Czy spełni się sen Mateusza?

No, coś niesamowitego! Jeszcze miesiąc temu, gdy wprawdzie już mu nie rosło ale mu też nie spadało  zaklinał się, że on i jego KOD z narodowcami - tymi  wywrotowcami, nacjonalistami, kibolami itd. wspólnie w żadnym marszu w życiu nie pójdzie. Nie pójdzie również z tymi PiSiorami, co to mu zawłaszczyli już wszystko – demokrację, wolność, wartości, tradycje, powstania, sierpnie i grudnie Solidarności, Żołnierzy Wyklętych i dalej zawłaszczać chcą. Nie pójdzie bo on przecież nie po to z PiS-em walczy, nie po to KODerastów na ulice wyciąga żeby PiS obalali, by za chwilę cokolwiek z nim świętować. PiS tylko alimentów, skubany,  nie chciał mu zawłaszczyć, no i tych rocznic, w które jego nowy przyjaciel Bronek przez 5 lat dęby sadził...
Ludzie jeszcze się turlają ze śmiechu z bojowego hasła Mateusza na 11.11.2016 – „Warszawa jak Berlin 1933”,  bo w swych październikowych snach o szpadzie już się widział na czele ćwierćmilionowej armii KOD-u na ulicach Warszawy.

Miało być z zadęciem i przytupem, ludziów jak mrówków, jak na berlińskich defiladach gdy faszyzm się rozpełzał po Europie, a wyszło co wyszło - Polakom pikne i z jajami hasło wodza KOD-u od razu skojarzyło się z brunatnym robactwem Adolfa i Matteo zjadłszy kilka worków owsa na „p” i na „k”, zaczął w zaciszu swej sławojki kombinować nowe.
I tak urodziło się nowe  - „KOD Niepodległości”. Znów przytup, znów surmy zbrojne słychać w nim było, a blask wici widać  tak daleko jakby sto stodół płonęło choć hasło bez żadnego sensu i przesłania. No bo co to jest za zwierz – „Komitet Obrony Demokracji Niepodległości”, no co?... Jeszcze gorzej niż hasło  „Warszawa jak Berlin 1933”, które przynajmniej po polsku brzmiało.  No, ale... Don Matteo już się widział w alegorii  jak  wiedzie KOD-owe pułki na bolszewofaszystę Kaczora by w glorii kijowskiego cudu nad Wisłą odbyć rzymski tryumf w Warszawie i przynieść niepodległość ciemiężonemu przez PiS-owskiego smoka ludowi.
Ale sprawa się ryyypłaaaa!... Cesarz Valens bez wypowiedzenia umowy o działo był mu rzekł bez krępacji –  „Synu mój,  koniec pieszczot! Nie chcem ale muszem cię i twój KOD opuścić bo mój kumpel z Belwederu Bronek powiedział mnie, że u mme Platfonsy kończy się bal  i zaczyna kac,  któren wyleczyć mogom tylko ręce, które obalyły komunę. Znieś zatem ten temczasowy rozwód z kulturom i godnościom osobystom bo wielka przyszłość cię czeka – to ja Trumpa prezydentem zrobyłem i jak mnie mylionerem zrobisz albo Nobela ci dadzą to  prezydenturę masz jak w naszym parabanku Cinkciarz&CO! Gudbaj temcaszem!”...

Na niepodległość  "KOD-u Niepodległości" dało się wczoraj nabrać... A właśnie - ile sztuk? Bo przedobrze znana z dobrego liczenia bufetowa tym razem cuś nie spieszyła się liczyć tych tysięcy wojów Mateusza choć jeszcze w maju wyszło jej ludziom lekką rączką ok.240 tysięcy, co nawet sam Niesiołowski „na mój dusiu” przysięgał, że było tak 230-260 w porywach.  A wczoraj?  Hanka milczy o tych tysiącach choć marsz „KOD-u Niepodległości” miał być o wiele liczniejszy od tego narodowego „Polska bastionem Europy!” . Pewnie z zemsty milczy, za odpowiedź resortu ministra Błaszczaka na jej apel „O udzielenie wsparcia służbom zaangażowanym w nadzorowanie porządku 11 listopada w Warszawie”, który pisała albo  tknięta nagle „duchem charyzmy” ministry Piotrowskiej, albo na super fleku... Resort zareagował delikatną sugestią żeby spadała na drzewo i Hanka się zniknęła, wysyłając panią Gawor by za nią oczami świeciła. Ta,  pytana o frekwencję  KOD-u dyplomatycznie stwierdziła, że stołeczny ratusz w tym roku nie miał zamiaru się skupiać na liczeniu uczestników.
Nie dziwota – po taaakiej kupie ratusz teraz musi się skupić nad czym innym, hehehehe! 

Wczoraj don Matteo tak się napalił na to wspólne świętowanie 100 lat niepodległości w 2018 r., że wziął i na pierwszy ogień profilaktycznie olał dziadka Waldka Kuczyńskiego,  nestora gównowyborczego dziennikarstwa, obrońcy żeby w tenkraju było jak było i wielkiego sympatyka KOD-u. Jutro Don Matteo może mieć za to mocno przesrane i nie tylko  na Czerskiej bo co on np.zrobi gdy wielki filantrop papcio Soros, któren jest pies na PiS,  kurek mu przykręci?  A jak nic może przykręcić - choćby za te definicje patriotyzmu, które Mateuszowi lały się  z ust  gdy z trybuny „mówił Dudą”. Tak, tak! Wczoraj Mateusz  po raz pierwszy nie „mówił Bronkiem” choć Bronek stał obok.
Metamorfoza targowiczanina w państwowca  już zaczęta?
Chyba tak bo Don Matteo już wie, że z Velensem, Ryśkiem i Bronkiem to on ćwierć miliona KODziarzy przez krzywy makaron typu „rurka” będzie oglądał jeśli szybko nie zmieni „optyki” i nie podepnie się pod imprezę pod patronatem prezydenta Dudy.
I wczoraj zaczął kuć to żelazo, póki gorące. I póki.... go nie zmienili na nowszy model.
Co mu wyjdzie – czas pokaże ale Boże uchowaj przed takimi „patriotami”.
Amen.
 
A teraz...?  Piosęka! (jak mówi Andrzej Rosiewicz)
Można pośpiewać zwiedzając galeryjkę memów z ostatniego tygodnia...
 
A mnie się marzy kurna, chata!
Taka normalna Polska, bez Wałęsy, Rzeplińskiego.
Gdzie nikt nie szczułby Unią i nie wymachiwał bata,
ni musiał słuchać pierdół Ryśka, Kijowskiego...
A mnie się marzy kurna, chata!
Polska bez politycznych dziwek i alfonsów,
bez Targowicy, kabotynów co za byle gnata
włażą w rzyć eurokołchozowych bonzów!
 
...Pojechać latem z dziećmi w Tatry, do Juraty,
lub na Mazurach słuchać jak żurawie w trzcinach grają
i żeby nie wył żaden celebryt pryszczaty -
„Bachory chamów 500+  na wydmach mi pod nosem srają”...
 
Właśnie! Taka Polska mi się marzy -  bez Wałęsy, bez Rzeplińskiego! Bez tych dwóch „spiritus movens” grandy, którą przed ponad rokiem rozpętali i bełtają naiwnym Polakom w głowach, promując lewactwo, ruję i poróbstwo. To jest kula u nogi Rzeczpospolitej, która będzie tak długo hamować remont Polski  jak długo te dwa szalone wałachy będą bezkarnie nadużywać swego stanu i statutu, nadanych im przez państwo polskie by mu służyli. 

GALERIA

...Może przynudzam już ale przy okazji galeryjki muszę jeszcze opowiedzieć o pewnym memie, który miał dla niej powstać ale nie powstał. Siedzi wciąż w mojej głowie i chyba tam już zostanie bo słaby grafik ze mnie. Chyba, że... ktoś mi wymyśli myszkę w kształcie ołówka.
A może jakiś mistrz kreski komputerowej łapnie pomysła to proszę bardzo!
...Cały świat zachwyca się rzymską fontanną „Di Trevi”. Ja też się zachwycałam, pieniążek wrzucałam by tam znów wrócić i wracałam ale od lata tego roku jej nie cierpię bo wystarczy mi tylko o niej pomyśleć i...  Okeanos jakoś tak dziwnie dostaje gębę Sorosa, u piersi wisi mu przyssany Rzepliński, pod okrywającą słabizny szatą gmera mu łapami przy „klejnotach” Bolek, a jeden z trytonów to nawet ma paszczę jak wypisz, wymaluj - Kopaczka. Tyle że bez okularów, garsonki i szpilek, a zamiast wody jad kobry z jej pyska tryska...
Prawda, że ohyda? Ale... Di Trevi to pestka przy „naleśnikach niepodległości” mojej Contessiny! Lecz o tym jutro spróbuję napisać bo ooooo... właśnie! Muszę spływać! Contessina z kicią Karoliną na cito potrzebują „trzeciego do brydża”! 

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

13-11-2016 [15:56] - Marek1taki | Link:

Ciekawy byłem, o którego chodzi.
Mamy dwóch Mateuszów. Do wyboru, do koloru. Pluralizm.
Gdyby chodziło o drugiego, to tytuł brzmiałby: Czy spełni się miłość Mateusza. Do budżetu.