzierżyński'.
A co dzisiaj o tym człowieku sądzimy? Chociażby Wikipedia [ https://pl.wikipedia.org/wiki/Feliks_Dzier%C5%BCy%C5%84ski ]
Feliks Dzierżyński ros. Феликс Эдмундович Дзержинский, Fieliks Edmundowicz Dzierżynskij, ps. partyjne: Jacek, Jakub, Franek, Astronom, Józef, Domański (ur. 30 sierpnia?/11 września 1877 w Oziembłowie[1][2], w Puszczy Nalibockiej, zm. 20 lipca 1926 w Moskwie) – polski i radziecki działacz socjaldemokratyczny i komunistyczny, twórca i szef pierwszych sowieckich organów bezpieczeństwa: Czeka, GPU i OGPU, symbol terroru w rewolucyjnej i porewolucyjnej Rosji, zyskał przez to miano Żelazny Feliks, Krwawy Feliks i Czerwony Kat. Uważany za jednego z twórców państwa radzieckiego
[...]
W Rosji Radzieckiej należał do ścisłego kierownictwa partii komunistycznej, był bliskim współpracownikiem Lenina. W latach 1917–1926 stał na czele Nadzwyczajnej Komisji ds. Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem (ros. ЧК, Czeka, czerezwyczajka), którą sam zorganizował na prośbę Rady Komisarzy Ludowych[33]. Organizacja była odpowiedzialna za masowe zbrodnie na „wrogach ludu”: przeciwnikach politycznych, ale także „obcych klasowo” ziemianach, przedsiębiorcach, duchownych. W 1918 roku przejął też kontrolę nad systemem więziennictwa Rosji Radzieckiej.
Dzisiaj ten polski szlachcic-bolszewik mierzony jest właściwą miarą.
Był on najbardziej znienawidzonym Polakiem w dziejach. Psychopata, patologiczny sadysta, morderca i okrutny polityk.
Nie będę tutaj dalej rozbierał tego potwora ne elementy. Chciałbym tylko stwierdzić, że jak wielu psycho-, czy socjopatów, był inteligentny i sprytny (co go nie uchroniło przed otruciem przez Stalina).
I to on, Polak niestety, nie żadne Ruskie, stworzył nowoczesne służby specjalne i ustanowił ich rolę w państwowych strukturach.
Czerpiąc również pełnymi garściami z doświadczeń carskiej Ochrany, doprowadził do mistrzowskiego poziomu metody manipulacji, prowokacji, posługiwania się kłamstwem, likwidowania przeciwników, czy jakiegokolwiek oporu, czy sprzeciwu. Zakładał lipne organizacje opozycyjne. Wykorzystując strach i terror zmuszał zwykłych ludzi do nieustannej inwigilacji i donoszenia na wszystkich. Udoskonalił metody tortur. Słynny konwejer to też jego wynalazek. Był tak groźny, że nawet Stalin się go autentycznie bał.
I tak to poszło. Najpierw bolszewicki ZSRR, a potem cały świat. Szybciutko jego metody podchwycili niemieccy naziści Hitlera. Potem Hiszpanie i Włosi. A nieco, tylko nieco później, Amerykanie. Wykładowcy z CIA do dzisiaj uczą na jego i jego uczniów skryptach. Wysoko też jest ceniony przez speców z Królestwa, z MI5 i MI6. No i oczywiście Mossad.
A my, Polacy, doświadczyliśmy, przez 45 lat, plus potem 25 III RP, jego teoretycznych założeń organizacji i roli służb specjalnych w społeczeństwie. Fachowcy mówią, że u nas nie było jeszcze tak strasznie. NRD, a także Rumunia i Bułgaria, we władzy służb specjalnych wyprzedzały nas o kilka długości. We Wschodnich Niemczech Tajnymi Współpracownikami (TW) była ponad połowa społeczeństwa. Przypadkiem widziałem jadąc Berliner Ring, jak rosyjskie oddziały specjalne, helikopterami ewakuowały ich byłego przywódcę, Honeckera z Berlina, bo bardzo prawdopodobne, że ludzie własnymi rękami by go rozszarpali.
