Czas apokalipsy... Pamiętacie? Zdjęcie które obiegło cały świat. Warszawa – kino i tytuł filmu "Czas Apokalipsy". A na zaśnieżonej, grudniowej ulicy, transportery opancerzone i zomowcy w morderczym amoku...
Zobaczycie to w filmiku, który nam tamte czasy przypomina.
Czy tylko przypomina? Czy "Mury runą" straciły już coś na aktualności?
Nie żyją już bardowie tamtych dni – Kaczmarski i Gintrowski.
Okrutnie brak ich dzisiaj...
W zamian ludowi serwuje się głupawkę z idiotycznych kabaretów i celebryckich cyrków z gwiazdami.
Przypomnijmy więc sobie, jak ponad trzydzieści lat temu, "Mury" powodowały, że wstrząsały nami dreszcze, gdy łapaliśmy za kolejny kamień.
Czy dzisiaj "Mury runą", oprócz nas, starych zgredów, wywołają u kogoś wzruszenie, odruch buntu i chęć naprawy świata?
Pomyślmy... i posłuchajmy...
.
To spotkaliśmy się ponownie. No i dobrze.
Serdeczności
Bardzo pesymistyczny wpis. A tak się działo, że bardzo głęboko jesteśmy przesiąknięci agenturą. Zarówno obcą, jak i własną.
Ale przychodzą takie momenty, że musimy coś zrobić. Tak dalej się nie da.
Pozdrawiam
Może ja stary, zniewieściały nadwrażliwiec jestem?!
W pełni przychylam się do Pańskich argumentów.
Sam nie lubię owijania w bawełnę.
Potrzebny jest nam jasny przekaz,
Więcej... potrzebne nam są świeże hasła.
Pozdrawiam serdecznie
Oczywiście, że runą. I to szybciej, niż może się zdawać. Sytuacja dojrzewa do tego, że wystarczy tylko iskra.
Serdecznie Pana pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Serdeczności
Mam też wiadomości, bo zawsze znajdą się usłużni, że we wszystkich strukturach policji jest pełna gotowość i przygotowywane są dosyć drastyczne scenariusze. Niewątpliwie będą prowokować, jeśli będzie za "pokojowo"
Pozdrawiam
Chyba tak. Wielokrotnie wykazywał zdolności profetyczne.
A nam teraz przydała by się nowa pieśń, którą cały naród by podchwycił.
Chodzi coś takiego po głowie?
Serdeczności