Antysystemowość sine qua non

Kilka dni temu Pan Krzysztof Pasierbiewicz napisał notkę o potrzebie przyciągnięcia do Prawa i Sprawiedliwości młodych Polaków, których „kompletnie nie obchodzi wojna między Tuskiem a Kaczyńskim”.

Oczywiście, lepiej mieć owych młodych wyborców przyciągniętych niż odepchniętych, ale są z tym dwa problemy:
1) dominującej ich większości nie tylko „wojna między Tuskiem a Kaczyńskim” nie obchodzi, lecz generalnie – nic poza czysto egzystencjalnym przetrwaniem; z oczywistym zastrzeżeniem, że są i tacy, których to nie dotyczy, ale ci i tak są z nami albo i tak są z NIMI. Ci, których Krzysztof Pasierbiewicz pragnie przyciągać, ogólnie rzecz biorąc nie wiedzą, co mają myśleć o całej sytuacji, bo niby przecież mają oczy i uszy i widzą i słyszą, jak jest na prawdę, ale z drugiej strony każdy kontakt z przyrządowymi (czyli prawie wszystkimi) mediami wykazuje im, że to właśnie PO jest światełkiem szczęścia w tym „syfie” i „folklorze” (~ czy to możliwe by oni wszyscy kłamali??); oraz

2) To nie jest żadna „wojna między Tuskiem a Kaczyńskim”, to nie wojna między PO a Prawem i Sprawiedliwością, ani nawet nie „wojna polsko-polska”, a tylko i wyłącznie wojna antypolsko-polska.

Zgadzam się nawet z Krzysztofem Pasierbiewiczem, że dla dzieciaków oferta w partii Prawo i Sprawiedliwość jest dość nieatrakcyjna, ale ponownie z zastrzeżeniem, że nie dotyczy to wszystkich, a ci inni i tak są już z nami, zaś atrakcyjność typu Młodzi Demokraci to ja sobie wypraszam.

(Podobnie – nawiasem mówiąc – nie traktuję poważnie propozycji reform i uatrakcyjniania Kościoła, formułowanych w środowiskach, dla których Kościół jest jako taki nieatrakcyjny, na ten przykład – w okolicach Adama aka Michnika, (proszę się nie obrazić, nie porównuję!). Również tu pojawiłby się jedynie niewielki krótkotrwały zysk w koniunkcji z dużą i trwałą stratą.)

Nie tędy więc, moim skromnym zdaniem, droga. Sugestie jakiegoś umiarkowania w programie, skupienia na sprawach rzekomo istotnych – w odróżnieniu od obecnie wypisywanych na sztandarach – to wszystko podsuwają nam ICH specjaliści od śpiewu i mas. Lecz to jest jedynie odwodzenie od samej istoty wojny z Antypolską, wojny, którą można i należy po prostu WYGRAĆ. Jednak – na nieco innych zasadach niż tych suflowanych nam jako jedyne.

Do arsenału bałamuctw tego typu należą na przykład tzw. sondaże poparcia dla partii politycznych. Prawu i Sprawiedliwości przypisuje się w nich niekiedy nawet prowadzenie o krótki łeb, podstawę zaś stanowi niezłomne 25+% dla PO.

Znowu – lepiej mieć oczywiście poparcie większe niż mniejsze. Tyle tylko, że z tych komuszych perswazji, wysmażonych przez wychowanków protegowanego gienierała Jaruzelskiego, Kwiatkowskiego, podawanych jako badanie opinii, żadne przesłanie o przewadze nie wynika. Prawo i Sprawiedliwość reaguje na nie w sumie raczej wstrzemięźliwie. Zamiast się zresztą nad tym rozwodzić, polecę wszystkim raz jeszcze link do artykułu Piotra Lisiewicza, zawsze obecny po prawej stronie tego blogu.

Po naszej stronie natomiast – stronie tak mediów, jak i komentatorów czy blogerów – mają miejsce niestety, raz po raz, jakieś reakcje na takie stałe fragmenty gry; reakcje, które przez samo odniesienie się do ICH komunikatu stają się udziałem w chorym teatrze cieni pod szyldem „ITI RP”, zupełnie jak w Powiększeniu Antonionego – rzuceniem nieistniejącej piłki na kort, gdzie grupa mimów imituje grę w tenisa. Nie ma powodu i nie należy tego czynić.

Prawu i Sprawiedliwości czyni się zarzut z tego, że jest partią „antysystemową”, czyli – w domyśle – gotową burzyć „ład”, przygotowującą zamach na swobody i obyczaje tego PRL’u bis. Niestety, Prawo i Sprawiedliwość właśnie nie jest dość antysystemowe. Prawo i Sprawiedliwość wydaje się akceptować nieobyczaje i ryty stosowane w nadwiślańskim kondominium, traktując je tak, jakby były zasadnymi podstawami polskiego państwa, a nie – regułami funkcjonowania toczącego Polskę raka.

Tak, od partii, od której wymagam przejęcia i naprawy mojego kraju, oczekuję antysystemowości a zalicza się do niej na przykład ignorowanie tego typu impulsów do angażowania się w spektakl pozorowanej gry w tenisa czy też wydmuszkowe praktyki demokratyczne ITI RP. W ITI RP bowiem w obszarze formowania opinii politycznej i podejmowania demokratycznych decyzji istnieje wyłącznie spektakl pozorów na wzór wspomnianego meczu tenisowego. Mimów na korcie nie zamieni w graczy akceptacja ich reguł i uznanie udawania za rzeczywistość.

Jak inaczej niż uznaniem udawania za rzeczywistość mam nazwać majową akcję uczciwe wybory? Po przepełniających otuchą zapowiedziach, że wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego zostaną policzone powtórnie, niezależnie od PKW (a w istocie – od KBW), nastąpiła... cisza. Wreszcie po tygodniach, jeśli nie miesiącach udało się wymusić jakąś niewyraźną informację, mijającą się z istotą problemu. A polega on nawet w mniejszym stopniu na tym, że nie dotrzymano obietnicy i zmarnowano wysiłek czterdziestu tysięcy ludzi dobrej woli, w większym zaś na tym, że zmarnowana została być może ostatnia sposobność do obalenia systemu przewału w polskich wyborach: Nie wykazano różnicy między wynikiem oficjalnym a wynikiem ustalonym niezależnie. W efekcie więc nie stworzono dobrze ugruntowanej podstawy do całościowej kontroli systemu wyborczego, który dotąd żadnej niezależnej kontroli nie został poddany, a którego funkcjonariuszy szkolą ostatnio już jawnie sowieccy czarodzieje wyborczy, prowadzący zajęcia w PKW (KBW).  

Akurat dziś widać, jak KBW (PKW) liczyła głosy w wyborach uzupełniających do Senatu.

Wskutek wspomnianego zaniedbania najbliższe wybory – zapewne połączone prezydencko-parlamentarne – znowu pozostaną pod wyłączną kontrolą towarzyszy z KBW, posługujących się niezweryfikowanym oprogramowaniem i przeszkolonych przez sowieckich trenerów demokracji. Jakby nie dość  było Frontu Jedności Mediów! Ktoś zechce się ze mną założyć, kto wygra?

I tak dalej. Jedyna opozycyjna partia nie składa dziesięciu wniosków do prokuratury każdego dnia i nie huczy przy każdym wystąpieniu w mediach o łamaniu konstytucji, służeniu przez PO Rosji, a przecież wszędzie są jeszcze dostępne dokumenty i cytaty, których nie wstydzono się jeszcze pół roku temu. Nie słyszę codziennych gromów na sprzeniewierzający się swojej misji IPN i głośnego orędowania za wydobyciem i godnym pochowaniem Niezłomnych, nie widzę permanentnego piętnowania rabunkowej gospodarki w moim kraju. Co gorsza, w duchu źle rozumianej postawy propaństwowej (pro-gubernialnej?) Prawu i Sprawiedliwości zdarza się czynić wobec PO gesty, które państwu szkodzą, i które legitymizują wbrew oczywistym faktom zarząd kondominium.
Budzą się w człowieku myśli o umyślnej kolaboracji...!

Dlaczego nikt nie zabiera się za rzeczywisty życiorys głównych postaci PRL’u bis?!

Jedynie błazna z Biłgoraju potraktował premier Kaczyński w należyty sposób: jako człowieka niegodnego podania ręki. A przecież cały układ z nieświętej pamięci Jaruzelskim, Kiszczakiem, Michnikiem, PDT i rezydentem na czele zasługuje dokładnie na to samo!

Podobny fałsz w imię szacunku dla własnego państwa jest nie na miejscu: TO NIE JEST NASZE WŁASNE PAŃSTWO!
Nadzieję pokładam wciąż w tym, że je całkowicie odmienimy, że po kondominium nie zostanie kamień na kamieniu i towarzysz na towarzyszu, tu nie ma miejsca na udawanie, że szanujemy rezydenta Komorowskiego czy jemu podobnych.

Jak najbardziej – to jest antysystemowość i właśnie antysystemowości wymagam od partii, na którą oddam głos w kolejnych wyborach.

Jeśli bowiem nie w celu kompletnej zmiany partia ta ubiega się o kierowanie Krajem, to o co ona i po co się ubiega?? Jeśli się uznaje czy udaje, że się uznaje za godziwy znany nam system przekrętu wyborczego pod sowiecką kontrolą, wymiar tzw. sprawiedliwości, a co gorsza – wzmacnia się pozory legitymacji tego raka podawaniem mu ręki, to niby jakim cudem miano by się zabrać kompletną przebudowę kondominium w POLSKIE państwo?? Jedno jest pewne, nie uczyni tego partia „ucywilizowana” w duchu państwa Jaruzelskiego-Kiszczaka-Urbana-Michnika.

Gdyby zatem Prawo i Sprawiedliwość miało w tym teatrze absurdu nie być partią na wskroś antysystemową, to niech mi ktoś powie, dlaczego, na litość Boską, miałbym wybierać tę akurat partię – ot, jedną z wielu w systemie opresji? Dlaczego nie miałbym szukać innego leku na raka PRL bis, zamiast udawać, że wewnątrzsystemowe zasady dopuszczają jego łagodną samolikwidację w granicach prawa?

 

„Młodych Polaków” proponuję zaś potraktować po prostu poważnie.
Poparcie dla JKM i KNP bierze się w tej grupie właśnie z niezgody na kondominialne zasady. Można sobie tę niezgodę nazywać „kontrlewacką opozycją niepodległościową w sensie ekononomicznym”, jak to czyni Krzyszof Pasierbiewicz, warto by jednak przy tym zdać sobie sprawę, że niezależność ekonomiczną przy zależności „patriotyczno-narodowej” można mieć na emigracji albo przy współudziale w łupieżczym antynarodowym systemie.

Niezgadzające się na zasady funkcjonowania kondominium Prawo i Sprawiedliwość jest dla „młodych Polaków” naturalną preferencją wyborczą. Kuriozalnie, wmanewrowani przez przyrządowe merdia w obraz partii swobód, „młodzi Polacy” kupili jednak legendę JKM, którego patronem – jak się rychło dla wszystkich okazało, a wielu domyślało się od dawna – jest tow. czekista Putin. Propaganda znów odnosi sukces w walce z rzeczywistością.

W takich warunkach nie paplanie może przekonać „młodych Polaków”, nie słowa, lecz fakty, do których należy pilnowanie Polski także przy urnie i patrzenie na ręce KBW (PKW) oraz wytrwałe i zdeklarowane zwalczanie Antypolski.
Prawo i Sprawiedliwość pozbawione atrybutu niezłomnej antysystemowości? – powtórzę - dlaczego, na litość Boską, mieliby – i ktokolwiek miałby – wybierać akurat tę partię – ot, jedną z wielu w systemie opresji? Czym by się różniła od KNP z ruskim człowiekiem, JKM?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Józef Darski

08-09-2014 [11:23] - Józef Darski | Link:

1. To jest wojna polsko-sowiecka czy raczej sowiecko-polska i Moskwa oraz jej służalcy mówią: nie to wojna polsko-polska, bo my służalcy Moskwy i jej przedłużenia w Berlinie jesteśmy częścią narodu.

