Czasem zdarzają mi się takie rozmowy, toczone w gronie przyjaciół i znajomych, po których ogarnia mnie zniechęcenie, a czasem nawet przerażenie. Rozmawiam z ludźmi niewątpliwie inteligentnymi, którzy jednak zostali tak zmanipulowani przez propagandę rodem z TVN-u, że nie docierają do nich żadne argumenty.
Bardzo wstrząsającą opinią, z jaką zdarzyło mi się ostatnio spotkać, było stwierdzenie mojego przyjaciela, który uważa, że skandaliczny list szefa Ringier Axel Springier Media Marka Dekana, w którym instruuje on dziennikarzy jak mają manipulować czytelnikami, list który zdecydowanie zagraża demokracji - jest pożyteczny, ponieważ Unia Europejska to najlepsze co nas mogło spotkać! Przyjaciel uważa, że należy się cieszyć, że nas - maluczkich - w ogóle tam przyjęli i że "dobre rady" Dekana są jak najbardziej potrzebne i wskazane.
To, jaką pułapką stała się dla nas Unia, to temat już przeze mnie poruszany. To, że jest to struktura, za pomocą której neomarksiści próbują zniewolić całe społeczeństwa, to teza, którą potrafię łatwo udowodnić. Oni się przecież ze swoją ideologią wcale nie kryją. Na tych łamach nie muszę również nikogo przekonywać, że choć nie jesteśmy żadnym mocarstwem, to nie mamy przecież powodów do kompleksów i do padania przed światem na kolana. Dziś chcę poruszyć inny problem związany bezpośrednio z niebezpieczeństwem, jakim jest możliwość manipulowania opinią publiczną, za pomocą sterowanych z zewnątrz mediów.
Paweł Kukiz, występując w sejmie w czasie debaty o wotum nieufności, zwracając się do młodzieży zgromadzonej na galerii sali posiedzeń sejmu wypunktował ułomność zasad konstytucji w zakresie sprawowania władzy przez suwerena. Wykazał w krótkim rozumowaniu, że mimo istnienia w konstytucji instytucji referendum, suweren nie ma w zasadzie możliwości realnego wpływu na kształt ustroju państwa, ponieważ nawet jeśli zebranych zostanie odpowiednio dużo podpisów pod wnioskiem o referendum, sejm może wniosek wrzucić do kosza. Nawet jeśli - cytując Kukiza - pod presją na przykład pięciu tysięcy górników z kilofami - sejm takie referendum ogłosi, mało prawdopodobne, by do urn referendalnych przyszło wymagane ponad 50% uprawnionych do głosowania. A nawet jeżeli ten warunek zostanie spełniony, nawet wtedy parlament nie musi się z decyzją suwerena zgodzić. Rozumiem, że intencją Pawła Kukiza, tak w tym wystąpieniu, jak i w całej jego działalności jest zmiana tego stanu rzeczy. Wierzę, że Kukiz próbuje walczyć z partiokracją. Że chce oddać więcej władzy, realnej władzy, w ręce suwerena. I to pewnie dobrze, ale zanim tak się stanie, koniecznie trzeba zapewnić Polakom dostęp do rzetelnej wiedzy o świecie. Koniecznie musimy się najpierw zabezpieczyć przed wpływem mediów, które co prawda piszą po polsku, ale nie reprezentują polskich interesów. Proszę sobie wyobrazić co by było, gdyby dało się dziś w łatwy sposób doprowadzić do referendum, którego wyniki byłoby obligatoryjne dla parlamentu. Mając w ręce te dwa narzędzia - referendum i media - można by zrobić niemałe zamieszanie. Nie potrzeba by wystawiać na widok publiczny nieudaczników z totalnej opozycji, przeprowadzać bzdurnych głosowań sejmowych, ani organizować ciamajdanów. Wszystko dało by się załatwić znacznie prościej. Ponieważ nie jestem specjalistą ani w zakresie prawa, ani w sprawie zasad działania mediów, nie potrafię wskazać jakiegoś prostego sposobu na poprawę sytuacji. Ale nie ulega wątpliwości, że coś z tym zrobić trzeba. Jakiś zgodny z prawem sposób na to, by nie dopuszczać do głosu różnych Dekanów, musimy znaleźć. I koniecznie należy to zrobić zanim zmienimy konstytucję.
Nie twierdzę ani tego, że obecna władza jest idealna, ani tego, że wszyscy muszą wyłącznie na tę partię głosować. Moi czytelnicy z łatwością mogą znaleźć teksty, w których krytykuję Prawo i Sprawiedliwość. Jednak zgadzam się (podobnie jak głosujący przeciw wotum nieufności Paweł Kukiz i jego klub), że dla obecnej władzy nie ma dziś alternatywy. Miałem nadzieję, że w całkowity polityczny niebyt odejdzie władza poprzednia, tymczasem - niestety - z sondaży oraz z rozmów z moimi przyjaciółmi wynika, że hydra znów podnosi łeb. I to jest druga sprawa, którą należy szybko załatwić. Odesłać tę hydrę na polityczny śmietnik!
Przerażające jest dla mnie to, że w rękach tumanionych przez obce media ludzi, leży przyszłość moich dzieci. Karta do głosowania w rękach wyborców, którzy nie potrafią odróżnić prawdy od fałszu, dostrzec zagrożeń dla Polski, ludzi, którzy są zmanipulowani do tego stopnia, że nie potrafią przyjąć do wiadomości faktów, nie chcą sprawdzić ich prawdziwości - taka karta w ich rękach może się okazać dla mojej ojczyzny i dla moich dzieci wyrokiem. I nie ma takiego miejsca, do którego mógłbym je w łatwy sposób wysłać, bo nigdzie na świecie nie będą u siebie w domu, a także dlatego, że - jak mi wydaje - jesteśmy w Europie ostatnią nadzieją cywilizacji łacińskiej.
Lech Mucha
Tekst ukazał się w tygodniku Polska Niepodległa (12.04.2017.)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 18712
Dlatego warto trzymać się zasad naszej cywilizacji opartych o grecką logikę i w dyskusji odnosić się do argumentów a nie do osób i własnych uprzedzeń. W przeciwnym razie, czyli oparcia się na marksistowskiej dialektyce, zamiast porozumienia będziemy rozgrywani przez propagandę i cała energia pójdzie w opluwanie kułaka.
Nie tocz piany, przełknij ślinkę.
to zdanie przeczy inteligencji tych ludzi.
Kaczyński obiecał odzyskać media, nie wiem co ma na myli, czy podobnie jak w Niemczech, gdzie obcy kapitał nie ma tam takiego prawa, zobaczymy, tylko by zdążył.
Też mam takich znajomych - nawet w rodzinie takich nie brakuje. Co powiedzieć o inteligencji człowieka, który na pytanie co mu się właściwie nie podoba w prezydencie Dudzie odpowiada: "Bo uśmiecha się jak głupek"..... :D
Kilka lat temu zrobiono "badania na grupie,która była przekrojem naszego społeczeństwa"i wyszło...że reprezentacja owa...to 70% idiotów.
Teraz pewnie ten współczynnik sięga 80% [optymistycznie].
Od początku to piszę,że Kaczor,czyli PiS powinien wziąć sie za media [Orban sie kłania],nie TK! A właśnie media...bo kto ma telewizję,ten ma władzę.TVN,Polsat,etc.to media rodem z WSI i SB założone w Magdalence...tak jak Ośrodki Kształtowania Opinii Społecznej,zwane "sondażowniami".
Ja kiedyś dyskutowałem z Machiavellim we Florencji w Katedrze Santa Croce z jego zdaniem cytuję:"Nie ma partii politycznych,są tylko etykietki wyborcze,a potem liczy się pieniądz i władza."
Nie zgadzałem się z tym zdaniem,ale Niccolo nie odsunął wieka z grobowca i nie podjął dyskusji,po pewnym czasie doszedłem do wniosku,że Wielki Nieboszczyk miał rację.
A referendum w "tymkraju" nigdy nie będzie miało ponad 50%,nawet to akcesyjne do Unii musiał Miller z Kwaśniewskim "naciągnąć" .
Ciao dottore---P.
(Jak było - sam wiesz gdzie?) :-)
Te badania, o których piszez, dotyczyły Polski?
Ja też uważam, że w sprawie mediów i PR, Kaczyński zaspał. Choć moim zdaniem TK było manewrem odrwacającym uwagę,
Pozdrowienia.
