​PO mamrocie i na ławeczkę

Jarosław Kaczyński podczas kampanii wyborczej z wielkim przekonaniem po chrześcijańsku deklarował i jednocześnie apelował do działaczy i zwolenników PiS, aby po zwycięskich wyborach wyzbyli się żądzy zemsty i odwetu. Jakkolwiek twierdził, że rozumie, jakie dla wielu osób skrzywdzonych i sponiewieranych przez lata rządów PO-PSL może to być trudne – jednak wszystko jego zdaniem powinno odbywać się bez rewolucyjnego zapału i zgodnie z obowiązującym w państwie prawem. No i ja to rozumiem. Złodzieje za kratki - dyspozycyjni sędziowie i prokuratorzy Won! – oczywiście po umożliwiających to prawnych regulacjach. Tylko, co zrobić z tą cała medialną watahą i dziennikarską psiarnią, która zamiast służyć społeczeństwu poszła na żołd zdrajców i złodziei w białych kołnierzykach? Oczywiście trzeba przede wszystkim odciąć ich od publicznych pieniędzy, którymi Platforma i tak zwani „ludowcy” z PSL futrowali służalcze media poprzez płynące do nich reklamy z ministerstw i spółek skarbu państwa. Skończyć z tak zwanymi prenumeratami, dzięki którym „Gazeta Wyborcza” windowała swoją sprzedaż. Pozbyć się z mediów publicznych wszystkich Liso i Kraśko - podobnych funkcjonariuszy udających dziennikarzy. Choć może się wydawać, że nie jest to kara wystarczająco surowa sprawiedliwa i dolegliwa to jednak ograniczenie choćby w niewielkim stopniu luksusów, w jakie ta sitwa opływała może być dla niej i tak bardzo bolesne.
 
Domyślam się, że poniedziałkowy powyborczy poranek nie był najlepszy dla Michnika i spółki. Idę o zakład, że po przebudzeniu czuli się niemal identycznie jak wiceminister sprawiedliwości w rządzie PO, Monika Zbrojewska po opuszczeniu izby wytrzeźwień. Trafiła tam w piątek na kilka godzin przed ciszą wyborczą. Powód? Otóż jadąc zygzakiem ulicami Łodzi została zatrzymana przez policję, która stwierdziła u niej w wydychanym powietrzu 2 promile alkoholu. Dodatkowo skuta została kajdankami w wyniku agresywnego zachowania. Zapewne u Michnika i jego ferajny mieliśmy do czynienia z podobnych kacem, strachem i niedowierzaniem w to, co się stało. Problem jednak w tym, że Michnik i spółka mogą mieć poważne kłopoty z wytrzeźwieniem po ich dziejowej klęsce. Stało się to, co stać się musiało. Polacy zaczęli w końcu traktować tę pałkarską propagandę, tak jak nasi rodacy podczas okupacji traktowali niemieckie szczekaczki i gadzinówki.         
 
W związku z tymi kacowymi powyborczymi dolegliwościami i perypetiami Salonu III RP mam pewien rewolucyjny oraz bardzo humanitarny plan wpisujący się w te uspokajające słowa Jarosława Kaczyńskiego. Chciałbym nieco ulżyć tym wszystkim sługusom III RP i tak zwanym „niekwestionowanym autorytetom” ze stajni „Wyborczej” by zrekompensować te wszystkie czekające ich frustracje i straty finansowo-moralne. Proponuję hurtowe zatrudnienie ich do obsady w reaktywowanym specjalnie na tę okazję serialu „Ranczo”. Oni kochają publikę i zawsze marzyło im się dotarcie ze swoim przekazem do milionów Polaków, więc w ten sposób zaspokójmy te ich propagandowe hucie, chore ambicje i szczery zapał do pouczania i wychowywania innych.
 
