Nadzieja umiera w samotności

Niemiecki pisarz Hans Fallada (Rudolf Ditzen) urodził się 21 lipca 1893 roku w tak zwanej inteligenckiej rodzinie. Jego ojciec był sędzią. Jako młody chłopiec Rudolf chciał popełnić samobójstwo upozorowane na pojedynek. Drugi uczestnik tego wybryku  zmarł, Rudolf został uniewinniony jako niepoczytalny.

Cóż dodać- alkoholik , narkoman, malwersant, dwukrotnie skazywany na karę więzienia. Leczony w zakładach psychiatrycznych. W Polsce wydano wiele jego powieści. Oczywiście z klucza socjalistycznego. Między innymi : „I co dalej szary człowieku?” ( Kleiner Mann – was nun?) , oraz”Kto jadał z blaszanej miski” (Wer einmal aus dem Blechnapf frißt) zawierającą wspomnienia z więzienia z czasów Republiki Weimarskiej.

Okres prawdziwej prosperity zaczął się dla Fallady po zakończeniu wojny. Mieszkał wówczas w NRD w prominenckim osiedlu, ożenił się z młodszą o 30 lat kobietą. Był oczywiście członkiem SED ( Sozialistische Einheitspartei Deutschlands ).

Swoją najbardziej znaną w Polsce powieść „Każdy umiera w samotności” (Jeder stirbt für sich allein przeł. Jerzy Rawicz Warszawa : „Książka i Wiedza", 1950) Fallada napisał podczas kuracji odwykowej. Wkrótce potem zmarł.

Losy bohaterów tej powieści (Anna i Otto Quanglowie) wzorowane są na losach autentycznych postaci - Elizy i Ottona Hampel. Otto Hampel , robotnik berlińskiej fabryki kabli podejmuje szczególną misję. Wysyła i rozrzuca kartki pocztowe , w których usiłuje skłonić obywateli niemieckich do obalenia Hitlera i zakończenia wojny. Z wyjątkiem żony nie ma wspólników, ani współpracowników. Choć kartki napisane są nieporadnym językiem z licznymi błędami  ortograficznymi zawarta w nich ocena sytuacji Niemiec i sytuacji światowej jest wyjątkowo precyzyjna i trafna. Przez kilka lat gestapo usiłuje znaleźć autora bulwersujących kartek. Pracę śledczych ułatwia donos majstra z fabryki, w której pracował Otto. Otto i jego żona zostają aresztowani i w pokazowym procesie skazani na śmierć za zdradę główną. Początkowo solidarni i odważni, w celi śmierci załamują się i zaczynają się nawzajem oskarżać . Eliza przeprasza rodziców za wstyd, który im rzekomo przyniosła i w pożegnalnym liście do nich przyznaje się do swoich błędów. 8.04.43 roku Eliza i Otto zostają ścięci a ich zwłoki przekazane do doświadczeń w akademii medycznej.

Powieść: „Każdy umiera w samotności” przeczytałam jako małe dziecko. Pożyczyłam ją w bibliotece szkolnej. Pamiętam, że usiłowała mnie odwieść od tej lektury bibliotekarka. Podsuwała mi w zamian przedwojenne wydanie „ O czym szumią wierzby”, ukrywane zapewne dla lepszych klientów, a ja idiotka się obraziłam, że proponuje mi  bajeczki. Były to czasy stalinowskie. Być może bibliotekarka narażała się takimi rekomendacjami. Podobnie odniósł się do mojej lektury ojciec . Powiedział, żeby mu nie przynosić do domu komunistycznych agitek. Kiedy nieśmiało zaprotestowałam orzekł, że pisarze tacy jak Hans Fallada i Anna Seghers zawsze kłamią - nawet wtedy gdy tylko  oddychają.

Przez dłuższy czas myślałam, że bohaterowie Fallady są zupełnie fikcyjni- zostali powołani do życia żeby zilustrować tezę, że tylko proletariusze przeciwstawiali się czynnie reżimowi hitlerowskiemu. Potem dzięki filmowi dokumentalnemu stacji Planete ( powtarzanemu wczoraj) dowiedziałam się, że Otto Hampel i jego żona to postaci historyczne, a Fallada nakłamał tylko w kwestii ich załamania się w celi śmierci, gdy zaczęli się nawzajem oskarżać błagając o życie. Nie pasowało mu to po prostu do schematu bohaterskich proletariuszy.

