Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Do czego na „Naszych Blogach” przydają się trolle?

Krzysztof Pasierbiewicz, 16.03.2015
  Nie bez satysfakcji informuję,
że dzięki zapalczywej działalności paskudzących na moim blogu trolli
piszących pod nickami: cdn; Felek, Tarantoga, Andzia i Terenia
w dniu dzisiejszym
wskoczyłem na pudło
„Najczęściej komentowanych”
vide:
( http://naszeblogi.pl/pop… )

   
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

Post Scriptum
Dlaczego uważam, że Felek, Tarantoga, Andzia, Terenia et consortes to trole?
 
Bo od ponad roku wchodzili na mój blog wyłącznie po to, żeby napaskudzić, czyli niezależnie od tego, co napisałem pluli i obrażali mnie w sposób obsesyjnie nienawistny, a wymieniając między sobą wątpliwej jakości uwagi na mój temat tworzyli i jak widzę nadal tworzą „towarzystwo” wzajemnego zachwytu nad samymi sobą.  Towarzystwo, które łączy irracjonalna wrogość, nieskrywana pogarda, obsesyjna zawiść i chorobliwa agresja w stosunku do mojej osoby.

W efekcie, inni komentatorzy zbrzydzeni tym rynsztokowym "towarzystwem" nie chcąc się narażać na obelgi ze strony rzeczonych przestali u mnie komentować, co wpłynęło na jakość nie tylko mojego blogu, ale i portalu Nasze Blogi.
 
Post Post Scriptum
Myślę, że Administratorzy winni się zastanowić, co z tym nieprzynoszącym chluby Portalowi fantem zrobić?

Bo najsmutniejszym jest jednak fakt, że hersztem tej tollującej szajki jest oddelegowany przez system profesor UJ piszący pod nickiem „cdn”, o którym pan profesor Piotr Gontarczyk w piśmie społeczno kulturalnym GLAUKOPIS Nr 28, a.d. 2013 tak pisał, cytuję:
 
„O fundamencie wiedzy

(…) autor Lustracji jako zwierciadło (Jan Woleński – przypis autora notki) nawiązuje do najlepszych obyczajów mainstreamu współczesnej humanistyki, której przedstawicielem jest np. Zygmunt Bauman. Woleński napisał, że światowej sławy profesor od etyki przyznał się do agenturalnej przeszłości. Ale to znów nieprawda. Bauman przyznał się tylko w Polsce, zmuszony do skomentowania przeze mnie dokumentów. Na zachodzie ów wielki moralizator, opowiadacz o metodzie „motylich skrzydeł”, które każdą drobną nieprawość i krzywdę mogą uczynić znaczącą dla świata (itd., itp.), w swojej sprawie zachował nieco inną etykę, moralność i odpowiedzialność. Zapytany o doniesienia na temat służby w KBW i agenturalnej pracy dla Informacji Wojskowej, nie miał sobie absolutnie nic do zarzucenia. Obrzucił wyzwiskami żołnierzy podziemia, z którymi walczył „w imię postępu, a całą prawdę ujawnienia kompromitujących go faktów uznał za świństwo i przypisał ją, mniej więcej jak Woleński wszystkie nieszczęścia tego świata – IV RP braci Kaczyńskich. No i co są warte wszystkie nauki moralne prof. Baumana? Czy nie tyle, ile rozważania prof. Woleńskiego o prawdzie?…, koniec cytatu.

„O procesie lustracyjnym

…Profesor Woleński wyraźnie nie rozumie, o co w tym wszystkim chodzi, wielokrotnie powołuje się na rozmaite „ustalenia” sądowe, często dodatkowo wypaczane w doniesieniach prasowych… nie zgadzam się na tak radykalną deprecjację standardów jakie powinny obowiązywać w nauce. Wykładowca uniwersytecki winien mieć wyższe aspiracje, niż tylko rozdmuchiwanie brzydkich zapachów wydobywających się z medialnego magla…”, koniec cytatu

„O wartości wywodu naukowego

…W odpowiedzi na moją recenzję, w której opisałem fatalne fragmenty jego książki, prof. Woleński odpisał: „Nie bardzo dostrzegam, aby rzeczone pomyłki jakoś szczególnie ważyły na toku moich argumentacji”.

