Czemu histeria, to wszyscy wiemy, w sejmie znowu oglądaliśmy scenki jak z dawnego targu, gdzie baby w kramach wrzeszczą w niebogłosy i łapią się za kudły i kaftany. Na ulicy z kolei mamy modły do boga lewaków, palenie świateł itp., wszystko to razem budzi politowanie, łącznie z Rulewskim, który w swoim kombatanckim ekshibicjonizmie przekracza już wszelkie granice dobrego smaku.
Ale czemu żałosna? Cóż, musicie mi tu, mili PT Czytelnicy, uwierzyć na słowo.
W swoim dość długim już życiu brałam udział w wielogodzinnych posiedzeniach różnych gremiów Solidarności, gdzie na własnych błędach uczyliśmy się sami działania mechanizmów demokracji. Brałam udział w wielogodzinnych posiedzeniach rady miejskiej pierwszej kadencji po 89 roku, gdzie też uczyliśmy się demokracji, i to w biegu. Zasiadałam latami w radzie wydziału, a nawet w senacie uczelni, przewodniczyłam wielu gremiom, wszystkie sztuczki procedowania mam opanowane na blachę. Dlatego stwierdzam z całą stanowczością, że mądra opozycja, o ile nie napotyka na totalne lekceważenie procedur i dobrych obyczajów (jak to było za PO), może mieć realny wpływ na sytuację, o ile to dobrze rozgrywa. Nawet jeżeli przegrywa doraźne głosowania, to może wymusić pewne działania poprzez opinie publiczną (słupki, referenda). Sęk w tym, że trzeba to umieć/chcieć robić – i tu rodzi się pytanie > nie wiedzą czy nie chcą?
Moim zdaniem przynajmniej spora część, zwłaszcza starych posłów, na pewno doskonale wie - dlaczego więc przyjęto metodę totalnej destrukcji? Już wyjaśniam – zrobiono tak, bowiem opozycyjni spece od pijaru zakładają, że polskie społeczeństwo to banda przestraszonych idiotów, że podkręcanie nastrojów wywoła w końcu pomieszanie pojęć i że te nieszczęsne słupki nareszcie się ruszą, a to z kolei przestraszy PiS i spowoduje zahamowanie reform.
Czyli Bogu dziękujmy, bo ichni spece od pijaru to podstarzali ślepcy, wierzący w opinie Lisa o odbiorcach przekazu medialnego. Nie zauważyli, boroczki, że naród się co nieco zmienił i oczekuje poważnego traktowania - właśnie taki stosunek do wyborców dał wygraną Dudzie i Szydło. Dziś obywatele całkiem sprawnie odzyskują własną godność, sprzyja temu dodatkowo program społeczny PiS.
Opozycja jest w swym niezrozumieniu własnego społeczeństwa coraz bardziej żałosna, a jej dziecinada na poziomie piaskownicy skutecznie blokuje możliwość poważnej rozmowy i wyłapywania błędów, które przecież PiS także popełnia, bo nie ma ludzi nieomylnych.
Dlatego nie dajmy się ponosić emocjom, raczej zamiast tego spokojnie i merytorycznie dyskutujmy o przedłożeniach władzy, bowiem jesteśmy jedynym głosem rozsądku i ewentualnej, racjonalnej krytyki, my – zwykli obywatele. Przestańmy zwracać uwagę na tych wariatów, bo szkoda czasu i zdrowia, ani opozycja ani różne typy z UE nic nam nie zrobią. Wiem, że to niełatwe, bo tzw. nasze media też nic, tylko histerią się zajmują, a znalezienie w nich rzetelnych informacji graniczy z cudem – ale mamy wszak internet, możemy sami uruchamiać poważne dyskusje, do czego wszystkich serdecznie zachęcam. Nie dajmy się zwariować nawalankom na twitterze, eskalacji wyzwisk na ulicy itp. - bo to zwykłe szczeniactwo. Skoro większość opozycyjnej sceny politycznej to pajace do wynajęcia, to ktoś musi być normalny, bo władza pozostawiona samej sobie też się może pogubić w tym cyrku.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 16105
Wczorajsze manifestacje były jednak całkiem udane na wielkość, i powtarza się z wielu relacji, że poza ubewatelami i durniami od tupania w barierki było także sporo młodych ludzi, przestraszonych i wkurzonych na politykierów ze wszech stron. To jednak nowa jakość - jeśli ich nie przyciągniemy, zrobią to macherzy tworząc kolejną Partię Supernową i Arcynowoczesną i wyprowadzając ich z naszego Hameln na zatracenie. Dojrzał to dzisiaj pan Szefernaker z inną "młodzieżą" z PiS i próbuje do nich dotrzeć.