Nawet Stalin mordując Dzierżyńskiego, chyba rozumiał, co może się stać z każdym państwem, jak władzę w nim przejmą służby specjalne. Mniej więcej coś podobnego widać jeszcze w Korei Północnej.
A my często w filmach z Agentem 007 i tego typu hollywoodzkich thrillerach patrzymy ze zgrozą, jak tajne służby specjalne chcą przejąć władzę nad światem. Na szczęście, nigdy się im nie udaje.
Tutaj muszę dobitnie podkreślić, że Feliks Dzierżyński, jest tylko "ojcem założycielem", a to, że popadliśmy w sowiecką niewolę i ich system przemocy, to również zasługa Anglii i USA w Jałcie. Sprzedali nas jak świniaka, za tymczasowy pokój. Nie mniej, sowieci i ich służby uzyskali największy wpływ na to, co się w Polsce działo. Także po roku dziewięćdziesiątym.
Co nie znaczy, że inni nie maczali palców.
Czy były premier Donald Tusk był agentem o pseudonimie "Oscar" niemieckiej tajnej służby BND (Bundesnachriechtendienst)?
Czy były marszałek i minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski był (i jest?) współpracownikiem brytyjskich MI5 lib MI6?
Nie będę rozważał kogo mają CIA i Mossad, bo to teraz nasi ściśli sojusznicy (ha, ha...)
Nie mniej, jedno jeszcze trzeba zrozumieć – to, że wszystkie wywiady, wszystkie służby specjalne, lepiej lub gorzej współpracują ze sobą na całym świecie. I niestety, mają ciągle cholerny wpływ na legalną władzę i co najgorsze, zgodnie z doktryną dezinformacji i manipulacji Dzierżyńskiego, kolosalny wpływ na media, dziennikarzy i publicystów, z których, kto wie ile, jest ciągle na żołdzie tych służb.
A hipotetycznie, według moich rozważań, za taką współpracę międzynarodową służb specjalnych w Tragedii Smoleńskiej, można by obwinić: zleceniodawców – polskie, rosyjskie i niemieckie agentury, jako tych, których kraje odnoszą największe korzyści, amerykańskie i angielskie służby wiedzą o zamiarach, zbierają materiały, które się kiedyś mogą przydać, lecz na razie trzymają gęby na kłódkę. Reszta się buja w nieświadomości, albo bujdzie.
Podobna współpraca, jak zgładzenie w Gibraltarze generała Sikorskiego rękami służb brytyjskich, na zlecenie Kremla poprzez NKWD.
*****
Czy możemy nie dopuścić, by te zbrodnicze służby, ta ubecja, te wsioki, ta informacja i zomowce, wygrały? Lider Platformy Obywatelskiej, impotentny Grzegorz Schetyna już im publicznie obiecał, że jak pomogą mu przejąć władzę, to on natychmiast przywróci do właściwego poziomu bezczelnie obcięte do 2 tysięcy przez PiS emerytury.
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Polakowi Feliksowi Dzierżyńskiemu i jego wychowankom, może się tylko przeciwstawić inny Polak, konkretnie –Jarosław Kaczyński i jego partia PiS. No bo kto inny? Może mi ktoś wskazać takiego człowieka, lub ugrupowanie?
Pierwsza połowa tego co napisałem, to gołe, nie do podważenia fakty, właściwie nikły ułamek 25 – letniej historii III RP, dowodzącej, że we wszystkich aferach, przekrętach, układach, koteriach i sławnych kastach, zawsze mieli udział ludzie służb, ludzie bezpieki i ich współpracownicy i beneficjenci.
Walka cały czas się toczy. Już nie na noże, ale na piły mechaniczne.
Cały system antypisu, z dużym poparciem lewactwa i kryptokomuny świata zachodu, jak i Rosji stara się zabić ten patriotyczny, suwerenny ruch Polaków. Chcemy być wolni. Wolni od wszystkich.
Wolni od Kremla na zawsze. A co pisze w Brukseli agent rozprowadzający Tusk w internecie: - rząd PiSu realizuje dokładnie politykę Kremla. Patrzcie jaki prymus Dzierżyńskiego w odwracaniu kota ogonem – czarne jest białe, a białe czarne.
Wolni od Berlina i prusaków.Tymczasem zaprawiony w bojach wojownik z Afganistanu, Radek Sikorski deklarował, że Polska zrezygnuje z własnej polityki zagranicznej, bo Niemcy są w tym lepsi. Jak Dzierżyński spowodował, że mienszewicy dołączyli do bolszewików, to w rok zostali zlikwidowani. O to Radkowi S. Chodzi?
Głupiutkiej i w głębokiej traumie (PSD w psychiatrii) po przegranej pani europoseł Róży Thun nie wspomnę. To biedna kobieta.
Służby, ich agenci i tuby (TVN i GW) nie mogąc się połapać w szachowych strategicznych rozgrywkach obecnej władzy, w aktach desperacji usiłują skłócić przeróżnych przywódców. Trudno się w tych ich dociekaniach połapać: - już nie wiadomo, kto jest najgorszy – Kaczyński, Macierewicz, Duda, czy Morawiecki. Niestety, udało się ten klasyczny trik Dzierżyńskiego częściowo, na szczęście w niedużym fragmencie zrealizować i starozakonni wyznawcy PiSu nagle zaczęli nienawidzić prezydenta Dudę, czy premiera Morawieckiego. Nie pojęli i nadal nie pojmują, dlaczego PJK odsunął niezłomnego Antka i nie mając pomysłu łatwo dali się uwieść antypisowskiej propagandzie. Na szczęście to, jak grypa i katar – stosunkowo szybko samo przechodzi.
Służby specjalne, prawie wszędzie na świecie stworzyły hermetyczne, bardzo silne i wpływowe kasty i oddziały. Jak kiedyś Templariusze, czy później masoneria . Oddziaływują na coraz to więcej dziedzin ludzkiego życie. Choć głównie tam, gdzie można ukraść duże pieniądze i pozostać bezpiecznym. Kasta sądowa i jej działanie, czyli sądokracja ma nieco słabiej od służb. Przecież nie wypada im jawnie być szubrawcami i zbrodniarzami. Muszą zachowywać pewne pozory, aczkolwiek po cichu, powoli i podstępnie też usiłują przejąć władzę. A służby mają glejt na tajemnice. Mają broń przeróżnego rodzaju: od trucizn i gazów po rozpuszczalne w ciele naboje pistoletowe. I wozy pancerne... i helikoptery... i tysiące innych gadżetów. I są uczeni, by nie mieć skrupułów. Byłego przyjaciela Andrzeja Leppera załatwili wprost po mistrzowsku. I likwidują wielu, wielu innych.
Cóż robić mój Boże! Taka praca!
Czy przejdziemy do historii, jako ci, którzy wygrali z nie tylko przeciwnikiem, ale śmiertelnym wrogiem wyszkolonych przez polskiego bolszewika Dzierżyńskiego?
I nie będziemy się posuwać do metod, które stosował król Francji, Filip IV Piękny, likwidując potężny i bogaty Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa, czyli Templariuszy. (Ubodzy i bogactwo... dziwne... Co na to pani HGW, podobno dama zakonu maltańskiego)
Tak, czy inaczej wojna się toczy. Jak widać, codziennie odkrywamy kolejne przyczółki ubecji, czy wojskówki.
Mam wewnętrzne przeczucie, że tym razem damy radę.
Idź się walić Feliksie Dzierżyński!
Ps. Panie i Panowie! Czekista powinien mieć chłodny umysł, gorące serce i czyste ręce. Feliks Dzierżyński
Proszę rozważyć: większość świętych zostało męczennikami i zostali zamordowani. Najczęściej przez tych, którzy nie byli w stanie ich pojąć albo/i zaakceptować.
Natomiast najważniejsi, ci których określono Doktorami Kościoła, jak Augustyn, czy Tomasz, tworzyli swoje dzieło w pokoju, szczęściu i mądrości do końca spełnionego życia.
Pytam - co lepsze?
Główna role odegrali bracia Janoszowie i gdy już było wszystko wolno opowiedzieli co wiedzieli i co zrobili w filmie dokumentalnym ,także jak ich mocodawcy po powrocie okradli do czysta.Jeden z nich ,najstarszy i najmądrzejszy był marynarzem.W tym filmie pokazano dokumenty kto dostał w nagrodę upominki ze złota które oni przywieżli.
Gdy zaplombowany wagon dotarł do Polski nie sprawdzany przez służby DDR przekazali całe złoto kurierowi bez spisu w tym była część która miał im przypaść w udziale ,nim złoto dotarło do MSW część po drodze już wyparowała a oni dostali zero.
Bardzo ciekawa ta rodzina Janoszów bo gdy zostali tu uziemieni to dalej byli inwigilowani przez służby ale mieli prawo do posiadania broni w tym myśliwskiej z którą się obnosili..
Co do Dzierżyńskiego to jak dotąd nie powstała żadna poważna książka czy opracowanie naukowe bo to co sie pisze to albo uwielbienie rodem z FSB albo wszystko na czarno .
Uwielbienie podległych mu ludzi w czerezwyczajce było chyba porównywalne go niego jako Boga ,gdyby kazał rozstrzelać Lenina czy Stalina to nikt by nie zapytał za co a po prostu by to zrobili i to losowo wybrani funkcjonariusze..
Ta miłość trwa do dziś w służbach kacapskich a on jest wzorcem -bo nie pił ,nie kradł ,nie intrygował,nigdy na podwładnych nie krzyczał,po prostu cichym głosem wydał rozkazy i zawsze na piśmie -typowy urzędnik oddany państwu i sprawie -no może niezbyt typowy ale jako wzorzec idealny.
Gdy dostał polecenie uruchomienia kolei to stworzył czerezwyczajkę z uprawnieniami dziś niewyobrażalnymi i kolej ruszyła tak jak za caratu i metodami prostymi -albo wykonujesz polecenie albo trup na miejscu.
Strach przed jego nazwiskiem i tym kim był dla służb u takiego zbira i mordercy jak bierut powodowały ,że nigdy nie odmawiał prawa łaski siostrze mieszkającej po wojnie w Polsce gdy ona o łaskę dla skazanego na śmierć prosiła.Ci którzy do niej dotarli uratowali życie bliskim za jej pośrednictwem.
PS.Bez dotarcia do jego akt w Łubiance nigdy się prawdy o nim nie dowiemy a na pewno dlaczego związał się z bolszewikami
Jednakże nadal uważam, że Janoszowie to tylko jedna gałąź "Żelaza". Najsłynniejsza i popularna, bo już publicznie opowiedziana. Trójmiejski dział z którym się zetknąłem nadal jest objęty milczeniem. Chyba dla tego, że wielu prominentów miałoby za dużo do stracenia, a u nas w 3M nadal mają zapewnioną opiekę służb.
Też bym chciał, żeby dobry i dociekliwy historyk zrobił poważną monografię Dzierżyńskiego. Jak już widać w innych komentarzach, więcej jest plotek niż zbadanych faktów. Lecz, czy to nie dziwne, że w przypadku tak ważnej, chyba dla całego świata nie ma jeszcze dobrych analiz? O samym Hitlerze jest ponad 20 dobrych książek ( i jeszce Niemcy Mein Kampf wznowili).
Jedno jest pewne gdyby nie on i jego czerezwyczajka bolszewia by się nie utrzymała .
PS.Mein Kampf został wydany po polsku i w Polsce kilkanaście lat temu ale po interwencji rządu Bawarii który ma prawa autorskie ,niesprzedany nakład został wycofany i zmielony ,ja kupiłem i mam mieszane uczucia ale dzieło polityczne dużego kalibru to nie jest'Rząd Bawarii to wydał bo skoro były pirackie wydania to chciał zarobić ,wydał ,zarobił ci co chcieli to kupili i po sprawie-cisza!
Altor zapomniał jednak o jeszcze dwóch stolicach przed którymi jesteśmy w pozycji kolanowo-łokciowej. No ale ta wyjątkowa podległość jakoś ałtorowi nie przeszkadza. Dlatego całą notkę można do kosza wyrzucić.