11.11.2014 - A może Marsz Niepodległości bez policji???

Jakoś tak dziwnie i durnowato się zawsze działo, że podczas  Marszów Niepodległości jeśli już i coś nienormalnego - to zawsze działo się z udziałem  POLICJI  bo albo z jej inicjacji, albo z nadgorliwości jej – hehehe - „zestresowanych” funkcjonariuszy, albo  z braku synchronizacji  jej działań  z działaniami  ratusza co tylko wprowadzało dezorientację i chaos. Bo kiedy to było – w zeszłym roku czy w 2012 gdy jakiś wałach ze stajni I Kobyły III RP nagle ogłosił tłumom, że szanowne państwo proszem się rozejść bo w oblyczu zaistniałych okolyczności władze ratusza delegalyzują i rozwiązują Marsz Niepodległości ?... Oczywiście bardzo szybko się wydało, że ratusz o delegalizacji i rozwiązywaniu nic nie wie, nie miał takich zamiarów i zacuchnęło szytą grubymi nićmi prowokacją, która w warunkach ulicznych wystarczyła by podziałać na oddziały policji jak płachta na byka i przepustka, że już mogą legalnie  rżnąć watahy  czyli  spokojnie maszerujących z polskimi flagami obywateli spryskiwać gazem pieprzowym, pałować, okładać pięściami i kopać... 
Oczywiście można spekulować czy ratusz „nie wiedział” czy faktycznie nie wiedział, choć wiedza i świadomość o tym kto i z czyjego namaszczenia rządzi w ratuszu, skłania  ku tezie, że to ratusz wyreżyserował prowokację.
Dziwne jest również to, że przez cały rok policja ma obywateli i ich bezpieczeństwo w tzw.głębokim poważaniu   i nagle na 11 listopada następuje jej ogólnopolska mobilizacja w celu ich pilnowania. No właśnie –  pilnowania przed kim,  przed nimi samymi ? Praktyka ostatnich lat pokazała, że 11 listopada maszerujący świątecznie obywatele mają największą potrzebę posiadania ochrony przed... policją, której właśnie dokładnie 11.11. nagle odbija szajba i robi Sajgon na warszawskich placach i ulicach, a na dworcach i rogatkach, w pociągach i na szosach urządza łapanki na obywateli jakby właśnie znów został wprowadzony stan wojenny... Tym działaniom oczywiście towarzyszy przez cały czas radosny szczebiot papugi zwanej potocznie strażnikiem żyrandola, która  w przemówieniach, orędziach i innych gadkach  bajdurzy na okrągło jakim wielkim darem dla Polaków jest wolność, którą nareszcie mają i dlatego mogą godnie uczcić Święto Niepodległości!...
Hehehehe, czy to nie są jaja ?
Dziwne jest jeszcze to, że Warszawa przez cały rok  jest olbrzymią milionową metropolią na iluś tam tysiącach hektarów ale 11 listopada okazuje się nagle małą działką, której granice wyznacza ratusz, URM, cyrk na Wiejskiej i kanciapa „wysuniętego daleko na zachód strategicznego przyczółka Kremla”.  I tylko w tych granicach może się odbyć świąteczny Marsz Niepodległości.
Dziwne jest to,  że koniecznie 11 listopada muszą odprawiać na ulicach Warszawy swe sabaty bandy różnych antifozów, homo i innych dupowlazów, którzy mają cały rok na swe spędy ale nie – oni muszą  akurat w ten dzień, na co stołeczna płezydęta hojnie  rozdaje im zezwolenia co jest jawnym napuszczaniem i szczuciem szumowin spod znaku Różowego Kondoma i Krytyki Politycznej na tych, którzy pod znakiem biało-czerwonej, orła białego i krzyża świętują Dzień Niepodległości Najjaśniejszej ! 

W tym roku 11 listopada szanowna policja powinna zostać w domu ! Zamiast narażać swych wrażliwych funkcjonariuszy na ciężki stres, marznięcie i uginanie się pod ciężarem masek, kasków, kuloodpornych kamizelek i pojemników z gazami łzawiącymi, obładowana żelastwem pałek, tarcz, kajdanków i homontem posłuszeństwa i spolegliwości niech święto spędzi w domu z rodzinami, dziećmi, matkami, żonami, kochankami. Uczestników Marszu Niepodległości  niech zostawi w spokoju ! Niech się spyta w ten dzień – czy służy Polsce, czy raczej wysługuje się tym, którzy Polsce szkodzą. Niech nie będzie ich "mięsem armatnim", wysyłanym na ulice by pałować, kopać, razić gazem łzawiącym, strzelać do maszerującej w Marszu Niepodległości Polski – do tych setek, tysięcy zwykłych polskich Kowalskich, Malinowskich, Nowaków świętujących Dzień Niepodległości z żonami, mężami, dziećmi, sędziwymi rodzicami, przyjaciółmi, sąsiadami  z „My, I Brygada” na ustach... Czy podnosząc na nich rękę nie utożsamia się z ZOMO. Tym samym ZOMO z najczarniejszych chwil polskiej historii...

Niech tegoroczne narodowe Święto Niepodległości odbędzie się bez sztucznej troski  formacji „państwo polskie zdało egzamin” o państwo i obywatela bo z tej jego troski... 4 lata temu z okładem zginął urzędujący Prezydent RP !
Z tej jego troski śledztwo smoleńskie, wyjaśniające okoliczności śmierci urzędującego Prezydenta RP  toczy się w sposób urągający wszelkim kanonom śledztwa.
Z tej jego troski ponad 2 miliony polskich obywateli wyemigrowało z Polski w poszukiwaniu chleba i  godnego życia.
Z tej jego troski dziś kaci stanu wojennego są przez to  „państwo" otoczeni szczególną opieką, a ich ofiary żyją w biedzie i odchodzą cicho choć to im należą się honory i zaszczyty.

Niech patron Archanioł Michał  natchnie mądrością swoje ziemskie zastępy między Wisłą, Bugiem i Odrą, Bałtykiem i Tatrami by nie były dla Polaków jak rozpasane żołdactwo na rozkazach jeszcze bardziej rozpasanej władzy!