Dlatego najważniejszy wniosek to ten, że "jesteśmy jedynym głosem rozsądku i ewentualnej, racjonalnej krytyki, my – zwykli obywatele". I to my musimy się o nich zatroszczyć. Właśnie dlatego od pewnego czasu na spotkaniach rodzinnych Polaków nie rozmawia się o polityce.
I tu, z moich obserwacji z mojego rodzinnego podwórka, widzę problem.
Ponoć jedną z pozytywnych cech Polaków jest ścieranie poglądów przy stołach przy każdej okazji. Ostatnio jestem uciszany gdy pozwalam sobie podjąć jakąś politykierską dyskusję. Może to mój twardy, betonowy łeb, albo powstała w narodzie niechęć do politykowania. Efektem jest jednak uleganie temu o co tyle lat walczyła komuna. Czyli żeby wybić ludziom z głowy politykowanie. I to mnie prawdę mówiąc bardzo smuci i niepokoi. Bo to może oznaczać osiągnięcie celu przez lewactwo.
Mimo wszystko jestem dobrej myśli bo dostrzegam też u błądzących, moim zdaniem, młodych ludzi chęć dociekania prawdy. I zdarza się, że jestem wyciągany na rozmowy poza stołem rodzinnym gdy nie paraliżuje się rodzinnej atmosfery.
Jestem już na tyle posunięty w latach, że traktuje mnie się jako składnicę wiedzy z najnowszej historii, którą samemu przeżywałem a nawet. powiem nieskromnie, tworzyłem.
A ponieważ pozostawiono im do dyspozycji wszystkie narzędzia wpływu to wychodzi im to coraz lepiej, liczebność ostatnich demonstracji najlepszym dowodem.
Jeśli nic się z tym nie zrobi i PiS dalej będzie hołdował kultowi "tolerancji i pluralizmu" to huśtanie będzie coraz większe aż do końcowej przewrotki.
To obca AGENTURA!!!!!
I należy zacząć ich wreszcie tak traktować - jako AGENTURĘ, a nie opozycję!!!
Dla Ciebie 2x2 =4 i nie ma dyskusji,ale dla humanisty...i na dodatek socjologa...nie!
Nie będę opisywał z detalami,jak sie wywołuje panikę i histerię w zbiorach ludzkich...jest to w ramach inżynierii społecznej.
Po drugie an masse każde społeczeństwo, inaczej zbiór jednostek w badanej grupie...to idoci,a im wiekszy zbiór...tym większy kretynizm i podatność na manipulację.
W III RP są wybitni fachowcy od robienia kisielu w głowach ludzi...są kształceni na wielu uczelniach i nie tylko w kraju...
Skoro wmówiono ludzikom,że Jaruzelski uratował "ojczyznę",a Wałesa obalił komunę...to już każda bzdura wejdzie w puste łby...
Lis,który stwierdził,że Polacy nie są głupi,tylko jeszcze bardziej glupi...zacytował klasyka...tylko klasyk nie powiedział tego o Polakach...tylko w ogóle o ludziach :-))
PS."Mowa o Jakubie Bierzyńskim, który jest prezesem słynnego domu mediowego OMD. Z pomocą idzie mu Jakub Benke, prezes zarządu Jet Story, wcześniej prezes Starcom MediaVest Group. Słynni macherzy w branży PR i marketingu chcą..."---całość u Karnowskich na portalu wPolityce.pl
To tak przy okazji... :))
Powiem tylko jedno, po raz kolejny - pijar i informacja ze strony PiS leży totalnie, więc są skutki.