Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Taniec z kopiami
Wysłane przez contessa w 28-02-2014 [13:46]
Trudno, a właściwie całkowicie brak podstaw by wierzyć prokuratorom z NPW, z WPO, którzy po raz kolejny przebywają w Moskwie i po raz kolejny jest kopiowana zawartość czarnej skrzynki TU154M nr boczny 101.
Po prostu trudno wierzyć bo jak wierzyć skompromitowanym wielokrotnie w przeciągu niecałych 4 lat przedstawicielom urzędu zaufania publicznego, jakim jest urząd prokuratora ?!
Podobnie jest z insytucjami, dokonującymi ekspertyz na potrzeby śledztw.
Kto raz kłamcą, oszustem i mataczem się jawił, takim pozostaje na zawsze i powinien na zawsze zniknąć z horyzontu !
...Podobno obecnego kopiowania kopii dokonują świetni specjaliści, świetnym sprzętem i podobno sprawdzonym. Przypomnę, że pancerną brzozę też mierzyli świetni specjaliści i też świetnym sprzętem ale co z tego gdy na trzy standardowe pomiary wyszły im trzy różne rozmiary. Sprzęt do badania obecności „cząstek wysokoenergetycznych” (jakiś idiota tak to nazwał bo mu przez gardło „trotyl” i „materiały wybuchowe” przejść nie chciały) też był doskonały, cały świat korzysta z tego typu i marki detektorów ale w przypadku naszego wraku okazały się „niedokładne” bo pokazały na nim obecność tego, czego z czystej poprawności politycznej i partyjnej dyscypliny pokazywać nie miały prawa!
Podobnie może być z „nowymi” kopiami...
Obecny sprzęt speców WPO jest podobno bardzo nowoczesny, rekomendował go nowy ekspert WPO, wybitny dźwiękowiec Arti Artymowicz. Dziwnym zbiegiem okoliczności brat prof.Pawki Artymowicza, zajadłego druida pancernej brzozy i raportu MAK. Jeśli pan Arti jest tak samo dobry w swym fachu jak nowoczesny jest obecnie używany przez ludzi prokuratora Kopczyka sprzęt do kopiowania, którego „nowoczesność” liczy sobie już... 20 wiosen, no to tylko patrzeć jak któryś z prokwojów kopnie się 2-3 razy spowrotem do Moskwy po „brakujące” 2-3 sekundy bo na nowych kopiach starych kopii MAK zamiast wyraźnego „tak lądują debeściaki” słychać zbyt dokładnie np. „strącili nas, sabaki”... Ciekawą sprawą jest również jak pan Arti Artymowicz, „mixer” Dodzi, Edzi, filmików dla Playboya (fajne, nie ?) stał się „ekspertem” WPO. Pewnie na tej samej zasadzie co syn europosła PO najnowszym nabytkiem kancelarii pana prezydęta ale to tylko moje przypuszczenie. Mniej natomiast przypuszczeniem zaczyna być kwestia skąd prof.Pawka Artymowicz miał dostęp do dokumentów prokuratur wojskowych, jakiego nie mają do tej pory ani rodziny smoleńskie, ani ich pełnomocnicy. Wiem, ktoś może to skwitować – zwykły zbieg okoliczności i tyle...
Chyba czas zacząć interesować się pewnymi szczegółami smoleńskich „zbiegów okoliczności”, w końcu ktoś za nimi stoi - ktoś w dalszym ciągu je zamawia, ktoś w dalszym ciągu je „produkuje” i wyrastają jak grzyby po deszczu.
Dziwię się inercyjności prokuratora generalnego i kompletnemu brakowi zainteresowania z jego strony faktem, że śledztwo smoleńskie jest prowadzone „od tyłu” – np. prokuratorzy wojskowi dopiero dziś, po prawie 4 latach, wykonują te czynności, które powinni byli wykonać jak najszybciej zaraz po smoleńskiej tragedii. Niestety nie mogą wykręcić się argumentem, że 10 kwietnia 2010 r. „nowoczesny” sprzęt do kopiowania, z którego korzystają dziś, nie istniał bo on istniał, a nawet był wtedy jeszcze bardziej nowoczesny niż dziś... Przecież to jest przestępstwo niedopełnienia obowiązków prokuratorskich ale prokurator generalny względem winnych nie zastosował żadnych sankcji, nawet nie odsunął od wykonywania śledztwa. Oj, przepraszam, zapomniałam – jest jeden odsunięty, prokurator Pasionek. Choć oczyszczony z zarzutów, do dziś nie został przywrócony do śledztwa smoleńskiego. To też jest ciekawa sprawa, może nawet jakiś „zbieg okoliczności” ? Ech !
Pamiętam czasy, w których IES w Krakowie miał światową renomę i wykonywał najróżniejsze skomplikowane zagraniczne zamówienia, a dziś... od 3 lat odczytuje i odczytać nie może czarnej skrzynki choć dysponuje o wiele bardziej specjalistycznym sprzętem niż Roland (i mixcraft) kinowego reżysera dźwięku, i podobno wciąż najwyższej klasy specjalistami. Jakoś trudno uwierzyć, że w Polsce XXI wieku akurat kryminalistyka z braku pieniędzy jest zmuszona wracać do metod i narzędzi z epoki kamienia łupanego...
