PKW wciąż w.... „Mongolii”?...

Minęła doba od zamknięcia punktów wyborczych w Polsce. Cała głosująca unijna Europa dawno się podliczyła i wyniki ogłosiła, tylko nie Polska - na stronie PKW http://pkw.gov.pl/2014/  wciąż nocna zmiana (26.05.2014 – godz.4.30) i wyniku końcowego wyborów do PE wciąż... niet !
Nawet gdyby frekwencja wyborcza była  wczoraj 100-procentowa to też – jak na XXI w. - raczej dziwnie  wyglądałaby taka ociągłość i ociężałość centralnego organu, liczącego wyborcze głosy. Kamyczki, patyczki, abaki, liczydła i chemiczne ołówki dawno wyszły z użytku, od ponad 6 lat bębenki w uszach pękają od trąbienia, że żyjemy w Polsce nowoczesnej, europejskiej, że Polska  jest w czołówce państw unijnych. Pan prezydęt aż piał z zachwytu z tego powodu,  pan premier wciąż klaszcze z zadowolenia, pani marszałka podskakuje ze szczęścia jak nie przymierzając na wu-ef rozgrzewce, pani Małgosi uśmiech nr.1 nie schodzi z ust, a PKW... wciąż w erze Czyngis Chana !
Co zatem powoduje zwłokę PKW w podaniu wyniku końcowego polskich wyborów do PE, która dziwna jest ? Tak dziwna, że stała się obiektem podśmiechujków państw-członków UE (nawet Bułgarii)  pod adresem III RP, mimo że jej będący w czołówce wpływowych polityków UE (zaraz po Putinie, Merkel i Barroso) premier twierdzi, że tak utwierdził pozycję i autorytet Polski w UE, że jest nie do ruszenia przynajmniej do 2022 r.
O podśmiechujkach w Polsce nie wspominam bo w Polsce  PKW zaczęła cieszyć się takim samym zaufaniem co ów będący w czołówce UE PDT...
Zwłoka to tym bardziej dziwna i podejrzana bo podczas kilku ostatnich wyborów PKW wynik końcowy ogłaszała w ciągu kilku godzin po zamknięciu punktów wyborczych.
Jeszcze tym bardziej dziwna i podejrzana  bo PKW jest po szkoleniach w Rosji pod okiem eksperta ekspertów od wyborów,  tow.Patruszewa. 
 
Hmmmm...
Szanowna PKW !
Czy tak trudno zniwelować różnicę 0.99 pkt. między PiS, który nie ma prawa do istnienia i PO, która ma nieograniczone prawo do wszystkiego?
No, qrczę...Towarzysze z  PKW !  Weźcie  się w garść !
Nie po to przecież PKW sterroryzowała całą Polskę  prawie dwudobową ciszą wyborczą i wysokimi karami za jej łamanie.
Nie po to twardo oświadczała (po „dreszczowym” spocie PO), że nie zajmuje się łamaniem prawa wyborczego w przypadkach jego łamania przez GTW.
Nie po to w zakładach penitencjarnych stworzyła punkty wyborcze by jego elektorat miał pełny komfort głosowania, zaś temu liczniejszemu, przebywającemu w placówkach opieki zdrowotnej stworzyła takie fizyczne utrudnienia by głosowanie uniemożliwić.  
Nie po to PKW jest organem państwowym szczególnej troski formacji „państwo polskie zdało egzamin”, nad którym POLSKI WYBORCA  nie ma żadnej kontroli.
Nie takich cudów dokonywała w 2011 r., w 2010, a być może i wcześniej, by dziś potykać się o głupie 0.99 punkta. Nie tego uczył tow.Patruszew w Moskwie !
 
 
Co spowodowało nagły paraliż  PKW?  Na http://pkw.gov.pl/2014/   wciąż bez zmian -  zakładka „Wybory do Parlamentu Europejskiego – 2014” niezmiennie informuje – „Brak artykułów w tym dziale”.
Mam kilka przypuszczeń :
a/ dziadkom z PKW nie ma kto wprowadzić wyniku końcowego (0.00% prawdopodobieństwa)
b/ awaria ruskiego serwera (0.99% prawdopodobieństwa)
c/ w PKW wciąż trwa cisza wyborcza bo zaspał/zachorował/upił się ten, który miał ją odwołać* (*- niepotrzebne skreślić)
d/ żałoba
e/ Moskwa powiedziała jak w 1981 r. Jaruzelskiemu – radź sobie sam bez nas
f/ fax do KPRM - „tow.premierze  zrobiliśmy co mogliśmy by wynik  zredukować do 0.99 pkt. różnicy i więcej na ten moment nie damy rady bo zbyt wiele dowodów jest w rękach, w których nie powinno być. Robimy co możemy  by doprowadzić do 0.01 pkt. PO nad PiS. Panie premierze, bez „over” póki co, OK?”
g/ „STOP lajkom” -  śmiertelny strzał w „10” internautom okazał się śmiertelnym strzałem w jaja PKW, członkowie przebywają na oddziałach intensywnej terapii i nie ma komu doliczyć wyniku
 
Kto ma inne przypuszczenia ?