Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Śpioszki rozmiaru XXXL

Izabela Brodacka Falzmann, 16.01.2014
Ekonomiści nieustannie ubolewają nad spodziewaną całkowitą zapaścią systemu emerytalnego związaną z zapaścią demograficzną w Polsce. Kolejne rządy wymyślają zachęty do rozmnażania się Polaków takie jak przedłużony urlop wychowawczy czy tak zwane „ becikowe”. Co do becikowego – obliczono, że wychowanie jednego dziecka kosztuje minimum 300 tysięcy. Wobec tej kwoty tysiąc czy dwa tysiące „ becikowego” wystarcza co najwyżej na wózek, a raczej żeby upić się – z radości czy z rozpaczy. Żeby młodzi ludzie chcieli się rozmnażać nie wystarczy presja biologiczna. Potrzebna jest silna presja kulturowa. Pytam ostatnio często moich uczniów- „dlaczego młodzi ludzie nie chcą podejmować biologicznych i społecznych ról?” Chłopcy najczęściej sprzedają mi spiskowe teorie, których nie mam zamiaru tu powielać. Dziewczynki przyciśnięte do muru bywają bardziej szczere. Rynek matrymonialny – twierdzą – jest bardzo wąski. Przede wszystkim dlatego, ze znani im chłopcy zachowują się jak..... Tu używają wulgarnej nazwy narządu żeńskiego, której choćby z racji wieku nie wypada mi cytować.

„ Idę z kolegą Nowym Światem i zastąpili nam drogę dresiarze”- opowiada dziewczynka. „Kolega schował się za moimi plecami. Czy mam z kimś takim planować ślub i urodzić mu dziecko?”- pyta rezolutnie.

Córka, która pracuje na Wyścigach zaprosiła kiedyś do stajni tak zwanego absztyfikanta. Jeden z ogierów, którymi się opiekowała miał brzydki zwyczaj atakować wchodzących do boksu. Absztyfikant przytaszczył wiaderko z owsem pod same drzwi i powiedział: „ Wybacz, ale ja do niego nie wejdę”. Nawet nie zauważył, że został w ten sposób nieodwołalnie skreślony.

Zwolennicy teorii spiskowych tłumaczą mało męskie zachowania chłopców obecnością hormonów żeńskich w wodzie pitnej, albo celowym truciem populacji przez tajemnicze smugi na niebie rozpylane przez samoloty. Ja obawiam się, że jest gorzej, że jest to rezultat postulowanych przez Ortegę y Gasset działań w nadbudowie. Zostały prawie całkowicie zniszczone tradycyjne wzorce kulturowe. Kto dzisiaj mówi chłopcu, który rozbił kolano na rowerku, że „ chłopaki nie płaczą”?

I na tym polega podstawowe zagrożenie ideologii gender postulującej w imię równouprawnienia. zamianę ról społecznych

Optymiści uważają, że instynkt samozachowawczy jest silniejszy od kultury, że facet przyciśnięty głodem pozbiera się i coś upoluje. Nic bardziej mylnego.

Znajoma podróżująca po egzotycznych krajach ze swoim chłopakiem opowiadała, że gdy utknęli bez zapasów w jakimś odludnym miejscu załamał się i nie opuszczał śpiwora. „ Jestem głodny, zrób coś” - powiedział wreszcie. Złapała jakąś rybę i przeżyli. Po powrocie oczywiście się z nim rozstała. Powiedziała, że w mieście nie zwracała uwagi na różne niepokojące sygnały. Facet depilował nogi i używał perfum. Nie twierdzę, że depilacja nóg jest sama w sobie czymś złym. Ważniejsza jest zgoda mężczyzn na matriarchat. Na to, że to kobieta zarabia, decyduje, a w razie potrzeby staje do walki. „ Nie jestem pszczołą, nie potrzebuję trutnia”- powiedziała mi znajoma podróżniczka.

