Po werdykcie Akademii nie ma już wątpliwości w świecie ludzi rozumnych:
"Ida jest filmem bardzo skromnym, nakręconym w czarno-białym materiale. To odrzucenie koloru jest świadome i bardzo na miejscu. To film o podłości czasów i świadomym wyborze służby Bogu niezależnie od swojej proweniencji.
Polak jest Polak, nie ważne czy to Żyd, Łemek, Cygan, czy Prusak.
I jak w każdym narodzie jeden jest świnią, a drugi uczciwym przyzwoitym człowiekiem.
Jedna Żydówka skazywała niewinnych ludzi na karę śmierci, a druga Żydówka z pełną świadomością (to rodzenie się tej świadomości pokazuje właśnie film) wybrała jakże polskie i katolickie służenie Panu Bogu w zamkniętym klasztorze."
Jeśli teraz ktokolwiek będzie jeszcze podważał tę oczywistą oczywistość to
"przede wszystkim (...) prawdziwe mohery i oszołomy, które oczywiście nie wydały ani grosza, bo na takie świństwo do kina nie pójdą. Więc ich gniew, pogarda i żółć jest, jak zazwyczaj z drugiej ręki, bo przeczytali gdzieś, jak ich lokalny kacyk-guru tak im powiedział."
No więc jako moher i oszołom wyleję teraz tę pogardę, gniew i żółć, która we mnie się zebrała mimo, że nie widziałem filmu, bo przeczytałem
co jeden "lokalny kacyk-guru" napisał (J.Goebbels o nagrodzonym filmie:"Wstrząsający i wzruszający"),
drugi (A co ty wiesz o zniesławianiu?)
i trzeci (Petycja RDI w sprawie filmu "Ida") do przeczytania czego zachęcam jeśli ktoś jeszcze nie trafił i zadam pytanie:
Czy film nie spełnia tej samej roli wobec zbrodniarzy żydowskich co film "Nasze matki nasi ojcowie" wobec zbrodniarzy niemieckich? Czy nie pomniejsza i nie usprawiedliwia ich posługując się obrazem Polaków jako podludzi (zgodnie z ideologią niemiecką) w jednym przypadku czy czerni w drugim (zgodnie z ideologią komunistyczną). Czy nie usprawiedliwia oprawców w stalinowskich katowniach, naczelników, sędziów, prokuratorów, instruktorów tych oprawców w rodzaju Baumana, wszystkich tych, którzy wykrwawiony Naród dobili po 1945 roku wymordowaniem grubo ponad stu tysięcy Polskich Bohaterów, najlepszych z najlepszych z nas. Czy nie usprawiedliwia wysługujących się odwiecznemu wrogowi Polski Żydów, którzy dziesięciokrotnie większą ilość, można powiedzieć jądro Narodu zamienili w niewolników, nad pilnowaniem których sami stanęli. Mimo 25 lat wolności nie podjęto nawet próby rozliczenia tych zbrodni nie wspominając o tropieniu zbrodniarzy i ich karaniu. Przeciwnie, dawni oprawcy po ucieczce na Zachód jeszcze w latach 50-tych przed peerelowskimi sądami swoich niedawnych towarzyszy, którzy uznali pod wpływem nastrojów w Narodzie po 56 roku, że jednak przesadzili, uzyskali status prześladowanych przez... reżim komunistyczny i systematycznie jak Bauman, Michnik (Stefan) czy Wolińska zdobywali wysokie pozycje w najważniejszych ośrodkach opiniotwórczych.
Jest jednak różnica między zbrodniami niemieckimi i żydowskimi. Te pierwsze są powszechnie znane na całym świecie i jeden film nie odwróci ocen. Zbrodnie żydowskie natomiast nie są znane w ogóle, nawet tu w Polsce, tak jak nieznane szerzej pozostają mechanizmy władzy realnego komunizmu. Co więcej, wspomnieni "prześladowani przez... reżim komunistyczny" co uciekali po 56 roku zdołali, wykorzystując osiągnięte jako uciekinierzy wysokie pozycje, upowszechnić głównie w Stanach, ale nie tylko, fałszywy stereotyp Polaka- antysemity. Ten stereotyp racjonalizował udział w zbrodniach we własnych sumieniach oprawców i jednocześnie czynił ich podwójnymi ofiarami-bohaterami w oczach opinii publicznej na Zachodzie, w tym także wobec wpływowych współbraci plemiennych w Stanach. To świadectwa takich ludzi wpłynęły na Grossa, Sztura, na znaczną część tych wszystkich pozostających niezmiennie pod wpływem Michnika, Mazowieckiego, Bartoszewskiego itd. W Europie, już nie mówię o Niemcach, Włochach czy Czechach, ale także w takich krajach jak Francja taki film to duża ulga: proszę bardzo, zachowaliśmy się wobec Polaków podle, ale oni też ideałem nie byli. No i nie tylko u nas był antysemityzm - cieszą się.
Ciekawe linki cieknące pogardą, gniewem i żółcią zauważone później:
Demokracja zwyciężyła faszyzm
Włączam odbiornik, a tu Ida leci
Prezydent jest dumny, a wirus „Ida” szaleje!
Oskar czyli porażka elementarnego poczucia sprawiedliwości
Dostałem Oskarem po mordzie, czyli refeksja Panamy o " Idzie "
O, jest w tym kraju malowanym ktoś kto mówi:
Ida i malowane ptaki
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9248
Dziękuję za propagowanie mojego punktu widzenia. Nawet, jeżeli Pan się nie zgadza. Na tym polega dyskusja.
Pozwolę sobie pozostać przy moim zdaniu
Z szacunkiem
JK
Właściwie to nie wiem dlaczego pan napisał coś czym nawet kamienie na drodze jęczą. Jedyną nową rzeczą w pańskim tekście jest pański podpis. Tak, bo także walenie w moherów weszło już dawno do standardu.
Niestandardowe byłoby odniesienie się do głosów przeciwnych. Umieszczając linki miałem nadzieję, że pan to uczyni. Cały mój wpis jest zaproszeniem do polemiki. Wciąż do tego zachęcam.
dla świadomej części gawiedzi jako kompletni idioci.
Jak światło i ciemność. Zastrzegam - światło to ja.
Dyskutować można z człowiekiem otwartym, a nie z kimś, kto własne projekcje komuś zarzuca.
I tak... niestety - nie umie czytać i wyciągać prawidłowych wniosków.
Czyli to nie ma sensu, a ja nie jestem nauczycielem, żeby pana szkolić w rozumie.
Żegnam ozięble
O przyswoił pan słowo "projekcja". Niewiele, ale na początek zawsze coś.
Ma pan dzieci? Współczuję im, bo czego się przy takim ojcu mogły nauczyć.
Żegnam i będę omijał z daleka.
Słowem, robi się coraz ciekawiej.
Zaskoczyły mnie pańskie emocje, niewspółmnierne do słów, które padły z mojej strony.
Gdyby pojawił się film sugerujący, że Żydzi mordowali Niemców, wtedy ADL podniosłaby krzyk pod niebiosa, mordowali czy nie mordowali. Przecież Hannah Arendt została zaszczuta przez Żydów za podanie prawdy, że Judenraty brały udział w Holocauście dostarczając rodaków do wywózek na śmierć. Była to ich straszna tragedia, pod przymusem, ale była. Arendt zarzucono, że oskarża ofiary. Ten argument jest przydatny dla nas. Jesteśmy po Żydach największymi ofiarami II wojny światowej. Może nawet większymi. Oni zyskali dzięki wojnie swe niepodległe państwo Izrael, a my straciliśmy Rzeczpospolitą.
"Prawicowy konserwatysta'', który "broni polskich lasów i ziemi", a który "pozostaje przy swoim zdaniu'', językiem żydowsko - lewackiego antypolonizmu (" oszołomy i mohery'') dokonuje apoteozy tego dwutorowego podstępu.
Aż dziw, że wciąż jeszcze tak toporna propaganda jest w stanie kogoś tak ukąsić.
Ja, swoją porcję żółci na blogu "prawicowego konserwatysty'' już wylałem.
Pozdrawiam..
Mechanizm chyba ten sam co zawsze: daje poczucie przynależności do elity.
Raczej nos reżysera co dobrze sprzedaje się w środowisku i gotowość podporządkowania temu wszystkiego bez burżuazyjnych zahamowań.
Trudno winić za to kochających ojczyznę obywateli, których świadomość historyczna bazuje na wiedzy i emocjach a nie próbie przypodobania się wybranym grupom społecznym. Szkoda, że Pawlikowskiemu, koncentrującemu się na opowiadanej z pasją, wrażliwością i zrozumieniem historii tego zrozumienia dla obaw wielu widzów zabrakło.
http://naszeblogi.pl/52949-ale-nudny-film-jest-przeciez-komorowski-nie-zasnal
"film do masowego widza amerykańskiego czy europejskiego nie trafi. Ten styl, kompozycja, narracja, historia - zachwyciły krytyków, ale "przeciętny widz" jeśli nawet na seans się zdecyduje, to raczej na pewno negatywnych wniosków o Polsce czy fałszywej interpretacji historycznej odpowiedzialności nie wyciągnie - to nie ta siła rażenia po prostu, nie ten styl."