Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
In vitro czyli yuma i bajka dla frajerów
Wysłane przez eska w 29-06-2015 [18:38]
Dawno temu, kiedy jeszcze liczono się z opinią starych kobiet, było sto dobrych i skutecznych rad na taką „bezprzyczynową” bezpłodność. Dzisiaj, Bogu dziękować, jest m.in. fachowa metoda lecznicza, naprotechnologia. Oczywiście nie skutkuje, kiedy mężczyzna jest trwale bezpłodny albo kobieta nie ma czynnych jajników, cudów nie ma. Niemniej w wypadku trudności innego typu - działa, jej skuteczność sięga od 30% po roku do 70% po trzech latach leczenia. Najprościej mówiąc polega na bardzo szczegółowych badaniach i obserwacji medycznej tudzież zastosowaniu leczenia schorzeń czasem pozornie kompletnie niezwiązanych z płodnością. Poza skutecznością leczenia bezpłodności ma również ten skutek, że podnosi stan zdrowia leczonych par. Niestety, to też kosztuje, zwłaszcza szczegółowe badania laboratoryjne, serie wizyt, leki czy zabiegi chirurgiczne.
Dokładnie tak jak w tytule. Aczkolwiek doskonale rozumiem argumenty Kościoła, nie będę się na nie powoływać, przedstawię zupełnie laickie widzenie. Zaczynajmy:
1. „Grzebanie” przy zapłodnieniu, czyli zapłodnienie pozaustrojowe, inseminacja uprzednio „zakwalifikowanych” zarodków, a następnie sztuczne podtrzymywanie ciąży to ingerencja na chama w biologię. Sama kwalifikacja zarodków to już eugenika, popatrzmy na definicję>
Eugenika (gr. eugenes = dobrze urodzony) – pojęcie wprowadzone w 1883 przez Francisa Galtona, przyrodniego brata ciotecznego Karola Darwina, które dotyczyło selektywnego rozmnażania zwierząt (w tym ludzi), aby ulepszać gatunki z pokolenia na pokolenie, szczególnie jeśli chodzi o cechy dziedziczone. W ciągu następnych lat Galton poprawił swoją definicję, aby uwzględnić specyfikę eugeniki pozytywnej, zachęcającej do częstszego reprodukowania się najlepszych osobników oraz eugeniki negatywnej, zniechęcającej do reprodukcji osobników mniej wartościowych /za Wiki
Jak wynika z cytatu, selekcja powstałych w drodze sztucznego zapłodnienia zarodków ludzkich jest eugeniką, czy się to komu podoba, czy nie. Podobnie zresztą jak dopuszczalność aborcji z powodu wad rozwojowych typu zespół Downa. Trudno się więc dziwić, że Kościół protestuje przeciwko świadomej produkcji lepszej rasy, to wszystko już było i kończyło się straszliwymi tragediami i to w wielkiej skali – jak się raz otworzy furtkę, to potem nie sposób zatrzymać.
Sztucznie wywołane „produkowanie” jajeczek, potem sztuczne zapłodnienie, następnie selekcja na oko, a na końcu zaszycie macicy w celu utrzymania ciąży – zakończenie mieliśmy w szpitalu u prof. Chazana, gdzie mamusia zażyczyła sobie zabicia nieudanego dziecka tuż przed porodem. Żeby sobie oszczędzić stresu i umożliwić następną próbę jak najszybciej, bo towar nieudany należy wszak reklamować i żądać wymiany na taki w dobrym gatunku.
Jak to nie jest eugenika, to ja nie wiem, co nią jeszcze jest - eutanazja po urodzeniu, bo dzieciak ma brzydki nos? Ale to wszystko nie dociera, więc popatrzmy od strony kasy.
2. Koszt pełnego zabiegu in vitro to 5679 PLN - 8639 PLN / dane ze strony kliniki*/. A jaka jest skuteczność?
Niestety, skuteczność in vitro (średnio ok 35%.), rozumiana jako liczba narodzonych dzięki ww. procedurze, w dalszym ciągu znajduje się na niezadowalającym badaczy poziomie. W tym miejscu warto zwrócić uwagę, iż podobne wyniki nie posiadają bezdyskusyjnego charakteru. Sami embriolodzy zwracają bowiem uwagę, iż podejmowanie podobnych działań u kobiet powyżej 35 roku życia znacznie obniża ich skuteczność. W naszym kraju pierwsze oficjalne statystyki dotyczące in vitro pojawiły się dopiero w ostatnich miesiącach, w związku z trwaniem rządowego programu leczenia niepłodności. W wyniku powyższych działań nie narodziło się jeszcze ani jedno dziecko, stąd też trudno podać w tym miejscu jakiekolwiek rzetelne oraz sprawdzalne dane.**
Czyli mówiąc brutalnie, jedno żywo urodzone dziecko na trzy zaimplantowane ciąże, a przy każdej ileś zarodków wywalonych jako nieprzydatne. Okazuje się więc, że średni koszt to nie do 8 tys. zł z hakiem, tylko minimum 25 tys. zł. I tyle właśnie zapłacimy z naszych podatków, dokładnie ze składek na NFZ, które płacą także emeryci i rodziny wielodzietne, takie, dla których nie wystarcza nie tylko na leki, ale często na zwykłe życie. Dotychczas była to zabawa dla bogatych, teraz zapłacimy za ich egoistyczne żądania z naszej kieszeni. A biednym się dzieci odbierze i odda rodzinom zastępczym, oczywiście razem z kasą na utrzymanie, tysiąc zł na dziecko.I nas na to stać?
I znowu - jak mi ktoś powie, że to nie jest eugenika w pełnej krasie, to ja nie wiem, co nią jest – dopiero selekcja do gazu Wam otworzy oczy?
Dawno temu, kiedy jeszcze liczono się z opinią starych kobiet, było sto dobrych i skutecznych rad na taką „bezprzyczynową” bezpłodność. Dzisiaj, Bogu dziękować, jest m.in. fachowa metoda lecznicza, naprotechnologia. Oczywiście nie skutkuje, kiedy mężczyzna jest trwale bezpłodny albo kobieta nie ma czynnych jajników, cudów nie ma. Niemniej w wypadku trudności innego typu - działa, jej skuteczność sięga od 30% po roku do 70% po trzech latach leczenia. Najprościej mówiąc polega na bardzo szczegółowych badaniach i obserwacji medycznej tudzież zastosowaniu leczenia schorzeń czasem pozornie kompletnie niezwiązanych z płodnością. Poza skutecznością leczenia bezpłodności ma również ten skutek, że podnosi stan zdrowia leczonych par. Niestety, to też kosztuje, zwłaszcza szczegółowe badania laboratoryjne, serie wizyt, leki czy zabiegi chirurgiczne.
I teraz mam pytanie – mamy nową ustawę o „leczeniu bezpłodności”, dlaczego refundacją objęto in vitro, które, umówmy się, żadnym leczeniem nie jest, bo nie znosi samego problemu zdrowotnego, a nie objęto naprotechnologii, która ten problem przynajmniej częściowo znosi ???
Odpowiedź jest prosta – in vitro to yuma dla swoich, za naprotechnologią stoją środowiska katolickie, a katolom forsy nie damy. CBDO.
Jako osoba staroświecka i posiadająca już wnuki powiem tak – niegdyś o zdrowie w zakresie płodności dbano od maleńkiego dziecka, zarówno u dziewczynek, jak i u chłopców. Jeszcze nie tak dawno o dziewczynie rodzącej po 25 roku życia mówiono stara pierwiastka i wiadomo było też, że pierwsze dzieci po 40-tce zazwyczaj rodzą się z jakimiś wadami. Itd., itp. Ludzie obserwowali pilnie cykle życia i wyciągali wnioski.
Bezdzietność uważano za nieszczęśliwe zrządzenie losu, na które lekarstwo nazywało się adopcja, ale też Kościół unieważniał małżeństwa trwale bezdzietne właśnie ze względu na danie szansy na dziecko w innym związku. Poza tym ludzie żyli w przekonaniu, że trzeba się godzić z losem i nie żądać niemożliwego, bo może się skończyć jeszcze gorszym nieszczęściem. Że jeśli natura mówi nie, to coś znaczy i lepiej nie ryzykować.
Dzisiaj, wśród krzyków o ochronie planety i ekologii wygrywa działanie kompletnie sprzeczne z jakakolwiek ochroną i naturalnymi cyklami, produkujące siłowo dzieci na zamówienie, do tego z dość marnym skutkiem, ale za to za nasze pieniądze. A wszystko w atmosferze wrzasku zwariowanych babsztyli, które najpierw żądają skrobanek za moje pieniądze, a potem jak się zestarzeją i biologia zrobi swoje, żądają dzidziusia, i to udanego – też za moje pieniądze. Do tego dochodzą wrzaski środowiska LBGT, które żyć „po bożemu” nie chce, ale chce mieć dzieci wyprodukowane sztucznie albo cudze.
To ja powiem wprost, bardzo nie po katolicku – niech się skrobią, niech sobie fundują co chcą, ich sumienie, tylko niech się odwalą od mojej ciężko zarobionej kasy! Wszystkich się nie zbawi ani nie uczyni z ludzi aniołów na siłę, ale dlaczego mam pozwalać, żeby mnie okradali? Bo co? Bo mnie okrzykną homofobką albo średniowiecznym katolem? A niech sobie krzyczą, to akurat mnie zupełnie nie rusza. Kasę chętnie dam – na dzieci biedne, chore i na ratowanie osieroconych maluchów przez zwariowanymi egoistami.
Mam nadzieje, że tę idiotyczną ustawę nowy prezydent czym prędzej zaskarży do TK, powodów jest wiele, nawet SN zwracał na to uwagę. Także ustawę o rzekomej ochronie dzieci przed przemocą, skutkującą przemysłem tzw. „zawodowych rodzin zastępczych” – dwa tysiące pensji plus tysiąc na każde dziecko, wolno wziąć do czterech, czyli 6000 tys. miesięcznie dla kumpli pańć z MOPS-ów.
I to by było na tyle.
*http://www.klinikabocian.pl/koszty-leczenia/koszt-in-vitro/
**http://biotechnologia.pl/bioetyka/aktualnosci/niska-skutecznosc-zabiegow-in-vitro-czy-znamy-jej-przyczyne,13554
Komentarze
29-06-2015 [19:31] - andzia | Link: Szacunek Pani Esko;znakomicie
Szacunek Pani Esko;znakomicie napisane.
29-06-2015 [19:55] - eska | Link: A bo mnie już wkurza
A bo mnie już wkurza sprowadzanie wszystkiego do walki z Kościołem.
Przecież to na zdrowy rozum jest granda do kwadratu!
29-06-2015 [19:38] - TKJ | Link: Cóż! Dowód wystarczający i
Cóż! Dowód wystarczający i całkowicie logiczny. Będzie mało wpisów!!! :) Pozdrawiam serdecznie.
29-06-2015 [19:53] - eska | Link: Jakoś przeżyję :)
Jakoś przeżyję :)
29-06-2015 [20:02] - Tlenożerca | Link: 1. To KASA! Idź śladem
1. To KASA! Idź śladem pieniędzy... In vitro to rozkręcający się gigantyczny biznes. Dopiero otwierają się wrota Sezamu.
2. To temat, który zajmie umysły tzw wyborców i obywateli. Odwróci uwagę od innych spraw i sprawek.
3. To przedsionek piekła, do którego wchodzi nadęta pychą ludzkość. Wiedza i technologia bez moralności i etyki to upadek a nie wzlot.
4. Podobno ponad 90% Polaków to katolicy. Dziwne dane w zestawieniu z akceptacją, ba nawet dopuszczeniem do dyskusji nad tym tematem. Może jako krok dalej zaproponować tym katolikom eutanazję jako prezent dla dziecka na pierwszą komunię.
Pozdrawiam
29-06-2015 [20:21] - eska | Link: Czemu dziwne? Wszak to
Czemu dziwne? Wszak to katolicy glosują na PO, PSL itp. A pytanie, czemu oni tacy - to już nie do mnie...
29-06-2015 [23:07] - Tlenożerca | Link: Ja nie mówię o preferencjach
Ja nie mówię o preferencjach politycznych tylko o moralności i etyce chrześcijańskiej. Pomijam 10% komuchów i zboczeńców.
Pozdrawiam
29-06-2015 [20:13] - Zofia | Link: Bardzo trafnie ujęła Pani ten
Bardzo trafnie ujęła Pani ten problem.Rząd zafundował małoletnim dziewczynkom tabletkę "dzień po", żeby w dalszej perspektywie umożliwić im in-vitro,aby ktoś mógł na tym zarobić.Zrobiono z dzieci towar, który może nabyć każdy kto chce.A ja się nie zgadzam na finansowanie zachcianek z moich składek na służbę zdrowia, i pokładam nadzieję w mądrości nowego Prezydenta RP Pana Andrzeja Dudy.
29-06-2015 [21:25] - Losek | Link: Można się pod tym tylko
Można się pod tym tylko podpisać!
29-06-2015 [21:26] - Sceptyk | Link: Naprotechnologia? Zna Pani
Naprotechnologia? Zna Pani może jakieś dane medyczne dotyczące naprotechnologii? Bo z tego co widzę, wygląda to dość ponuro.
29-06-2015 [21:45] - Teresa Bochwic | Link: Ponuro to wygląda in vitro.
Ponuro to wygląda in vitro. Naprotechnologia być moze nie jest panaceum, jednak nie powoduje tak koszmarnych skutków po drodze niejako.
29-06-2015 [22:09] - Sceptyk | Link: Ciekawe czy powiedziałaby to
Ciekawe czy powiedziałaby to Pani komuś z własnej rodziny, kto się stara o dziecko. Albo tym, którzy się urodzili z in vitro. Ja uwielbiam humanistów, którzy wypowiadają się o dziedzinach, o których mają pojęcie praktycznie zerowe. To dopiero jest ponure.
29-06-2015 [21:40] - Teresa Bochwic | Link: Praktyczna skuteczność
Praktyczna skuteczność podobno 3.5%, a ile koszmarnych historii z wyprodukowanymi potworkami, ronionymi przez nieszczęsne matki (głupie albo skołowane).
29-06-2015 [23:13] - Sceptyk | Link: Można poprosić o źródło tej
Można poprosić o źródło tej informacji o 3,5%? Bo o potworkach można wyprodukować informacji dowolną ilość - niesprawdzalnych.
29-06-2015 [21:41] - jazgdyni | Link: Witaj Dodam tylko jeden mały
Witaj
Dodam tylko jeden mały myk.
W naturalnym procesie zapłodnienia, jest taka magia, że z milionów, wydawałoby się jednakowych plemników, dociera do jaja i jest zaakceptowany tylko jeden. Ten jeden, który daje największe szanse.
Czy w in vitro selekcjonują plemniki? O! Takiego wała! Pierwszy z brzegu jest dobry i nie patrzy się, czy istnieje jakakolwiek zgodnośc z jajem, tylko na chama wszczepia się go do wnętrza jaja.Metodą prób i błędów.
To bardzo toporna i prymitywna technologia. Ale kaso twórcza.
Pozdrawiam
29-06-2015 [22:03] - gorylisko | Link: drrrr kp...czytałeś pan ?
drrrr kp...czytałeś pan ? zrozumiałes pan ? chyba nie... mówi sie trudno i żyje się dalej...bez jednego drrr Polska sobie poradzi bez konieczności mordowania ludzi w postaci zarodków...
poza tym to sprawa kluczowa...bez in vitro gospodarka nie ruszy bo tyle kasy nie wpadnie...
poza tym zauważyłem (podobnie ja śp. Ronald Reagan), że zwolennicy aborcji zdążyli się urodzić
w końcu jako drrr geologii bodajże...jako spec od walenia młotkiem geologicznym, rozróżnia pan mam nadzieję walenie młotkiem po głowie od walenia młotkiem w skałę
29-06-2015 [22:58] - Boleslaw | Link: A ja tak sobie z grubsza
A ja tak sobie z grubsza obliczylem i mi wychodzi ze liczba aborcji w Europie i liczba imigrantow do Europy
tak jakby mniej wiecej byla zblizona.
Boleslaw z Oslo.
29-06-2015 [23:40] - Tlenożerca | Link: Nadciągają świeże geny :-)
Nadciągają świeże geny :-) Chciałbym zobaczyć takiego śniadolicego wikinga bijącego łbem w rogatym hełmie pokłony w kierunku Mekki :-)
Pozdrawiam
30-06-2015 [00:16] - Ewa G | Link: Tekst w dziesiątkę, dodam
Tekst w dziesiątkę, dodam tylko, że oprócz o wiele większego procentu "szans" na urodzenie się dziecka z defektami (procenty są różne w zależności od tych rodzajów ułomności, które rodzice, a raczej naukowcy-biznesmeni fundują tym nieszczęsnym dzieciom), to przebadano zdrowe dzieci z in vitro (coś około 70, no bo tyle znaleziono na świecie) i okazało się, że te wszystkie "zdrowe" mają jakąś wadę serca czy układu krwionośnego, która sprawia, że wszystkie będą żyły krócej... (to można znaleźć na YouToubie relacja z naukowej konferencji)
30-06-2015 [02:53] - HenrykHenry | Link: Taaak - gratulacje dla
Taaak - gratulacje dla Autorki , tu ciezko by bylo cos dodac !!!.
30-06-2015 [09:33] - NASZ_HENRY | Link: Okradanie POdatników to
Okradanie POdatników to specjalność PO, nazywane też kręceniem lodów ;-)
30-06-2015 [11:39] - Lektor | Link: Nie tylko, pan Krzysztof
Nie tylko, pan Krzysztof Pasierbiewicz twierdzi, że PIS przegra wybory bo nie akceptuje in vitro. Ciekawy wniosek ?!
30-06-2015 [19:14] - eska | Link: Pan emerytowany wykładowca
Pan emerytowany wykładowca akademicki odleciał od realu już dość dawno :)
30-06-2015 [21:50] - Teresa Bochwic | Link: Wrzucilam Pani cytat o
Wrzucilam Pani cytat o starych babach na Twittera i został rozsławiony przez dziesiątki twitterowiczow, którzy podali go dalej do tysięcy czytelników.
Pozdrawiam
01-07-2015 [16:36] - eska | Link: Bardzo mi miło :)
Bardzo mi miło :)
01-07-2015 [10:32] - general | Link: Przydałoby się "przykleić"
Przydałoby się "przykleić" ten wpis jako "wpis miesiąca" czy coś w tym stylu, bo wpadną inne wpisy i ten przepadnie w tym oceanie :)
23-07-2015 [14:25] - Obywatel | Link: Trochę w oderwaniu od
Trochę w oderwaniu od wpisu:
Głównym argumentem zwolenników ustawy o zapłodnieniu pozaustrojowym jest to, że "każdy ma inną wrażliwość" ("nikt nikogo nie przymusza...", "nie jestem prezydentem waszych sumień" itp.). Jeśli uświadomimy sobie, że chodzi o CUDZE życie, ten argument jest zupełnie nieprzekonujący. Kwestia zabijania ludzi w prenatalnej (embrionalnej) fazie ich życia, eugeniki itd. nie może być przedmiotem swobodnego wyboru. Życie jest wartością chronioną przez prawo, w tym przede wszystkim przez prawo karne.
http://stronaoinvitro.pl/index...