Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

SPOTYKAMY SIĘ NA MARSZU! w obronie czy o demokrację?

JacBiel, 12.12.2014
Wielu z nas będzie jutro, 13 grudnia, na marszu w Warszawie. Ogólne hasło marszu głosi obronę demokracji i wolności.
Ale jeśli w obronie demokracji, to jakiej? takiej jaka była chociażby do 15 listopada? no bez jaj proszę.

Zainspirowany takimi wątpliwościami pozwoliłem sobie zrobić krótki przegląd czym jest, a czym nie jest demokracja, gdyż jak się okazuje, nie jedną ma ona twarz.
Legitymizacja – władza może być legalna, jak obecnie, w świetle koślawego, albo celowo wypaczonego, czyli oszukańczego prawa, ale z pewnością nie będzie to władza w sensie demokratycznym, czyli będąca efektem wyboru obywateli. Innymi słowy, legitymizacja to autorytet władzy, który jest szanowany i akceptowany dzięki temu przez społeczeństwo. Bez tego władza jest albo bezsilna, czyli przestaje spełniać swoje funkcje, lub aby utrzymać władzę musi zastąpić autorytet (legitymizację), którego nie posiada – przemocą.
Tak czy inaczej, po legitymizacji (autorytecie i szacunku do władzy w społeczeństwie) poznasz, czy to władza demokratyczna, czy nie.

Powróćmy jeszcze na chwile do władzy bez legitymizacji, która pomimo swej bezsilności społecznej uprze się rządzić dalej. Pierwszym objawem takiego zaparcia, jest konflikt z wolnością. Autorytet bowiem opiera się na wolności ludzi, którzy uznają (szanują tenże). Przy braku szacunku, a przy poparciu siły, którą dysponuje władza, przechodzimy prawie niezauważalnie od demokracji opartej na autorytecie, do niedemokratycznego autorytaryzmu.

Autorytaryzm cechuje się zwalczaniem wolności, gdyż jest jej przeciwieństwem, więc z jednej strony włada bez legitymizacji, a z drugiej ogranicza wolności obywatelskie – wolność zgromadzeń, wolność protestów, wolność wypowiedzi, itd.

Kolejną cechą autorytaryzmu jest niszczenie autorytetów. Obserwując wściekłą nagonkę na Kaczyńskiego, bez wątpienia widzimy, że mamy do czynienia z atakiem na wielki autorytet, jakim cieszy się Prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prawdopodobnie niewiele osób to zainteresuje, ale napisałem powyższe, aby choć w stopniu podstawowym rozumieć o co właściwie i przeciwko czemu walczymy.

PS. Na jutrzejszym marszu będę przeprowadzał ankietę, której wyniki prześlę do władz PiS-u, także proszę się nie migać tylko odpowiadać :-)

Pytania będą trzy:
  1. Czy PiS powinien iść do wyborów razem z RN?
  2. Jeśli TAK, to czy powinien stworzyć wspólne listy, nawet kosztem powstania klubu RN w sejmie?
  3. Czy jest Pani/Pan za zaostrzeniem protestów, aż do obywatelskiego strajku okupacyjnego w instytucjach publicznych?
PS 2. źródła do notki: G. Sartori - Teoria demokracji - rozdział VII "Czym demokracja nie jest" - dostępne również w necie w formie plików pdf. Zachęcam wszystkich, bo napisane przejrzyście, logicznie i potoczyście.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2958
jazgdyni

jazgdyni

12.12.2014 18:02

Witam
Po co owijanie w bawełnę, przekłamania, eufemizmy???
Idziemy na marsz, by odebrać uzurpatorom władzę.
Pozdrawiam
Jabe

Jabe

12.12.2014 18:21

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Witam Po co owijanie w

Cel jest ambitny. Ciekaw jestem, jak to się odbędzie. Powodzenia
JacBiel

JacBiel

12.12.2014 18:36

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Witam Po co owijanie w

"Po co owijanie w bawełnę, przekłamania, eufemizmy???"
Co jest owijaniem w bawełnę, panie Januszu?
albo przekłamaniem? albo eufemizmem?
Za to Pańskie "odbieranie" władzy, to bez obrazy, ale czysta fanfaronada.
Delegitymizacja władzy doprowadzi do zmian, ale to jeszcze nie jutro panie Januszu.
pozdrawiam
Domyślny avatar

