czyli o tym, że nikt nie zauważa spraw naprawdę ważnych.
Rebeliantki są trzy, Anna Siarkowska, Magdalena Błeńska i nowa posłanka (objęła mandat po tragicznej śmierci posła Rafała Wójcikowskiego) Małgorzata Janowska. Założyły sobie koło poselskie „Republikanie”, choć na razie to raczej republikanki. Info niby poszło, nawet dość sporo o tym newsów pokazano – i nic. Zero reakcji, publisia nadal zajmuje się odgrzewanymi (podgrzewanymi?) kotletami, ale mnie coś tknęło..... Pomyślałam sobie – fajne te dziewczyny i odważne, to ja sobie sprawdzę, skąd one i kim są. No i sprawdziłam:
Anna Siarkowska, lat 35
mgr od bezpieczeństwa narodowego > Akademia Obrony narodowej, specjalista ds. planowania obronnego
Magdalena Błeńska , lat 34,
architekt > RWTH Aachen, podyplomowe jako konserwator zabytków na uniwersytecie toruńskim,
Małgorzata Janowska, lat 40,
mgr od zarządzania i ekonomii > Wojskowa Akademia Medyczna, do niedawna kierowała oddziałem banku.
Drogie Panie!
Klub niewielki, ale skład po prostu powala, szczęka mi opadła, jak popatrzyłam na wykształcenie – jak założycie jakąś partię, to dajcie znać, zapisuję się w ciemno :))
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 11089
Owszem jest zasada ograniczonego zaufania.
Bo zaufanie stało się metodą czegoś , co nazywaja walką polityczną. Zaufanie jako klucz do wniknięcia do obozu przeciwnika, lub do duszy wyborcy. Coś co było domeną brudnej praktyki służb specjalnych stalo się codziennością polityczną. Te ochydne metody powinny zostać potępione. I w dodatku metodą na Konrada Wallenroda sprawowano rządy przez wiele lat.