Wiele osób traktuje defensywę samców jako uboczny efekt równouprawnienia kobiet. Uważam, że faktyczne a nie ideologiczne równouprawnienie nie jest groźne. Wiele lat temu jeździłam na wyścigach czyli uprawiałam sport ekstremalny zarezerwowany kiedyś tylko dla mężczyzn. Na torze było tylko kilka amatorek i byłyśmy pod ochroną. Nie pozwalano nam nosić worków z owsem ( 50 kg) , chłopcy pomagali nam przy każdej okazji, w naszej obecności powściągali wyścigowy język. Jak twierdzi córka obecnie na wyścigach nie ma ani jednego amatora chłopca. Przewagę płci męskiej rejestruje się tylko wśród pracowników. Amatorami są natomiast same baby- agresywne, kłótliwe, wulgarne.

Do podobnych wniosków można dojść analizując zjawisko „ fali'. To zjawisko, typowe dla podkultur więziennych i wojska przeniosło się w latach 80-tych do szkół. Polegało na wzajemnym prześladowaniu się przez nieformalne grupy rówieśnicze. Etapy fali w szkołach to podkultura „ gitowców”, potem dziecinne i młodzieżowe gangi złodziei samochodów, handlarzy narkotykami, prześladujących spokojnych uczniów. Kiedyś fala obejmowała wyłącznie chłopców. Teraz fala w szkołach częściej dotyczy dziewcząt. Są bezwzględne, okrutne, wulgarne. Biją się o chłopców ale ich nie szanują.

Od dawna poszukuje się diagnozy takiego stanu rzeczy. Za moich czasów próbą takiej diagnozy była piosenka „ Okularnicy” bodajże Osieckiej. „ Taki dzieckiem się nie zajmie, tylko myśli o Einsteinie”- wyśpiewywano. Diagnoza całkowicie fałszywa. Na wydziałach przyrodniczych faktycznie królowali „ okularnicy” odbywający zajęcia wojskowe z dziewczętami. Byli oni jednak na ogół merytorycznie o wiele lepsi od dziewcząt i nagminnie uprawiali sporty ekstremalne takie jak alpinizm czy spadochroniarstwo.

Dla mnie niepokojącymi sygnałami przemian kulturowych, które owocują defensywą mężczyzn było początkowo reklamowanie małżeństw partnerskich z wzorcową zamianą ról. Następnie coraz częstsza walka o opiekę nad niemowlętami (w sądach ) ojców oczekujących alimentowania przez kobiety. Kolejny etap zapaści kulturowej to propagowanie wzorca mężczyzny „ metroseksualnego” co miało oznaczać - dbającego o siebie jak kobieta. Czytującego bez wstydu kobiece magazyny w poczekalni u kosmetyczki . No i obecnie ideologia gender zgodnie z którą zamiana ról ma być wpajana dzieciom od żłobka.

Jak już pisałam mamy łódkę na Jezioraku. Córki najchętniej pływają z pewnym moim znajomym profesorem, dobrym żeglarzem, zdecydowanie starszym panem. Do swoich rówieśników nie maja zaufania. „ Wiem, że gdy coś się stanie to on ( starszy profesor) zrobi wszystko co trzeba, nawet gdyby miał umrzeć”- powiedziała jedna z córek i się nie pomyliła. Gdy podczas sztormowej pogody zablokował się im miecz i łódka niebezpiecznie dryfowała znajomy skoczył do lodowatej wody, zanurkował i wyciągnął miecz. Wszyscy pozostali członkowie załogi byli trzy razy od niego młodsi.

Kilka lat temu byłam na łódce ze znajomymi. Wśród nich była moja koleżanka i jej przyjaciel, z którym – pomimo dość zaawansowanego wieku- wiązała plany matrymonialne. Tym razem podczas sztormu złamało się jarzmo steru i pomimo zrzuconych żagli wiatr wepchnął łódkę na wyspę Czaplak. Po kilku dniach biwaku w zimowych warunkach zabrakło nam jedzenia. Jedyną szansą była wyprawa do sklepu. Trzeba było pokonać bród łączący wyspę z lądem. Panowie zrezygnowali z wyprawy. Poszły trzy panie. Rozebrane do rosołu przeszłyśmy kilkaset metrów po szyję w lodowatej wodzie. Podczas powrotu dźwigałyśmy ciężkie plecaki. Panowie uprzejmie zjedli przygotowany przez nas posiłek. Znajoma pogoniła absztyfikanta.

„Po co mi facet, który nie zarobi, nie naprawi szafy, a gdy zaatakuje nas pies rozpłacze się i schowa za moimi plecami. Gdzie tu jest miejsce na fascynację i kobiecą uległość.”- powiedziała mi ostatnio zaprzyjaźniona rezolutna uczennica.

Kobieta nie chce oprócz własnych dzieci zajmować się dodatkowo dużym dzieckiem w śpioszkach rozmiaru XXXL, któremu będzie musiała – gdy się popłacze- wycierać nos.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 46711
Domyślny avatar

Temu Misiu

17.01.2014 18:10

Dodane przez boson w odpowiedzi na kij ma dwa konce

Nie miałem tego urządzenia w ręku, ale przypuszczam, że wibrator też ma dwa końce... Mogę mówić tylko o końcówce lat 70, 80, 90, 100, 110. Już wówczas było trudno znaleźć kobiecą kobietę. Kobiety były zabijane w okresie przed i w trakcie dojrzewania - rosły dalej jako samice gatunku "Człowiek myślący". Spośród wielu koleżanek szkolnych i podwórkowych żadna nie odważała się przyznac, że jest kobietą - wszystkie były komunistki. Czy takie istoty mogły wychować chłopców na mężczyzn? Nie! Wypada mi dla jasności dodać, że generalizuję niesprawiedliwie a z lenistwa, bo kilka kobiet w sprzyjających warunkach udało się uchować. Ale jest ich rozpaczliwie mało, bo spotkałem ich w życiu ledwie kilka i w dodaku żadna mnie nie chciała, albo były już niestety zajęte.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.01.2014 14:13

Dodane przez Jan Własnowolny w odpowiedzi na Nadopiekuńczość

To prawda, sama jestem babcią i wiem do czego babcie są zdolne.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.01.2014 14:13

Dodane przez Jan Własnowolny w odpowiedzi na Nadopiekuńczość

To prawda, sama jestem babcią i wiem do czego babcie są zdolne.
Domyślny avatar

taganka

17.01.2014 15:56

Bo prawdą zapewne jest wymieniona kwota 300 tysięcy zł. stanowiąca przeciętny koszt wychowania dziecka. Wydaje się wszakże iż są istotniejsze przyczyny istniejącej sytuacji i nie przypuszczam aby to mogło się w obecnych warunkach zmienić. Bo dziecko obecnie to żaden interes. Dziecko jest własnością państwa, a rodzice tylko łożą na jego utrzymanie. Dziecko to obecnie hodowany przyszły dawca wszystkiego. Zarobione bowiem przez to dziecko pieniądze, w 83%, idą do wspólnego wora na podatki, akcyzy, opłaty, daniny, ZUSy, emerytury itd itp. Owszem 1 dziecko można mieć boć to jest jakaś tam polisa ubezpieczeniowa, dekoracja, oznaka pełnej niby rodziny, ale więcej?, a w życiu. Sytuacja może się zmienić tylko wówczas jeżeli dzieci przestaną być własnością państawa, a staną się własnością rodziny, bo wówczas to dla rodziny będzie opłacalnym mieć więcej dzieci. Dziś żona nie jest zależna od męża a mąż od żony i dzieci od rodziców. Dziś wszyscy zależymy od państwa i silniejsze od więzi rodzinnych są więzi łączące każdego członka rodziny z państwem. Wiadomo że trudno o miłość (nawet rodzinną) gdy nie ma pieniędzy. A jak za powyższe 17% kultywować te pozytywne uczucia. Dziś "wszystko w państwie, nic poza państwem, nic przeciw państwu". Więzy społeczne dziś są pionowe, a nie poziome (wewnątrz rodzinne). A zniewieścienie mężczyzn? Był w przeszłości ktoś kto przedstawiał sie jako "Mąż wszystkich żon". Dziś sytuacja jest podobna, z tym tylko, że tym mężem jest państwo. A jeżeli tak, to po co tu jakiś mężczyzna. Zresztą dobrze demonstrowana, rzeczywista lub pozorna, słabość jest obecnie bardzo korzystna, a więc i zniewieścienie (słabsza płeć) może być bardzo korzystne. Można by i więcej, bo temat obszerny, ale czasu brak.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.01.2014 14:12

