Ok, wszyscy się nabrali na tytuł? Mam taką nadzieję:)
Teraz będzie poważnie – póki Owsiak zbierał i dawał na służbę zdrowia, wszyscy go kochali. Jak zaczął robić Woodstock, zrobiła się afera i ciągnie się jak smród z tojtojek na tym wudstoku.
Jakoś w ferworze tej corocznej nawalanki nikt nie chce zauważyć, że Owsiak genialnie wykorzystał dwie bardzo istotne sytuacje społeczne:
1. Po upadku komuny padły także wszelkie tzw. zakładowe dofinansowania dla dzieci, a więc padły świetlice, kółka zajęciowe, SKS-y, kolonie, zabawy okolicznościowe, czyli prawie wszystkie wspólnotowe zajęcia dla zwykłych dzieciaków. W tę pustkę weszła Orkiestra ze swoim wspólnotowym i pomocowym przesłaniem i był to strzał w dziesiątkę – dzieciaki to pokochały.
2. Dzieciaki podrosły, a państwo miało dla nich tylko jedną ofertę – głupia szkoła i saksy. A przecież nawet Jaruzelski rozumiał problem, stąd festiwale w Jarocinie. I znowu Owsiak wskoczył w pustkę, wykorzystując ją oczywiście do dalszej indoktrynacji ideowej.
Na dobrą sprawę dzisiejsza, zwykła, niebogata młodzież z prowincji ma tylko dwie oferty – albo różnego rodzaju spotkania i wyjazdy formacyjne pod egidą Kościoła albo Owsiaka. Reszta imprez/wyjazdów kosztuje i to sporo, jeszcze tylko harcerstwo ma jakąś ofertę, ale nie jest to masowe.
Owsiaka nie znoszę od zawsze, niemniej nie mogę się nadziwić, że nikt nie widzi prostego związku przyczynowego w jego popularności. Problem nie leży w Owsiaku i jego Melonie, tylko w tym, że dzięki niemu państwo mogło umyć ręce od odpowiedzialności za dzieci i młodzież (bo to rzekomo socjalizm). Państwo wolało dopłacić Owsiakowi, niż poważnie potraktować problem wychowania i czasu wolnego najmłodszych obywateli i stworzyć przestrzeń dla różnych inicjatyw w tej mierze.
A natura nie znosi próżni i dlatego powstało coś, co dzisiaj jest już hucpą , ale daje utrzymanie i niezły zarobek całej masie ludzi.
U mnie na wsi nie ma Owsiaka, jest za to darmowy kulig, świąteczna zabawa w remizie i mnóstwo innych spotkań i atrakcji w ciągu roku, organizowanych przez dobrych ludzi za grosiki – ale my tu sobie żyjemy w lesie i do nas nie dotarło, że wspólnotowa odpowiedzialność za dzieci to socjalizm. Tu w ogóle jest Średniowiecze, bo wszystkie dzieci grzecznie mówią „dzień dobry” każdemu napotkanemu dorosłemu, nawet całkiem obcemu :))
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9680
.A "dzień dobry" mówią tez nieznajomym. Wszystkim się mówi, taki obyczaj.
Biedny admin....:)))
Najlepiej u Matki Kurki na blogu, tam jest cała historia > http://kontrowersje.net/blogi/matkakurka