REC, część 4, ostatnia

- Co za dzień - sarkała pani menedżer restauracji patrząc na opuszczających lokal Hiobowskich. - Nie dość, że schodzą się tu różni tacy, to jeszcze na dodatek ten napad...
- Dobranoc - przerwał jej Łukaszek.
- Przecież ja nie idę jeszcze spać!
- Radziłbym pani.
- Czemu?
- Żeby zdążyła się pani wyspać do szóstej rano.
- Przecież ja wstaję później!
- Obudzą panią...
- Kto?
- Służby...
- Nie strasz pani! - huknęła na niego mama Łukaszka. - Też ci się zebrało na głupie żarty! Bardzo panią przepraszamy, do widzenia.
Hiobowscy dotarli do domu, a że było już naprawdę późno, to zaraz położyli się spać.
Łukaszka obudziło szarpanie za ramię.
- Czego? - wymamrotał rozespany. - Która godzina?
- Wpół do siódmej - poznał głos mamy.
- Co?! Przecież są wakacje!
- Ale czy ty wiesz co się stało? Przed chwilą podali w radiu. Aresztowali menedżerkę tej restauracji! O szóstej rano!
- No to co - Łukaszek naciągnął kołdrę na głowę. - Restauracja będzie musiała poradzić sobie bez niej...
- Restauracji już nie ma.
- O! - Łukaszek zaciekawił się i otworzył oczy. - A co się stało?
- W godzinę po naszym wyjściu do lokalu wpadła policja, by odbić ministra...
- Przecież on już dawno poszedł!
- No tak, ale oni przecież nie wiedzieli! Mieli tylko zgłoszenie o napadzie.
- A co z restauracją?
- Zniszczona ogniem broni palnej. Nie, nie, nikomu nic się nie stało. Ale lokal nadaje się tylko do remontu.
- Ale... Przecież napastników już od dawna nie było! Dlaczego policja strzelała?
- Bo wszyscy byli uzbrojeni w noże.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika cichy

01-08-2014 [08:43] - cichy | Link:

później w dochodzeniu prokuratury wyjdzie opinia biegłych..powolanych przez sad ze menadzerka restauracji nigdy nie miala robionych wymazów mikrobiologicznych;ktore to sa podstawa do wydania każdemu pracownikowi w gastronomii książeczki zdrowia..klienci ktorzy zostaną powolani na swiadkow zeznają zgodnie ze często widzieli jak menadzerka klocila się z kelnerami..ale przez okragala szybe oddzielajaca dzwi kuchni od sali restauracujnej nie wiedzieli o co się klocili pracownicy restauracji..później sad orzeknie o nielegalności działania restauracji..by byli klienci i ich rodziny nie mogli dochodzić roszczeń w sadzie....

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

04-08-2014 [23:11] - Marcin B. Brixen | Link:

...a właściciele założą nową restaurację i interes będzie kręcić się dalej...

Obrazek użytkownika andzia

07-08-2014 [10:02] - andzia | Link:

Panie Marcinie z opóźnieniem (wakacje),ale chcę wyrazić wielkie ukontentowanie z lektury REC.
Najbardziej podobała mi się część druga,a to dlatego,że mimo wielkiej wyobraźni,nic podobnego nie przyszło by mi głowy.Do dzisiaj mam napady śmiechu,kiedy przypominam sobie tamten tekst.
Dziękuję za chwile absolutnie niewinnej,dziecięcej radości.
Pozdrawiam.