Czy Polacy są nadal wielkim narodem ?
Pytanie jest dla każdego polskiego patrioty oczywiste i odpowiedź może być tylko jedna.
Oczywiście, że są wielkim narodem. Cała historia o tym świadczy.
Georg W.F. Hegel – niemiecki filozof- idealista twierdził, że są narody, które tworzą historię i takie, które są jej „ mierzwą „ - czyli - obornikiem historii.
Polaków i innych Słowian uważał za tych drugich. Uważał też, że „ Jeśli kobiety stoją na czele państwa – państwo znajduje się w niebezpieczeństwie. Działają one bowiem nie podług wymagań ogólności, lecz podług przypadkowej skłonności i przypadkowego mniemania „. Pal go diabli.
Poprawnością polityczną nie grzeszył jak widać.
Stwierdził jednak też, że „ ...państwo musi mieć rozumną organizację, a ta dopiero czyni wolę jednostek wolą rzeczywiście sprawiedliwą „.
Po co w ogóle państwo ?
Państwo musi mieć rozumną organizację !
Państwo mamy po to abyśmy naszych wolności zażywali.
„ Państwo jest po to ,żebyśmy naszych wolności zażywali „ - to powiedział Jan Zamoyski.
I tu dochodzimy powoli do sedna
Polska jest nie po to tylko, byśmy mogli w urzędach załatwiać sprawy mówiąc po polsku i wypełniać po polsku PIT y – krótko - nie jest po to tylko, by nam ułatwić funkcjonowanie w społeczeństwie. Jest też po to, przynajmniej powinno być po to, by jednoczyć naród poprzez wskazanie mu jakiejś misji dziejowej.
Każdy wielki naród próbuje zdefiniować swoją misję dziejową. Podobnie zresztą jak każda porządna firma ma swoją „ corporate mission „ .
Pierwszy przykład z brzegu „ We try harder „ - to misja firmy Avis.
Misją USA jest szerzenie demokracji i wolności ( USA zbudowali masoni ) i się tej misji trzymają. Każdy zwykły Amerykanin to wie.
Misją Rosji jest – trzeci Rzym i czwartego nie będzie. Każdy Rosjanin to wie.
Orban wpisał Węgrom w konstytucję - „ Koronę Świetego Stefana „ - czyli Królestwo Węgier sprzed traktatu w Trianon ( 4.06.1920 ) - Polska otrzymała kawałek Spiszu i Órawy. Węgry straciły dwie trzecie obszaru państwa i niemal dwie trzecie ludności.
Każdy Węgier to wie i dlatego Orban bazując na tej historycznej traumie wyznaczył Węgrom cel i misję - może w zamian za to samodzielnie od lat rządzić.
Niemcy mają swoją koncepcję Mitteleuropy i Lebensraumu na wschodzie. Niezależnie od tego kto został wyznaczony do rządzenia koncepcje są aktualne. Odczuwamy to na własnej skórze.
Czy Polska ma dzisiaj jakąś misję scalającą i porywająca naród do wielkich czynów.
Nie wiem. Nie znam. Nie pamiętam. ( jak prokuratorzy na komisji Amber Gold ).
Faktem jest, że znajdujemy się w strefie zgniotu i historia pokazała jak trudno jest utrzymać niepodległość pomiędzy Niemcami i Rosją,. Państwa te wcale nie ukrywają tego, że Polska im do niczego nie jest potrzebna. Jest wręcz przeszkodą na drodze do ściślejszego niemiecko-rosyjskiego sojuszu.
Niektórzy twierdzą, że misja Polski jako przedmurza chrześcijaństwa skończyła się w 1683 r pod Wiedniem, gdzie Jan III Sobieski generalnie w imię ideałów – obrony chrześcijaństwa przed zalewem islamu – obronił Europę ale poświecił interes polityczny Polski.
Z dzisiejszego punktu widzenia lepiej by było pewnie dogadać się z Turkami i rozwalić Austrię. Bez ponoszenia kosztów bylibyśmy beneficjentami nowego podziału Europy. „ Ideowość „ króla - podobno bał się, że straci prywatne dobra – okazała się silniejsza niż polityczna, zimna kalkulacja.
Ani Austria, ani Europa nie doceniły tego czynu. Podobnie jak nie doceniły zwycięstwa nad sowietami w 1920 r.
W czasie zaborów misją było utrzymanie substancji narodowej. Z lepszym lub gorszym skutkiem udawało się to zrealizować.
PO próbowała wmówić Polakom, że ich misją dziejową jest - jako „ ubogiej panny bez posagu „ branie co dają i wtopienie się w organizowaną przez Niemcy UE.
Projekt spalił na panewce.
Oto przykład doktryny politycznej przedstawionej podczas dyskusji na NB przez dyskutanta o nicku Imć Waszeć
"w związku z szeregiem napadów w przeciągu setek lat na nasze państwo ze strony Rosji oraz Niemiec, działających wspólnie i w porozumieniu, a także przy braku współcześnie poczucia winy za te napady, naszym życiowym celem jest dążenie do nieistnienia państwowości rosyjskiej i niemieckiej pod żadną postacią. Jednocześnie traktujemy tereny zasiedlone przez ludność pochodzenia słowiańskiego jako nasze odwieczne strefy wpływów i dążyć będziemy do utrzymywania ich w orbicie naszej polityki regionalnej".
Pytanie pozostaje – czy jesteśmy w stanie zbudować jakąś misję, biorąc pod uwagę ograniczoną i dalej ograniczaną przez UE suwerenność ?
Czy może misją być Międzymorze jako przeciwwaga dla hegemonii Niemiec w UE ?
Intermarium - jako związek państw położonych pomiędzy Bałtykiem, Morzem Czarnym i Adriatykiem, w którym Polska jako największe państwo może i powinna odegrać kluczową rolę.
Szanse są ze względu na to, że USA musi zbudować przeciwwagę dla rosnących w siłę Niemiec.
Niektórzy twierdzą – że to tylko nerwowe trzepotanie ryby złapanej na oścień( gdzie ryba to Niemcy a oścień trzymają Amerykanie ).
Niemcy to poważne państwo.
Sojusz Niemcy ( przemysł ) - Rosja ( surowce ) to koszmar amerykańskich strategów wojskowych.
Zapewne dlatego za niecały miesiąc ( 6.07 ) Donald Trump przyleci do Warszawy.
Szanse są.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 12923
Wiec to "szczypanie postaci historycznych" ma jak największy sens, bo ono definiuje nasze podejście do kwestii, które sa ponadczasowe. Postac Sobieskiego jest absolutnie emblematyczna i symboliczna.
Polska racja stanu jest ponad racją chrzescijanska i europejska, tymczasem ani lewaki ani prawaki nie potrafią wbic sobie tej prawdy do swoich łbów.
Musi. Pozdrawiam!
Poproszę o aktualną definicje pojecia "Naród/naród" bo wg. dzisiejszej antropologii,socjologii,etnografii...czego takiego jak naród NIE MA!!!
Dotyczy to również pojęcia "społeczeństwo"....jest zbiór osób mieszkających na danym terenie,zatomizowany,zamkniety w domach ogrodzonych drutem kolczastym...płotem,murem.
Nie biorę pod uwagę plemion w Afryce,Ameryce nad Amazonką...bo one spełniaja jeszcze definicję "narodu/społeczeństwa".
Nie będę też rozpatrywał pojęcia "Polacy",bo to też pojęcie archaiczne...już za Izabeli Kastylijskiej i Filipa II Pięknego..."Polacy" przestali być...Polakami.
Pzdr.
Ja mam w nosie Spinellego Gamsciego i innych szatanów...sprzed lat wielu,których "dzieła" już są nieaktualne i przestarzałe.
Myszy Calhouna też zdechły...świat niestety poszedł dalej,nawet multi-kulti,to też przeżytek.
Ja stwierdzam stan faktyczny na czerwiec 2017 w "tymkraju",UE,i reszcie świata...ta tzw.ludzkość jest w stanie rozkładu,gnije...nawet Islam wojujący zginie...bo takie sa koleje
upadu cywilizacji.
Ja jestem na bieżąco...w tych sprawach i proszę mi uwierzyć,że jest jeszcze gorzej niż to widać...fakty może widzi kilkanaście osób na świecie...bo oni tym sterują.
Starszy Polak w UK uczy Immigrantow szacunku do siebie :-))