W dyplomacji postawienie weta, „NIE bo NIE” dyskredytuje negocjatora, więc Kaczyńscy podeszli do negocjacji klimatycznych profesjonalnie. Z drugiej strony mamy Tuska, który mówiłby „NIE bo NIE”, czyli kompetencje dyplomatyczne identyczne, jak alkoholika spod budki z piwem.
Mogłoby się wydawać, że prawie 6 lat na stanowisku szefa rządu nauczy sztuki dyplomacji, nawet zupełnego laika. Cóż, niektórzy, a pośród nich Tusk, są odporni na wiedzę, intelektualnie do tego niezdolni. Można coś zawetować, czemu nie, ale w tysiącu innych spraw strona przeciwna także powie „NIE”. Takie zachowania rodem spod budki z piwem są bardzo szkodliwe i niezwykle kosztowne.
Profesjonalna dyplomacja gestu Rejtana używa rzadko, bo to w większości przypadków świadczy jedynie o głupocie. Ś.p. Prezydent Kaczyński był profesjonalnym dyplomatą, i zamiast słowa „NIE”, użył bardzo mądrej strategii. Powiedział tak dla 20% redukcji CO2, ale jeśli za bazę dla Polski przyjmie się rok 1989. W 2008 r. Polska ten wymóg miała już spełniony z nawiązką, a więc UE, tak naprawdę, otrzymałaby od Polski przysłowiowe „Inflanty”.
Negocjatorzy z UE stali w tym momencie na straconej pozycji, więc zaczęli negocjacje z Tuskiem, ignorantem totalnym, a do tego z osobą mocna zakompleksioną. Profesjonalna dyplomacja, niestety, sporządza profile psychologiczne negocjatorów strony przeciwnej. Problem natury medycznej Tuska został zauważony i do cna wykorzystany. Wystarczyło chłoptasia (Tuska) poklepać po plecach (zrobił to Prezydent Francji Sarkozy), pochwalić w europejskich stolicach (m.in. Kanclerz Niemiec pani Merkel), a ten zgodził się na pozornie drobną zmianę polskiego stanowiska, czyli na przyjęcie roku 2005, jako roku bazowego do redukcji CO2.
Inna sprawa, ani Prezydent, ani Premier, ani nikt inny nie miał kompetencji, aby zawetować traktat unijny podejmowany większością głosów. Jedynie w urojeniach Tuska, słyszymy je od kilku dni, ktokolwiek, np. Prezydent byłby władny ten traktat zawetować. Opowiadanie takich bzdur przez Tuska świadczy jedynie o tym, że nie ma on bladego pojęcia na temat, w którym tak kłamliwie się wypowiada. Niech lepiej idzie chłptaś pod budkę z piwem i zaleje pałę z sobie podobnymi. Polska tylko na tym by skorzystała. Detale w załączonych na końcu linkach z oficjalnej interpelacji poselskiej i odpowiedzi nań.
Pisząc słowo „głupota”, zawężam te słowo do braku jakichkolwiek kompetencji Tuska w sztuce dyplomacji. Więcej na temat radości Tuska z pyrrusowego sukcesu z dn.12.12.2008 r. znajdziecie w artykule (http://naszeblogi.pl/39461-klamstwo-tuska-w-sprawie-pakietu-klimatycznego-dokumenty ).
Może ktoś, jakiś dyplomata wytłumaczy Tuskowi, dlaczego opowiada wierutne bzdury, na czym polega sztuka dyplomacji? Z takimi kompetencjami Tusk może być jedynie podającym piwo w budce z piwem, a nie wytrawnym dyplomatą. Tusk nie jest nawet godzien, by go porównywano ze ś.p. Prezydentem.
Prezentuję oficjalne dokumenty, które jednoznacznie demaskują kłąmstwa Tuska:
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/332EDC79
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/1DC9B444
Proszę Szanownych Czytelników o zapoznanie się z tymi dokumentami.
Piotr Solis
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9178
Uznanie dla Autora za celne punktowanie.