Pan premier wykroił ze swego napiętego kalendarza, w ostatniej chwili i nagle, jak to mówią momęcik, by spotkać się z małżeństwem Elbanowskich, którzy reprezentują milion rodziców i którzy nie zgadzają się z przymusem szkolnym dla sześciolatków.
Na potwierdzenie tego, co napiszę poniżej, oto relacja z tego spotkania:
http://niezalezna.pl/500… .
Z niejaką dumą, po 50-ciu latach doświadczeń, upewniłem się, że jestem dobrym fizjonomistą. Chociaż domorosłym. Jest cała potężna grupa analityków – psychologów, którzy siedzą przed monitorami i z mowy ciała, grymasów twarzy i ruchów gałek ocznych odczytują prawdę i fałsz, intencje i prawdziwe emocje obserwowanego. Bardzo dużo można powiedzieć o kimś, gdy tylko uważnie się go obserwuje.
Istnieje też wielka szkoła po przeciwnej stronie lustra. To nauka sztuki manipulacji. Nauka ukrywania swoich prawdziwych intencji, nauka kłamania i manewrowania. Sztuka gładkich i pustych słów. To pokazywanie fałszywego obrazu.
Lecz, gdy dostatecznie długo i wnikliwie obserwujemy, to taki manipulator czasami się bezwiednie odsłoni i wtedy widzimy prawdziwego człowieka.
Tak było z Tuskiem w rozmowie z Elbanowskimi. Niestety dla Tuska, mimo, że nie dopuszczono dziennikarzy, kamery to zanotowały.
Proszę odsłuchajcie nagrania, bo suchy tekst nie oddaje całej arogancji i pogardy.
Obserwując Donalda Tuska, praktycznie od obalenia rządu Olszewskiego, gdzie grał on aktywną rolę, stwierdzam, że zawsze cieszył się on moją głęboką niechęcią.
Stanowi on wprost klasyczny przykład zakłamanego hipokryty, Człowieka z gruntu złego. I według mojego mniemania, osobnika na granicy socjopatii. Manipulatora i kłamcę. Oportunistę, ale mściwego i pamiętliwego.
Wysokie techniki tzw. wizażystów stworzyły Tuskowi maskę, którą potrafił zwieść miliony rodaków. Pokazywał sobą i mówił, to, co oni chcieli usłyszeć. Kłamał nagminnie, obiecywał niestworzone rzeczy i wszystko to mu uchodziło na sucho. Mogę śmiało powiedzieć, że został mistrzem manipulacji.
Pewien jestem, że gdyby rozmowa z państwem Elbanowskimi odbywała się w świetle oficjalnych kamer, to widzielibyśmy zupełnie innego Tuska, tego z maską na twarzy. Uprzejmego, uśmiechającego się i pełnego współczucia i zrozumienia. Jednakże, nieświadom nagrywania, mógł byc sobą, chamem i arogantem, z pogardą dla innych. Takim, jakim naprawdę jest.
I takim, jak krąży o nim mnóstwo plotek w najbliższym otoczeniu. O brutalnym znęcaniu się nad żoną, która już raz z tego powodu od niego odeszła. O wybuchach wściekłości, na które sobie pozwala w swoim gabinecie w obecności najbliższego otoczenia. O głupim wyżywaniu się na paprotce, którą zostawił Leszek Miller i prosił o dbanie o nią. O nasłanie kontroli na Paprykarza, który odważył się zapytać: - Panie premierze, jak żyć?!
Tusk, to karierowicz i egocentryk. Bezwzględny. Kto mu się sprzeciwił, albo tylko potencjalnie zagraża, jest usuwany. Cała plejada – Olechowski, Piskorski, Gilowska (Tusku, bracie!), Rokita, Gowin i wreszcie Schetyna, odeszła w niebyt.
Proszę was, obejrzyjcie ten zalinkowany zapis rozmowy nawet dwa razy. Zobaczycie Tuska, jakiego ja już widzę od lat i wielokrotnie o tym pisałem. Niezależne stacje teewizyjne powinny ten materiał odtwarzać codziennie.
Zerwać maskę z twarzy człowieka, którego na nieszczęście państwa i obywateli wybrano na przywódcę.
Coś jest niedobrego w historii różnych cywilizacji i narodów, że do władzy dopuszcza się jednostki chore i zdeprawowane. Ile lat potrzeba, ile strat trzeba ponieść, by się o tym przekonać?
Gdy państwo nasze ostatecznie legnie w gruzach, to stwierdzimy – "mądry Polak po szkodzie"?
Trzeba by sięgnąć do jego dzieciństwa, czy już wówczas przejawiał takie cechy, jak dręczenie zwierząt.
Pozdrawiam
Oj tak, on by nas wszystkich chętnie chwycił za mordy.
Wszyscy już zrozumieli, a on się trzyma jeszcze tylko siła rozpędu?
Ja odetchnę dopiero, jak on całkiem zejdzie ze sceny. A sądy i prokuratury zdecydują o jego losie.
Naród w dużej mierze jest zdezorientowany i otumaniony. I raczej nienawidzi polityki.
Występy podstarzałych gwiazd w sylwestrową noc, w mojej Gdyni, zgromadziły na placu 200 tysięcy osób. Ludzie chcą tylko chleba i igrzysk.
Kto im to zapewnia jest dla nich dobry.
Dlatego tak ciężko jest nam walczyć.
Pozdrawiam
Niech się szczęsci
Czy to człowiek silny? Wątpię. Przed Putinem niemalże klękał.