.Kolejność dowolna.
Achilles nie przegoni żółwia, biegacz na setkę nie dobiegnie do celu, strzała wypuszczona z łuku nigdy nie wbije się w tarczę a bitcoin
( BTC ) nie wyczerpie się nigdy .Te trzy pierwsze paradoksy dostrzegł już w głębokiej starożytności Zenon z Elei. Ten czwarty z BTC opiera sie na tej samej zasadzie, która mówi, że możemy dzielić odcinki w nieskończoność.
Sprowokowany w pewnym stopniu przez bezcenne komentarze uczestnika dyskusji na NB - Imć Waszeć - pozwalam sobie na gorąco poczynić kilka dosyć luźnych uwag.
To co wie każdy uczeń podstawówki ( przynajmniej powinien wiedzieć ) wiedział też mityczny twórca BTC
niejaki Satoshi Nakamoto ( W t F is Satoshi Nakamoto ? ) ograniczając ilość do 21 ( grał w oczko ? ) milionów BTC – mógł wybrać każdą inną liczbę.Wraz ze wzrostem ilości transakcji cena BTC będzie musiała więc rosnąć teoretycznie w nieskończoność.
Przy sztywnej ( ile sobie BTC zostawił Satoshi ? ) podaży i rosnącym popycie – wzroście zaufania i co za tym idzie rosnącej ilości transakcji cena musi rosnąć.
W każdym razie tak długo jak ludzie będą wierzyli, że BTC ma wartość i ...... mają wartość inne kryptowaluty – jest ich obecnie ze 700 - ilość transakcji będzie rosła.
Jest jedno małe ale.
Tak długo będą rosły, aż nie zaczną ingerować w ten wirtualny, szyfrowany spontan urzędnicy państwowi judzeni ( lobbowani ) przez banksterów.
Na marginesie transakcje w BTC i tak są przeliczane na lokalne waluty.
" A tymczasem monetki wytrzaskane z czystego powietrza komputerowych wentylatorów nie zwracają uwagi na parytety w złocie. Obecna cena jednego Bitcoina to $5800, czyli 21155 złotych:
Ostatnio dwóch Francuzów zgarnęło 1000 Bitcoinów w małym konkursiku:
To jest jakieś 21 mln złotych (21155000) za samą chęć ruszenia tyłka tu i teraz, zamiast marzeń o parytetach w złotych cielcach i orzeszkach ziemnych ;)
Nic na świecie nie jest trwałe. Nawet wartość złota, czyli też i parytety."
Tak napisał Imć Waszeć.
I generalnie tak to wygląda.
" ....wytrzaskane z czystego powietrza komputerowych wentylatorów .... " - czysta poezja.
Chciwość ludzka i chęć wzbogacenia się bez pracy – nie mają granic i dążą do nieskończoności ?
Tak zawsze było i jest - a jednak.
BTC można zdobyć poprzez transakcje – kupno – sprzedaż, bądź poprzez zostanie wirtualnym górnikiem.
Ten ostatni musi zainwestować w dobry sprzęt komputerowy – szybkie procesory i karty graficzne oraz odpowiednie oprogramowanie ( cieszą się i zacierają ręce producenci ) i może zacząć bez ruszania palcem w bucie proces kopania BTC. Na marginesie te komputery mielące dzień i noc przez całą dobę pożeraję masę prądu. Górnik musi je udostępnić w sieci i to one połączone ze sobą zapewniają szybki przebieg transakcji.
Bez globalnej sieci nie ma kryptowalut.
Po co jednak " kopać " ?
Każdy może sobie taką kryptowalutę np: ENBECOIN ( NBC ) kryptologicznie stworzyć, zainwestować w marketing i czekać aż stanie sie ona pieniądzem – czyli informacją o wartości wymiennej.
Dopiero wtedy gdy znajdą się ludzie, którzy uwierzą, że jest ona pieniądzem i zaczną zawierać w niej transakcje można liczyć na tzw – return of investment ( zwrot z inwestycji ).