xena2012

12.12.2014 18:22

od kilku dni wałkowany jest temat ,,stosunków'' RN z PiS-em,a że są raczej chłodne obarcza się winą zwyczajowo jak za wszystko PiS. Słysząc krytyczne wypowiedzi liderów RN niewolne od niechęci i pogardy do PiS-u zastanawiam się na jakiej płaszczyźnie mają się zrodzić te wspólne działania i listy.Jaki cel przyświeca tym wszystkim ,którzy z taka determinacja forsują pomysł,aby na plecach PiS-u RN dostał się do sejmu,gdzie juz bez żadnego skrepowania wzorem Palikota będzie mógł do woli i przy akceptacji innych atakować PiS.Na partie Kaczyńskiego w ostatnich wyborach głosowalo dużo młodzieży,więc może chodzi również o to by tych młodych odebrać i zagospodarować,no PO bardzo by się tym ucieszyła i podziękowała za przysługę,a i media zaczęły by mówić ciepło.
Jabe

Jabe

12.12.2014 18:39

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na od kilku dni wałkowany jest

Czy narodowcy wygadują o PiS-ie gorsze rzeczy, niż te które tutejsi blogerzy i komentatorzy raczyli ostatnio im zaserwować? Zresztą Pani komentarz, choć względnie łagodny, też może służyć za przykład. Niechęć jest obopulna. O co właściwie oskarżają PiS narodowcy? Czy niesłusznie?
Domyślny avatar

xena2012

12.12.2014 19:19

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Czy narodowcy wygadują o

,,o co tak właściwie oskarżają PiS narodowcy''....? No własnie ,tak naprawdę to o nic.Robią to bo teraz jest modnie atakować Kaczyńskiego,zero konsekwencji i nie wymaga odwagi.Zadziwiające,że nie są równie krytyczni w stosunku do PO.
Jabe

Jabe

12.12.2014 19:55

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na ,,o co tak właściwie

No widzi Pani, ja tego wszystkiego nie wiem, bo w tym nie grzebię. Widzę tylko zarzucanie złych intencji drugiej stronie. Są źli, bo źle o nas mówią. To xenofobia.
JacBiel

JacBiel

12.12.2014 18:43

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na od kilku dni wałkowany jest

Panią może interesują chłodne stosunki na partyjnych szczytach i szczeblach pośrednich. Mnie interesuje co myślą ludzie na ten temat.
A temat jest prosty: czy szerokie stronnictwo patriotyczne wygra, czy dostanie znowuż porażkę.
A jak już wygrają, to niech nawet do zrzygania kłócą się o politykę zagraniczną.
Bez wygranej to tylko czcze pieprzenie.
Zamienic czcze pieprzenie w politykowanie o sytuacji miedzynarodowej może tylko zaciśnięcie zębów i mądra strategia wyborcza, a nie za przeproszeniem, partykularna partyjniacka głupawka, wylewająca się z nadętych własną ważnością głów.
Domyślny avatar

maniera oficera

13.12.2014 00:39

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na od kilku dni wałkowany jest

@xena2012 A może przydałoby się zaprzęgnąć odrobinę zdrowego rozsądku do tematu? Ruch Narodowy przy Prawie i Sprawiedliwości to mrówka przy psie. Tak czy nie tak? Skoro tak, pytanie jest następujące: czy nie warto zagospodarować mrówki? Czy na pewno z mrówką należy walczyć (medialnie) niczym z pchłą? Mała ilustracja - Jarosław Kaczyński mógł, zamiast czmychać do Krakowa (przy demagogicznym aplauzie Tomasza Sakiewicza), "zagospodarować" młodzież na Marszu Niepodległości. Przemówić inteligentnie i dotrzeć ze swoją propozycją do tych rozczarowanych polską rzeczywistością wielu tysięcy młodych ludzi, którym zechciało ruszyć się sprzed telewizora. Tylko tyle i aż tyle zrobić mógł sam Jarosław Kaczyński. Ale że co słyszę? Że towarzyszce Monice Olejnik by się nie spodobało? Że towarzysz Tomasz Lis spojrzałby z ukosa z telewizora? Jeśli ktoś tchórzy przed ekranowymi propagandystami, do zwycięstwa się nie nadaje, przyzna Pani. Tak oto "stosunek" PiS do RN mógłby być systematycznie korzystnie uporządkowywany przez tych pierwszych. Wystarczyłoby znaleźć w RN rozsądnych liderów (bo Winnicki, Zawisza, Tumanowicz wydają się być krzykaczami). Odrobina umiejętności podejmowania strategicznego ryzyka wystarczyłaby, żeby "wojenka psa z mrówką" zamieniła się w korzystną dla obu stron (a dla PiS nawet podwójnie) współpracę. Ale kto miałby to zrobić? Który partyjny nieudacznik? Srebrnousty klakier, w rodzaju europosła Czarneckiego? A może grymaśny Hofman, którego realne zdolności sprowadzają się do noszenia kapelusza za prezesem i strojenia min przed kamerami (a który pewnie powróci na łono partii niczym lojalny syn mafii po odsiadce)?
Domyślny avatar

maniera oficera

12.12.2014 23:07

1/2 Szanowny Autorze, Jeszcze w XVII czy XIX wieku każdy trzeźwy i wierny nauce Kościoła katolik był monarchistą, wiedział bowiem czym pachnie i czym zakończy się republikańsko-demokratyczna utopijna realizacja doczesnych ludzkich idei powszechnego szczęścia na ziemi, powszechnego dobrobytu i pokoju na świecie. Katolicy byli jeszcze wówczas na tyle dobrze poinformowani i wyedukowani, iż zdawali sobie sprawę, że utopii nie da się zrealizować, zaś najbardziej realistycznej odpowiedzi na pytanie o doczesność ("Jak żyć, Panie?") udzielił Jezus Chrystus, w postaci prostej sentencji, na ogół opatrznie rozumianej przez demokratów jako rozdział Kościoła od państwa - "oddajcie Bogu co należy do Boga, a Cesarzowi, co należy do Cesarza". Chrystus określił również źródło pochodzenia władzy ("z góry"), a także swoją własną relację ("dana Mi jest wszelka władza niebie i na ziemi"). Niestety, dziewiętnastowieczni urzędnicy kościelni uwierzyli w republikańskie kłamstwa, bo wydawało im się, że w ten sposób ocalą od zniszczenia materialną podstawę Kościoła Rzymskiego. Upadek Państwa Kościelnego przypieczętował mało sensowną politykę kościelną, ale nie pozbawił złudzeń. Skutkiem czego współczesny Kościół nie tylko wciąż wierzy w demokratyzm, ale na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci zasymilował wszystkie błędy systemu, w tym mentalność socjalistyczną. Lecz gdyby tylko to! Kościół, wzorem ateistycznych ideologow, pragnie teraz naprawiać socjalizm i demokrację ludową! Bo jakże inaczej myśleć, gdy papież Franciszek w Parlamencie Europejskim głosi, zamiast Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, swego rodzaju humanistyczny socjalizm transcendentalny?
JacBiel

JacBiel

12.12.2014 23:42

Dodane przez maniera oficera w odpowiedzi na 1/2 Szanowny Autorze, Jeszcze

Nie bądźmy tacy jednostronni. Polacy jeszcze i przed XVII w. dążyli do demokratyzacji systemu politycznego (przywileje, artykuły henrykowskie), chociaż byli niewątpliwie monarchistami.
Inna sprawa, iż współczesna teoria systemów politycznych pozwala dokonywać daleko idących analogii procedur, struktur  oraz wartości charakterystycznych dla danych reżimów politycznych, co umożliwia nam stwierdzenie wyraźnych podobieństw pomiędzy monarchią elekcyjną z czasów polskiej demokracji szlacheckiej, a współczesnym ustrojem republikańskim z silną władzą prezydencką.
Uogólnienie jest takie, że władzę sprawuje się od zawsze na pewne, odkryte już sposoby, i nic innego raczej się nie wymyśli.
Co do kryzysu w Kościele, to zupełnie inna sprawa, i nie łączyłbym tych dwóch kwestii.
Niewątpliwie najistotniejszą pozostaje jednak aksjologia. Ale i tutaj wiele się nie zmienia. Tak samo jak pogańska konstytucja, był szkodliwy heretycki, czy schizmatycki cesarz. Albo i katolicki cesarz, który nie „implementował” niby swojej etyki w relacjach wewnątrz- i zewnątrz-państwowych.
Podobnie i dzisiaj najważniejsze są wartości zawarte w konstytucji, ale przy złym rządzie, to i tak nie ma znaczenia, gdyż państwo jest psute, a obywatele ciemiężeni wbrew wartościom zawartym w konstytucji.
I na koniec pozostaje rozstrzygnąć zagadnienie, który system stwarza większe zagrożenia patologiami rządzących oraz w którym systemie łatwiej uzyskać odpowiednią moc społeczną aby zmienić władzę.
Ja uważam, że system republikański góruje jednak nad monarchią , przynajmniej pod tymi względami.
Domyślny avatar

maniera oficera

13.12.2014 02:52

Dodane przez JacBiel w odpowiedzi na Nie bądźmy tacy jednostronni.

1/2 @JacBiel Ja piszę o monarchii katolickiej, Szanowny Autorze, gdzie władza królewska pochodzi od Boga (przez autorytet Kościoła) i podlega Bożym prawom, nie zaś o monarchii, w której król istnieje z łaski "elektoratu", tym bardziej nie o pogańskiej. Monarchia katolicka jest właśnie, jak Pan to określił, "odkrytym" przez ojców "sposobem" sprawowania władzy, wyłonionym w tradycji Kościoła i wypróbowanym. Podporządkowanym prawu Bożemu, jak i prawu naturalnego oraz zdrowemu rozsądkowi (naturalna hierarchia jest bowiem rozsądna). To demokraci zapragnęli "wymyślić coś innego" - bezbożny, uzurpatorski system sprawowania władzy, składający się niemal wyłącznie z patologii, relatywizujący prawdę, a w konsekwencji występujący przeciwko wolności osobistej i społeczeństw. Umożliwiający stworzenie i zarządzanie globalną siecią totalitaryzmów. W Pańskim opisie demokracji "autorytet [władzy] opiera się na wolności ludzi", a Konstytucja "zawiera najważniejsze wartości". Słuszne domniemania Pan opisuje, nieświadomy, że stanowią one część szkicu źródłowego patologii demokratyzmu. Skoro wg Pana autorytet demokratycznego rządu pochodzi od ludzi, a u ludzi wynika on z wolności, to skąd bierze się wolność i czym ona jest? Czy jest może zdolnością do oddania głosu (reglamentowaną)? A może (tłumioną przez władze) możnością wyjścia na ulicę i zaprotestowania? A skąd pochodzi - z możliwości (mocno ograniczanej) narodzenia się, poruszania się (niezbyt swobodnego), wstawania z krzesła (coraz mniej potrzebnego), robienia zakupów (byle często i dużo), komunikowania się (jeśli rząd pozwoli)? "Najwyższe wartości konstytucyjne" - czy nie są może formułowane w zależności od widzimisię akurat sprawujących władzę demokratycznych przedstawicieli? Czy naród ma władzę, bo tak o nim stwierdzili jego wybrani reprezentanci w Konstytucji? Czy Pan nie widzi absurdu w sporządzonym przez siebie (całkiem poprawnie) opisie demokracji, który relacjonuje jej irracjonalność i brak zgodności z naturalnym porządkiem?
JacBiel

JacBiel

14.12.2014 00:45

Dodane przez maniera oficera w odpowiedzi na 1/2 @JacBiel Ja piszę o

@Maniera Oficera 2/2
„W porządku naturalnym władza pochodzi od Boga. By to stwierdzić, nie trzeba Konstytucji”
Ale trzeba konstytucji, aby stwierdzić, czy władza nie łamie prawa już po wyborze. Wracamy tutaj do wolności – władca mimo, że namaszczone przez Boga, nie może zrobić wszystkiego. I to jest właśnie konstytucją, która czy spisana, czy nie mówi jedno: prawo niegodziwe nie obowiązuje, a niegodziwemu władcy należy wymówi posłuszeństwo (św. Tomasz z Akwinu), co dzisiejsza politologia określa mianem delegitymizacji władzy.
Podsumowanie
Nie ma uniwersalnego reżimu politycznego. Uniwersalne są tylko wartości, które można zawrze w niemalże każdym ustroju.
Jak Pan widzi, jest to dość jednostronne i całkiem nierelatywistyczne.
Szanuję Pańskie ortodoksyjne podejście do naszej religii, gdyż sam tradycjonalistą, lecz polityka i religia, Kościół i państwo, władza świecka i duchowa – to nie to samo, o czym Pan wie, ale pomija Pan to w swoich rozważaniach.
Myślę jednak, że jest Pan na dobrej drodze, i jeśli tylko nadgoni Pan nieco z teorii polityki, czego Panu życzę, bez wątpienia zgodzi się Pan z moim punktem widzenia.
pozdrawiam
JacBiel

JacBiel

14.12.2014 00:47

Dodane przez maniera oficera w odpowiedzi na 1/2 @JacBiel Ja piszę o

@Maniera Oficera
szanowny i drogi rozmówco,
Kwestia pierwsza, którą Pan porusza, to wolność. Dowodzi Pan, że wolność to swawola, i dlatego jest antywartością a nie wartością.
Stańmy więc na gruncie katolickim. Czy katolik jest wolny? tak każdy odpowie, ale dowodem na to jest dopiero grzech, czyli swawola. A że wolność trzeba trzymać w karbach moralnością, żeby nie grzeszyć?
Chciał Pan więc mówi o niemoralności która zagraża demokracji, a nie o wolności. I z tym się zgadzam, gdyż brak moralności zniszczy każdy konstrukt polityczny.
„Czy Pan nie widzi absurdu w sporządzonym przez siebie (całkiem poprawnie) opisie demokracji, który relacjonuje jej irracjonalność i brak zgodności z naturalnym porządkiem?”
Nie. Dla mnie tak samo nieracjonalne – przypadkowe, jest uznanie za prawowitego władcę przygłupa urodzonego w panującej dynastii, co uznanie za władcę innego przygłupa, który dostał najwięcej głosów.
I tu i tu mamy wielką przypadkowość.  Także uważam, że Bóg może namaszczać władcę na wiele sposobów, również wykorzystując procedury demokratyczne.
Dla praktyki życia publicznego wtórny jest sposób wyłaniania władcy, a pierwszą jest zasada legitymizacji, czyli społecznej akceptacji.
Domyślny avatar

maniera oficera

13.12.2014 03:17

Dodane przez JacBiel w odpowiedzi na Nie bądźmy tacy jednostronni.

2/2 @JacBiel W porządku naturalnym władza pochodzi od Boga. By to stwierdzić, nie trzeba Konstytucji. Zostało to przez Boga objawione, przekazane Kościołowi i niejako zadane do pełnej realizacji. Konstytucji nie potrzeba też, by człowiek mógł korzystać z otrzymanych od Boga praw, m.in. do życia, własności, poruszania się, pracy, zapłaty, poznania prawdy, tworzenia rodziny, narodu, kultury, itd. Z Konstytucją bywa odwrotnie, stara się na ogół wąsko ujmować te prawa, jeśli w ogóle. Wymaga przeto nieskończenie wielu poprawek, dopowiedzeń i zmian (czy to nie dziwne?). Musi przecież np. pozwalać homoseksualistom na "małżeństwo" gdy wybrane legalnie władze mają taką zachciankę. Wyobraża sobie Pan w monarchii katolickiej, nad którą pieczę sprawuje Kościół, "małżeństwo" homoseksualne? A może rozpowszechnienie aborcji? Czemu monarchowie katoliccy nie wpadli na tego rodzaju "udogodnienia" dla poddanych? Choć wg Pańskiej teorii powinni, bo wg Pana monarchia katolicka jest gorszą formą sprawowania władzy od rządów ogłupionych mas. Być może wg Pana wady katolickiego króla (ludzie mają wady, założyłem, że nie muszę tego pisać) albo słabości jego stylu rządzenia, albo problemy napięć w relacji władca-Kościół są poważniejsze od "wad" demokracji - uznaniowości prawa, powszechności aborcji, rozwodów, kontroli urodzeń, promocji wyuzdania, afirmacji homoseksualizmu, szkolnej indoktrynacji i psucia młodzieży, rozwoju propagandy, obrony ateizmu, itp. itd. Czy potrzeba komentarza? Relatywizm zawładnął umysłami współczesnych ludzi, także katolików. Wielu uważa prawdę za "jednostronną", a "stronniczość" za wadę. Chociaż "stronniczość" jest właśnie cechą zarówno prawdy, jak i zdrowego rozsądku (czyli stanowczego opowiedzenia się w działaniu za prawdą). Wielu nie potrafi już zadać sobie i innym prostych pytań - co jest prawdziwe?, co jest lepsze?, itp. Kult wszelakości i bylejakości wtłoczył do ludzkich umysłów i sumień poprawną równościowość - metawytyczną pluralistycznej pseudoetyki, pozbawiając ich odniesienia do prawdy. Skoro uważa Pan republikę za lepszą (lub równą) formę rządów od monarchii katolickiej oraz sądzi, że XIX-wieczne oportunistyczne opowiedzenie się hierarchii kościelnej za demokracją nie było jedną z przyczyn katastrofalnego upadku Kościoła w XX w., ma Pan sporo do nadrobienia. Czego życzę i wspieram. :)
Domyślny avatar

maniera oficera

12.12.2014 23:40

2/2 Szanowny Autorze, Co myśleć kiedy katolicki naród polski, o poczciwej mentalności poddańczej (w dobrym znaczeniu słowa), nie tylko zaakceptował narzucony mu model rewolucjonistycznej republiki napoleońskiej oraz stalinowskiej demokracji ludowej, w wyniku których Polska systematycznie traciła terytorium, lecz wciąż uporczywie chce te potwory demokratyzmu tolerować i reformować. Mimo że skutkiem tej fatalnej polskiej walki z wiatrakami jest wielowieczne piętno narodu niewolników i tzw. “klepanie biedy”. Czas, aby zadać sobie poważne pytanie: czy lepiej być poddanym i oddawać Bogu, co należy się Bogu, a królowi, co królowi należne, czy lepiej być niewolnikiem, od którego państwo wymaga, by oddał w państwową niewolę swoje (należne Bogu) sumienie, swoją wolność, swoje dzieci, swoją własność, a także owoce swojej pracy? Nowożytna demokracja rozwinęła się, jak można zauważyć, w państwach zdominowanych wcześniej przez protestantyzm. Usłużny władzy państwowej protestancki fundamentalizm religijny był i wciąż jest instrumentem wywierania politycznego wpływu na obywateli (współczesny “zmodernizowany” katolicyzm niestety podąża tym samym szlakiem). W Polsce nawet tego rodzaju względnie stabilny, choć zakłamany, model demokracji nigdy poprawnie nie zafunkcjonuje (pomimo olbrzymiej promocji medialnej), gdyż większość Polaków, zwłaszcza tych sprzed telewizorów, cechuje wybujała emocjonalność, ogromna naiwność i wielkie niedbalstwo. Polska jest skazana na tzw. demokrację radykalną, w postaci czy to PRL-owskiej socrealistycznej demokracji ludowej, czy też w obecnej totalitarnej postaci (ulepszonej) liberalno-socjalistycznej Pseudorzeczpospolitej Którejś Tam Z Kolei.

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 237
Liczba wyświetleń: 1,493,907
Liczba komentarzy: 2,638

Ostatnie wpisy blogera

  • Pułapka się zatrzasnęła - wyszło na to że PiS to katotaliban
  • Trzy rzeczy, które mogłyby obalić rząd PiS
  • ​Rozmowa z chłopem o polityce

Moje ostatnie komentarze

  • "Może to tylko mrzonka, ale rzeczywista realizacja tego postulatu [kwota wolna od podatku w wys. 8000 zł/rok] oznaczałaby ogólnonarodowy wybuch entuzjazmu i uruchomienie energii." Z pewnością, bo…
  • z listu do Admina: http://naszeblogi.pl/638…... Witam. Trolisko nadal kłusuje po NB. Uprzejmie proszę o zablokowanie tego osobnika. "Obrazek użytkownika Lektor Lektor 2016-10-09 [13:05] " że…
  • Na NB pojawiło się ostatnio kilka paszkwilanckich tekstów przeciwko ks. Międlarowi i nawet próbowałem coś w komentarzach wyjaśniać i bronić Księdza, Pan jednak zrobił do dużo lepiej, poświęcając cały…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nowy podateczek cichuteńko wprowadzany
  • Świetna konferencja Kaczyńskiego
  • olaboga - Michalkiewicz wyzywa pisowców od frajerów

Ostatnio komentowane

  • angela, Uderz w stol......broni swoj swojego, dywersanci rządowi 《KP i JC 》. Może ktoś w końcu zareaguje na tych szkodników.
  • Krzysztof Pasierbiewicz, @lektor "Pytanie do Admina: Jak dłogo jeszcze my czytelnicy będziemy narażani na tego typu paszkwile pełne nieprawdy, pogardy i nienawiści ?!..." -------------- Słowem chce Pan zrobić z Admina…
  • , Panie Bic-cyc czy jak tam panu, już kiedyś pisałem panu, że jesteś pan piźnięty !!! Jednak pana obecne wypociny o pełnej nienawiści do PIS I Kościoła przerastają wszelkie standardy normalności: „…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności