Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Żyć bez kłamstwa

Izabela Brodacka Falzmann, 28.09.2014

Sołżenicyn postulował życie bez kłamstwa („жить не по лжи” ). Napisał nawet książkę pod takim tytułem, w której pisze: „Самый доступный ключ к нашему освобождению: личное неучастие во лжи! Пусть ложь всё покрыла, всем владеет, но в самом малом упрёмся: пусть владеет не через меня! „ W swobodnym tłumaczeniu:

„Najbardziej dostępny klucz do naszego wyzwolenia: osobiste nie uczestniczenie w kłamstwie. Niech kłamstwo obejmuje wszystko, niech wszystkim włada, uprzyjmy się jednak przy minimum - niech włada, ale nie przeze mnie!”.

Wątpię czy problematyka tej książki zainteresuje kogoś w czasach gdy kłamstwo stało się podstawowym sposobem funkcjonowania polskich elit, a właściwie gangów politycznych. Kłamstwo bezczelne, jawne bez najmniejszych konsekwencji. A przecież nie musi tak być.

Pozwolę sobie przytoczyć trzy historyczne przykłady reakcji społeczeństw na kłamstwa ich przywódców.

1)Afera Profumo – polityczny skandal z roku 1963 w Wielkiej Brytanii. John Profumo sekretarz stanu do spraw wojny ( Secretary of State for War), minister w rządzie Partii Konserwatywnej i prywatnie mąż aktorki Valerie Hobson wdał się w romans z showgirl Christine Keeler. Kiedy wyszło na jaw, że Keeler była jednocześnie kochanką Jewgienija Iwanowa, attaché morskiego ( naval attaché ) ambasady Związku Radzieckiego sprawa ta ze względu na bezpieczeństwo narodowe stanęła na forum Parlamentu. Profumo zaprzeczył, że znajomość z Keeler miała erotyczny charakter. Dosłownie: zaprzeczył, ze w ich znajomości było coś „niewłaściwego”. ( 'denied there was any "impropriety" in their relationship'). Pod naciskiem opinii publicznej musiał jednak przyznać się do kłamstwa, ustąpić z funkcji ministra i członka parlamentu. Rząd Konserwatystów upadł, a władzę po wyborach przejęła Partia Pracy.

2) Afera rozporkowa (Zippergate) W 1998 roku stażystka w Białym Domu Monica Levinsky ujawniła, że między nią a prezydentem Billem Clintonem doszło do kontaktów seksualnych. Miał być to seks oralny. Sprawą zajął się prokurator Kenneth Starr. Clinton zaprzeczył, że miał stosunki seksualne z Levinsky. Monica zdecydowała się zeznawać, a dowodem w sprawie była poplamiona nasieniem prezydenta jej sukienka, którą (swoją drogą nie wiedzieć czemu) przechowywała kilka lat bez prania. Za kłamstwo przed sądem Clinton z trudem uniknął impeachmentu, natomiast za kłamliwe zeznania pod przysięgą w sprawie o molestowanie seksualne, wytoczonej mu przez Paulę Jones, komisja dyscyplinarna Sądu Najwyższego w Arkansas opowiedziała się za odebraniem mu stanowej licencji, uprawniającej go do wykonywania zawodu prawnika.

3) Afera na Węgrzech -17 września 2006 roku, węgierskie radio publiczne zaprezentowało na antenie fragmenty nagrań, w których można usłyszeć jak urzędujący premier Węgier Ferenc Gyurcsány podczas zamkniętego zebrania Węgierskiej Partii Socjalistycznej przyznaje się, że jego rząd kłamał tylko po to, aby wygrać wybory i zdobyć władzę w kraju. Premier powiedział wówczas: „Kłamaliśmy rano, nocą i wieczorem.....I nic nie zrobiliśmy w ciągu tych czterech lat. Nic. Nie możecie mi podać ani jednego poważnego posunięcia rządowego, z którego moglibyśmy być dumni, poza tym, że na końcu odzyskaliśmy władzę z gówna. Nic. Kiedy trzeba będzie rozliczyć się z krajem, zapytają co zrobiliśmy w ciągu tych czterech lat, I co powiemy?...Nie ma wielu opcji. Nie ma, dlatego, że spieprzyliśmy. Nie tylko trochę, ale bardzo.”

Węgrzy masowo wyszli na ulicę. W rezultacie rząd kłamczuchów upadł.

Wracając do Sołżenicyna. Podaję w wersji oryginalnej rosyjskiego opracowania.

Писатель призывал в этой статье каждого литератора и творческого человека поступать так, чтобы из-под его пера не вышло ни единой фразы, «искривляющей правду», не высказывать подобной фразы ни устно, ни письменно, не цитировать ни единой мысли, которую он искренне не разделяет, не участвовать в каких-либо политических акциях (демонстрациях и пр.), которые не отвечают его желанию, не голосовать за тех, кто недостоин быть избранным, и т. п.

W swobodnym tłumaczeniu:

Pisarz nawołuje każdego literata i twórcę aby postępował tak, żeby spod jego pióra nie wyszło ani jedno zdanie „wykrzywiające prawdę”. Powinien nie wypowiadać takich zdań ani ustnie ani na piśmie oraz nie cytować ani jednej myśli, której szczerze nie podziela, nie uczestniczyć w jakichkolwiek politycznych akcjach ( demonstracjach itp.) które nie odpowiadają jego dążeniom, nie głosować na tych którzy nie są godni być wybranymi.

Wyobraźmy sobie jak zmieniłoby się nasze życie gdyby nie tylko ludzie pióra, ale wszyscy zechcieli stosować się do tych prostych zasad. A przede wszystkim gdybyśmy zdecydowali się nie głosować na niegodnych. A niegodni naszego wyboru są kłamcy.

Donald Tusk i jego kamaryla specjalizują się w kłamstwach. Parafrazując słowa Ferenca Donald mógłby powiedzieć: Kłamaliśmy rano, nocą i wieczorem.....I nic nie zrobiliśmy w ciągu tych siedmiu lat. Nic. Nie możecie mi podać ani jednego poważnego posunięcia rządowego, z którego moglibyśmy być dumni, poza tym, że na końcu zdobyłem władzę z gówna ( mam na myśli stanowisko w UE) Nic. Kiedy trzeba będzie rozliczyć się z krajem, zapytają co zrobiliśmy w ciągu tych siedmiu lat, I co powiemy?...Nie ma wielu opcji. Nie ma, dlatego, że spieprzyliśmy. Nie tylko trochę, ale bardzo.

Tusk kłamał w sprawie inwestorów z Kataru i został na tym złapany. Kłamał również w sprawie afery Amber Gold. Twierdził, że nie był uprzedzany, że jego syn pracuje w podejrzanej firmie. Ten fakt ujawniły nagrania polityków w restauracji „Sowa i Przyjaciele” . Równie wulgarne jak wypowiedzi węgierskiego premiera. Kopacz skompromitowała się kłamstwem w sprawie katastrofy smoleńskiej, opowiadając jak rosyjska ekipa starannie przekopuje ziemię na metr w głąb. I niby nigdy nic zostaje premierem. Jej koledzy partyjni nie widzą w kłamstwie nic złego, a prasa zamiast się tym zająć z lubością rozwodzi się nad klimakteryjnymi nastrojami pani marszałek.

Sołżenicyn w grobie się przewraca.
Tekst drukowany w numerze 39 ( 380) "Gazety Warszawskiej"
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6615
Patrykp

Patryk Pietrasik

28.09.2014 21:00

Sołżenicyn w Archipelagu wspominał o wydarzeniu, których  zapamięta (ł) ze wstydem (tak pisał) chyba do końca życia. Mianowicie chodziło o podpisanie pisma, że będzie donosił o wszelkich próbach ucieczek z obozu itp. (jak to pewnie zazwyczaj bywało wszystkie tego rodzaju pisma nie były celowo doprecyzowane). Mimo, że Sołżenicyn na nikogo nie doniósł, nikogo nie skrzywdził (został przeniesiony gdzie indziej czy też oficer został przeniesiony) wyrzuty miał, pewnie do końca życia. Być może stąd, z tego wspomnienia wzięło się tak radykalne oderwanie od możliwości jakiejkolwiek współpracy z reżimem (w końcu Sołżenicyn twierdził też – a może inaczej – zadawał retoryczne pytanie czy również winić należy zeka, który dla ratowania własnego życia oszukiwał władze obozowe, przecież na jego oszustwie cierpieli inni więźniowie. Tam gdzie praktykowano tuftę (czyli oszukiwanie władz poprzez wpisywanie lipnych osiągów pracy) zyskiwali przecież nie wszyscy; część też musiała tracić (chociażby przy dzieleniu jedzenia). Oczywiście siebie też winił.
Z drugiej strony Sołżenicyn w zbiorze Żyj bez kłamstwa bodajże w liście do przywódców partii, radził im co mogliby zrobić dla polepszenia sytuacji w Związku Sowieckim bez likwidacji partii (pisał  o zmianach bez likwidacji partii bo chciał im zaproponować coś realnego, na co mogliby się odważyć – chociaż nie miał wątpliwości, że jego listu nie zostaną wyciągnięte żadne wniosku). Czyli (chyba) nie odrzucał całkowicie możliwości naprawy sytemu a jeśli nawet, to nie odrzucał możliwości rozmowy z przeciwnikami.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

29.09.2014 01:09

Dodane przez Patrykp w odpowiedzi na Sołżenicyn w Archipelagu

Postulat Sołżenicyna wydaje się mało realny, przede wszystkim jako sposób na naprawienie systemu nie do naprawienia. Choć dzięki niemu wiemy jak wyglądała praca więźniów i jaki był ich los, wiele osób uważało go za przedstawiciela czegoś w  rodzaju opozycji kontraktowej. Został przecież ukarany wydaleniem z kraju,  za co ( za wydostanie się z tego raju)  liczni uciekinierzy oddawali życie. Potem na emigracji Sołżenicyn zajmował się czymś mi bardzo bliskim- ratowaniem umierającego  języka rosyjskiego. Zbierał słowa. Język polski też ginie. Są słowa, których już nikt nie zna. Pewien prawicowy publicysta( nieważne kto)  powołując się na słynną rozmowę Kmicica z Bogusławem napisał: "Rzeczpospolita jest jak połeć sukna". Nie wie biedaczek, że jest:  "połeć słoniny" i "postaw sukna". Jest zbyt młody, żeby pamiętać użycie tych słów i kiepsko odrabiał lekcje. Kiedyś pytałam uczniów co to jest "koromysło"? Nikt nie wiedział. Potrzebne mi było jako przykład dźwigni dwustronnej. Ale kto dzisiaj nosi wodę?  Oczywiste jest, że giną słowa związane z ginącymi zawodami i nieużywanymi sprzętami. Inna zmieniają znaczenie. Powstają brzydkie neologizmy. To martwi.
jazgdyni

jazgdyni

28.09.2014 21:39

Witaj Izo
Notoryczne kłamstwa to jedno, lecz bezczelność z jaką są wypowiadane, to poważniejsza sprawa.
Jednakże najtragiczniejsze, co mnie najbardziej smuci, jest reakcja społeczeństwa na to.
Staliśmy się państwem impotentów.
Serdeczności
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

29.09.2014 00:52

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Witaj Izo Notoryczne

Właśnie o to mi chodzi. Węgrzy potrafili wywalić kłamczuchów na zbity pysk. Byli oburzeni słowami ich premiera, czuli się obrażeni. Natomiast u nas kolejna afera jest spokojnie zamiatana pod dywan, a osoby skompromitowane nawet się tego nie wstydzą. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