Dodane przez taganka w odpowiedzi na To prawda ale nie cała

Wiele razy pisałam o zawłaszczaniu dzieci przez państwo. Usłyszałam w dzienniku o rodzicach, którzy ukradli ( porwali ) własne dziecko z domu dziecka. Dziennikarz chyba nie rozumie, ze ukraść coś własnego to oksymoron. Gładko przeszło mu to przez usta. Fakt, że byli prawdziwymi czyli biologicznymi rodzicami uznano za okoliczność dodatkowo obciążającą.
Domyślny avatar

boson

17.01.2014 16:46

Milo, ze Pani wrocila. Po tym jak Coryllusa zmuszono do emigracji, jest Pani jedynym dla mnie powodem aby zagladac na NB.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.01.2014 14:08

Dodane przez boson w odpowiedzi na Ulga

Dziękuję za miłe słowa. Nie emigrowałam lecz sama narzuciłam sobie abstynencję. Ale już wracam do formy i do nałogu.
Domyślny avatar

zwykły Polak

17.01.2014 22:40

Cieszę się, że znalazłem moją ulubioną blogerkę z koniem... Bez Seawolfa tak jakoś pusto sie zrobiło... Nie jest tak źle z tymi facetami... mój 9 letni Jasiu - trenuje szermierkę - w bardzo dobrym towarzystwie chłopców i dziewcząt. I rośnie na małego twardziela- Gender nie będzie miało z niego żadnego pożytku... Póki co podobają mu się tylko starsze bardzo ładne koleżanki. Serduszko ze szczerego złota... ale różki też rosną pod blond grzywką. Nie płacze jak stłucze kolano... duch w narodzie nie ginie. Moja babcia mówiła- kto przebiera nad wybór ten dostanie plewny wór... Pozdrawiam serdecznie. XXXL :)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.01.2014 14:07

Dodane przez zwykły Polak w odpowiedzi na nie jest tak źle

Bardzo mnie cieszy, że rośnie nowe pokolenie aniołków z różkami i że duch w narodzie nie ginie. Brakuje badań na ten temat. Profesorowie socjologowie  wolą zajmować ilością antysemityzmu zawartego w mleku matki. Zjawiska o których piszę sygnalizuje wielu wychowawców i wykładowców. Liczebność takich postaw w populacji to -jak to się mówi- " ciemna liczba.".
elig

elig

18.01.2014 00:58

Piosenka Danuty Rinn z roku 1975 jest  /TUTAJ/.
Domyślny avatar

Pandorra

18.01.2014 10:07

Przed przeczytaniem tekstu - cieszę się, że Pani wróciła. Czytam wszystkie Pani wpisy, regularnie, a od 22 listopada co 2-3 dni tutaj zaglądałam w coraz większym niepokojem. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i zdrowia, dużo zdrowia!
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

18.01.2014 18:21

Po co mu kobieta? Prof. Starowicz, który od jakiegoś czasu oprzytomniał, napisal, że współczuje młodym mężatkom; młodzi mężczyźni wolą współżycie, ze tak powiem, z komputerem z pornografią, nawet gdy mają stałe partnerki i żony - to im daje większą przyjemność, a żona służy do zaopatrzenia i zarabiania.
No i kobiety same się przyczyniły - mężczyźni od 40 lat ciągle słyszą i czytają, jak są koszmarni, wiec myślę, że się boją, poza zapewne to odwet.
monty.z

monty.z

21.01.2014 10:44

Współczesne wychowanie dziewczynek jest przyczyną wszystkich nieszczęść. Od maleństwa wmawia się im, że są księżniczkami. One zawsze są wspaniałe a za to chłopcy to łobuzy. tak wychowane dziewczynki potem przez całe życie przedstawiają wygórowane roszczenia wobec przyszłych partnerów. Nawet w kabaretach to zawsze mężczyzna jest tym ćwokiem, nie kumającym o co chodzi. Taki obraz jest propagowany powszechnie przez TV. Przykładem serial "Kiepscy". To Halinka jest wspaniała, pracuje i utrzymuje cały dom. Ferdek jako typowy mężczyzna jest przykładem klinicznym nieroba, ćwierćinteligenta. Podobnie jego syn to przygłup, którego jedynym celem w życiu jest napicie się piwa. Tymczasem to płeć męska jest motorem postępu. To mężczyźni głównie tworzą wspaniałe projekty pociągów wielkich prędkości, budują wspaniałe miasta, ciężko pracują na platformach wiertniczych, w kopalniach. Mógłbym ten temat rozwijać jeszcze długo.
Domyślny avatar

qoszmar

21.01.2014 20:31

Pani Izabelo, czytając powyższy tekst odniosłem wrażenie że jest Pani bardzo silną i zdecydowaną kobietą. Jeździła Pani w wyścigach, uprawiała sporty ekstremalne... Podejrzewam że taka osobowość jak Pani, dobrała sobie przyjaciółki wedle upodobań i z tekstu wynika że nie były to zahukane domatorki. Raczej silne jak Pani i zapewne również ceniące sobie niezależność, być może też dobrze zarabiające, kroczące pewnie ścieżką nowoczesnej i pewnej siebie kobiety. W przytoczonych anegdotach Pani znajome przyjmują role typowo męskie. Upolowanie ryby, czy marsz w trudnych warunkach w celu zdobycia pożywienia. Idąc za definicją z książki „Płeć mózgu” Anne Moir, powiedziałbym że Pani znajome ukształtowały w sobie mózgi z przewagą cech męskich. Zniewieściali, depilujący nogi mężczyźni, którzy wiązali się z tymi kobietami, świadomie lub podświadomie szukali w nich cech męskich. Pokusiłbym się o wprowadzenie tutaj pojęcia kryptogeja. Mężczyzny który z powodu strachu o napiętnowanie, lub strachu przed przyznaniem się przed samym sobą, nie wiąże się z innym mężczyzną, ale z kobietą o cechach męskich (lub idzie do zakonu, ale to materiał na inną historię).
Domyślny avatar

qoszmar

21.01.2014 20:17

Za nieuczciwe jednak uważam ekstrapolację historii z Pani otoczenia na całe społeczeństwo. Na szczęście można jeszcze znaleźć u nas kobiety o cechach typowo kobiecych, a silnych i zdecydowanych mężczyzn należy szukać w ich otoczeniu. Nie potrzebują oni w domu babochłopa, kobiety która na każdym kroku będzie chciała pokazać swoją siłę i męstwo. Ze znanych mi par, żaden ze związków w których obie osoby miały silne charaktery, nie przetrwał próby czasu. Po prostu czasem jedna z osób w związku musi ustąpić, wykazać się uległością i całym zestawem cech kobiecych. W opisanych związkach Pani koleżanek, taką rolę przyjęli zniewieściali mężczyźni i znając swoje miejsce w stadzie, czekali aż silniejsze jednostki wrócą z polowania z jedzeniem. Smutne że w tradycyjnym związku, gdzie mężczyzna jest głową domu, jest on w stanie zaoferować z natury słabszej kobiecie troskę i ciepło. Natomiast w związkach z odwróconymi rolami, jakie przedstawiła Pani w swoim tekście, kobieta która wyrzekła się własnej słabości, jest w stanie okazać zniewieściałemu mężczyźnie tylko pogardę. Smutne to dlatego, że w związku z trendem silnej i niezależnej kobiety, oraz mody na mężczyznę metroseksualnego, takich toksycznych związków będzie coraz więcej. Co Pani uważa na temat mojego zdania? Pozdrawiam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.02.2014 09:06

Dodane przez qoszmar w odpowiedzi na część druga poprzedniego komentarza

Zgadzam się z Panem. Na pewno wśród moich znajomych jest sporo energicznych kobiet i zapewne to racja, że silne kobiety przyciągają słabych mężczyzn. Prowadziłam jednak wiele rozmów z koleżankami córek i uczennicami. Nawet jeżeli są  przebojowe tęsknią do mężczyzn, którzy podejmują swoją męską rolę. Zauważyłam również , że jest to często przyczyną poszukiwania starszych partnerów. Psychologowie twierdzą, że dziewczyna poszukuje ojca. Nie tylko - poszukuje kogoś, przy kim poczuje się bezpieczna. Znam kilka silnych kobiet, które na takiego kogoś szczęśliwie  trafiły. Natomiast zrozumiała niechęć panów do babochłopa realizuje się najczęściej w wyborze jakiejś blondynki, która piszczy na widok myszy i nie umie nie tylko zmienić koła, lecz zmienić biegów. Wtedy czują się lepiej. Pozrawiam. przepraszam za opóźnienie,  ale dopiero dziś zauważyłam nowe komentarze.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,974
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności