Po opublikowaniu ostatniego sondażu Homo Homini /tutaj/, prawie jednym głosem stwierdzono, iż jest to wynikiem „premii”, jaką wyborcy dali PiS-owi za zjednoczenie.
Interpretacja co najmniej dziwna. Pamiętajmy, że obracamy się praktycznie cały czas w kręgu wyborców, którzy zamierzają głosować, a który to krąg jest w miarę statyczny (ok. 50% uprawnionych). Twierdzenie wiec, że PiS został premiowany, sprowadza się do stwierdzenia, że został on premiowany przez dotychczasowych oponentów politycznych (bo innych głosów nie ma do podziału). No niestety, ale bardzo mi przykro. Z powodu, że mój przeciwnik umiejętnie się wzmocnił, miałoby wynikać, że oddam mu swój głos w ramach premii za wzmocnienie?
PiS-owi przybyło – popatrzmy komu ubyło. Ubyło PSL-owi – znacznie. Wpływ na to miało, niewątpliwie, kilkukrotne, stanowcze potwierdzenie, że PiS powróci do poprzednich progów emerytalnych. Po prostu starsi ludzie przeszli od PSL, który zatwierdził, że będą tyrali w polu aż do zgonu, odstąpili od tych obłudników, i zagłosują za przywróceniem ich nabytych praw oraz za poszanowaniem zawartych wcześniej umów emerytalnych.
Wzrost notowań PiS-u, spowodowany został więc, moim zdaniem, ujawnieniem jednego z elementów programu wyborczego tej partii. Czekam niecierpliwie, kiedy usłyszymy z odpowiednim natężeniem o kolejnym punkcie tego programu, który mówi, że nowo powstające firmy, do dwóch lat nie będą podlegały ścisłej rejestracji oraz obowiązkowi odprowadzania składek ZUS. Kiedy tylko to nastąpi, wielu młodych korwinowców zagłosuje za PiS-em, jako że przeważnie są też pragmatykami potrafiącymi liczyć – i z prostego wyliczenia wynika, że PiS jest dużo bliższy objęcia władzy i wprowadzenia systemu brytyjskiego, aniżeli KNP, który być może ideowo wskazuje kierunek, ale znajduje się na granicy progu wyborczego.
Gwoździem do trumny dla wszystkich przeciwników, będzie zaś ogłoszenie wielkiego programu socjalnego dla rodzin wielodzietnych, przewidujących od 1500 do 3000 tysięcy zasiłku miesięcznego, już dla rodziny z trójką dzieci. Myślę, że to ruszy niegłosujących dotychczas plebejuszy-proletariuszy z domów, i przypieczętuje wyborcze zwycięstwo PiS-u.
Tak więc Korwin raczej nie błyśnie w wyborach, zwłaszcza, że Gowin i Ziobro, ze swoimi postulatami zniesienia PIT-ów, stworzą w PiS-ie odpowiednią dla liberalnych konserwatystów frakcję, bez potrzeby gimnastykowania się i okiełznywania ekscentrycznego za wszelką cenę Korwina.
/program PiS 2014/
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4575
Nie wiem. Pewne próby bilansowania wydatków zawarte są w programie PiS, ale są to dopiero bardzo wstępne oszacowania, dlatego myślę, że po 4 latach, jeśli PiS nie spełni obietnic, do władzy powróci PO, czy też przepoczwarzona w jakiś sposób sitwa /prognoza średnioterminowa/.
Dlatego ufam Korwinowi, który nie obiecuje gruszek na wierzbie, ale mówi racjonalnie.
Korwin obiecuje jeszcze większe gruszki - zniesienie PIT i CIT, znaczne obniżenie VAT, z niesienie akcyzy, a nie podaje prognoz zrównoważenia budżetu.
Poza tym przerabialiśmy już ulgi podatkowe (budowlane), z których skorzystali tylko najbogatsi, którzy mieli 500 k naliczonego podatku. Biedak rocznie ma 500 zł podatku do odliczeń, więc ulgi są czysto teoretyczne dla niego. Od zera nie zrobi się kariery finansowej. Najbiedniejszym, sprytnie wymanewrowanym przez system, trzeba po prostu coś dać, bo inaczej nigdy się z tej nędzy nie podniosą.
Poza tym 100% zasiłków trafi na rynek w postaci zakupów, wiec pomysł choć na 1. rzut oka ryzykowny, nie jest wcale taki zły.
PSL poszedł w dół, PiS w górę - przemieszczenie preferencji wyborczych jest ewidentne.