Rapax

28.09.2014 21:55

Najpodlejsze w obecnym systemie jest to, że Ci, którzy go stworzyli chcą utopić wszystkich w kłamstwach i złodziejstwie. Uczciwy człowiek jest codziennie konfrontowany z rzeczywistością, gdzie wygrywają jedynie "sprytni",a uczciwi zostają zmiażdżeni i opluci. Widziałam nie raz jak to zmienia ludzi. Po kilku latach walki o byt, byle przeżyć do następnego miesiąca sami zaczynają wikłać się w kłamstwa, idą na ustępstwa odnośnie moralności, aż stają się jednymi z tych, którzy ich wcześniej wyzyskiwali. Zwłaszcza Ci, którzy próbowali rozbudować własną działalność natrafili na mur nie do przebicia. Wszędzie trzeba łapówek i znajomości. Kredyty, pułapki pożyczek, aby wsiąść kolejne zlecenie, za które i tak szczwany i silniejszy "przedsiębiorca" nie zapłaci. Dziś wydaje mi się, że nie umiemy jako naród żyć bez kłamstwa i to jest problem.Niestety po każdej politycznej stronie dostrzegam to zakłamanie - kłamcy z PO, skrajnie bezczelni, łżą w żywe oczy nawet przy miażdżących dowodach. Kłamcy na prawicy bardziej pasują mi do przysłowia "modli się pod figurą,a diabła ma za skórą, moralizują naród, a sami dają najgorszy przykład w postaci swoich rodzin i swojej pracy. Mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni. Pozdrawiam!
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

29.09.2014 01:17

Dodane przez Rapax w odpowiedzi na Najpodlejsze w obecnym

To racja, ludzie są najpierw gorszeni, a potem demoralizowani. Zdemoralizowani nie potrafią się zgorszyć. Normą staje się dla nich kłamstwo i oszustwo. Przykłady reakcji na kłamstwo, które podałam pokazują jednak, że bywało inaczej. Ludzie potrafili się oburzyć. Jest to zdrowa reakcja na lekceważenie i poniżenie, jakiego doświadczamy. Uczestnicy rozmów w restauracji " Sowa i przyjaciele" też nie wstydzą się swojej wulgarności, nie widzą nic niestosownego w ubijaniu politycznych interesów przy alkoholu. Przy tym interesów sprzecznych z prawem i konstytucją. To ludzie głęboko zdeprawowani. W zdrowej demokracji taki wybryk obaliłby rząd.
Domyślny avatar

grzegorz l.

04.04.2015 19:18

Nie wiem skąd, bierze się taka ilość rusycyzmów Bluzgnąć można, ale po co zaraz ukradzione sentencje Niczym wynaleziony rower u Niemca na strychu Temu, który żre z michy w Brukseli Ciekawe, czy Bruksela to Tel-Awiw czy Moskwa Europy. Kolega z pracy
Domyślny avatar

grzegorz l.

04.04.2015 19:26

Wyjdź z brodu niczym wilk otrząsając wodę orzeźwiony wyostrz kły ... tamten brzeg za Tobą wciągnij wiatr jak Ty już, wolny by zwietrzyć watahę bo polować będą wciąż psy karmione na strychu wciąż kradzionym mlekiem na kłamstwie wyrosłe bezmyślne i syte wśród swoich pamiętaj, czym jest pełna micha i ochłap soczysty bo wszystko co bez walki to droga w zatratę i nie ma wartości. zważ, by nie stanąć w panteonie zdrajców na pomnikach zwycięstwa ze spiżu obłudy gdybyś chciał zapytać po cóż te siermięgi ja Ci mówię, jak wilk bądź wolny choć żeś człowiek - a, nieśmiertelną masz duszę
Domyślny avatar

grzegorz l.

04.04.2015 19:48

Koledze z pracy, zadaję pytanie już dorosłemu w imię czego i ku czemu nawołuje resztę by oważ szła za tobą. I odpowiadam nie wierząc w lotność umysłu i dobrą wolę to egoizm, prywata i zdrada.
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,964
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności