Wiktora Orban będzie współpracował z Rosją

Skoncz Pan z tym "Lechu Wałeso Odzyskaj Honor" Kiedy on go mial?Wtedy gdy ,jako chlopiec przystepowal do św.Komunii?. Czy Europa była solidarna, w ostatnich trudnych latach ,z Węgrami.I czy jest takze obecnie- np.Niemcy i Francja.Orban jest węgierskim patriotą i wie co jest dobre dla Węgier

chrzanić taki patriotyzm raz chce by kacapy opuścili Węgry,a drugi raz swoimi działaniami wspiera politykę światowego terrorysty Putina. Czy Orban nie wie, że kupując od bandyty gaz, ropę wpuszczając firmy z Rosji na Węgry wspiera w ten sposób imperialną politykę, właśnie w ten sposób daje mu pieniądze do prowadzenia wojny z Ukrainą bo budżet trzyma się tylko dzięki handlowi tymi surowcami.Jak może Orban nawoływać by nie karać Moskwy sankcjami,a ja mam w głębokim poważaniu jego "patriotyzm" i żądam by sankcje były bardzir bolesne od obecnych, a jak Orban tak kocha Putina to niech się odda pod jego skrzydła całkowicie, niech nie szuka poparcia w Polsce,a to ,że został "Człowiekiem roku Gazety Polskiej " przynosi mi wstyd, zę został wybrany. Na przyszłość kapituła przyznająca to zaszczytne wyróżnienie niech bardzie przygląda się kandydatom i ich działalności. Zachwyty na Orbanem trochę mnie dziwiły ale cóż ludzie tak głosują jak kandydat jest przedstawiany w mediach.Myślę,że po takim zaangażowaniu się w dostarczanie przez Orbana kapitału Putinowi, nawoływaniu do zaprzestania sankcji należało by pozbawić go tego tytułu "człowieka roku Gazety Polskiej" bo na ten zaszczytny tytuł jak widać nie zasługuje.Myślę też ,że należy przemyśleć przyznawanie wyróżnienia " człowieka roku Gazety Polskiej " nie powinno przyznawać obco krajowcom rban jest tego żywym przykładem

To pokazuje jak solidarna jest UE. Trochę dziwię się Orbanowi. Po kim jak po kim, ale po nim bym się nie tego spodziewał. Widocznie ma gdzieś swoich sąsiadów, dla niego liczy się dobro swojego kraju. Pytanie, czy za lat X jego sąsiedzi pomyślą tak samo o nim jak on sam będzie w dramatycznej sytuacji?

Interes Węgier na pierwszym miejscu - dokładnie tak powinien się zachowywać węgierski przywódca.
Od zawsze identycznie też się zachowują wszyscy na tzw. starym Zachodzie.
Szkoda tylko, że my dajemy się ciągle podpuszczać jak małe dzieci i ciągle uwielbiamy naiwnie walczyć o cudzą "wolność", a nie jakoś potrafimy wywalczyć nawet swojej, a na własnym podwórku byle Tusek rozgrywa nas jak chce.
Orban, jeśli dalej zachowa trzeźwość i rozsądek, ma duże szanse przetrwać we wrogim unijnym otoczeniu i postawić Węgry na nogi.
U nas - czarno to niestety widzę, opozycja sprawia wrażenie jakby zatrzymała się w czasie jakieś dwadzieścia lat temu i kompletnie zabetonowała mentalnie. Z takim podejściem to niestety nic się dzisiaj nie zwojuje, można tylko do reszty przegrać Polskę.
Ale czy ktoś potrafi u nas myśleć wyciągać wnioski zamiast powtarzania w kółko tego samego schematu?