Po pierwsze - zupełnie inaczej obsadźmy słynną ławeczkę pod sklepem w Wilkowyjach. Choć wydaje się ona w tym przypadku zbyt krótka to zapewne zmieszczą się tam tacy mędrcy-filozofowie jak Adam Michnik w roli Solejuka, Andrzej Wajda, jako Hadziuk zaś w Stacha Japycza wcieli się Aleksander Smolar. Jacek Żakowski to moim zdaniem wprost idealny materiał na Pietrka, a Dominika Wielowieyska na jego żonę Jolę. Właścicielką sklepu sprzedającą im mamroty i piwo, czyli następczynią Więcławskiej niech będzie Agnieszka Holland. Już oczyma wyobraźni widzę tę burzę tęgich mózgów pod sklepem. Słyszę te wszystkie wzniosłe hasła i złote myśli.  Oczywiście nie może być żadnych wątpliwości, że wyjątkową mendę i karierowicza Czerepacha idealnie odegra Tomasz Lis. Jako barmankę Wioletkę widzę już Agnieszkę Kublik. Co prawda zabraknie w jej przypadku uroku i ponętnych kształtów „starej” Wioletki, ale zrekompensuje nam to profesjonalizm i wrodzone predyspozycje Kublikowej powodujące, że idealnie sprawdzi się w roli barmanki. Niech ukoronowaniem kariery profesorzyny Środziny będzie rola babki zielarki, a zawsze bliska władzy Monika Olejnik niech zagra żonę wójta, Halinę Kozioł.
 
Oczywiście ktoś zaraz zarzuci mi, że sympatyczne skądinąd serialowe postaci postanowiłem zastąpić towarzystwem delikatnie mówiąc dość mało porywającym, a mówiąc wprost- odrażającym. Jestem jednak pewien, że w ten oto sposób publika ujrzy w końcu z jak marnymi aktorami i komediantami mieliśmy do czynienia i czym tak naprawdę są te ich przez lata głoszone nauki i mądrości. Skoro znamy doskonale komuszo-lewackie ciągoty tego towarzystwa wzajemnej adoracji to na ich cześć rozbudujmy nieco hasło z tamtej epoki. Pisarze do piór, studenci do nauki, a komedianci do komedii.  
 
Artykuł ukazał się w Warszawskiej Gazecie
Nowy nr tygodnika Polska Niepodległa już w kioskach

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika ruisdael

04-11-2015 [12:30] - ruisdael | Link:

Już zaczął się chór rozsądnych dziennikarzy z naszej strony, którzy radzą łagodne podejście i dosłowne potraktowanie słów J. Kaczyńskiego o braku zemsty. Tu nie chodzi o zemstę, ale o wyczyszczenie środowiska z zaprogramowanej przez pochodzenie i interesy, wiecznie szkodzącej bandy zaprzańców. A tych, którzy bezpośrednio zawinili utratą zdrowia, czci lub obrazili kłamstwem czy pomówieniem swych bliźnich należy przykładnie ukarać, nie słuchając podpowiedzi redaktorów-"fachowców od przebaczenia". Na razie widzę dobry kierunek, bo MON obejmuje p. Macierewicz a nie Gowin.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

04-11-2015 [12:35] - NASZ_HENRY | Link:

Nowa obsada starego serialu ;-)

Obrazek użytkownika Anka Murano

04-11-2015 [12:47] - Anka Murano | Link:

Bardzo zabawny artykuł i w samo sedno! Nie znam wprawdzie serialu, ale widzę ten spektakl oczyma wyobraźni.

Sądzę, że jeśli chodzi o środowisko dziennikarskie, to sami dziennikarze powinni jednak obnażać brak profesjonalizmu kolegów po fachu. Nie tylko w mediach, ale przez swoje organizacje zawodowe. O ile w innych środowiskach byłoby to niemożliwe, zadaniem dziennikarza jest przekazywanie faktów, a nie wykrzywianie rzeczywistości, więc rzetelność powinna być egzekwowana przez jakieś ciało nadzorcze.