2. PO jest atrakcyjniejsza bo daje nadzieją na kasę i karierę

3. Europejczycy są atrakcyjniejsi bo mówią: nie ma żadnych zasad, każdy może robić co chce, żadnych ograniczeń, żadnych obowiązków, żadnej przeszłości tylko przyszłości, żadnych wymagań oprócz skurwysyństwa itp.

Obrazek użytkownika Sir Winston

08-09-2014 [12:46] - Sir Winston | Link:

Ponieważ ci chętni do niszczena Polski są z różnych nacji i mają nieco odmienne profile (przy czym istotnie ten sowiecki nadaje ton), ograniczyłem to określenie do antypolskości. Poniekąd ich część istotnie należy do narodu, w każdym razie z urodzenia.
Jest to jednak polskość czysto nominalna, formalno-urzędowa, bo skoro (a raczej nie przypadkiem ci antypolscy nader często taki reprezentują pogląd) można wybrać sobie nawet płeć(!), to co dopiero narodowość, prawda? Stanięcie na pozycjach antypolskich, dowodzenie czynem prawdziwości swych deklaracji typu polskość to nienormalność, to chyba dość, by uznać, że delikwent się z polskości wypisał? Inaczej dochodziłoby do intelektualnie żałosnych paradoksów.

PO wciągnęła przez te 7 lat bardzo wielu nowych ludzi w system, który na użytek tej notki nazwałem kondominialnym. Kooptacja jest konieczna dla podtrzymania ITI RP: Ci, którzy mogliby być zagrożeniem dla systemu, stają się jego częścią i mają w nim ulokowane osobiste aktywa. Poza emigrantami... I tak korupcja staje się kręgosłupem stabilności kondominium. Szatan się uśmiecha.

Ad. 3 Jest Pan autorem aktualnej definicji strony antypolskiej.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Ula Ujejska

08-09-2014 [11:44] - Ula Ujejska | Link:

Robię swoje i zachęcam innych do tego !
Wbrew temu powszechnemu ku#ewstwu w mediach i często w terenie - JA ROBIĘ SWOJE: w sklepie, w kolejkach, w pracy ... w każdym miejscu gdzie ktoś chce rozmawiać o Polsce ! Najwięcej uwagi poświęcam młodym - tym z tzw. marginesu którzy w ogóle nie chcą być aktywni i planują ucieczkę. Praca u podstaw - to recepta na sukces ... z takiej pracy rozliczmy działaczy PiS na moim terenie.
Te prawie 60% dla PiS na moim terenie w ostatnich wyborach nie wzięło się z kosmosu. To efekt osobistego zaangażowania działaczy PiS.

Obrazek użytkownika Sir Winston

08-09-2014 [12:51] - Sir Winston | Link:

W warunkach ITI RP nie ma chyba innego sposobu na dotarcie do ludzi i pokazanie im, o co w tym wszystkim chodzi, niż bezpośredni kontakt. Media mętnego nurtu nie pomogą w tym przecież. Pamiętam którąś z konferencji prasowych Prawa i Sprawiedliwości ze dwa lata temu, poświęconą sprawom gospodarczym i energetycznym Polski. Wszystko, co z tego trafiło do wiadomości, to był 30-sekundowy obraz odpowiedzi na pytanie o Smoleńsk. I tak powstało w Bogu duch winnych odbiorcach telewizyjnej propagandy wrażenie, że znowu była 3-godzinna konferencja prasowa Prawa i Sprawiedliwości nt. Smoleńska.

A więc: ONI tego od nas nikomu nie przekażą.
Możemy liczyć tylko na siebie.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

08-09-2014 [12:05] - NASZ_HENRY | Link:

Zbliża sie finisz, PiS musi mocniej nacisnąć na pedały ;-)

Obrazek użytkownika Sir Winston

08-09-2014 [12:54] - Sir Winston | Link:

Najbliższy rok, to powinna być salwa za salwą.
PO kolejnej kompromitacji z liczeniem głosów, jest znowu dobra sposobność, by wprowadzić kontrolę do KBW (organu wykonawczego PKW) - z NIK, z mandatem parlamentarnym, byle w dobrym składzie. Tylko żeby znowu to nie rozeszło się po kościach.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Józef Darski

08-09-2014 [13:46] - Józef Darski | Link:

Założę się, że PiS nie wykorzysta szansy, a odpowiedzialni za to po wyborach dokonają rozłamu.

Problemem jest brak woli u narodu i kastracja polityków. Na wojnie trzeba mieć jaja, a ja widzę tylko eunuchów. Kastraci nie wygrają walki także dlatego, że zbyt cenią wygodne życie. Oni nie wiedzą co to adrenalina na polu walki.

Obrazek użytkownika Sir Winston

08-09-2014 [18:00] - Sir Winston | Link:

Zaprzańcy z przeszłość każą pamiętać, że nie jest niemożliwe. Co gorsza, widziałbym kilku konkretnych panów w tej roli.

Na początku lipca pisałem o potencjale wyhodowania Ziobry Drugiej Generacji czyli Ziobry Turbo czy też Super-Gowina. Mniejsza zresztą o to, kto. Dowiemy się i tak za późno.

Gdybyż to jeszcze chodziło o samych eunuchów... Wśród bonmotów Ronalda Reagana jest taki o czynieniu tego, co właściwe: Nieprawda, że trudno jest postępować właściwie, przeciwnie! Niekiedy trudno jest rozpoznać, co należy uczynić, ale kiedy się już wie, jakie jest właściwe postępowanie, trudno jest wręcz uczynić inaczej. Eunuch byłby tym, który nie ma tej odwagi. Groźniejsi będą ci, którzy nie chcą wiedzieć, co należy robić, oraz ci, którzy wiedzą, lecz świadomie czynią przeciwnie.
Te dwie ostatnie to z całą pewnością Antypolacy.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

08-09-2014 [15:19] - Teresa Bochwic | Link:

Świetny tekst, wrzucilam link na Twittera. Sądzę, że Antypolaków jest więcej niż służalcow Moskwy.
Niestety, niektórzy sami z siebie idą za tym.

Obrazek użytkownika Sir Winston

08-09-2014 [18:17] - Sir Winston | Link:

Witam Panią :-) i dziękuję za twittera.

Sami z siebie - uważam, że jak najbardziej - bo cyrograf bez własnej woli byłby nieważny. Ale nie powinniśmy nie doceniać skuteczności machiny propagandowej. Nadzieja (dla nich) polega na tym, że propaganda jest skuteczna tylko przy monopolu informacyjnym (i dlatego Niemcy dokupią te 5 brakujących tytułów lokalnych), bo przecież staramy się o kontrprzekaz.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika felek

08-09-2014 [21:07] - felek | Link:

PiS ma swoje wady i popełnia błędy, to fakt. Podzielam opinię co do głównego wymienionego przez Pana. Ale PiS ma jedną i wyjątkową zaletę. Pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego jest w Polsce jedyną partią polityczną poza wszelkim podejrzeniem o prywatę i kolaborację. Jedyną! Stąd nieustające działania frontu antypolskich mediów zmierzające do zdezawuowania, ośmieszenia, skompromitowania i w rezultacie wypchnięcia tej partii poza nawias życia politycznego. A jeśli już nie da się całej partii, to przynajmniej jej prezesa. Niestety, takie głosy słyszy się także i w prawicowych mediach. W tym "reformatorskim" duchu od dłuższego już czasu prowadzi swoją nader intensywną blogerską działalność również wspomniany przez Pana bloger K.Pasierbiewicz. Ten szczery i, a jakże, odważny prawicowiec, nawiasem mówiąc strojący się w piórka Stańczyka !:), wysyła nawet Jarosława Kaczyńskiego na polityczna emeryturę! I ma to być warunek sine qua non zwycięstwa prawicy. Cóż, wypada chyba w tym miejscu wspomnieć przysłowie: Uchowaj nas Boże od niektórych przyjaciół. Z wrogami poradzimy sobie sami.

Obrazek użytkownika Sir Winston

08-09-2014 [21:53] - Sir Winston | Link:

Wysyłania Jarosława Kaczyńskiego na emeryturę nawet nie wspomniałem, bo to nawet żadnego komentarza nie wymaga.

Poza tym zgadzam się także z resztą Pańskiego komentarza. Prawo i Sprawiedliwość to jedyna partia opozycyjna i biorąc ten prosty fakt pod uwagę, wybór beneficjenta krzyżyka na karcie do głosowania jest iluzoryczny.
Tym niemniej do prawdziwej zmiany w Kraju i do obrócenia tej ITI RP w polskie państwo potrzebne jest zdecydowanie i pewna nieodmienna krańcowość, a to wyklucza układanie się z opcjami Antypolski, w tym - z 'frontem antypolskich mediów', nieodmiennie zdecydowanym i bezlitosnym w swej antypolskiej postawie.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika epitwo

08-09-2014 [23:25] - epitwo | Link:

Sir Winstonie, "Niestety, Prawo i Sprawiedliwość właśnie nie jest dość antysystemowe. Prawo i Sprawiedliwość wydaje się akceptować nieobyczaje i ryty stosowane w nadwiślańskim kondominium, traktując je tak, jakby były zasadnymi podstawami polskiego państwa, a nie – regułami funkcjonowania toczącego Polskę raka." - nic dodać, nic ująć. Tylko, obawiam się, że to i tak nie ma znaczenia.

Obrazek użytkownika Sir Winston

09-09-2014 [22:37] - Sir Winston | Link:

Ale jeśli ma albo jeszcze może mieć, to grzech by był to zaniedbać, prawda?

Być może przeciwnik wyprzedza nas o kilka ruchów, bo był lepiej przygotowany, narzucił swoje warunki, niektórym jego ludziom udało się podszyć pod naszych, no i to on liczy głosy.

To wszystko można zmienić. Mam wielką nadzieję, że można to wszystko zmienić z Prawem i Sprawiedliwością.

I być może przeciwnik wcale nie ma aż takiej przewagi (na co może wskazywać to, że nas przekonuje, że jest inaczej). Kiedyś był przygotowany, kiedyś narzucał warunki. Jeśli damy sobie wmówić, że jesteśmy ubogą i brzydką panną na wydaniu, to naprawdę jeszcze zostaniemy kopciuszkiem.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika epitwo

09-09-2014 [23:26] - epitwo | Link:

Tu chyba nie chodzi o to, jaką "panną" jesteśmy my, zwykli Obywatele - raczej o to, jak bardzo brak nam realnego przywództwa i (z jego strony) zachęty konkretnych, wspólnych działań. Oczywiście zawsze warto liczyć na niespodziewane okoliczności, które takie charyzmatyczne i skupiające wokół siebie działających ludzi przywództwo wyłonią. Ale dziś - jest jak jest.

Obrazek użytkownika Sir Winston

10-09-2014 [23:42] - Sir Winston | Link:

Polskę w całości miałem na myśli, cytując W. Bydło-Bartoszewskiego. Polska nie jest niczym z tego, co się temu panu wydaje. Przywódców mamy istotnie poniżej jej poziomu.
To się zmieni, a liczę przy tym na okoliczności jednak dosyć spodziewane, wciąż z nadzieją, że należy do nich Prawo i Sprawiedliwość.

Nad tym, co jest dziś, nie warto się rozwodzić. Tak jak napisałem, że nie uważam III RP za suwerenne polskie państwo (a więc - w ogóle za państwo), tak napiszę, że nie uważam jej zarządu za polskie przywództwo.
Chyba że w takim sensie, jak gubernator Frank.

Nie widzę możliwości, by ta sytuacja się miała pozostać w obecnej postaci.

Pozdrawiam!