Ten film jest fascynujący. Zawiera same dokumentalne zdjęcia. Pokazuje między innymi zażywne hausfrau w stanie orgazmu w czasie przemówienia Goebbelsa w pałacu sportu, gdy zapowiada on wojnę totalną. Z czego te głupie krowy się cieszyły? Z tego, że ich synowie i mężowie będą ginąć pod Stalingradem? Z tego, że na kartki nie będzie już nawet 4 kromek chleba na rodzinę? Dokumentalne zdjęcia obalają stereotyp ukonstytuowany przez znany film „Kabaret”, w którym to młody idiota ( przepraszam, ukąszony przez ideologię) o aryjskiej urodzie wyśpiewuje hitlerowskie songi, a starsi ludzie z zażenowaniem odwracają wzrok.

Przejdźmy do sedna sprawy. Otto Hampel był w swoich działaniach zupełnie sam. Widział sprawy Niemiec z porażającą jasnością. Choć popełniał w swoich karteczkach błędy językowe i ortograficzne jego analizy mogłyby być wzorem dla politologów. Dlaczego inni nie widzieli tego co on? Dlaczego Hampel  wierzył , że po przeczytaniu jego kartki ludzie coś zrozumieją, że pójdą po rozum do głowy?

 Claus Schenk hrabia von Stauffenberg, który  podobnie jak Otto oceniał perspektywy wojny i Niemiec, wniósł wprawdzie sam teczkę na salę obrad w Wilczym Szańcu i umierał w samotności - rozstrzelany, ale działał przecież przedtem w opozycyjnej wojskowej strukturze.
Hrabia działając realizuje ideał arystokratycznej rewolty wynikającej ze zdegustowania istniejącym stanem rzeczy.  Hampel realizuje mit człowieka z ludu, samotnego cowboya, działającego w imię sprawiedliwości i prawdy.
Pozostaje dla mnie otwarte pytanie. Dlaczego tylko nieliczni z przerażającą jasnością widzą stan rzeczy? Sukcesów hitleryzmu, stalinizmu, realnego socjalizmu nie da się wytłumaczyć tylko lękiem. Dlaczego niemieckie hausfrau zwijały się ze szczęścia podczas przemówienia Goebbelsa? Nikt przecież nie stał za ich plecami z pistoletem. Dlaczego ludzie doznawali takiego samego jak one  (toutes proportions gardées) zbiorowego orgazmu podczas przemówienia Gomułki na placu defilad? Pamiętam to przemówienie, choć byłam dzieckiem nie mogłam zrozumieć ich entuzjazmu, myślałam wówczas, że się czegoś naćpali.

Komu mogło przyjść do głowy, że Wałęsa jest mężem stanu? Dlaczego popierali go ludzie na pozór inteligentni i trzeźwi? Czy też się czegoś naćpali?

Pewna znajoma popierająca kiedyś Wałęsę, czego się potem wstydziła, powiedziała mi, że na nią jak narkotyk  zawsze działała nadzieja.

Jak wiadomo nadzieja jest matką głupich i umiera ostatnia.

Ciekawe czy nadzieja umiera w samotności?

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

20-06-2014 [11:42] - Zygmunt Korus | Link:

Cisną się na usta Siwiec, Pallach, Helski, no i Popiełuszko... Ale szczególnie Armia Duchów - Żolnierzy Niezłomnych!

Obrazek użytkownika izabela

20-06-2014 [12:20] - izabela | Link:

Właśnie, dziękuję za rejestr samotnych bohaterów. 

Obrazek użytkownika jazgdyni

20-06-2014 [11:44] - jazgdyni | Link:

Witaj Izo!

CU-DO-WNE!!!
To szczera prawda, tak działa nadzieja.
Że głupiejemy i lokujemy swoje pozytywne uczucia w kimś takim, jak Wałęsa. A potem się wstydzimy.
Jesteśmy emocjonalni. Hipokamp zabarwia nam kolorami trzeźwe sądy. Choć w końcu umieramy samotni.

Serdeczne uściski

Obrazek użytkownika izabela

20-06-2014 [12:19] - izabela | Link:

 Chciałabym opisać  historię pewnej kobiety, która zdążyła być w Hitlerjugend, potem w ZMP, potem w PZPR, a wreszcie została gwiazdą Solidarności w pewnej instytucji kulturalnej. Stale była przy nadziei?
Powstrzymuje mnie świadomość, że bez konkretów ta historia brzmi mało wiarygodnie, natomiast nie mam powodu i  prawa  demaskować tej kobiety. Nie pretenduje do roli sumienia narodu , nie jest w polityce. Ściskam.

Obrazek użytkownika Pokrzywa

20-06-2014 [11:58] - Pokrzywa | Link:

Nadzieja jest też matką biednych. Daje im siłę do przeżycia w "mądrym" środowisku.
ad.
"Jak wiadomo nadzieja jest matką głupich i umiera ostatnia."

Obrazek użytkownika izabela

20-06-2014 [12:12] - izabela | Link:

Ja tylko cytowałam przysłowia, które są podobno mądrością narodów. Otto. o którym piszę z fascynacją był człowiekiem biednym, prostym robotnikiem. Nie dał się jednak ogłupić nazistowskiej propagandzie. Widział rzeczy jakimi one były. W filmie pokazywano autentyczne karteczki rozsyłane przez Ottona. Przecież sytuacja była jasna. Niemców czekała tylko hańbiąca klęska. Rodziny tych głupich, wrzeszczących na cześć Goebbelsa  kobiet czekała żałoba, nędza i hańba. O tym właśnie pisał w prostych słowach  Otto.  On miał nadzieję, że coś zdziała. Na co mieli  nadzieję Niemcy-  gospodynie domowe, intelektualiści i artyści  popierający Hitlera trudno post factum zgadnąć.

Obrazek użytkownika St. M. Krzyśków-Marcinowski

21-06-2014 [13:08] - St. M. Krzyśków... | Link:

Opętanie zwykle nie mija. W Berlinie jeszcze niedawno żyły (być może nadal żyją) panie, dla których Hitler był najwspanialszym, najmądrzejszym człowiekiem na świecie. Można to traktować, jako dowód istnienia szatana. Samo dotykanie tego brudu jest niebezpieczne, słuszność miał Pani ojciec.
Nie u każdego po przywołaniu casusu Wałęsy Tusk na myśli…

Obrazek użytkownika izabela

21-06-2014 [21:00] - izabela | Link:

W Rosji dotąd żyją ludzie, którzy uważają za wspaniałego człowieka Stalina. Pomimo wszystkich jego zbrodni. W Gruzji też. Czy to jest opętanie? Głupota bezgraniczna? Nie wiem.

Obrazek użytkownika Jan Własnowolny

20-06-2014 [12:23] - Jan Własnowolny | Link:

Lepiej być głupim

z NADZIEJĄ

niż

BEZNADZIEJNIE

mądrym

***

Obrazek użytkownika izabela

20-06-2014 [12:45] - izabela | Link:

Tak to prawda, moi "wiecznie przy nadziei"  znajomi mają na ogół lepsze humorki niż ja. Żeby nie było nieporozumień. Nie twierdzę, że jestem mądra, raczej- jak mi od czasów szkolnych mówiły miłe koleżanki-   beznadziejna.

Obrazek użytkownika gorylisko

20-06-2014 [16:01] - gorylisko | Link:

Szanowna Panie
Mnie też koleżanki (?) mówiły, że jestem beznadziejny... w pani przypadku uważam, że to nieprawda, życie z taką kobietą jak pani byłoby pełnią życia człowieka uczciwego... 

Obrazek użytkownika izabela

22-06-2014 [00:10] - izabela | Link:

Och dziękuję:)

Obrazek użytkownika Pokrzywa

20-06-2014 [12:57] - Pokrzywa | Link:

Do wyboru jest jeszcze III wariant :)
być mądrym i mieć nadzieję.

Obrazek użytkownika AgN

20-06-2014 [17:05] - AgN | Link:

To nie jest kwestia nadziei a poczucia rzeczywistości i przeświadczenia, że do wszystkiego co wartościowe dąży się poprzez wysiłek i podnoszeniu poprzeczki samemu sobie. Jesteśmy leniwi i wierzymy, że można łatwiej, a to nie prawda. Z naszego podwórka przykład wiary, że dzięki UE będzie lepiej. Albo wybór grila w niedzielę zamiast Mszy św. Eldorado unijne się kończy, a lewactwu pozwalamy zapuszczać macki we wszelkie sfery życia.

Obrazek użytkownika zdzichu z Polski

20-06-2014 [18:39] - zdzichu z Polski | Link:

"Jak wiadomo nadzieja jest matką głupich i umiera ostatnia"
Od tysięcy lat miliardy ludzi żyje w nadziei iż po drugiej stronie będzie lepszy i sprawiedliwszy świat, klepią w związku z tym modlitwy, czynią zapisy, odprawiają pokutę, umartwiają się, pielgrzymują, w imię zbawienia od męki piekielnej od czasu do czasu wyżynają swych bliźnich etc..... Nie można, wobec tego, mieć pretensji do niemieckich gospodyń, jak i do tych naszych rodaków, których uwiodła wizja prezydenckiego biegania z siekierką.
Powiem więcej, łatwiej zrozumieć tych którzy głosują za propozycją ciepłej wody w kranach niźli tych którzy żyją nadzieją, że rząd ich wyśle na starość na gorące plaże Tunezji.

Obrazek użytkownika izabela

21-06-2014 [21:04] - izabela | Link:

Na pewno o ciepłą wodę łatwiej niż o wakacje w Tunezji. Nie mieszajmy jednak do tego transcendencji. Nie schodźmy na poziom komunistycznych agitek z lat 50 - tych, albo pajaca z Biłgoraja. Nieszczęsne miasto.

Obrazek użytkownika jasimalgosia

20-06-2014 [22:39] - jasimalgosia | Link:

to chyba raczej tchorzostwo, zakompleksienie i pokladanie nadziei, ze ktos nam ta rzeczywistosc pouklada i to jeszcze w jak najlepszej wierze. Swoj rozum w standby, ktos dobrze gada, bo glosno. Co tam, ze Walesa zadnej ksiazki nie przeczytal, ruchome drzwi go do milicjantow wciagnely, ale glosno gadal i wasy i dlugopis mial najdluzsze. Ja pana Jarka chetnie bym zapytala, czy im wtedy rozum odjelo? Dobrze, ze dzisiaj wiem, ze na zachodzie intelektu przez duze i to ze swieca szukac, wiec ten wstyd za takiego tlumoka ( to, ze zdrajca to nasz problem) troche mniejszy.

Obrazek użytkownika izabela

21-06-2014 [21:07] - izabela | Link:

Einstein powiedział, że "tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej". To wiele tłumaczy. .

Obrazek użytkownika lala

21-06-2014 [09:58] - lala | Link:

bardzo dobre przypomnienie ciekawych postaci niedawnej historii
trzy uwagi:
1. było jeszcze rodzeństwo Scholl w Monachium, tez ulotki produkowali i zostali ścięci - no, ale to inteligencja, studenci - ergo - nie ma reguły, że lud prosty więcej widzi niż "mędrca szkiełko i oko"
2. w filmie Fossa, jednak gdy chłopię blond zaczyna śpiewać wszyscy powoli wstają na baczność, nie odwracają wzroku
3. bodaj najbardziej żyzny grunt propagowania idei totalitarnych - to grupy społeczne "aspirujące" - tu nadzieja na awans (w jakiejkolwiek formie) bardzo napędza przyłączanie się do mas....

Obrazek użytkownika izabela

21-06-2014 [21:09] - izabela | Link:

Muszę wrócić do "Kabaretu". Słusznie- powoli stają na baczność. Ale to już jest efekt terroru nie głupoty.

Obrazek użytkownika minimax

23-06-2014 [15:31] - minimax | Link:

Szanowna Pani

"Komu mogło przyjść do głowy, że Wałęsa jest mężem stanu? Dlaczego popierali go ludzie na pozór inteligentni i trzeźwi"

Moim zdaniem zaufanie do Walesy bylo pochodna, emanacja wrecz zaufania do hierarchii koscielnej, demonstracyjnie popierajacej w `89 tzw. przemiany jak i personalnie "Bolka" Walese. A wyplywalo ono z wiary religijnej przeniesionej na "pasterzy", co umiejscawia dzialania hierarchow wsrod PERFIDII [per fidem].
Sprzyjal temu WIZERUNEK Walesy wykreowany od 1980 do 1989 i pozniej, jak i deprywacja informacyjna polegajaca na kneblowaniu tych, ktorzy bolka znali i wiedzieli co o nim myslec [pp. Gwiazdowie, sp. A.Walentynowicz]. Jak pamietam byl to pierwszy przypadek, kiedy tak rezym jak i ambona lgaly jak z nut UNISONO. Ponadto sp. pamieci pralat Jankowski publicznie za uczciwosc bolka zareczyl - przy okazji ansow o rozliczenie dewiz ktore szly z zagranicy.
Dlatego ludziom bezkrytycznym i/lub bezmyslnym "mogło przyjść do głowy, że Wałęsa" mężem stanu jest. Niemniej jednak ten stan oglupienia nie byl stanem naturalnym, tylko wywolanym przez odpowiednie zabiegi socjotechniczne na "swiadomosci zbiorowej".