chciwość, głupota i cynizm.
"Frankowiczów" cechują chciwość i głupota,
banksterów - chciwość i cynizm,
polityków - głupota i cynizm.
O ile dil między frankowiczami i banksterami to ich, za przeproszeniem, broszka, to politykom chodzi o jedno: o prawie milion głosów.
Że PO teraz krokodyle łzy leje – to rozumiem, oni wiedzą o co grają: o swój elektorat.
Ale że PiS – to tylko śmiać się można, bo przecież we frankach umoczyli głównie nie pisowscy wyborcy, o czym napisałem ponad rok temu.
A bankowy tytuł egzekucyjny PiS mógł skasować w ciągu 2 lat swoich rządów – wystarczyło tylko chcieć.
Dziś, ten ciągle aktualny tekst przytaczam
***
Zacznę od stwierdzenia oczywistego faktu, że pomysł PiS, wyrażony ustami europosła Czarneckiego i wiceprezes Szydło na „pomoc państwa” w spłacaniu kredytów hipotecznych zaciągniętych we frankach jest nie tylko niesprawiedliwy (co oczywiste dla każdego normalnego człowieka), ale i idiotyczny – co akurat wymaga krótkiego wyjaśnienia.
Argumenty, że:
A/ ludzie rozsądni (jak ja) nie biorą kredytów hipotecznych, bo nie żyją ponad stan.
B/ każdy biorący kredyt zdaje sobie sprawę, że musi go spłacić (inaczej byłby zwykłym oszustem)
C/ nie słyszałem, by biorący kredyty (jakiekolwiek) legitymowali się zaświadczeniami lekarskimi o niezdolności do podejmowania czynności cywilno-prawnych
D/ ktoś, kto bierze kredyt w innej walucie niż zarabia, dobrowolnie nie tylko uczestniczy w hazardzie, co wręcz wystawia banksterom weksel in blanco,
choć i logiczne i rzetelne zbywane są demagogicznym oskarżeniem o liberalizm.
Dlatego, żeby nie kopać się z koniem, ten tekst poświęcę wyjaśnieniu, dlaczego parcie PiSu na „pomoc państwa” zadłużonym we frankach jest pomysłem idiotycznym.
Najpierw uwaga tak oczywista, jak to, że poseł Czarnecki jest cwanym partyjnym skoczkiem, a ekonomistka Szydło – nie jest ekonomistką:
„państwo” nie może pomóc, bo nie ma pieniędzy. Zwyczajnie. Nie ma.
Owszem mogą pomóc Państwo (Kowalscy, Majewscy, Lewandowscy). Bo im urzędnicy mogą zabrać ich własne pieniądze, żeby je (po zmarnowaniu stosownej części) przekazać Państwu Witkowskim, Olszewskim czy innym Nowakom.
A teraz już w punktach, bo pogoda piękna i szkoda (mojego) czasu na partyjne idiotyzmy:
- Kredyty hipoteczne to nie bandyckie „chwilówki” i były i są dostępne wyłącznie dla ludzi przynajmniej średniozamożnych – bo wymagany jest tzw. wkład własny, który wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Ludzi biednych, a nawet zwyczajnie niezamożnych na kredyty hipoteczne nie stać, bo tych kilkudziesięciu tysięcy złotych najzwyczajniej w świecie nie mają. - Elektorat PiS to ludzie w większości niezamożni i proszę tu ze mną nie dyskutować, bo chętnie to sam prezes Kaczyński podczas objazdów Polski powiatowej podkreśla. Proponuję obejrzeć dostępne w sieci filmy.
- Ci, których było i jest stać na branie kredytów hipotecznych, to w większości elektorat PO i PSL:
to oni mają stabilne zatrudnienie, jako urzędnicy, prokuratorzy, sędziowie, bezpieka, milicja (nie poprawiać – policja, to była przed wojną).
Tych co mają dostęp do umów na budowę autostrad to akurat nie dotyczy – oni, jak się można było z taśm przekonać, kupują za gotówkę mieszkania w Barcelonie.
- Pomysł PiS sprowadzi się do tego, że głosujący na PiS biedacy zatrudnieni na śmieciowych umowach i zarabiający grosze, zrzucą się na spłatę wypasionych mieszkań dziennikarzy TVN, TVN24 i pozostałych, platformerskich mediów, których histeryczne reakcje można było zaobserwować kilkanaście miesięcy temu, gdy kurs franka osiągał maksima: niemal w każdym programie informacyjnym były wzdychania, pojękiwania, ściągnięte stresem twarze i uwagi o „szybującym franku ” i „drogim franku”.
Żeby było konstruktywnie:
jak europoseł Czarnecki taki wrażliwy, to niech ze swoich, eurodochodów zacznie spłacać kredyty we frankach paru lemingom, ale od mojej kieszeni niech się od….czepi.
Jak mawiał mój wujek - „własny przykład przed każdą radą”
*http://naszeblogi.pl/40499-pis-chce-zebym-splacil-lemingom-kredyty-hipoteczne
To proszę mieć pretensje do tych reklamiarzy, którzy nad tym ciężko pracowali,
Ja, Ewaryst Fedorowicz nad tym nie pracowałem, więc nie ten adres.
Czytał Pan chyba nie mój tekst, bo ja w moim wyjaśniam klarownie, że politykom gmerającym w szwajcarskim franku chodzi tylko o MILION GŁOSÓW.
I tylko o to.
A recepta na te kredytowane franki ma wg Pana polegać nie na tym, że "państwo będzie chroniło obywateli przed cwaniakami i złodziejami pod płaszczykiem banków", ale że będzie chroniło jedynie CZĘŚĆ obywateli, którym się zachciało zagrać w ruletkę.
Bo tych, co swoje oszczędności tym lichwiarzom na procent mniejszy od inflacji oddają - chronić. NIE BĘDZIE>
Oczywiście ci chronieni, to będą, jak wykazałem, przeważnie wyborcy PO, co czyni działania PiS idiotycznymi.
Co zaś ja lubię - to moja sprawa i nie jest to tematem mojego tekstu (ani nie powinno być przedmiotem Pańskiego zainteresowania).
Pisałem wcześniej, w głowach się niektórym pofrankoliło już całkiem - to się nieźle mi za ten tekst oberwało.
http://naszeblogi.pl/50368-czy-prezesowi-sie-w-glowie-pofrankolilo
Pozdrawiam.
Proszę Pana - ja widzę na moim i sąsiednim osiedlu tych dziennikarzy, którzy mają tu ogromne mieszkania, tyle, że oni je kupili mając o 30 lat mniej, niż ja, więc wszystko na kredyt.
Ja kupowałem mniejsze i za oszczędności całego, dotychczasowego życia. I jeśli PiS nie rozumie, że jego elektoratem takie Cichopki nie będą nigdy, a takich Fedorowiczów jak straci, to nie odzyska, to znów przerżnie. Chyba, że im nie zależy na wygranej (bo taki scenariusz jest i wg niego grają).
Też Pana przez kanał la Manche pozdrawiam - i lubię Pana czytać. :-)
Jak Pan kiedyś kanał przypadkiem przekroczy, pan da znać, jedzenia angielskiego nie polecam, ale coś do picia znośnego się znajdzie ;)
Z wzajemnością z tym czytaniem swoją drogą, a jak pan moje teksty zna, to wie, że nie kadzę ;)
"Dyrektor też miał kredyt." - to jest sedno! Ciekawe, ilu z tych chcących pomóc "frankowiczom" polityków PiS znalazłszy się w Sejmie, rządzie, samorządzie, na dzień dobry pobrało sobie kredyty na wypasione mieszkania. Kredyty we frankach, oczywiście. :-)
I potem PiS władzę po 2 latach dobrowolnie oddał (to dopiero kuriozum) i teraz ci politycy kombinują, jak zrobić, żebyśmy im kasą sypnęli.
Widział niedawno plakat jednego głupola z PiS który reklamuje się w wyborach opowiadając brednie, że załatwi 5000 nowych miejsc pracy. Samobójstwo na dzień dobry!
Działacze miejscowej Solidarności dowcipkują, czy czasem prezes Kaczyński nie ma takich czterech geniuszy, bo 20000 nowych miejsc pracy to akurat nam sprawę bezrobocia na szczeblu lokalnym załatwi.
Dowodzi to tylko jednego. Partia nie ma kompletnie żadnego kontaktu z realnymi problemami ludzi.
Jeżeli chce się pozyskać kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy elektoratu, to naprawdę jest cała masa spraw, za które można się wziąć. I to nie tylko umieścić w programie, ale po prostu zrealizować. Proszę bardzo: Jest choćby liczna grupa partycypantów TBS-ów, którzy czekają na od lat na precyzyjne prawo dotyczące mieszkań i ich uwłaszczenia, a którym Platforma uchwaliła w sejmie bubla, który blokuje jakiekolwiek rozwiązania problemu. Do rozwiązania sprawy nie potrzeba żadnych wielkich nakładów ani dorzucania się innych osób.
Nie mam ochoty NICZEGO proponować, bo to NIE MÓJ PROBLEM.
Bo ja nie jestem ani chciwy, ani cyniczny, ani głupi - no tak mam.
Ja nigdzie też nie napisałem, że kredyty we frankach to "wyłączna domena MWzDM": ja napisałem "Ci, których było i jest stać na branie kredytów hipotecznych, to w większości elektorat PO i PSL" i to oczywiście podtrzymuję, bo to prawda jest.
I jeszcze jedno: to media w ślad za PO i PiS promują "pomoc" dla frankowiczów, toteż nijak nie mogę "powielać zdania mendiów" :-)
Proszę Pana,
po pierwsze: ja gdy nie miałem pieniędzy na kupno mieszkania - to... nie brałem kredytu, tylko mieszkałem u teściów kątem, a potem - w hotelu asystenckim, w mieszkanku służbowym. Ciasno było - fakt, ale się nie zapożyczałem. Zarobiłem zagranicą, oszczędziłem (tak - ciężko było) - to kupiłem.
po drugie - nie wszyscy są przeciwko "frankowiczom": PiS jest za, tutejszy bloger europoseł Ryszard Czarnecki - też, wicepremier Piechociński - też, PO - oczywiście też.
po trzecie - Pańskie domaganie się "takiego samego traktowania poszkodowanych np. przez Amber Gold" jak najbardziej popieram. Podobnie, jak takie samo traktowanie kredytowiczów złotówkowych czy klientów kasyn. "Jak wszyscy - to wszyscy: i Babcia też!"
No cóż - pozdrawiam Pana i życzę wysokich zarobków, bo Pańskie stanowisko jest nieporównanie uczciwsze, niż brylujących tu "prawdziwych pisowców".
EF
Życie dopisało puentę: Zbigniew Pietraszkiewicz ze Związku Banków Polskich, kilkanaście minut temu zapytał w głównym wydaniu Wiadomości TVP , kto produkt pod nazwą "pomoc dla frankowiczów" sfinansuje: podatnicy czy inni klienci?
Jak rozumiem, to zakończy próby kwestionowania prawdziwości tytułu mojego tekstu?