" Nie imiejesz sto rubliej to imiej sto druzjej " - jak mówi stare ruskie przysłowie i coś w nim jest na rzeczy.
Ponieważ kryptowaluty wymykają się spod nadzorczej, kontrolnej i kreacyjnej roli banków centralnych i komercyjnych będą one wściekle zwalczane z całą dostępną temu aparatowi zniewolenia siłą.
Pozwoliłem sobie zrobić szybki przegląd publikacji na temat kryptowalut.
Co o nich myślą " specjaliści " .
Ekonomiczni nobliści o odpowiednich korzeniach jak jeden mąż są zdania, że kryptowaluty prędzej czy później zostaną poddane państwowej kontroli ( problem płacenia podatków , szara i czarna strefa ) i co za tym idzie stracą sens istnienia a bańka pęknie.
W każdym razie ropa naftowa i inne surowce nie bedą rozliczane w BTC itp.
Całe szczęście, że specjaliści niezwykle rzadko mają rację.
I tak, to jest bańka. Specyficzna, ale dalej bańka. Trudno powiedzieć kiedy i jak pęknie, ale jak walnie, to wyparuje z tego systemu masa włożonych w nią pieniędzy.
Bitcoin jest ok, gdyż ludzie nabierają zaufania do elektronicznej waluty a dodatkowo transakcje w tym systemie są jawne, łatwe do śledzenia. Dlatego System obecnie nie walczy z cryptowalutami. Przeciwnie, stara się wytworzyć własne, takie jak np. Ethereum.
Nie znaczy to jednak że bitcoin nie zostanie skasowany...
Jego siłą obecnie jest tak naprawdę tylko jedna rzecz: łatwość dokonywania transakcji transgranicznych.
Jeśli jednak powstaną mechanizmy systemowe, a powstaną bo taka jest idea: jednego Systemu i Waluty, to bitcoin straci rację bytu. W obecnej postaci nawet nie musi być prawnie zdelegalizowany. Nie ma takiej potrzeby bo chodzi jedynie, jak zawsze o kontrolę i ściąganie podatków. A to jest jak najbardziej możliwe do realizacji na tej walucie.
Gdy ludzie przekonają się że bitcoin nie oferuje żadnej przewagi na walutami kreowanymi przez System to ludzie sami od niego odejdą.
Ktoś może powiedzieć że bitcoin nie jest podatny na inflację. Nie jest. Tylko że to samo będzie po wycofaniu gotówki. Zarządcy finansowi, będą mieć całą gamę narzędzi do utrzymywania cen w ryzach. No i paradoksalnie (choć wcale nie) waluta deflacyjna taka jak bitcoin ma negatywny wpływ na gospodarkę gdyż ludzie wolą ją gromadzić licząc na nabranie wartości zamiast zwrócić do gospodarki, kreując obrót i ruch w interesie. Waluta deflacyjna ma też inne negatywne efekty uboczne. To już było przerabiane w historii gdy rządziło złoto, mające taki charakter.
Złoto przegrało z papierem gdyż było i jest zwyczajnie gorsze. Pod względem funkcji jaką ma pełnić pieniądz.
Bitcoina czeka oczywiście ten sam los. Zostanie jakoś przyswojony przez System i tylko ciekawe czy pęknie jak bańka tulipanowa z przed 400 lat czy też odwrót będzie łagodniejszy.
To zależy tylko od tego co będzie się wkrótce dziać na świecie. Bitcoin to waluta pokoju, stabilizacji - działającego poprawnie internetu :) Nie sprawdzi się gdy dojdzie dojdzie do większego chaosu.
ciekawe czy pęknie jak bańka tulipanowa z przed 400 lat czy też odwrót będzie łagodniejszy. – To chyba zależy od relacji ceny i kosztu pozyskania.