...Jutro prokuratorzy wracają z Moskwy. Przygotujmy się, że przed nami kolejny rok oczekiwania na nowe odczyty CVR z TU154M, nr boczny 101. Przynajmniej rok. Przygotujmy się również na „niespodzianki”, które mogą się zdarzyć podczas operacji pod kryptonimem „Nowe kopie starych kopii” jak to bywało z próbkami na trotyl, ale gwarancja, że nudno nie będzie bo każde „pyf” (to ze „Znaczy Kapitan”) prokuratorów wojskowych w tańcu z taśmami umilać będą telewizyjne piruety i szpagaty duetu Lasek&Kublik, albo wzejdą gwiazdy nowych primabalerin na parkiecie prokuratorskiej tancbudy, zwanej „śledztwo smoleńskie”. Być może pan płemieł powoła kolejny zespół do wyjaśniania opinii publicznej wyjaśnień katastrofy smoleńskiej...
http://naszdziennik.pl/polska-...
http://archive.is/cnXLQ
Komentarze
28-02-2014 [15:12] - MFW | Link: Co bada PW?
Wielu wyrażało nadzieję, ze oto PW swoją decyzją o ponownym wykonaniu kopii, chce umożliwić odkrycie prawdziwego przebiegu lotu TU154M nr 101, w ostatniej fazie lotu przed rozbiciem się.
Natomiast nikt nie chce sprawdzić hipotezy która zakłada, że TU154M nr 101 się nie rozbił i to on, a nie TU154M nr 102 powrócił 21.09.2010 roku z Rosji.
Ten Tupolew, stojący teraz w Mińsku Mazowieckim, wygląda identycznie jak TU154M nr 101(te same cechy wyglądu poszycia, które nie mogą być identyczne u dwóch, nawet bliźniaczych samolotów. Główną cechą różniącą oba samoloty były trójkątne blachy wzmacniające pod słupkami okienek bocznych kokpitu. TU154M nr 102 nie miał ich przed 10.04.2010 roku, a TU154M nr 101 je miał, a po 10.04.2010 roku u rzekomego TU154M nr 102 się pojawiły(wierzący władzy tłumaczą, że "dostał" te blachy podczas remontu w Samarze).
oprócz tych trójkątnych blach, poszycie tych samolotów różniły deformacje, które po 20 latach eksploatacji na nich wystąpiły(a te już przecież nie mogły być takie same).
Konkluzja jest taka, ze MAK, KBWLLP i ZP z ekspertami bada nie katastrofę a inscenizację katastrofy z udziałem być może TU154M nr 102.
28-02-2014 [16:22] - contessa | Link: Co bada PW - pytanie słuszne, zwłaszcza, że prokuratorzy
wojskowi mają/mieli dostęp do elementów wraku, do przedmiotów należących do ofiar, dysponują dokumentacją itd. Odpowiedź na to pytanie jest jedna - PW NIC nie bada !
Natomiast twierdzenie, że "ZP z ekspertami bada nie katastrofę a inscenizację katastrofy z udziałem być może TU154M nr 102." jest bardzo i bezpodstawnie naciągane bo ZP nie może badać czegoś, czego nie posiada, nie ma dostępu, tym bardziej wychodzić poza obszar hipotez. ZP mógłby badać gdyby miał dostęp do materiałów dowodowych i dokumentacji taki, jaki mają prokuratorzy wojskowi, którzy zwyczajnie z tego faktu nie korzystają, wolą np. sprawdzać czy śp.P.Gosiewski był pod wpływem czy nie był tak jakby to była najistotniejsza sprawa w całym śledztwie bo był członkiem załogi.
Krótko mówiąc - prokuratorzy wojskowi zajmują się najwięcej czynnościami mającymi ścisły związek z przysłowiowym kotkiem i młotkiem, które śledztwem raczej trudno nazwać. Pozorowaniem śledztwa jak najbardziej...
ZP będąc w posiadaniu fragmentu pasa bezpieczeństwa i fragmentów ubrania jednej z ofiar, poddał je specjalistycznemu badaniu i otrzymane wyniki ogłosił. Bez materiałów dowodowych mógł zrobić symulacje i zrobił. A PW dysponując wszystkimi elementami układanki symulacji ano komisji Millera, ani zespołowi Laska nie zleciła, nawet wtedy gdy narzucali swe tezy jako 100-procentowe pewniaki. Nawet wtedy gdy niektóre z nich zostały przez ZP obalone, PW palcem nie kiwnęła.
PW na rzetelnym śledztwie nie zależy. Jedynym co PW robi rzetelnie jest jego gmatwanie poprzez matactwa, niechlujstwo i nieuczciwość.
To tyle.
28-02-2014 [17:29] - mada | Link: Oryginalne taśmy.
Tyle już ich narobili, że sami się gubią.
28-02-2014 [18:40] - contessa | Link: Obawiam się, że oryginalne zapisy ruscy po skopiowaniu zwyczajni
zniszczyli...
Mnie bardzo rozśmieszyło wymądrzanie się Kopczyka w artykule ND. Ekspert od dźwięku i aparatury z niego całą gębą, zatem... jeśli on taki erudyta w tej dziedzinie i biegły w technikach prowadzenia śledztw to dlaczego nie zarządził/nie zrobił ekspertyzy dla PW np. 3 lata temu ? Do dziś czeka na ekspertyzę IES, a ile czasu IES "bada" i ekspertyzy wciąż nie ma ?...
Koń by się uśmiał z takich "prokuratorów"...
Pozdrawiam.