Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

In vitro czyli yuma i bajka dla frajerów

eska, 29.06.2015
Dokładnie tak jak w tytule. Aczkolwiek doskonale rozumiem argumenty Kościoła, nie będę się na nie powoływać, przedstawię zupełnie laickie widzenie. Zaczynajmy:
      
1.
 „Grzebanie” przy zapłodnieniu, czyli zapłodnienie pozaustrojowe, inseminacja uprzednio „zakwalifikowanych” zarodków, a następnie sztuczne podtrzymywanie ciąży to ingerencja na chama w biologię. Sama kwalifikacja zarodków to już eugenika, popatrzmy na definicję>
Eugenika (gr. eugenes = dobrze urodzony) – pojęcie wprowadzone w 1883 przez Francisa Galtona, przyrodniego brata ciotecznego Karola Darwina, które dotyczyło selektywnego rozmnażania zwierząt (w tym ludzi), aby ulepszać gatunki z pokolenia na pokolenie, szczególnie jeśli chodzi o cechy dziedziczone. W ciągu następnych lat Galton poprawił swoją definicję, aby uwzględnić specyfikę eugeniki pozytywnej, zachęcającej do częstszego reprodukowania się najlepszych osobników oraz eugeniki negatywnej, zniechęcającej do reprodukcji osobników mniej wartościowych /za Wiki
    Jak wynika z cytatu, selekcja powstałych w drodze sztucznego zapłodnienia zarodków ludzkich jest eugeniką, czy się to komu podoba, czy nie. Podobnie zresztą jak dopuszczalność aborcji z powodu wad rozwojowych typu zespół Downa. Trudno się więc dziwić, że Kościół protestuje przeciwko świadomej produkcji lepszej rasy, to wszystko już było i kończyło się straszliwymi tragediami i to w wielkiej skali – jak się raz otworzy furtkę, to potem nie sposób zatrzymać.
Sztucznie wywołane „produkowanie” jajeczek, potem sztuczne zapłodnienie, następnie selekcja na oko, a na końcu zaszycie macicy w celu utrzymania ciąży – zakończenie mieliśmy w szpitalu u prof. Chazana, gdzie mamusia zażyczyła sobie zabicia nieudanego dziecka tuż przed porodem. Żeby sobie oszczędzić stresu i umożliwić następną próbę jak najszybciej, bo towar nieudany należy wszak reklamować i żądać wymiany na taki w dobrym gatunku.
Jak to nie jest eugenika, to ja nie wiem, co nią jeszcze jest - eutanazja po urodzeniu, bo dzieciak ma brzydki nos? Ale to wszystko nie dociera, więc popatrzmy od strony kasy.
     