Ponieważ nie jestem „filozofem prawdy” i profesorem w dziedzinie epistemologii, spróbuję wytłumaczyć moją – być może błędną – opinie w kwestii „toków argumentacji”. Otóż jest tak, że owych „toków argumentacji” nie można analizować w oderwaniu od jakości argumentacji. Swój pogląd zobrazować kilkoma prostymi przykładami (z braku miejsca przerywam cytat, a szkoda – przypis autora notki)… Cały fragment wydaje się więc przykładem rażącej niewiedzy, pomieszania porządków prawnych i, zamiast twierdzeń naukowych, nieuprawnionych spekulacji… Profesor Woleński straszy czytelnika groźnymi skutkami ustawodawstwa lustracyjnego… Autor nie bardzo rozumie genezę i istotę pierwotnego kształtu ustawy lustracyjnej… Nie rozróżnia podstawowych elementów ustawodawstwa lustracyjnego takiego jak „praca” i „współpraca”, nie zna charakteru wymienionych w ustawie instytucji, o których pisze. Tworzy atmosferę strachu, w której zagrożone stają się całe grupy zawodowe i społeczne. Jego „tok argumentacji” wywołuje przerażenie, czy nie zapłoną masowo stosy z dziennikarzami… To nie są „zabiegi retoryczne czy perswazyjne” tylko proste wnioski wynikające z „toku argumentacji” Woleńskiego. Nie ma on istotnej wiedzy… dotyczy to takich zagadnień jak: nieznajomość podstaw prawa…, nieznajomość idei lustracji… nieznajomość historii polskiej lustracji… nieznajomość ustawy lustracyjnej…”, koniec cytatu.

„W kwestii etyki i estetyki

Autora (Jana Woleńskiego) wyraźnie dotknęła moja uwaga, że jego książka jest dowodem „wyraźnej degradacji statusu profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego… używając terminu „degradacja statusu profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego” miałem na myśli także odległość, jaka dzieli Lustrację jako zwierciadło od fundamentalnych standardów etycznych obowiązujących w świecie nauki… W drugim przypadku Autor rzeczywiście przedstawił w skrócie poglądy dziennikarza Piotra Semki, z którymi się nie zgadza. Poprzedził je jednak wstępem, po którym każdy wie, kto zacz: „Piotr Semka, inny [obok Sakiewicza] propagandzista PiS”. Takie wykluczanie z debaty publicznej nie tylko przez stygmatyzowanie i wręcz pozbawianie dziennikarskiego imprimatur jest rzeczą niedopuszczalną i samo w sobie uzasadnia twierdzenie, że książka Woleńskiego jest dowodem „wyraźnej degradacji statusu profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego… Nadto, w czasach, kiedy Kaczyński działał w opozycji, Woleński był działaczem PZPR. Sytuacja wydaje się być konfundująca. Jeśli teraz Jarosław Kaczyński miał by tu być swego rodzaju moralnym i intelektualnym półwieprzem, który z jednej strony działa w KOR, a z drugiej jest tchórzliwym „konformistą”, to kim w tych kategoriach będzie prof. Jan Woleński?… Ale te, niestety, podobne ataki na obu wspomnianych polityków korespondują z lekkością, z jaką Autor posługuje się w przestrzeni publicznej insynuacjami i pomówieniami. Z jakimi niewyszukanymi pobudkami i wątpliwymi metodami mamy do czynienia w przypadku pisarstwa Jana Woleńskiego świadczy fakt, że wspomniany sięgnął po insynuacje nawet w sprawie tak trzeciorzędnych jak polemika ze mną… Takie metody prowadzenie polemiki przez Woleńskiego mogą zadziwić tych którzy nie czytali recenzowanej książki. Sięganie po insynuacje i pomówienia – tak pod adresem poszczególnych osób, jak i całych zbiorowości – jest immanentną częścią jego „toków argumentacji”… pomówienia prof. Woleńskiego spływają po mnie jak po przysłowiowej kaczce, ale nie podoba mi się, że merytorycznie szkaluje on pracowników IPN. W tej kwestii zresztą wspomniany umieścił w książce nie tylko swoje „toki argumentacji”, ale też „dzieła” podobnych producentów z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Chodzi m.in. o stwierdzenie, że „afera z Wielgusem była celową grą braci Kaczyńskich dla wzmocnienia pro lustracyjnego lobby w Polsce, przytoczone za „intuicjami” prof. Andrzeja Romanowskiego. (...) „opusy” obu Autorów zdefiniować jako paszkwilanctwo… moja ostra recenzja rzeczonej książki, także od strony etycznej i moralnej , jest w pełni uzasadniona. Lustracja jako zwierciadło to objaw wyraźnej „degradacji statusu profesora uniwersyteckiego”...”, tyle cytatów z Gontarczyka.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 24216
Domyślny avatar

cdn

16.03.2015 20:11

Uwagi do Post Scriptum pana dr KP. Po pierwsze, zawiera ono (Post Scriptum) kolejny przykład błędnego uzycia słowa "myślę" przez pana dr KP. Po drugie, to fakt, że pan dr KP nie przynosi chluby portalowi "Nasze Blogi" a komentarze do jego notek dają temu świadectwu. Wszelako, ponieważ bezmyślność, w tym wypadku pana dr KP, ma wartość ostrzegawczą (dla innych), jest rzeczą pożądaną, aby rzeczony (pan dr KP) dalej produkował się. A satysfakcja pana dr KP wyrażona w jego notce przypomina przysłowiowy śmiech do sera. JW PS. Do angeli: "psorze" jest skrótem "profesorze". Oto pewna stara anegdotka uniwersytecka. Student pyta profesora X "Czy zastałem profesora Y?" X odpowiada "Nie ma i nigdy nie będzie" (Y był tylko adiunktem, tak jak pan dr KP).
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

16.03.2015 20:34

Dodane przez cdn w odpowiedzi na Uwagi do Post Scriptum pana

@cdn
Panie Profesorze!
Już niebawem Pańscy i moi studenci wyjdą na ulice polskich miast, jak zimą roku 2012, kiedy rzucili Tuska na kolana - vide:
https://www.youtube.com/…
Panu i Panu podobnym już nikt nie wierzy!
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

cdn

16.03.2015 21:32

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @cdn Panie Profesorze! Już

Niezależnie od tego, że odpowiedź nie na temat, jak zwykle u Pana, to z dość surrealistyczna informacją, że ma Pan jeszcze jakiś studentów. A co do wierzenia lub nie, ja jeszcze uczę z niejakim powodzeniem a o Panu zapomnieli nawet niektórzy pracownicy Instytutu Geologii AGH, nie mówiąc już o studentach. Kiedyś jeden przyszedł do mnie na konsultacje metodologiczne w sprawie datowania z wykorzystaniem węgla C14. Zapytałem o Pana, ale wzruszył ramionami i rzekł "Nie znam takiego". Więc niech Pan nie udaje proroka i raczej poczeka na rozwój wydarzeń niż przepowiada, co się niebawem stanie. JW
Domyślny avatar

Dyletant2

16.03.2015 21:50

Dodane przez cdn w odpowiedzi na Niezależnie od tego, że

A to jest na jaki temat? Jako zawodowy filozof, trochę uważniej powinien Pan argumentować. Po co się Pan wystawia?
Domyślny avatar

cdn

16.03.2015 23:04

Dodane przez Dyletant2 w odpowiedzi na A to jest na jaki temat?

Np. na temat studentów, o których prawi pan dr KP, a także jego profetycznych zdolności. Podwójnemu Dyletantowi trudno to dostrzec. Sugeruję parę lekcji sztuki argumentacji u pana dr KP a dojdzie Pan do stanu Dyletant3, nawet bez wystawiania się. JW
STARYWYGA-1

STARYWYGA-1

16.03.2015 20:12

Panie "nauczycielu akademicki" tylko leming nie potrafi dostrzec pana kreciej roboty na prawej scenie politycznej Polski. Jest pan takim Ewarystem nr.2 Podzielam też w pełni opinie komentatora Zolmar oraz Andrzej-emeryt Pozdrawiam i zdrowia życzę, bo o rozum.....
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

16.03.2015 20:49

Dodane przez STARYWYGA-1 w odpowiedzi na Panie "nauczycielu

"Panie "nauczycielu akademicki" tylko leming nie potrafi dostrzec pana kreciej roboty na prawej scenie politycznej Polski..."
-----------------------
Dla Pana i panu podobnych trolli dedykuję zbór bajek polskich:
https://www.youtube.com/…
Domyślny avatar

felek

16.03.2015 20:24

Pod poprzednim wpisem Pasierbiewicza zasugerowałem, nie po raz pierwszy, i nie ja sam, że autor tego blogu to antypisowski kret usadowiony na prawicowym portalu. Zadałem też pytanie o dwa epizody z życia Pasierbiewicza, na które nie otrzymałem odpowiedzi. Zadam je więc ponownie. "W roku 1968 roku los rzucił mnie akurat do Stanów Zjednoczonych."- napisał pan KP dość oszczędnie w swoim tekście 10.04.2014r. Był w tym czasie zapewne jeszcze studentem lub już pracownikiem AGH. Jak wiadomo Polska to był wówczas gomułkowski PRL, właśnie władza ostro pałowała studentów, i nie tylko, na ulicach, wyrzucała ze studiów i zamykała ich do więzień. A Pasierbiewicza, syna "AK-owca zamęczonego przez UB" - jak notorycznym powtarzaniem tej informacji pan KP naucza czytelników swojego blogu, wysłała do Stanów. Jest rok 1982. Stan wojenny, w każdym miejscu, urzędzie i instytucji, nawet stowarzyszeniach, sytuację kontrolują pułkownicy WSI. W tym samym czasie p.Pasierbiewicz, pracownik AGH, otrzymuje nagrodę naukową Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki. A jeszcze nie tak dawno,w grudniu 1981, jak pisze na blogu, brał udział w strajku na AGH. A także, jak zapewnia, "z narażeniem życia bił się z ZOMO w Nowej Hucie". Czy mógłby Pan, p.Pasierbiewicz, rozwiać wątpliwości, jakie rodzą się w związku z tymi fragmentami Pańskiego życiorysu? Czy odpowiedź na to pytanie sprawia Panu jakieś trudności, że Pan na nie jeszcze nie odpowiedział?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

16.03.2015 20:56

Dodane przez felek w odpowiedzi na Pod poprzednim wpisem

"Czy mógłby Pan, p.Pasierbiewicz, rozwiać wątpliwości, jakie rodzą się w związku z tymi fragmentami Pańskiego życiorysu?..."
-----------------------
No cóż, mogę Panu tylko zadedykować Pański skondensowany życiorys:
https://www.youtube.com/…
Pozdro,
krzycho
 

Domyślny avatar

felek

16.03.2015 22:17

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na "Czy mógłby Pan,

Okazuje się, że nie może Pan odpowiedzieć. Ponieważ jednak dalsze milczenie wyglądałoby fatalnie, pozostało więc tylko robić dobrą minę do złej gry. Postanowił Pan przejść do ofensywy, wybrał Pan jednak dość niefortunną metodę tzw. rżnięcia głupa. Nie da spodziewanego przez Pana skutku. Ale trzeba przyznać, że jest Panu z nią do twarzy, Krzycho.
Domyślny avatar

cdn

16.03.2015 22:57

Dodane przez felek w odpowiedzi na Okazuje się, że nie może Pan

Panie Felku, Rżnąć głupa wcale nie musi ten, kto nim jest. JW
Andrzej-emeryt

Andrzej-emeryt

16.03.2015 20:59

KRZYCHO KOCHANY. FANFARY. Z czego uczyniłeś sobie przyjemność????. Z cyferblatu (strona główna) niezależnej proszę: http://niezalezna.pl/651… Jak doliczysz Kochany komentarze tam pisane to będzie zapewne dzisiaj koło SETY (no może w nocnym za rogiem). Licz też własne. P.C. Pomiędzy Andrzej i emeryt mam jeszcze taką niewielką "genderowkę."
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

16.03.2015 21:08

Dodane przez Andrzej-emeryt w odpowiedzi na KRZYCHO KOCHANY. FANFARY. Z

@Andrzej-emeryt
Posłuchaj Andrzeju uważnie:
https://www.youtube.com/…
Serdeczności,
krzycho
Domyślny avatar

