Panie Prezesie, Panie Premierze, Panie Prezydencie
– gazeta państwowa
Rozumiemy, że roszada rządowa idzie w kierunku budowy państwa, a może nawet i całej Europy Środkowej. Choć wykonana niezbyt elegancko, była posunięciem dobrym. Wyłoniła dwóch mężów stanu i odsłoniła nowe obszary potrzeb. Postawa Beaty Szydło wskazała kierunek odbudowy moralnej polskiego społeczeństwa. To bezcenna zdobycz. Nie można jej zmarnować. Trzeba ją rozwinąć, jak sztandar i wyprawić na pielgrzymkę po polskich sercach.
Każda organizacja, podmiot gospodarczy i polityczny lub korporacja chce mieć swoje logo wyróżniające go od wszystkich pozostałych. Państwo Polskie, niemal od swojego początku ma swoje godło i swoje barwy. Od blisko 1000 lat są one nie tylko naszym symbolem, ale również zakodowanym zbiorem informacji, imponderabiliów i patriotyzmu, jako konstrukcji moralnej polskiej kultury i polskiego państwa. To państwo musi zacząć żyć. Tlenem polskiej kultury jest humanistyka. Pokazał to okres piastowski, jagielloński, czas zaborów i II RP.
Jeżeli pierwszy krok został już zrobiony, musi nastąpić kolejny. Ikona III RP – „Gazeta Wyborcza”, upada. Zweryfikowało ją życie. Jeżeli nie powstanie pełnowymiarowa polska gazeta państwowa, to tę wolną przestrzeń ponownie wypełni ktoś inny. Polacy – ogólnie, są źle informowani; Polacy są źle kształceni; Polacy pozbawieni są pewności kulturowej i prawnej; Polacy nie rozumieją własnej kultury. Przy takim stanie umysłu nie mogą być partnerem w zamierzeniach i rozwoju. Państwo musi mieć swojego partnera. Najpewniejszym sojusznikiem jest obywatelska świadomość i poczucie kulturowej wartości. Ekran (TV i film) nie tworzy ośrodków, centrów myśli i inicjatyw. Język gadany nie tworzy kultury, lecz w dzisiejszych warunkach rodzi bełkot, obniża poziom każdej dyskusji i kształtuje fałszywy obraz świata. Takie centra tworzy myśl i język pisany. Owszem, zmuszają one do wysiłku, ale wysiłek intelektualny jest drugim, obok świadomości, sojusznikiem powodzenia. Każde poważne państwo, oprócz wiodących uniwersytetów, ma przynajmniej jedno reprezentacyjne pismo. Polska takiej reprezentacji nie ma.
Gazeta państwowa z kilkoma mutacjami językowymi daje Polsce obecność w europejskiej dyskusji. Jej brak czyni z nas naród pozbawiony głosu, tożsamości i inwencji. Brak głosu gwarantuje nam nieobecność i status ludzi znikąd. Gazetę można zorganizować natychmiast. Nie musi przynosić zysków, ma promować wizerunek Polski i nieść tę myśl cywilizacyjną, która na polskiej ziemi jest tłumiona od kilku wieków, a którą tak znacząco wykreował w świecie Jan Paweł II. I tu jedno poważne zastrzeżenie – sensacja musi być z niej w y p r e - p a r o w a n a. Jej obecność inicjatywę redukuje do roli prowincjonalnej; pracujących w niej dziennikarzy degeneruje, niszczy całe przedsięwzięcie i cały wysiłek finansowy. Skutki działania takiego systemu przejawiają się w gustach i zachowaniach statystycznego obywatela.
W artykule „Polska polityką zagraniczną stoi” (http://naszeblogi.pl/48892-polska-polityka-zagraniczna-stoi) zacytowałem dwóch klasyków polskiej myśli państwowej. Jest ich oczywiście dużo więcej, ale prawie wszyscy są powszechnie nieznani. Obecny model kulturowy prowadzi do zaniku myśli i intelektualnych wymagań. Gazeta państwowa powinna posiadać bardzo silny dział reportażu – a więc bezpośredniej łączności z wydarzeniami w kraju i zagranicą; dział tłumaczeń, w którym znajdą się najważniejsze artykuły ze świata zachodniego i wschodniego oraz dział listów, który redakcję przenosi w teren i uwrażliwia ją na to, co sama pisze. W Polsce mają być jasno wyartykułowane cywilizacyjne zasady logicznego myślenia, solidarnego stosunku do samych siebie i, co najważniejsze, ma być odbudowana motywacja do działania w tych kierunkach. Nowa gazeta państwowa powinna przewrócić do życia etos dziennikarza, naukowca, inteligenta, obywatela i wyznaczyć właściwy poziom polskiej dyskusji i polskiej narracji. Bez takiej „Pierwszej Kadrowej” nie jesteśmy w stanie wyjść z moralnego i semantycznego bagna, w którym siedzimy po uszy…
Zostawiamy więc Szanownych Panów z tym problemem.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8985
http://static.300polityk…
Polski podatnik już płaci za telewizję Biełsat, której ponoć nikt nie ogląda. Pan chce, żeby płacił więcej, za produkcję makulatury. Na tym procederze pożywią się drukarze i funkconariusze medialni (zwani dziennikarzami). Taki to naród będzie miał głos.
Nowa gazeta państwowa powinna przewrócić do życia etos dziennikarza, naukowca, inteligenta, obywatela i wyznaczyć właściwy poziom polskiej dyskusji i polskiej narracji. – Jak? Rozporządzeniem prezesa rady ministów? Powtarzam, jest państwowa telewizja, której nie tylko nie naprawiono, ale zrobiono z niej jeszcze większą szczekaczkę na doraźny użytek rządzących. A Pan tu krzyczy: Więcej tego samego!
Te rzekome jednostki alfa tu zgromadzone nader często nie mają nic do powiedzenia na temat, więc zajmują się adwersarzami.
Zakładanie, że tam gdzieś na górze są światli ideowi ludzie, którzy posiadają odpowiednie umiejętności i czekają tylko, by je dla pożytku wspólnego wykorzystać, jest bardzo szkodliwą utopią. Dobra organizacja państwa nie może się opierać na takim założeniu i dlatego nie ma w niej miejsca na państwową gazetę, podobnie jak nie ma miejsca na państwową telewizję. Coś takiego staje się tubą propagandową kasty rządzącej z jej sługusami i, jak każda rzecz niczyja, żerowiskiem dla cwaniaków. Taki etos – sługusów i cwaniaków.
Żyd, Niemiec, komunista zawsze będzie mówił, że nie. Chcieliby, żeby ich rękach należy pozostawić prasę, kulturę i całą resztę.
Zebrania? Po co je robić, po co dyskusja, po co protokół z zebrania? Patrzę na taki obrót rzeczy od dziesiątków lat. A jak już uzbiera się jakieś archiwum, gdzie zapisano trochę prawdy, to trzeba je puścić z dymem.
To ich sposób na uczynienie z narodu ciemnej masy. Lukrowany, świecący się biuletyn PSL ma mu wystarczyć.
Panie Jabe, prośba, niech Pan omija moje wpisy.
No i wszystko jasne. Tu nie chodzi o rząd, lecz Polskę. Ale to już jest poza możliwościami Pańskiej percepcji. Amen
Historia uczy, że taka gazeta byłaby narzędziem w rękach władzy i maszynką do utylizacji pieniędzy z podatków. Dlatego pytam, jaka jest gwarancja, że wyjątkowo ta gazeta będzie informować, nie ogłupiać? Wygląda na to, że nie wziął Pan tego pod uwagę. Nie pojmuję, skąd się bierze w ludziach ta niezłomna wiara w zmienianie ludzi w dekretami. To byłoby jeszcze jedno koryto. Tym razem dla funkcjonariuszy medialnych. Dlatego odwoływanie się przy tym do etosu jest takie niestosowne.
Naprawdę nie zauważa Pan zmian, które idą - w skali Europy, a więc i Polski? Gdyby nie było Pierwszej Kadrowej (ok. 160 żołnierzy), nie byłoby II RP. Wiem, wiem, Pan ma inne zdanie, Pana sanacja drażni, itd ale prawda historyczna jest niezmienna. Oczywiście nie chodzi o 160 osób, lecz o świadomość tych ludzi, którzy chcieli swojego pastwa. I ta inicjatywa należała tradycyjnie do polskiej inteligencji (też Panu to nie pasuje). Dziś ci ludzie nie mają głosu. I ci ludzie powinni go otrzymać, bo każdą okazje trzeba wykorzystać i przekuć ją w sukces. Stara świadomość odchodzi w niebyt. I to jest nieuchronne, jak w fizyce. Niech Pan usiądzie w fotelu i odda się głębokiej zadumie. To na tyle.
Ludzie nie mają głosu. I tak ma pozostać. Władza ma sobie naród urobić na swoje podobieństwo. Tylko że ta władza nie jest od nich ani trochę lepsza. Dał się Pan zwieść propagandzie sukcesu.