Już za niecałe trzy tygodnie w dniu wyborów parlamentarnych Polacy będą mieli okazję masowo i każdy oddzielnie złożyć reklamację domagając się w zamian wciśniętego im bubla przysługującego im poważnego, suwerennego państwa, na czele którego staną w końcu ludzie uczciwi kompetentni i odpowiedzialni. Dość już wystruganych przez media pseudo-autorytetów, pseudo-fachowców, pseudo-dyplomatów i pseudo-polityków. Dość już podłączania medialnych kompresorów do zwiotczałych bezużytecznych politycznych flaków typu Kopaczowa i pompowanie ich do niebotycznych rozmiarów wbrew przyzwoitości i rzeczywistemu formatowi tych małych bezczelnych i kłamliwych ludzików. 25 października otrzymujemy jedną z ostatnich szans by za pomocą kartki wyborczej pogonić w końcu tę szkodliwą hołotę.
Bądźmy mądrzy i rozważni. Nawet, jeżeli na listach PiS widzimy na czołowych pozycjach część polityków, których uważamy za opozycjonistów malowanych i zdeprawowanych długoletnim zasiadaniem w parlamencie to nic nie stoi na przeszkodzie by na wyborczej kartce zaznaczyć kogoś bardziej wartościowego widniejącego niekoniecznie na pierwszym czy drugim miejscu na liście. Na pewno ja tak uczynię w swoim okręgu wyborczym i szczerze namawiam do takiego działania wszystkich, którzy swój głos chcą potraktować w sposób mądry i przemyślany. Już czas skończyć z automatycznym skreślaniem „jedynek”, bo nie wszystkie na to zasługują tak bardzo jak na przykład startująca w Krakowie pani Małgorzata Wassermann. Wierzę również, że sympatycy Ruchu Narodowego potraktują swoich niedawnych jeszcze samozwańczych przywódców tak jak oni potraktowali ich, czyli wyślą ich na drzewo, a nie do polskiego parlamentu.
Zbliża się dzień, kiedy każdy będzie musiał podjąć jedną z najważniejszych w ostatnich latach decyzji politycznych, która będzie miała ogromny wpływ na dalsze losy naszej ojczyzny.
Tekst opublikowany w Polsce Niepodległej
Najnowszy numer Warszawskiej Gazety już w kioskach