Tak,te badania były "na reprezentatywnej grupie" około 1800 osób z różnych regionów "tegokraju"
Czy ja wiem czy zaspał...a może nie zdawał sobie sprawy z mocy przekazu i debilizmu polactwa?
Ale 90% mediów sprzedano...odzyskać już sie tego nie da...a i te "nasze" to chwilowo.
Opozycja dłubie,po kolei chcą wydłubać Macierewicza,Ziobrę,Kamińskiego...i wydłubią o ile sie PiS nie wkurzy i nie zacznie rządzić.
Sądzę, że problemem są tu już sprzedane koncesje, wygląda, że Kaczyński nie chce pokazać zachodniemu kapitałowi, że może mieć obawy inwestując w Polsce, że wystarczy zmiana władzy i mogą stracić kasę. Domyślać się należy, że Kaczyńskiemu zależy na zrobieniu tej reformy zgodnie z prawem, by sępy nie mieli pretekstu na ataki, a pamiętać należy, że nie tylko polskie, a szczególnie unijne.
Nie wiem czy nie można by na początek coś w obecnym prawie medialnym zmodyfikować, np. zakazać uprawiania polityki, niech sobie piszą i wróbelkach, coś tam reklamują itd. Prawie każda stacja TV ma kilka kanałów, gdzie polityki nie ma, są jakieś filmy itp. lekkie tematy no i reklamy ciągnące się w nieskończoność.
Swoją drogą polska TV za Kurskiego też przegina, nie podoba mi się to, dobowo mają wiele godzin reklam, co ciekawsze audycje są późnym wieczorem, nie dla ludzi pracy. Wg mnie, jak puszczają reklamy, to niech się z nich utrzymują, jak zachodnie TV.
Co do referendum, już podczas kampanii wyszło, jak Kukiz wprowadził zamęt z JOWami, to Komorowski zrobił referendum, poszło w błoto koło 100 mln zł. Czy zgodzimy się, by kilka % głosujących decydowało o wszystkich Polakach ?
Marksizm kulturowy jest tak samo jak marksizm wojenny totalitaryzmem, nie znosi innego zdania i innych postaw. Uważam nawet, że jest gorszy od tego wczesnego komunizmu opartego na sile, bo niszczy ducha, umysł, niszczy wnętrze człowieka, niszczy człowieczeństwo w taki sprytny sposób i przez wiele lat, że ludzie powoli zostają otumanieni. To taka strategia żaby realizowana przez lewackie elity.
Do tego dochodzi zniewolenie kredytem i długiem oraz posiadanie przez marksistów kulturowych właśnie mediów, jako narzędzia inżynierii socjotechnicznej, manipulacji, perswazji.
Pisze Pan, że nieraz jest przerażony myśleniem wydawałoby się inteligentnych ludzi. Ma Pan rację. Ja też mam takich znajomych, którzy już tak są zaczadzeni, że nic im już nie pomoże. To lata pracy lewaków i ich mediów.
Na szczęście takich zaczadzonych Polaków jest maksymalnie około 15-20% i to jest polski sukces, bo w narodach zachodniej Europy ten odsetek sięga grubo powyżej 60% (tak myślę). Dlatego też Polska jest celem lewaków, ale i np. Węgry.
A zmiany na rynku mediów? Zrobić to można bardzo prosto, choć będzie krzyk. Wystarczy przetłumaczyć niemiecką ustawę medialną, uzupełnić o rozwiązania francuskie czy włoskie i przyjąć ją w Polsce. Nawet bym prawie nic nie zmieniał, żeby móc się obronić w UE. Jedynym problemem mogą być prawa własności, ale to też można obejść, np. nakazując w ustawie przymus odsprzedaży udziałów czy akcji kapitałowi polskiemu lub polskiemu państwu w odpowiedniej proporcji i wedle średniego kursu tych udziałów czy akcji sięgającego roku wstecz (aby uniknąć spekulacyjnego wzrostu ceny przed przymusową sprzedażą). Można też w ramach odszkodowania dodatkowo zapłacić o 10% więcej. Inaczej się nie da, ale okazuje się, że nagle polski budżet nie tylko podołał programowi 500+, to jeszcze ma się nadzwyczaj dobrze, więc sądzę, że środki by się znalazły. Proces można by zamknąć w ciągu 2 lat.
Pozdrawiam
Pozdrowienia.
Nic nie dociera....
Zmiana ustawy medialnej - piękne, tylko jest w ogóle wola takich zmian? Rząd musiałby się składać z samych Macierewiczów, bo to właściwie jedyny minister, który robi coś NAPRAWDĘ.
Nawet nie potrafią załatwić sprawy tego obrzydliwego, pornograficznego spektaklu wystawianego cały czas w Teatrze Powszechnym za podatkowe pieniądze....
Wystarczy tylko wydalić z Polski tego chorwackiego "reżysera".... Ale po co się narażać? Lepiej wysłać policję na protestujących pod teatrem.... Gdyby ta sama policja była równie stanowcza wobec wybydlających się KODerastów.....
Ideałem - z mojego punktu widzenia - byłoby państwo będące w 100% Republiką, czyli takie, w którym wszystkie ustawy są uchwalane w drodze referendum i które jest całkowicie zorganizowane "od dołu", czyli opiera się o sprawnie działające samorządy i struktury lokalnej władzy wybierane w lokalnych wolnych wyborach.
Zdaję sobie jednak sprawę, że przy obecnym poziomie świadomości ludzi, którzy nawet podczas oglądania reklam nie są w stanie odróżnić lekarza od ubranego w biały kitel aktora, taki model prowadziłby prostą drogą do tego, co już było, czyli rządów klik, mafii i układów, które w szybkim tempie zorganizowałyby się lepiej od społeczeństwa i zrobiły je w konia.
PiS, rządząc Polską w sposób centralny, postępuje pragmatycznie. Nie oznacza to jednak, że nie należy w kierunku Republiki (czyli de-facto pełnej demokracji) zmierzać. Drogę do tego widzę przede wszystkim w reformie edukacji i to bym dodał jako trzeci człon do tytułu Pana tekstu.
Nowoczesna szkoła powinna nauczać przyszłych Obywateli demokratycznego państwa kilku podstawowych rzeczy:
1. ETOSU PATRIOTYCZNEGO - im bardziej jest to pogardzane. wyszydzane i niemodne dzisiaj, tym bardziej należy to wprowadzić. To właśnie ten etos sprawił, że przed wojną w trakcie 20-u lat z Nicości pojawił się w Polsce przemysł lotniczy i marynarka handlowa. To właśnie brak tego etosu sprawia, że po 89'ym roku przez 25 lat jesteśmy nieustannie "krajem na dorobku".
2. Samodzielności, aktywności, przedsiębiorczości, odpowiedzialności, pracy zespołowej, wspólnego osiągania celów (co oznacza także wykorzenianie egoizmu i taniego cwaniactwa)
3. Odwagi w wychodzeniu przed szereg
4. Umiejętności wyszukiwania informacji.
5. Umiejętności weryfikowania informacji, czyli wykrywania kłamstwa. Do tego niezbędna jest konkretna wiedza o technikach kłamstwa, manipulacji i dezinformacji. Tego polskie dzieci również powinny się uczyć już w szkole.
6. Umiejętności korzystania z informacji.
czyli, krótko mówiąc: MYŚLENIA
Opisana reforma jest, moim zdaniem, równie ważna - jeśli nie ważniejsza nawet - od 500+
Rzeczywiście jest tak, że można się nie namęczyć a papier magistra informatyki dostać, tyle że później się okazuje, że ten tytuł magistra jest zaledwie warunkiem koniecznym do bycia dopuszczonym do rozmowy kwalifikacyjnej, ale absolutnie niewystarczającym do pozytywnego przejścia weryfikacji. Firmy bowiem mają swoje własne testy, już wcale niekoniecznie tak trywialne, bo chcą zarabiać sprzedając oprogramowanie a nie płacić debilom za granie w Quake'a (nawiasem: w to się jeszcze gra???).
No i się później okazuje, że taki jeden z drugim cwaniaczek wprawdzie jest magistrem informatyki, ale pracuje jako hydraulik (nie mówię, że to zła praca), ponieważ w informatyce miałby szanse jedynie zostać młodszym programistą PHP za 1,8 - 2k PLN / miesiąc.