Rocznica czerwca i sztuka o ręce

Wielkopolska od rana żyła uroczystościami rocznicowymi wypadków czerwca pięćdziesiątego szóstego roku.
Reszta kraju żyła rocznicą odgryzienia kawałka ucha przez Tysona Holyfieldowi.
Hiobowscy postanowili się wybrać na uroczystości. Wraz z nimi udał się ich sąsiad z bloku, który brał udział w tych wydarzeniach. Łukaszek spoglądał z szacunkiem i ciekawością, no bo to było przecież spotkanie z żywą historią.
- Coś jakby pomnik - zauważyła siostra Łukaszka.
Sąsiad tylko gorzko się uśmiechnął.
- Nie podoba się panu? - zaniepokoiła się mama Łukaszka.
- Nie - odparł krótko sąsiad.
- A dlaczego?
- Bo nas się tam tak traktuje... - sąsiad nie dokończył i machnął ręką.
- Nic nie rozumiem - wzruszyła ramionami mama. - Uroczystości są? Są. Jest odpowiednia oprawa? Jest. W tym roku ma być przedstawienie teatralne...
- Miały być czołgi a nie teatr - skrzywił się Łukaszek.
- Teatr ci się nie podoba? - zmarszczyła brew mama.
- Teatr jest dla nienormalnych. Rozbierają się, sikają, bekają...
- Ty źle to odbierasz. Oni po prostu intensywnie są na scenie.
- Co by to było gdybym ja tak się zachował w szkole?
- Ty nie odróżniasz życia od sztuki!
- A ten teatr to życie? Bo sztuka chyba nie...
- Ty mnie Łukasz nie denerwuj! - uniosła się mama. - Zobacz, jesteśmy już na miejscu, trzeba zobaczyć co się dzieje!
I poszli. Akurat trafili na główny punkt uroczystości. Grupa teatralna "Scena i obscena" przygotowała sztukę o wydarzeniach czerwca pięćdziesiątego szóstego roku. Sztuka nosiła tytuł "Odcięta ręka". Tak przynajmniej głosił program, bo trudno było to zrozumieć z samego występu. Nadzy aktorzy i aktorki tarzali się w fekaliach i przeklinali.
- Piękne - zachwyciła się mama Łukaszka.
- Mąż naszej dozorczyni jest lepszy - rzekł lekceważąco Łukaszek. - Wczoraj jak się upił to przeklinał i wymiotował jednocześnie!
- Łukasz, co ty bredzisz! - wystraszyła się mama. - Przecież wymiotowanie to nie sztuka!
- Jesteś pewna? - Łukaszek popatrzył nieufnie na scenę. A na scenie powoli zaczęła zawiązywać się akcja. Jedna grupka nagich, brudnych ludzi, udająca cywilów, napadła drugą grupkę nagich, brudnych ludzi, siedzącą w kartonach.
- Wyciągać ich z czołgów! - wrzeszczał jeden z tych bez kartonów. - Każdy to podniesie rękę na społeczeństwo niech wie, że społeczeństwo mu tą rękę odrąbie! Odrąbywać!
Trudno było wytrzymać widoki tego co zaczęło się dziać na scenie więc Hiobowscy odwrócili dyskretnie wzrok i spojrzeli na sąsiada. Sąsiad trząsł się z oburzenia.
- To wcale nie było tak! Kłamią! Przekręcają! Ja nie chcę takiej sztuki!
I udał się za kulisy.
- My też chodźmy - zaproponowała mama Łukaszka. - Jest okazja zobaczyć prawdziwą kulturę z bliska!
- Nie wiem czy chcę - zauważył z sarkazmem dziadek Łukaszka, ale ostatecznie wszyscy poszli.
Za kulisami było już więcej oburzonych osób.
- Ten kicz nas szkaluje! - wołały osoby. - Nie chcemy takiej sztuki.
- Nikt was nie zmusza do oglądania - odparł zadowolony reżyser.
- Jak można wystawić takie coś akurat dziś, w rocznicę czerwca!
- A co, śa dni kiedy można, a są takie kiedy nie można? - zaperzył się reżyser. - Toż to cenzura! Geriodyktatura! Ten kraj tańczy tak jak mu staruszki zagrają!
- Ale to co prezentujecie, to nie jest prawda!
- A kto powiedział, że musi być? To nie film dokumentalny, to teatr. Tu się liczy wizja artystyczna. Mamy prawo do alternatywnego postrzegania świata!
- Tak, ale nie może pan urażać innych!
- Ja wcale nie urażam! Nagle, kurna, wszyscy Polacy znają się czerwcach! Jest wolność do cholery, czy nie? A poza tym są tacy, którym się ta sztuka podoba.
- Ciekawe kto to! - zawołał sąsiad.
- Kombatanci.
- Co??? Jacy???
- No, ci... Czerwca pięćdziesiąt sześć.
- Jacy to kombatanci?
- No... Wojskowi... Ci, co byli po drugiej stronie.
- Jacy tam oni kombatanci!
- Też brali udział w walkach.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Traube

29-06-2014 [00:38] - Traube (niezweryfikowany) | Link:

Może powinienem się wstrzymać...Jesteś moim - a jestem pewien, że nie tylko moim - wielkim rozczarowaniem. Nie widząc sensu w odsyłaniu ci książek wyrzuciłem je do śmietnika. Pokazałeś, co jesteś wart dokonując wyboru - niepoprawni złodzieja czy nowy portal utworzony przez uczciwych i przyzwoitych adminów. Ty wybrałeś towarzystwo kanalii i sam siebie w ten sposób określiłeś. Ze względów cenzuralnych nie piszę co o tobie myślę...

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

29-06-2014 [09:22] - NASZ_HENRY | Link:

Marcin olej tego kombatanta @Traube'ego. Ze względów cenzuralnych nie napiszę co o nim myślę ;-)

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

29-06-2014 [21:20] - Marcin B. Brixen | Link:

Zostawmy to.
A notka jak?

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

30-06-2014 [08:07] - NASZ_HENRY | Link:

Jacy kombatanci?
Ze ZBOWIDu ;-)

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

29-06-2014 [21:18] - Marcin B. Brixen | Link:

Ja wypowiem się tylko za siebie - nie mam czasu, chęci i energii śledzić wszystkie wojny, podziały i podjazdy pomiędzy właścicielami portali.
Na Niepoprawnych piszę już ładnych parę lat i na razie zamierzam pisać dalej.

Obrazek użytkownika andzia

29-06-2014 [17:39] - andzia | Link:

Panie Marcinie,jak zawsze z humorem i na czasie :)
A Traube-Skarżypytę,jak pisze NASZ HENRY trzeba olać,bo to taka menda łażąca to tu,to tam i obrażająca ludzi.

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

29-06-2014 [21:27] - Marcin B. Brixen | Link:

Dziękuję.
Personalne walki pomiędzy blogerami i wydawcami nie interesują mnie.
Szkoda czasu.