Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Co kupuje ciemny lud?
Wysłane przez Enik Nochal w 25-09-2016 [16:20]
Zazwyczaj słowa prezentowane przez poważnego polityka są pamiętane przez jego wyborców,
przeciwników etc. Ba, są rozliczane przez media. Nie wszystkich to jednak dotyczy.
Jest pewna specyficzna grupa aktywistów, która z wypowiedzianych głupot, stworzyła swój
znak towarowy. I w zasadzie nikomu już nie przeszkadza, że z rzeczonego bajdurzenia
można by kosze wyplatać. Tacy byli, są i będą. Norma. Przykłady z minionego tygodnia;
panowie: Mateusz, Adam, Andrzej, Ryszard i Lech. Istna klasyka.
Mateusz
- Jedna Polska - dość podziałów – powiedział Mateusz Kijowski przed sobotnim marszem KOD
- Zależy nam, żeby Polska była silna różnorodnością, ale połączona wspólnymi wartościami.
Zastanawiałem się jakie wspólne wartości łączą mnie z kodowcami i… nie znalazłem.
No może z wyjątkiem temperatura ciała którego wartość to 36,6 st. Celsjusza. Zresztą jak
można szanować ludzi, którzy na znak „zamazywania podziałów” znieważyli m.in.
mojego Prezydenta RP, a jego limuzynę opluli. Taki swoisty znak… pokoju.
Adam
- KOD, tak samo jak Komitet Obrony Robotników, chce Polski dla wszystkich
– oznajmił na wspomnianym wcześniej marszu KOD Adam Michnik.
- Chcę wolnej Polski i wolnych Polaków w Polsce. – dodał po chwili.
Czy te słowa można w jakiś sposób skomentować? Kto nie czuje się wolny w Polsce?
Kogo obecna Polska wyrzuciła na margines? Ubeków! I mamy odpowiedź.
Andrzej
– Ostatnio dostałem maila - tak naprawdę to wiem, od kogo
- że jak tylko przestanę być sędzią, to on się dobierze do moich córek.
– Nie wykluczam możliwości, że trafię do więzienia.
To cytat z wywiadu z Andrzejem Rzeplińskim dla "Gazety Wyborczej".
Kurczę, sędzia wie kto go prześladuje i nie zawiadamia prokuratury?
Mało tego, dla dziennikarza GW to nie jest istotne. Krótko mówiąc
– fakty jak w „Faktach”.
Ryszard
Przywódca partii profesjonalistów, którzy znają się nie tylko na kredytach
bankowych odpowiada na zarzuty bałaganu we własnej buchalterii tak:
- To nie była pomyłka księgowa, ale błąd przelewu, który się zdarza w dużych firmach.
W przelewie był podany właściwy fundusz, ale niewłaściwy numer konta.
Prawdopodobnie pomyłka wystąpiła przy kopiowaniu przelewu internetowego.
No rewelacja. Przypomnijmy, że był to przelew na 2 mln złotych. Jeśli wykonuje
się taką operację na taką sumę to – do cholery – trzeba sprawdzić każdą cyferkę.
Jeśli tego nie zrobiono, to nie mówmy o profesjonalizmie, ale o burdelu panującym w .N.
Ludzie!!! Nie można Polski oddać takim tandeciarzom.
Szkoda, że do „nowoczesnych” głów ta prawda nie dociera.
I na koniec Lechu – mistrz.
- Jestem w stanie wywrotkę zrobić – powiedział ex-prezydent na spotkaniu w Białymstoku.
Po czym dodał:
- Ale wywrotkę z sensem.
Nic dodać, nic ująć. Amen.
Komentarze
25-09-2016 [20:23] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link: Ciemny lud...z
Ciemny lud...z definicji...kupi wszystko! :-))
26-09-2016 [10:18] - Czesław2 | Link: Zwłaszcza za nie swoje
Zwłaszcza za nie swoje pieniądze. I tu niczym się nie różni od beneficjentów podatków.
26-09-2016 [18:05] - jaja -cek | Link: niejaki petru ryszard,
niejaki petru ryszard, ekonomista, doradca balcerowicza, szef partii, która chce zadbać o finanse polaczków szaraczków mówi
(cyt.): "...To nie była pomyłka księgowa, ale błąd przelewu, który się zdarza w dużych firmach."
no właśnie!
Panie z Urzędów Kontroli Skarbowej
Panowie z ABW i CBA
Panie Mariuszu Kamiński
trzeba sprawdzić te "błędy przelewów" w dużych firmach
nie wierzcie zapiskom w ich księgach rachunkowych!
Róbcie ZAWSZE kontrolę KRZYŻOWĄ - gdzie te pieniądze NAPRAWDĘ poszły!
ps
gdy jako mała jednoosobowa firma źle zapisałem jakieś 1000-zł jako koszt - a urzędnik kontroli skarbowej uznał, że to nie jest koszt
...to zapłaciłem 50.000 domiaru