A imię jego 154 czyli arcyobciachowy sukces prezydęta

3 stycznia 2014 r. tuskolizy czyli CBOS i media wiadomo które, gruchały, kwikały i rżały z radości - Bronisław Komorowski politykiem roku 2013. Bo tak wybrali Polacy ! A B.Komorowski to wiadomo – swój chłop z której by strony nie spojrzeć.
Szampan z tego powodu i z powodu passo double (B.K. politykiem również roku 2012) pana prezydęta pewnie do dziś leje się w wielu różnych miejscach strumieniami, tylko sam laureat jakoś nie pała dumą z sukcesu i chyba dlatego szwankuje na zdrowiu, zatruty smrodkiem arcyżenującego wyniku.
Arcyżenującego i arcykuriozalnego bo okazało się, że z prawie tysiąca wytypowanych do głosowania obywateli tylko... 154 (!!!) osoby wytypowały go na polityka roku 2013. Czyli 17%. 63% stwierdziło, że nie ma z czego wybierać, a 35% z tych 63 oświadczyło, że w ogóle żaden polityk nie zasługuje na miano polityka roku.
W skali ogółu Polaków czyli prawie 38 000 000 te 17% oznaczałoby +/- 6 460 000 obywateli (zdaje się, że liczba ta jest bliska liczbie całego elektoratu PO podczas ostatnich wyborów).
Oczywiście teoretycznie. Tak samo jak teoretyczne są słynne słupki Tuska (w które wierzą lemingi), przewyższające drapacze chmur na Manhattanie i w Singapurze, ale 2 mln z małym hakiem na prawie 38 milionów to proporcja arcybolesna z jeszcze arcyboleśniejszą wymową....

Nie ma się co dziwić tym 63% Polaków. Taki wybrany przez angielski „The Times” na osobowość roku 2013 samodzierżca Putin przynajmniej zapracował na pierwsze miejsce Timesa swą polityką zagraniczną. Nasz pan prezydęt jaką politykę zagraniczną prowadzi ? Co z tego, że odbył ponad 50 wizyt zagranicznych w 27 krajach jeśli ich efektem były przeważnie jedynie kurtuazyjne buźka-rąsia-klep ? W dowolnej kolejności... No chyba, że jego gafy względem zagranicznych polityków jak fotel Merkel, kieliszek JKM Norwegii, Sonji, parasol Miedwiediewa to też polityka zagraniczna. Co tu jeszcze dodać by ją wzbogacić poza wąsami i reklamą bigosu w USA ? Pozostaje właściwie tylko dobrze wytrzepany w Emiratach, zwłaszcza w okolicach ramion i pleców, garnitur... Acha, jeszcze tajemnicze schadzki z ludźmi Putina na różnych ruskich wygwizdowach, no ale to przecież żadna polityka zagraniczna bo kurica nie ptica i Polsza nie zagranica, czyli był tam jak u siebie...

Podobnie dziwny jak polityka zagraniczna prezydęta i niezasłużony jest samonadany sobie tytuł strażnika Konstytucji. Dziecięca naiwność to czy zwykła bezczelność ?
Strażnik ? Nie, prędzej i najwyżej strażak !
H2O z przemówień pana prezydęta nie będę cytować, przypomnę tylko jak obficie olał dzisiejszy prezydęt
Konstytucję RP 10.04.2010, łamiąc ją w kilku punktach, a w ostatnim kwartale 2013 r. olał ją dwukrotnie – raz gdy nawoływał Polaków do olania referendum warszawskiego i drugi - podpisując sprzeczną z Konstytucją RP ustawę o OFE, którą zamiast przed podpisaniem odesłać do Trybunału Konstytucyjnego, podpisał i dopiero wtedy odesłał do TK. Ta kolejność to przecież sygnał dla konstytucjonalistów trybunalskich, że mają w niej nie grzebać.
To tylko te najgłośniejsze olewki strażaka Konstytucji RP, a ile cichych zaliczył to już tylko jedynie biegli i nierozgrzani konstytucjonaliści mogą policzyć. Ale nie „ci” z obecnego Trybunału Konstytucyjnego, o którym senator Rulewski z dumą raczył był niedawno rzec - „mamy przyjazny TK”. „Mamy” czyli my, Platforma Obywatelska. Dlatego nie ci z obecnego bo jak oni zaczną liczyć to im wyjdzie jak naczprokwojom z mierzeniem pancernej brzozy w centymetrach, arszynach i łokciach albo zawartością szminki i pasty do butów w trotylu...

Tak czy inaczej politykiem roku 2013 został wybrany Bronisław Komorowski i to jest fakt.
Hmmmm.... Czas szybko leci, tak samo szybko jak absurd goni absurd w naszej tonącej w tusko-komorowskich nonsensach Najjaśniejszej i nie obejrzymy się jak marzec zapuka do drzwi. Czy już należy się bać, że tuskolizy z CBOS mogą wpaść na pomysł wytypowania z okazji 8 Marca... Anny Grodzkiej na kobietę roku ?