Jan11

16.03.2015 21:07

Jam to (też;)))) nie chwaląc się sprawił.
marsie

marsie

16.03.2015 21:35

Jasne, wywalcie i Pasierbiewicza - wtedy już w ogóle nie będzie po co tu zaglądać!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

16.03.2015 22:04

Dodane przez marsie w odpowiedzi na Jasne, wywalcie i

"Jasne, wywalcie i Pasierbiewicza - wtedy już w ogóle nie będzie po co tu zaglądać!..."
------------------------
Nieprawda.
Zawsze będzie na Was czekał zwarty i gotowy w cyklu całodobowym troll piszący pod nickiem "cdn", który w dni 16-go kwietnia roku 2010 tak pisał, że pochówek Lecha Kaczyńskiego na Wawelu  jest obrazą polskiego państwa.
Pozdrawiam
Domyślny avatar

cdn

16.03.2015 22:55

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na "Jasne, wywalcie i

A mógłby Pan przytoczyć zdanie potwierdzające moją opinię "kwietnia roku 2010 tak pisał, że pochówek Lecha Kaczyńskiego na Wawelu jest obrazą polskiego państwa." Wszak w dniu 11 kwietnia 2014 r. wkleił Pan (zresztą bez mojej zgody) mój tekst "Żałoba przystoi państwu". Ma Pan dobrą okazję zademonstrowania swojego hasła "bo prawda jest dla mnie najważniejsza". Jak będzie? JW
Domyślny avatar

cassiodorus

16.03.2015 22:06

Dodane przez marsie w odpowiedzi na Jasne, wywalcie i

A, że zapytam jako troll-recydywista i jako pismeński oszolom, czemu tu akurat waszmości zagląda, skoro autor ma jeszcze siedem innych blogów????? Wywalać nie należy dopóki regulamin nie będzie notorycznie lamany, może też powiać nudą, ale krytykowac opinie wyrażane trzeba bez zadnej taryfy ulgowej, jezeli jakiś falsz w nich zostanie zauważony, bo nawet z Bogiem sie ludzie przekomarzają, autor chyba wyżej nie sięga?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.03.2015 00:19

Dodane przez cassiodorus w odpowiedzi na A, że zapytam jako

@Cassiodorus
Witamy nowego trolla! I to by było na tyle.
Domyślny avatar

xena2012

16.03.2015 21:49

czym że jest pies bez pcheł,żołnierz bez karabinu a bloger bez trolli? Powinien Pan być raczej dumny z takiego zainteresowania,a Pan się tylko złości i złości.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

16.03.2015 22:17

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na czym że jest pies bez

"czym że jest pies bez pcheł,żołnierz bez karabinu a bloger bez trolli? Powinien Pan być raczej dumny z takiego zainteresowania,a Pan się tylko złości i złości..."
-------------------
Złości? Pani raczy żartować!
Jak tylko ostrzegam:
https://www.youtube.com/…
Domyślny avatar

Tarantoga

16.03.2015 22:12

"Szkoda głową o mur tłuc...kto był b***,będzie b**" Panie nauczycielu akademicki...były i juz zapomniany...jako krakus...pan se dospiewa te wykropkowane. To juz nie megalomania,nie syndrom munchhausena...tylko całkowity odlot.
Domyślny avatar

Tarantoga

16.03.2015 22:13

"Szkoda głową o mur tłuc...kto był b***,będzie b**" Panie nauczycielu akademicki...były i juz zapomniany...jako krakus...pan se dospiewa te wykropkowane. To juz nie megalomania,nie syndrom munchhausena...tylko całkowity odlot.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

16.03.2015 22:30

Dodane przez Tarantoga w odpowiedzi na "Szkoda głową o mur

"Szkoda głową o mur tłuc...kto był b***,będzie b**"..."
--------------------
https://www.youtube.com/…
Yours sincerely,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

arabas

16.03.2015 22:16

Co by nie powiedzieć zaliczył Pan wczoraj głęboką wtopę.Wczorajsza reakcja tak wielu różnych osób tak Pana zaskoczyła,że zamilkł Pan zupełnie.Dzisiaj próbuje Pan ratować twarz uderzając w prześmiewcze tony,dyskredytując wypowiedzi innych.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Wszyscy 4
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,500
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności