Zaradkiewicz zagrał va banque – czy zostanie Pezesem TK?

Dyrektor Zespołu Orzecznictwa i Analiz TK, prof. Kamil Zaradkiewicz pozwolił sobie na niepoprawną politycznie opinię prawną.  Skonfrontował się z największymi tuzami prawa w Polsce, w tym ze swoim szefem, obecnym prezesem TK Rzeplińskim.
 
Raczej wiedział, że nie zostanie przez szefa pochwalony. Jednocześnie zaprezentował się, jako gwarant zdrowego rozsądku i nonkonformistyczny fachowiec pierwszej wody. Czy zostanie, w związku z tym docenione, jego największe wśród potencjalnych konkurentów, do stanowiska prezesa TK, 15-letnie doświadczenie zawodowe oraz niespotykany profesjonalizm i obiektywizm, będący najważniejszą cechą dobrego sędziego? myślę, że tak.
 
W brawurowy i niezwykle prosty sposób, sprowadził cały spór, do prostej, lapidarnej kwestii, którą zrozumieć jest w stanie każdy.
 
Zadał proste pytanie: czy jakakolwiek umowa, czy dokument, nie posiadający wymaganych podpisów, np. umowa kupna-sprzedaży samochodu, bez podpisu jednego ze współwłaścicieli, jest ważna, czy nie ważna?
I cóż, z tego, że współwłaściciel, który umowę podpisał, twierdzi, że owszem, skoro w ustawie stoi, że niestety, ale nie? Jest to jednocześnie błąd formalny, jak i rzeczowy, który falsyfikuje całą umowę. Zresztą, każdy może osobiście to sprawdzić, próbując zarejestrować, choćby przykładową umowę kupna-sprzedaży samochodu, dokumentem zawierającym nawet, wydawałoby się błahy błąd formalny, np. brak daty sporządzenia umowy.
"Najdurniejsza" panienka z okienka, nawet bez matury, zakwestionuje ważność takiego dokumentu, i auta nie zarejestruje. A co z autem wartym milion złotych? A nic, bez zmian. A z autem, które kupuje i sprzedaje np. ważna osoba, prezes TK np. prezesowi SN? Dalej nic. Ich autorytet nie może zastąpić braku daty na dokumencie, czy tym bardziej, braku wymaganego podpisu. W ten sposób okazuje się, że praktyka recenzowania i oceniania zgodności dokumentów z obowiązującym prawem, nawet najwyższej rangi, nie wymaga sejmowych nominacji, naukowych tytułów, czy oficjalnych zezwoleń. Upoważniony jest do tego, i co więcej - zobowiązany - każdy urzędnik, a nawet osoby prywatne, w przypadku umów cywilno-prawnych. A z upowaznienia tego i obowiązku, wynika możliwość zablokowania dalszej egzystencji wadliwego dokumentu, w obiegu prawnym. 
 
Wynika z tego, że nasze elity jurysprudencyjne, durniejsze są, niż początkująca referentka w wydziale komunikacji w Pipidówce Mniejszej. Przy czym przepraszam wszystkich urzędników, gdyż popieram nierejestrowanie wadliwych umów, a powyższe, służyło jedynie do zbudowania odpowiedniego kontrastu stylistycznego.
 
Cóż, gratulacje dla pania Profesora – nie dość, że doskonały prawnik, to równie dobry polityczny pokerzysta. Miło popatrzeć.
 
Na koniec przyznam się z pewnym zawstydzeniem, że od dawna dziwiło mnie, że nikt nie wspomina o tym aspekcie sprawy, jednak nic o tym nie napisałem, oceniając ten argument, jako blotkę, ustępującą honorom. Ale na tym właśnie polega poker – zalicytować z blotką w ręku va banque – trzymam kciuki za Profesora.
------------------
Edit: 01.05.2016 - Prof. Pawłowicz demaskuje Zaradkiewicza - ujawnia skrzętnie pusuwane z sieci informacje na jego temat, jednocześnie potwierdza tezę, o brawurowym, pokerowym blefie, mającym dać Zaradkiewiczowi miejsce w TK.
http://wpolityce.pl/polityka/291338-zaradkiewicz-nie-jest-bohaterem-powiedzial-niesmialo-cos-innego-niz-mowi-rzeplinski?strona=4
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika harakiri

29-04-2016 [11:05] - harakiri | Link:

Według mnie nie chodzi o prawników nonkonformistów a po prostu o kogoś kto ma trochę oleju w głowie. Tak w ogóle to radziłbym się odwołać do historii, do monarchii absolutnej. Znane tam było pojęcie remonstracja. Ustawę, czy edykt jaki wydawał król sprawdzał parlament: czy jest poprawnie zredagowany, czy nie jest to wyważanie otwartych drzwi (czyli czy nie wynika to z innych ustaw) no i wreszcie czy nie jest sprzeczne z innymi ustawami. Jeżeli po tym sprawdzeniu coś było nie tak to parlament zgłaszał remonstrancję i zazwyczaj ustawa była poprawiana. Dobrze byłoby u nas nawiązać do tych tradycji. Oczywiście u nas remonstrację zgłasza TK. Problem w tym że został opanowany przez typów spod ciemnej gwiazdy których na dodatek nie interesuje czy prawo w Polsce jest należyte. Przeciwnie, uznali że im będzie mętniejsze, a zatem gorsze, to ich rola wzrośnie bo, tłumacząc je po swojemu, będą mogli wsadzić wszędzie swoje 3 grosze. Osobiście uważam że TK jest potrzebny bowiem remonstracje są potrzebne, jednak obecne doświadczenia wykazują że nie powinno w nim być prawników. Taki złożony z prawników TK zbyt przypomina dobrze skolegowaną brygadę ślusarzy gdzie majster popija ze swoimi pracownikami dba o ich kieszenie i nic od nich nie wymaga. Tu leży problem. W tego typu ciele potrzebni są po prostu ludzie przyzwoici z poczuciem honoru.

Obrazek użytkownika Jabe

29-04-2016 [14:16] - Jabe | Link:

Kłopot w tym, że nie każda wada prawna czyni umowę nieważną. Natomiast, choć dyktatura panienek z okienka ma w Polsce długą tradycję (prawo powielaczowe), nie jest dla nas powodem do chluby, tylko świadectwem zacofania cywilizacyjnego. Lepiej się na to nie powoływać.

Obrazek użytkownika JacBiel

29-04-2016 [14:54] - JacBiel | Link:

Oczywiście, że nie każda, a brak wymaganego podpisu na dokumencie? np. czek musi podpisać prezes i członek zarządu (zg. ze statutem) - bank uzna, czy odrzuci :-)
z panienkami ciężko się dyskutuje, ale odwoławszy się do właściwej ustawy - zawsze się przeważnie wygrywa.

Chociaż nawet literówki czasami wystarczają, np. w PESEL albo w nazwisku.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

29-04-2016 [14:19] - NASZ_HENRY | Link:

va banque Joker ;-)

Obrazek użytkownika jazgdyni

29-04-2016 [17:13] - jazgdyni | Link:

Kurcze! Jasnowidz!

Panie Jacku Biel, niech Pan się przyzna! Skąd Pan wiedział, że kupiłem właśnie używany samochód u renomowanego dilera, a on miał go od małżonków, na których auto było zarejestrowane. Dostałem w salonie odpowiednie faktury, zapłaciłem co trzeba, wyżydziłem co się da. I dostałem też odręczne pismo, że pani żona zrzeka się prawa własności samochodu na korzyść męża. No i klops. Panienka z okienka auta nie przerejestruje, bo pismo żony i męża nie jest poświadczone notarialne. Ostatnie 40 lat pracowałem za granicą i nie miałem pojęcia, że odręczne oświadczenie z należytym podpisem nie ma rangi dokumentu. A może ma? Tylko panienka jest niedouczona.
Dzisiaj zdobyłem oświadczenie poświadczone notarialne i jutro rejestruję.

A profesora Zaradkiewicza chyba niezbyt dobrze Pan ocenia. Skąd pewność, że jest on takim cynikiem i graczem? Czasami ludzie są po prostu uczciwi i prostolinijni. Jak ja... na przykład.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika JacBiel

29-04-2016 [18:48] - JacBiel | Link:

Gratulują nowego nabytku :-)

Chęć awansu, zwłaszcza po 15-letnim zastoju, choć na wysokim stanowisku, to rzecz normalna i oczywista.
Zwłaszcza, że dyrektor biura analiz TK ma 15x lepsze przygotowanie do funkcji sędziego TK, niż na przykład adwokat z 15-letnim stażem, a jak wiemy, nadaje się, bo awansował na to stanowisko :-))

Na pierwszy rzut oka, prof. Zaradkiewicz, to książkowy przykład kompetentnego urzędnika państwoawego wysokiego sczebla, który przyda się każdej ekipie rządzącej.

również pozdrawiam

Obrazek użytkownika Jozue

29-04-2016 [20:49] - Jozue | Link:

Zaradkiewicz jako jeden z pierwszych zauważył cofająca się falę przed uderzeniem tsunami, które uderzy z całą mocą od grudnia PO kadencji Rzeplińskiego.
Będzie się działo:
- Centkiewicz prezesem IPN, oręż w postaci zbioru zastrzeżonego.
- nowy prezes TK
- nowa ustawa o TK
- nowa ustawa o sądach
- lustracja sędziów i innych ciulów PRL_owskich
- nowa ustawa wyborcza
- skrócenie kadencji samorządów
500+ spowoduje jeszcze większość konstytucyjną dla PIS oraz reelekcja Andrzeja Dudy.
Taka będzie mapa drogowa.