Cała Polska czyta dresom

Zdziwiony Łukaszek długo obracał w dłoniach paczkę.
- To dla ciebie - upewniała go mama Łukaszka. Łukaszek spojrzał na nią nieufnie. Reszta rodzina siedziała wokół nich i głodnymi oczami pożerała paczkę. Łukaszek w końcu się przemógł i rozdarł papier.
- Książka! - jęknęli wszyscy oprócz mamy.
- Co ja będę robić z książką - Łukaszek był załamany.
- Czytać, a co innego można robić z książką - tata Łukaszka upił łyk herbaty.
- Książkę można schować pod poduszką, tak robią na filmach - przypomniała sobie siostra Łukaszka.
- Zaraz, moment - dziadek Łukaszka spojrzał uważnie na okładkę ksiązki. - Co to jest?? Elementarz???
- Coś ty mu kupiła??? - zdumienie babci Łukaszka nie miało granic. - Elementarz??? Przecież on już umie czytać! Wyrzucanie pieniędzy w błoto, podczas gdy...
- Moment - przerwała jej mama Łukaszka. - Owszem, Łukasz umie czytać i to świetnie, jeśli chodzi o ekran komputera. Ze słowem drukowanym na papierze nie radzi już sobie tak dobrze. To po pierwsze. A po drugie, owszem, kupiłam ją Łukaszowi, ale nie dla niego.
- Nic nie rozumiem - poskarżyła się siostra Łukaszka.
- Ja też - pocieszył ją tata Łukaszka.
- Czyli nie wyrzucicie mnie za drzwi?
- Nie. Wyrzucimy mamę.
- Za pozwoleniem! - krzyknęła rozgniewana mama Łukaszka. - Wy ciasmopatrzący ignoranci, wy myślicie tylko o sobie! Kupiłam Łukaszowi tę książkę, bo zapisałam go do ogólnokrajowego programu "Cała Polska czyta dresom"!
Zapadła cisza.
- Jaki program? - spytał ostrożnie dziadek.
- Cała Polska czyta dresom - powtórzyła zadowolona mama. - Nie mówcie, że nic o tym nie słyszeliście. "Wiodący Tytuł Prasowy" pisze o tym na pierwszej stronie już od tygodnia! Premier od miesiąca śpi w drukarni aby wszystkiego osobiście dopilnować! Ministerstwo założyło specjalny profil na Fejsbuku! W telewizji mówią o tym cały czas! Czemu milczycie?
- Sama powiedziałaś: "nie mówcie", to nie mówimy - odparła złośliwie babcia Łukaszka.
- Jak można kogoś zapisać do jakiegoś programu nie pytając go o zdanie? - spytał z pretensją Łukaszek.
- Bardzo prosto, wystarczy zapisać i już - wyjaśniła mu mama.
- Ile kosztowała ta książka? - spytał tata.
- Nic nie kosztowała, bo książkę zafundował sponsor - oświadczyła zadowolona.
- Producent żarówek - rzekł Łukaszek kartkujący książkę.
- Skąd wiesz?
- Bo to abecadło zaczyna się od "ż".
- Jak to od "ż"? Przecież to bez sensu - babcia Łukaszka wzruszyła ramionami. - Tylko dwie litery?
- Litery są wszystkie - sprostował Łukaszek. - Pierwsze jest "ż", drugie "ź", potem "a" i tak aż do "z".
- Bez sensu - skomentował dziadek.
- Dziadek sam ma podobny kalendarz - skontrowała mama. - Zaczyna się niedzielą a kończy sobotą!
- Ja tego nie będę czytał - buntował się Łukaszek przeglądający jedną z czytanek. - Tu jest wszystko na ż!
- Ż jak żarówka. Sponsorzy mają swoje wymagania - zauważył ironicznie tata Łukaszka. Mama zaprotestowała.
- Są chłopiec i dziewczynka, ona ma na imię Żaneta, a on... - zawiesił głos Łukaszek.
- Żydomił! - rozmarzyła się mama.
- Prędzej Żytomił - burknęła babcia spoglądając na żytnią w przeszklonym barku.
- ...on ma na imię Żylisław. I mieszkają w Żytomierzu. Przecież te dresy nic z tego nie zrozumieją - kiwał głową Łukaszek. - Szkoda czasu.
- Zrozumieją - rzekła z mocą mama Łukaszka. - Praca z młodym pokoleniem to jedyna szansa na zasypanie podziału społeczeństwa w naszym kraju. Trzeba tym dresom czytać i czytać, aż zrozumieją wreszcie, że w tym Smoleńsku nie było żadnego zamachu!

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

09-03-2014 [08:32] - NASZ_HENRY | Link:

żopą żuk żółtawy ;-)

Obrazek użytkownika andzia

09-03-2014 [14:17] - andzia | Link:

Dziękuję za nie wyrzucenie siostry Łukaszka z pokoju !!!
Po mojemu to z czytania dresom nic.Zwolennicy zamachu w Smoleńsku (w tym i ja),mają strasznie tępe głowy na "intelektualne" naciski.
Proponuję żeby Łukaszek poczytał tym od "czekoladowego ożeła",baloników i żyrandoli :)
Panie Marcinie,czytając Pana opowiastki,bawię się jak dziecko (dodatkowo włączając wyobraźnię)i za to serdecznie dziękuję.

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

10-03-2014 [21:50] - Marcin B. Brixen | Link:

Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam