Zastanawiam się, kiedy GW zacznie namawiać do kradzieży…

   GW w reakcji na zbrodnię dokonaną przez islamistów na członkach redakcji Charlie Hebdo zamieściła wybór rysunkowych gniotów publikowanych przez to pismo. W ślad za tym nastąpił wysyp okolicznościowych sloganów i charakterystycznej euro-politpoprawnej nowomowy.
  „Dlaczego dziś jesteśmy Charlie Hebdo”, „Wszyscy jesteśmy Charlie Hebdo”, „Cała Europa jest Charlie”, „Czynimy to w geście ludzkiej i zawodowej solidarności”, „W duchu otwartości, wzbogacenia intelektualnego i demokratycznej debaty”, „Wolność i niezależność to fundament naszej tożsamości” – bredzi przy tym GW, ta sama, która skądinąd co bardziej niezależnych, dociekliwych dziennikarzy określa mianem bojówkarzy i chuliganów.
   Swoją drogą radykalni islamiści dokonują swych wyczynów nie od dziś i jakoś nie słyszałem aby intelektualiści z Czerskiej zdobyli się na podobną głośną akcję w związku z ich zbrodniami. Dokonywanymi na tysiącach ludzi, choćby na chrześcijanach.
   Zainspirowany mądrością intelektualistów z Czerskiej zadałem sobie trud przejrzenia większej ilości karykatur publikowanych przez Charlie Hebdo. Nawet biorąc w nawias jakiekolwiek względy przyzwoitości i abstrahując od kwestii obrażania tych czy innych uczuć, próbowałem poszukać tam rzeczonej satyry, dowcipu (owego francuskiego, wolnomyślicielskiego, osławionego esprit), jakiegoś konceptu, przebłysku inteligencji, jakiegoś poczucia humoru. Otóż, na kilkadziesiąt przejrzanych przeze mnie rysunków jeden, może dwa zawierają w sobie jakiś zamysł i coś co można nazwać dowcipem czy satyrą na jakimś tam poziomie. Jednak generalnie jest to po prostu dno! Żenujące, prymitywne, wulgarne. Pod względem merytorycznym i estetycznym tym bardziej. Takie skrzyżowanie michnikowszczyzny z Urbanem. No ale wygląda na to, że według intelektualistów z Czerskiej takie właśnie epatowanie wulgarnością, chamstwem, przy ewidentnym ostentacyjnym manifestowaniu intelektualnego dna (no bo przecież w ramach wolności, równości i braterstwa opluwamy wszystkich, i muzułmanów, i chrześcijan i żydów) jest najlepszą reakcją na atak islamskich terrorystów. Wszystko to w imię obrony jakiejś „naszej kultury”. W imię „wolności słowa”, „demokratycznej debaty”, „wzbogacenia intelektualnego”.
   Ale przecież islamiści robią także inne odrażające rzeczy. Np. obcinają ręce. Za kradzież. Przypuśćmy, że intelektualiści z Czerskiej poczują się w obowiązku zaprotestować przeciw takiemu obcinaniu rąk. Co zrobią? Sądząc po poziomie prezentowanym przez GW, można spodziewać się, że środowisko to, kierując się swoją logiką, zacznie namawiać do kradzieży. W ramach „otwartości”, „wzbogacenia intelektualnego”, „demokratycznej debaty” i „gestu solidarności”.
   A skoro Gazetka za jedną z największych zbrodni uznaje karę śmierci, to może też w ramach solidarności ze wszystkimi przez islamistów na te karę skazanymi, zacznie propagować czyny przez owych skazanych popełnione?
   Jeżeli ktoś uważa, że to co piszę na temat poziomu GW, jest nieuprawnione, że moje analogie czy domysły są błędne, to polecam fragment felietonu niejakiej Moniki Olejnik z tejże GW:
   „Niektórzy twierdzą, że "zemsta dla chrześcijanina jest nie do przyjęcia". Cóż to za totalne bzdury. Czy w naszym katolickim kraju katolik nie morduje katolika? Czy uczniowie chodzący na religię nie stają się mordercami? Czy gorsza jest zbrodnia z okrzykiem "Allah jest wielki, pomścimy go", czy zbrodnia bez okrzyku?"
   To jest jedna cała myśl intelektualistki Olejnik, wcale nie wyrwana z kontekstu! Gimnazjaliści, którzy chcą się pokłócić z księdzem na religii, "argumentują" mniej więcej w tego rodzaju sposób.
   Swoją drogą zastanawiałem się, czy czytelnicy GW są naprawdę kompletnymi idiotami. Przejrzałem zatem komentarze pod twórczością intelektualistów z Czerskiej. I niestety moje pesymistyczne podejrzenia się sprawdziły. Czytając twórczość komentatorską na forum GW odniosłem wrażenie, że cały problem z ostatnimi zamachami islamistów sprowadza się ostatecznie do konfliktu pomiędzy tymi którzy wyznają jakąś religię, więc mordują (gdyby w nic nie wierzyli, to by pewnie nie mordowali, no ale przecież jak przypomina nam znana intelektualistka "chodzą na religię") a tymi, który reprezentują jak to określają intelektualiści z Czerskiej, „naszą kulturę” (czyli nie wierzą w nic poza „wolnością słowa”, rozumianą dość specyficznie, bo sprowadzającą się w głównej mierze do manifestowania wulgarności i swobody plucia na jakąkolwiek religię).


   I mały wybór hebdziarskiej "twórczości":

   1. Takie małe pytanie: Czy - nawet jeżeli, załóżmy, akurat nie za bardzo lubisz żydów - uznasz poniższy rysunek za przejaw dzieła „wzbogacającego intelektualnie”?


2. Mówiąc językiem GW, kolejna prezentacja „fundamentalnych wartości europejskich wyznawanych przez nasze demokratyczne społeczeństwa”.



3. Przy arcydziele poniższym kolejna próbka "naszej kultury", czyli kultury na poziomie michnikowszczyzny.