Na dzisiejszy, niedzielny poranek, tekst króciutki, nieco bałamutny.
W odpowiedzi na idiotyzmy i propagandę wczorajszego rytualnego spaceru KODu podpartego jawnymi komuchami, jak alkoholik Kwaśniewski, czy figurantami, czy jak to się w gwarze fachowej nazywa, służb specjalnych, z niesławnymi WSI na czele, jak Bul Komorowski.
Dlaczego wszyscy jeżdżą po Polsce, jak po łysej kobyle?
Co powoduje, że pan Frans Timmermans, przedstawiający siebie, jako przyjaciel Polski, czy niemiecki analfabeta Martin Schultz, jawnie i wielokrotnie wygrażają nam palcem i stawiają do kąta?
Nie tylko oni zresztą. Cała ta lewacka Unia traktuje nas, jak prymitywów i barbarzyńców.
Dlaczego amerykański Światowy Kongres Żydów domaga się od Polski wojennej rekompensaty w wysokości 63 miliardów dolarów, a od Niemiec, ich faktycznych prześladowców nie domaga się niczego?
I dlaczego Żydzi przywożą swoje dzieci pod ochroną służb specjalnych na marsze nienawiści do Polski, do Oświęcimia, a nie wożą ich, na przykład, do Mauthausen?
Odpowiedź na te wszystkie "dlaczego" jest tylko jedna – BO CIĄGLE JESTEŚMY SŁABI. Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą.
To jest właśnie straszne i zawstydzające, że mimo upływu 27 lat tak zwanej niepodległości i namiętnego lizania d. zachodowi, w tym głównie Berlinowi i Unii, przez tychże wymienionych powyżej, Komorowskiego i Kwaśniewskiego, plus jeszce wielu takich, jak Tusk, czy Sikorski, ciągle mają nas za niedouczonych, krnąbrnych głupków, parobków, których można usadzić.
To nieprawda, że takie podejście zaczęło się dopiero po dojściu PISu do władzy.
Tak było zawsze od II WŚ, a nawet przed nią. Nie było tylko tego jaskrawo widać, bo wszyscy poprzedni przywódcy składali hołdy lenne, a to Moskwie, a to Berlinowi, czy w końcu Brukseli.
Tymczasem Turcja, generalnie państwo obciachu, które chce być Europą, państwo podróbek i fałszywych Rolexów, Adidasów, czy torebek Gucci, państwo, mimo sympatii, lekko w Polsce pogardzane, wywija tą całą Unią i Niemcami, jak wiklinową witką.
Obrzydliwe, chamskie i prostackie dowcipy o bądź, co bądź, polskich przywódcach, braciach Kaczyńskich, krążyły swobodnie i bezkarnie w mediach.
Wulgarne dowcipy o Polakach są normalną codziennością. Nikt nie bierze za to w pysk. "Jedź do Polski – twój samochód już tam jest" zachęcają Niemcy.
Jak dotychczas nie robiono nic, żeby temu przeciwdziałać.
Tymczasem wystarczyło, żeby w niemieckich mediach ukazał się jeden (!!!) pamflet obrażający przywódcę Turcji, Recepa Tayyipa Erdogana, żeby niemiecka kanclerz Angela Merkel dosłownie na klęczkach udała się do Ankary, bijąc pokłony i śpiewając poematy przeprosin.
Turcja, która, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości, manipulowała przepływem migrantów do Europy, wymusiła od Unii sześć miliardów euro (!!!), zakręciła kurek i ludzka rzeka przestała płynąć.
I Berlin, i Unia Europejska liczą się z Turcją zdecydowanie, mimo, ze ciągle się tam morduje Kurdów, a demokracja w naszym zrozumieniu nie istnieje.
Bo Turcja jest silna. I na nią żadne kozy nie będą skakać. Frans Timmermans, czy Martin Schultz dobrze wiedzą, że gdyby pojechali tam z pretensjami, to by dostali kopa w d., a może jeszcze poszczuto by ich psami.
Z silnym wszyscy się liczą.
Turcja zestrzeliła Putinowi samolot wojskowy, a on on mógł tylko zgrzytać zębami.
Dlatego pragnę, żeby w końcu Polska stała się silna, choćby tylko tyle, jak Turcja.
Dlatego podoba mi się asertywność i twarda postawa ministra Waszczykowskiego.
Dlatego podobają mi się cięte riposty i brak służalczości i bezradności poprzedników, pani premier Szydło.
To nie prężenie muskułów jak mówią wrogowie zmian.
To postawa wyprostowana i dumna, w obronie godności i honoru całego kraju.
.