 2.  Koszt pełnego zabiegu in vitro to 5679 PLN - 8639 PLN / dane ze strony kliniki*/.  A jaka jest skuteczność?
 Niestety, skuteczność in vitro (średnio ok 35%.), rozumiana jako liczba narodzonych dzięki ww. procedurze, w dalszym ciągu znajduje się na niezadowalającym badaczy poziomie. W tym miejscu warto zwrócić uwagę, iż podobne wyniki nie posiadają bezdyskusyjnego charakteru. Sami embriolodzy zwracają bowiem uwagę, iż podejmowanie podobnych działań u kobiet powyżej 35 roku życia znacznie obniża ich skuteczność. W naszym kraju pierwsze oficjalne statystyki dotyczące in vitro pojawiły się dopiero w ostatnich miesiącach, w związku z trwaniem rządowego programu leczenia niepłodności. W wyniku powyższych działań nie narodziło się jeszcze ani jedno dziecko, stąd też trudno podać w tym miejscu jakiekolwiek rzetelne oraz sprawdzalne dane.**
    Czyli mówiąc brutalnie,  jedno żywo urodzone dziecko na trzy zaimplantowane ciąże, a przy każdej ileś zarodków wywalonych jako nieprzydatne. Okazuje się więc, że średni koszt to nie do 8 tys. zł z hakiem, tylko minimum 25 tys. zł. I tyle właśnie zapłacimy z naszych podatków, dokładnie ze składek na NFZ, które płacą także emeryci i rodziny wielodzietne, takie, dla których nie wystarcza nie tylko na leki, ale często na zwykłe życie. Dotychczas była to zabawa dla bogatych, teraz zapłacimy za ich egoistyczne żądania z naszej kieszeni. A biednym się dzieci odbierze i odda rodzinom zastępczym, oczywiście razem z kasą na utrzymanie, tysiąc zł na dziecko.I nas na to stać?
I znowu - jak mi ktoś powie, że to nie jest eugenika w pełnej krasie, to ja nie wiem, co nią jest – dopiero selekcja do gazu Wam otworzy oczy?
Teraz będzie opowiastka > mam znajomą, córka koleżanki, kilka lat starań o dziecko i nic. Lekarze coś tam zbadali, rozłożyli ręce i skierowali do in vitro. Dziewczyna nie chciała, przeżyła małą depresję, po czym postanowili z mężem zmienić życie – porzucili korporacje, wynieśli się w góry, stary dom, praca w szkole, dość ciężkie warunki – zaszła w ciążę po kilku miesiącach, bez żadnego wspomagania.
Dawno temu, kiedy jeszcze liczono się z opinią starych kobiet, było sto dobrych i skutecznych rad na taką „bezprzyczynową” bezpłodność. Dzisiaj, Bogu dziękować, jest m.in. fachowa metoda lecznicza, naprotechnologia. Oczywiście nie skutkuje, kiedy mężczyzna jest trwale bezpłodny albo kobieta nie ma czynnych  jajników, cudów nie ma. Niemniej w wypadku trudności innego typu  - działa, jej skuteczność sięga od 30% po roku do 70% po trzech latach leczenia. Najprościej mówiąc polega na bardzo szczegółowych badaniach i obserwacji medycznej tudzież zastosowaniu leczenia schorzeń czasem pozornie kompletnie niezwiązanych z płodnością. Poza skutecznością leczenia bezpłodności ma również ten skutek, że podnosi stan zdrowia leczonych par.  Niestety, to też kosztuje, zwłaszcza szczegółowe badania laboratoryjne, serie wizyt, leki czy zabiegi chirurgiczne.

I teraz mam pytanie – mamy nową ustawę o „leczeniu bezpłodności”, dlaczego refundacją objęto in vitro, które, umówmy się, żadnym leczeniem nie jest, bo nie znosi samego problemu zdrowotnego, a nie objęto naprotechnologii, która ten problem przynajmniej częściowo znosi ???
Odpowiedź jest prosta – in vitro to yuma dla swoich, za naprotechnologią stoją środowiska katolickie, a katolom forsy nie damy. CBDO.

   
Jako osoba staroświecka i posiadająca już wnuki powiem tak – niegdyś o zdrowie w zakresie płodności dbano od maleńkiego dziecka, zarówno u dziewczynek, jak i u chłopców. Jeszcze nie tak dawno o dziewczynie rodzącej po 25 roku życia mówiono stara pierwiastka i wiadomo było też, że pierwsze dzieci po 40-tce zazwyczaj rodzą się z jakimiś wadami. Itd., itp. Ludzie obserwowali pilnie cykle życia i wyciągali wnioski.
Bezdzietność uważano za nieszczęśliwe zrządzenie losu, na które lekarstwo nazywało się adopcja, ale też Kościół unieważniał małżeństwa trwale bezdzietne właśnie ze względu na danie szansy na dziecko w innym związku. Poza tym ludzie żyli w przekonaniu, że trzeba się godzić z losem i nie żądać niemożliwego, bo może się skończyć jeszcze gorszym nieszczęściem. Że jeśli natura mówi nie, to coś znaczy i lepiej nie ryzykować.
Dzisiaj, wśród krzyków o ochronie planety i ekologii wygrywa działanie kompletnie sprzeczne z jakakolwiek ochroną i naturalnymi cyklami,  produkujące siłowo dzieci na zamówienie, do tego z dość marnym skutkiem, ale za to za nasze pieniądze. A wszystko w atmosferze wrzasku zwariowanych babsztyli, które najpierw żądają skrobanek za moje pieniądze, a potem jak się zestarzeją i biologia zrobi swoje, żądają dzidziusia, i to udanego – też za moje pieniądze. Do tego dochodzą wrzaski środowiska LBGT, które żyć „po bożemu” nie chce, ale chce mieć dzieci wyprodukowane sztucznie albo cudze.
To ja powiem wprost, bardzo nie po katolicku – niech się skrobią, niech sobie fundują co chcą, ich sumienie, tylko niech się odwalą od mojej ciężko zarobionej kasy! Wszystkich się nie zbawi ani nie uczyni z ludzi aniołów na siłę, ale dlaczego mam pozwalać, żeby mnie okradali? Bo co? Bo mnie okrzykną homofobką albo średniowiecznym katolem? A niech sobie krzyczą, to akurat mnie zupełnie nie rusza. Kasę chętnie dam – na dzieci biedne, chore i na ratowanie osieroconych maluchów przez zwariowanymi egoistami.

Mam nadzieje, że tę idiotyczną ustawę nowy prezydent czym prędzej zaskarży do TK, powodów jest wiele, nawet SN zwracał na to uwagę. Także ustawę o rzekomej ochronie dzieci przed przemocą, skutkującą przemysłem tzw. „zawodowych rodzin zastępczych” – dwa tysiące pensji plus tysiąc na każde dziecko, wolno wziąć do czterech, czyli  6000 tys. miesięcznie dla kumpli pańć z MOPS-ów.
I to by było na tyle.

 

*http://www.klinikabocian.pl/koszty-leczenia/koszt-in-vitro/
**http://biotechnologia.pl/bioetyka/aktualnosci/niska-skutecznosc-zabiegow-in-vitro-czy-znamy-jej-przyczyne,13554

 

 

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 10598
general

RaVeN

01.07.2015 10:32

Przydałoby się "przykleić" ten wpis jako "wpis miesiąca" czy coś w tym stylu, bo wpadną inne wpisy i ten przepadnie w tym oceanie :)
Obywatel

Obywatel

23.07.2015 14:25

Trochę w oderwaniu od wpisu: Głównym argumentem zwolenników ustawy o zapłodnieniu pozaustrojowym jest to, że "każdy ma inną wrażliwość" ("nikt nikogo nie przymusza...", "nie jestem prezydentem waszych sumień" itp.). Jeśli uświadomimy sobie, że chodzi o CUDZE życie, ten argument jest zupełnie nieprzekonujący. Kwestia zabijania ludzi w prenatalnej (embrionalnej) fazie ich życia, eugeniki itd. nie może być przedmiotem swobodnego wyboru. Życie jest wartością chronioną przez prawo, w tym przede wszystkim przez prawo karne. http://stronaoinvitro.pl…

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
eska
Nazwa bloga:
Ludzie, myślcie, to nie boli...

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 611
Liczba wyświetleń: 3,860,839
Liczba komentarzy: 6,544

Ostatnie wpisy blogera

  • Trzej tenorzy, czyli przywracanie porządku
  • Nowa ordynacja wyborcza do gmin
  • Divide et impera, czyli sporu ciąg dalszy

Moje ostatnie komentarze

  • Widzi KPZK na stronie MR? To niech posłucha > https://youtu.be/AuBbTeT… Bo ja już od pięciu lat o tym wrzeszczę. Egzorcyzmy to by się przydały, ale nie mnie.
  • Specjalnie się zalogowałam po dwu miesiącach przerwy! Pan Targalski teraz coś nareszcie zobaczył? A tego, że Morawiecki realizuje KPZK Bieńkowskiej/Boniego - Polska 2030, to pan Targalski nie widział…
  • Zamordowanie bł. ks.Jerzego - 1984, sfingowany proces - 1985, powszechna amnestia - 1986, likwidacja NSZZ "S" i powstanie nowej KKW Solidarność - 1987, propozycja Kiszczaka co do Okrągłego Stołu -…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Kod kulturowy, czyli problemy
  • Krzywa Gaussa czyli mały traktat o złu nienawiści.
  • Ludzie małej wiary, czyli notka bardzo nieprzyjemna

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Gdzieś się doczytałam, że prokurenci jakiejś firmy deweloperskiej budującej w Ursusie są Holendrami. Kiedy poszukałam głębiej okazało się, że wszyscy mają paszporty izraelskie. 
  • OLI, Już parę razy zabierałam się za skomentowanie Schadenfreude w wykonaniu @eski, ale rezygnowałam, oceniając, że nie warto się wysilać na nabijanie jej "wejść" i "komentów". Jednakowoż tym razem nie…
  • , ZP....co to jest ?

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności