​A czemu nie można by tak?

Rolnicy rozstawili namioty - protestują. Wychodzi do nich minister, a może i premier, zaprasza na salony, żeby nie marzli. Częstuje herbatą, kawą - w końcu protestujący jechali traktorami setki kilometrów i są umęczeni.  A salony URM-u, to też w końcu publiczne pomieszczenia do załatwiania ważnych spraw - z obywatelami również.

Po krótkiej dyskusji, bo problemy wszakże dość proste, podpisuje się uzgodnienia, i do roboty. To znaczy rolnicy do obór, chlewni i na pola, a urzędnicy do laptopów i ubierania dobrych pomysłów w język prawa krajowego i unijnego.

Za dwa dni minister, czy premier ogłasza, że albo Unia przestaje oszukiwać polskich rolników, albo wychodzimy z unii, bo bez dopłat tez sobie poradzimy.  Zalejemy ich mlekiem, miodem i żywcem bez żadnych kwot i limitów, wódką bez akcyzy i papierosami po 50 eurocentów.

- A tam panie, to takie gadanie tylko jest, tak nie można…
Jakoś Grecy mogli, i co? na czyje wyszło?

Dalej: górnicy. Chcą założyć spółki pracownicze - no to niech zakładają! przecież to taki kamień u szyi, niech biorą i się męczą. Jeszcze lepiej.
Nauczyciele i rodzice protestują, bo złe programy i chcą pisać i implementować własne. I świetnie, baba z wozu, koniom lżej, niech piszą, niech wdrażają i niech sami chandryczą się z rodzicami, że dzieci przynoszą dwóje albo jedynki - o to chodzi - to ich sprawa.
itd…

Czas odpowiedzieć na pytanie, jak nazywa się ten utopijny kraj, który został opisany powyżej. Otóż nie ma on konkretnej nazwy, a zamieszkać w nim mogą wszyscy, którzy tylko chcą -  to demokracja - system prawny i polityczny, w którym rządzą ludzie, a urzędnicy się słuchają, i robią to, co zadecyduje naród.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

21-02-2015 [15:38] - NASZ_HENRY | Link:

Jak traktorzyści wjadą na salony to nie będą chcieli wyjechać ;-)

Obrazek użytkownika jazgdyni

21-02-2015 [16:30] - jazgdyni | Link:

Witam

Proszę sobie samemu odpowiedzieć:

Jak przy proponowanym scenariuszu Tusek mógłby dostać synekurę za 100 000 zł miesięcznie na rękę i drugie tyle na biuro?
I jego aktualna dama Bieńkowska podobną sumę?

Sawicki tego nie widzi?! A też chce to samo!
I Piechociński i Kopacz i...... (tu proszę wpisać dowolną liczbę polityków, oprócz Olechowskiego i Rostowskiego, bo im już zwisa).

Proszę przestać być niepoprawnym romantykiem (też kiedyś taki byłem, to rozumiem)

Serdeczności

Obrazek użytkownika JacBiel

21-02-2015 [16:57] - JacBiel | Link:

Niepoprawny romantyzm to wszystko, co nam pozostało.
Polityka mesjańska, Rzeczpospolita, jagiellońskie międzymorze.
A swoją drogą narzeka Pan, że w sejmie kolesiostwo, czy to też nie romantyzm aby? marzenia o uczciwych zasadach i posłach?

pozdrawiam równie serdecznie

Obrazek użytkownika jazgdyni

21-02-2015 [18:32] - jazgdyni | Link:

Czy ja wiem?

Czy myslenie o normalności, uczciwości, zdrowych zasadach i dobrych ludziach to romantyzm?
Może tylko potrzeba porządku...

Serdeczności

Obrazek użytkownika Ptr

21-02-2015 [23:00] - Ptr | Link:

romantyzm, naiwny romantyzm. To chyba taka nowa obelga z ust tych ,ktorzy codziennie zdradzają wszelkie zasady poza swoją podłą służbą mamonie i jakimś obcym typom. Owszem obrzydzono nam już romantyzm. Historia wybiła nam z głów czterdziestki i czwórki.
Ale ...
Wiara w normalność, uczciwość, i coś czego Polakow powinna nauczyć historia- wszystko to jest nasze. I w pewnym sensie znów jesteśmy w końcu XVIII wieku i musimy wiedzieć co jest prawe, co jest honorem ,a co jest zdradą. Mniejsza o szczegóły z taka czy inna polityką , ważne by trwać, nie dać się zwodzić. Choćby większość została utracona, ci co przetrwają mają wytrwać i być w końcu Polakami. Tylko Boga potrzebujemy mieć między nami, ośmielę się powiedzieć , między nami. We wszystkich sprawach ważnych, nie formalną wiarę, nie to co jest. Bo przecież jeżeli formalnie wyznawana wiara , uczestnictwo we mszach, nie skłania do weryfikacji postawy moralnej wobec rodaków lub nie przekłada sie na uczciwość , prawość, prawdomówność wobec Boga to taka obłuda bedzie potępiona i dziwne ,że jeszcze to trwa tak jakby na niedomówieniach. Chyba dlatego, że podrzuca się kościolowi tematy zastępcze typu pigułka, albo multipleks i walczcie sobie. A w międzyczasie kto inny sprawuje duchową władzę.
Zreszta chodzi mi o braterstwo (chrystusowe) pomiędzy Polakami, a nie jakąś politykę religijną czy kościelną.

Pozdrawiam serdecznie wytrwałych

Obrazek użytkownika milady

21-02-2015 [18:01] - milady | Link:

Chciałam zwrócić uwagę na kilka spraw jak mi się wydaje pomijanych lub rozumianych opacznie. Poziom uprawiania polityki w Polsce jest na etapie marksizmu-leninizmu, to znaczy zakłada, że masy robotniczo-chłopskie oraz szczątkowa inteligencja (nauczyciele)są słabo wykształcone, nie potrafią artykułować swoich interesów i potrzebują deczko światlejszych od siebie, którzy im powiedzą jaka jest wykładnia rzeczywistości. Zawsze mi się w takich sytuacjach przypomina pewna muzułmanka z Egiptu, świeżo zamężna, która opowiadała mi, że to jej mąż jest jej oknem na świat. I wydaje mi się, że od tej wizji polscy politycy nie odeszli, bo i gdzie. I teraz Pan wie, dlaczego nie proszą na salony, nawet publiczne, bo przecież ci strajkujący i tak sami nic nie wymyślą, bo nie są w stanie i rząd jest pierwszą i ostatnią instancją jak ten muzułmański mąż. I to jest błędna ocena sytuacji.
Otóż dzisiejszy rolnik to nie jest chłop pańszczyźniany tylko często magister inżynier agrobiznesu, dzisiejszy hodowca to nie oborowy w PGR tylko mgr inż. zootechnik. Oni nie mają problemów ani z oceną sytuacji, ani z artykułowaniem swoich potrzeb, ani z przedstawieniem rozwiązania problemów. Jedyny problem, którego nie są w stanie rozwiązać to rząd, który jest na poziomie komisarza ludowego, czyli obiekt muzealny.
I tak mniej więcej wygląda to w przypadku każdej grupy zawodowej: fachowcy kontra komisarze ludowi. (cd. w następnym wpisie).

Obrazek użytkownika milady

21-02-2015 [18:02] - milady | Link:

cd. poprzedniego wpisu:
Jeśli chodzi o zakładanie spółek pracowniczych: zwracam uwagę na konieczność posiadania kanałów dystrybucji, czyli udziału w sieciach dostaw lub tworzeniu własnych. Przedstawiam to na przykładzie rolnictwa. Rolnik jest hodowcą trzody chlewnej (wieprzowina - dla słabiej zorientowanych). Jeśli ma udział w rzeźni czy wytwórni wędlin może być zablokowany na poziomie kanału dystrybucji, czyli np. dostaw do hipermarketu, bo to hipermarket decyduje, co będzie sprzedawane i dlatego nie posiadając wytwórni decyduje, co będzie produkowane i dlatego nie posiadając hodowli decyduje, co będzie hodowane. Lub przy odpowiednio dużych obrotach ma możliwość posiadania własnej marki nie posiadając ani przetwórni ani hodowli. Lub przy odpowiednio dużych obrotach może wyłożyć przetwórczość i hodowlę kupując np. produkty za granicą. I produkcję trzeba widzieć w tym systemie, bo najważniejsza w gospodarce w chwili obecnej jest sieć sprzedaży. Dotyczy to także górnictwa i podręczników.

Obrazek użytkownika JacBiel

21-02-2015 [18:43] - JacBiel | Link:

To wszystko racja. Słuchałem górników w godzinnej audycji, i zdawali się wiedzieć, co mówią, podobnie kolejarze, nauczyciele i rolnicy.
Najważniejsze w Pani wypowiedzi, to uwaga, że urzędnicy ministerialni są mniej kompetentni od przeciętnych,w sensie - zwykłych, fachowców. Bo nawet żeby hodować świnie wypada być dzisiaj inż. zootechnikiem, a żeby rządzić państwem nie trzeba mieć pojęcia o niczym - i tak to wygląda.
Więc mniejsza o kanały dystrybucji, czy inne problemy, jakie każdy napotyka - napotka, to i sobie poradzi.
Rozmawiajmy o zasadach. A zasady są teraz plutokratyczne łamane przez szemrano-kolesiowsko-mafijne. A mają być normalne, czyli to ludzie normalnie żyją a przkrętasy i malwersanci kryją się po katach i wstydzą, a nie na odwrót.