Przypomnę, że dwa tygodnie temu Niezależna publikowała (tutaj: http://niezalezna.pl/57336-warunki-trwania-rzeczypospolitej ) krotki artykuł pani Ewy Stankiewicz. A w nim:
Po pierwsze – rzecz najważniejsza – należy zastosować opcję zerową w sądownictwie. Na nowo przeprowadzić nabór do zawodów sędziego i prokuratora.
Pisałem o tym (http://naszeblogi.pl/48263-ewie-stankiewicz-w-odpowiedzi ) i pogląd podtrzymuję. Z „sądami” wybór jest prosty: dyktat czy nie dyktat? Pozwolimy w „sądach” na „tureckie kazania” – by głodne kawałki opowiadali nam odmieńcy nasłani przez Moskwę, Berlin, Waszyngton? Brukselę? Tel Awiw? KPN, albo mnie? A może kadłubowy warszawski sejm, nawet gdyby wybrano go uczciwie? I moja odpowiedź jest tu prosta. Precz. Won. Co nam obca, wasza przemoc wzięła, szablą wam odbierzemy. Cała władza w ręce polskie. Polacy muszą mieć gwarancje, że w sądach orzekają oni sami – przez swych dwunastu przedstawicieli, losowanych przed każdym procesem do ławy przysięgłych.
Z kolei dziś Niezależna publikuje (tutaj: http://niezalezna.pl/57821-uwolnic-grzegorza-brauna ) kolejny krótki artykuł Ewy Stankiewicz. A w nim:
Tak zwany wymiar sprawiedliwości jest głównym narzędziem utrzymania miękkiego reżimu w Polsce. Stąd tak ważna jest weryfikacja wszystkich sędziów i prokuratorów.
Weryfikacja???????????
Czy taka sama jak ta fikcja, co objęła Służbę Bezpieczeństwa?
Tyle samo warta, co fikcyjna lustracja, co nie objęła dokumentów, które Rosjanie uznali za wciąż im potrzebne?
Tyle samo warta co Instytut Pamięci Antynarodowej, pomagający zbrodniarzom komunistycznym nadal ukrywać szczątki zamordowanych Żołnierzy Niezłomnych?
Proponowana przez panią Ewę Stankiewicz fikcyjna „weryfikacja” potrwa z 20 lat. Skutków żadnych dać nie może. Z wyjątkiem jednego może sędziego-zbrodniarza, co pęknie ze śmiechu; jak Jaruzelski na wieść o tym, że w ramach PUP-y (Partii Umiarkowanego Postępu w granicach Prawa) fikcyjnych przeciwników zorganizował mu Czesław Kiszczak.
Ciekawsze jest co innego.
Fikcyjna opcja zerowa, czy fikcyjna weryfikacja?
Ostatnie dwa tygodnie były wręcz spektakularne pod względem bezprawia okupanta. Nawet reżimowe szczekaczki nie zdołały ukryć zamordowania przez policję pacjenta szpitala w Rudzie Śląskiej[1] i skrytobójczego mordu, jakiego dokonała policja na młodym mieszkańcu Zawiercia[2]. Wiele trzeba zmieniać, by wszystko zostało po staremu. W kraju kierowanej przez agentów wpływu Solidarności nikomu tłumaczyć tego nie trzeba. Czy w dwa tygodnie stało się coś takiego, że pani Ewa Stankiewicz porzuciła swój uprzedni fikcyjny radykalizm „opcji zerowej” dla jeszcze bardziej fikcyjnej „weryfikacji”?
Czy może ktoś w dwa tygodnie ktoś to pani Ewie Stankiewicz wyperswadował?
Może ten sam, co Jerzego Jachowicza namówił – opisuję to tu: http://naszeblogi.pl/48509-jerzy-jachowicz-i-niezrozumienie-przyczyn-bezprawia-w-polsce - by nie rozumiał i nie mówił o przyczynach przemocy i zbrodni policji?
Czy wszyscy ci państwo nie wiedzą, że tak postępując, tylko pomagają w przemocy i zbrodniach?
Że zmiany fikcyjne mają zapewnić, że Polska nigdy już nie wstanie z grobu?
Mariusz Cysewski
O przestępstwach policji zobacz też:
http://naszeblogi.pl/48223-jak-policja-palikotowi-palic-polskie-flagi-pomagala
http://naszeblogi.pl/48198-powrot-strzalow-w-tyl-glowy-akcja-policji-w-rudzie-slaskiej
http://naszeblogi.pl/48190-jak-policja-prokuratura-i-sady-przestepczosc-organizowaly
Kontakt: tel. 511 060 559
[email protected]
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com
http://www.facebook.com/cysewski1 [1] http://naszeblogi.pl/48198-powrot-strzalow-w-tyl-glowy-akcja-policji-w-rudzie-slaskiej [2] http://naszeblogi.pl/48426-kto-przeprowadzi-sledztwo-w-sprawie-mordu-w-zawierciu
Dwa, jeżeli być w Unii Europejskiej można tylko płacąc przemocą, dyktatem, zbrodniami, zdradą, śmiercią niewinnych - to może jednak być w niej nie warto. Jest pani w stanie o tym pomyśleć?
Jeśli nie jest pani w stanie, to proszę nie myśleć, bo oba te zagadnienia są iluzoryczne: Polska JEST CZĘŚCIĄ Unii Europejskiej a nie jej petentem, dłużnikiem, co na kolanach zabiega o jałmużnę; i to Polska określa jej standardy a ich część posiada na własność wyłączną, nie musi oglądać się na to, co robią inni ani tym bardziej kretyńsko to kopiować. I sprawa druga, UE to nie jest kanon objawionych prawd wiary, tylko prozaiczna organizacja oparta na interesach i przede wszystkim - się zmienia; niektórzy twierdzą, że UE po prostu się już rozpada. Jeśli potrzebne pani kanony prawd, może rozsądniej rozglądać się szybko za jakimiś nowymi. Na początek proponuję sięgnąć po polską tradycję powstańczą ;)
Powyżej mówiłem o sprawach bardziej zasadniczych związanych z pan(i) komentarzem, ale jest też kwestia prosta. Co jak co, ale akurat "weryfikacja" - zwłaszcza 20-letnia, jak to w 3RP - na pewno jest sprzeczna ze standardami Europy, konkretnie z zasadą niezawisłości sędziowskiej, daje bowiem rządowi (każdemu kolejnemu) legalne i formalne narzędzie nacisku na orzeczenia sądów. Z kolei wywalenie wszystkich sędziów na pysk i przyjęcie nowych - przypomnę że nie ja to proponuję, a pani ES - niby bardziej radykalne, ale standardu niezawisłości nie narusza, a co najwyżej narusza prawo pracy itd. a nawet i temu można zaradzić, gdyby tym łajdakom do emerytury płacić za to, by nie przychodzili już do pracy. Polsce bardziej jest korzystne wypłacać tym potworom okup, byle tylko już ich nie oglądać.
Tak więc proszę nie zasłaniać się "Unią Europejską", bo pani obiekcja nie jest trafna ani na poziomie konkretu, ani szerszych zasad.
Moim zdaniem, przy powszechnej w UE pogardzie dla prawa i zasad, tak czy owak o losie Polski zdecyduje to, kto będzie miał na miejscu (w Polsce) uzbrojonych ludzi i czy będzie w Polsce rząd zdolny zrobić to co trzeba zrobić. Najlepiej: dyktatura powstania.
Tyle że z zupełnie innych powodów niż te, które podaje pan. Mianowicie po wywaleniu jednych a przyjęciu drugich będzie Polska mieć co najwyżej kilka lat ulgi, oddechu. Potem wszystko wróci do stanu wyjściowego.
Dlatego zmiana musi być całościowa i rewolucyjna a przede wszystkim, na miłość Boską: rzeczywista, realna, a nie fikcyjna i pozorowana jak Okrągły Stół, lustracja, weryfikacja SB, IPN i wszystko inne.
Do "systemu prawnego" nie jestem przywiązany i myślę że nie jest już przywiązany nikt w Polsce, oprócz osłów z Wiejskiej.
Osobiście jestem już dość stary ;) i myślę że tego nie dożyję, ale gdyby ktoś planował dożyć i przydałby mu się na coś taki pomysł, to byłby taki oto. Ławy przysięgłych mogłyby zajmować się wyłącznie "sprawiedliwością - niesprawiedliwością" przez które obecny bolszewicki system być może rozumie swoje "interes społeczny" i/lub "względy słuszności". Na początku byłyby obowiązkowe w sprawach karnych, by odebrać władzy - każdemu przyszłemu rządowi - możliwość fabrykowania procesów. W cywilnych mogą na początku funkcjonować jako instancja odwoławcza, czyli opcjonalnie, ale bez możliwości blokowania apelacji. To wbrew pozorom jest banalnie proste, przynajmniej pod względem organizacji procesu i orzekania. Problem zaczyna się z np. wymiarem kary w sprawach karnych albo wysokością odszkodowania w sprawach cywilnych i wypadałoby rozdzielić te dwie sfery.
W interesie państwa jest możliwie najszersze upowszechnienie tego systemu i przewinięcie się jak największej liczby obywateli przez ławy przysięgłych, co w jakiś sposób choćby w skromnym zakresie zniweluje traktowanie ich przez 80 lat jak bydło, jak podludzi. Przyszła rewolucja będzie dotyczyła godności, jak w gruncie rzeczy każda inna rewolucja z bolszewicką włącznie, co mówię jako antykomunista.
Największym problemem jest opór korporacji lewniczych; musiałyby oddać totalitarną władzę którą dziś mają i nie sądzę by można je do tego skłonić słowami. Potrzebna jest rewolucja, barykady. Wymierzenie sprawiedliwości paru schwytanym zbrodniarzom - tak tak, przez rewolucyjne trójki, albo coś podobnego. Za dużo zła się namnożyło.