Wigilia w więzieniach i katowniach UB

WOJENNE ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA W WIĘZIENIACH I KATOWNIACH UB. 

Radość, możliwość przebywania we wspólnym gronie z najbliższą rodziną. A jakie uczucia towarzyszyły tym, którzy obchodzili święta w okresie okupacji 1939-1956 ?

Z dniem 1 września 1939 roku nie odwołano nagle wszystkich świąt, a Boże Narodzenie nie zniknęło z kalendarza. Kiedy nadchodził 24 grudnia, Polacy jak dawniej wypatrywali pierwszej gwiazdki, a pod obrus wkładali sianko. Zmieniła się za to cała reszta..

W historii Polski ten radosny czas oczekiwania na Boże Narodzenie przypadał niekiedy na tragiczne lata wojny, niewoli czy tułaczki z dala od rodzinnego domu. Wigilia podczas okupacji niemieckiej i sowieckiej we wspomnieniach Polaków to smutna i tragiczna historia. Większość rodzin było rozbitych przez wojnę, ludzie tułali się, członkowie rodzin byli wywiezieni do obozów albo zabici. Podczas Wigilii potrafili walić kolbą w drzwi i wtargnąć do mieszkania zabierając niewinnych ludzi do więzień. Tym bardziej dziś możemy docenić to, że w czasach pokoju mamy z kim podzielić się opłatkiem, i, że w drodze na spotkanie Wigilijne nikogo z naszych bliskich nie złapią w łapance lub nie zabiją dla zabawy. W takich nastrojach przystępowano do pierwszych świąt bożonarodzeniowych pod okupacją. Żeby jeszcze pełniej móc doświadczyć tego kolosalnego kontrastu pomiędzy wczoraj a dziś, przedstawiam Wam dwa wspomnienia zwykłych ludzi, anonimowych osób, które przeżyły Święta Bożego Narodzenia
.
PANI WŁADYSŁAWA
,,Najlepiej pamiętam Boże Narodzenie 1943 roku. To były nasze pierwsze święta bez ojca, który został rozstrzelany kilka miesięcy wcześniej. Mama została sama z czwórką dzieci...
Sama i bez środków do życia. Dwoiła się i troiła, żebyśmy mieli codziennie coś do jedzenia, żeby było co ubrać zimą i czym ogrzać izbę, w której się gnieździliśmy.
Bieda była taka, że aż piszczało. Zamiast choinki ubraliśmy największy w domu kwiatek. Duży oleander w doniczce, a na nim kilka kawałków węgla zawiniętych w kolorowy papier – to była nasza choinka.
Najsmutniejsza była jednak Wigilia. Mama nagrzała tego wieczora w piecu, żebyśmy nie marzli, jak to nieraz bywało. Potem przełamaliśmy się chlebem, bo nie było opłatka, i zaczęliśmy wieczerzę wigilijną.
Nie było 12 dań, jak nakazuje tradycja. Zjedliśmy to, co udało się zdobyć. Był żur z ziemniakami i ziemniaki z kapustą. Nie mieliśmy ani ryby, ani klusek z makiem, które u nas w rodzinie podaje się na Wigilię.
Był za to placek z marchwi, nazywany przez nas marchwiakiem. Chyba nasza mama sama go wymyśliła, bo chciała nam jakoś osłodzić to smutne okupacyjne dzieciństwo.
Potem były kolędy i łzy. Łzy, że nie było z nami taty, że była wojna i że było nam tak źle. Po kolacji wyszliśmy przed dom. Była mroźna, ale pogoda noc. Pod drewniakami, bo nie mieliśmy prawdziwych butów, skrzypiał śnieg, a ja przytuliłam się mocno do mamy i płakałam, że już nigdy nie zobaczę taty i że już zawsze będzie wojna i bieda, i głód.
Każdego roku w Wigilię wspominam to Boże Narodzenie 43 roku i dziękuję Bogu, że potem było wiele innych, bardziej radosnych i bardziej sytych świąt."
.
PAN KAROL
,,To był 1942 r. Miałem wówczas 8 lat. Była straszna zima, szyby w oknach całkiem zamarznięte, tak, że prawie nic nie było widać. W domu było nas czterech chłopaków i matka. Ojciec gdzieś się ukrywał przed Niemcami, nigdy nie dowiedziałem się gdzie, bo już go nigdy nie zobaczyłem...
Podobnie jak naszego najstarszego brata, Mariana, który był już wtedy w obozie w Oświęcimiu, skąd nigdy nie wrócił. Pamiętam, że na stole stały dwa puste talerze: dla naszego taty i dla naszego brata.
Co któreś z nas na nie spojrzało, to zaczynało chlipać. Przełamaliśmy się podpłomykiem i złożyliśmy sobie życzenia. Na kolację wigilijną zjedliśmy żur z ziemniakami. Tylko żur, ale za to po dwa talerze. Dostaliśmy też po kawałku podpłomyka z marmoladą z jabłek.
Wówczas rarytas dla nas, dzieciaków, bo tak rzadko było coś słodkiego w domu. Po Wigilii matula zaczęła śpiewać „Wśród nocnej ciszy”, ale zanim doszła do połowy kolędy, ktoś zastukał do naszych drzwi. Zamarliśmy, bo w czasie okupacji pukanie do drzwi nocą nie wróżyło nic dobrego.
Matka otworzyła i na progu zobaczyliśmy lekarza oficera niemieckiego, który mieszkał po przeciwnej stronie korytarza. Łamaną polszczyzną zapytał, czy może wejść i posłuchać kolędy. Matula bała się odmówić i zaprosiła go do środka.
Poczęstowała go herbatą i podpłomykiem z marmoladą, a on wyciągnął z kieszeni dwie konserwy i tabliczkę czekolady! Prawdziwej czekolady!
Potem słuchał, jak śpiewamy kolędy, i w pewnym momencie widać było, że ma łzy w oczach. Pokazał nam zdjęcia swoich dzieci w Niemczech i żony. Mówił, że ma nadzieję, że wojna szybko się skończy i że on będzie ze swoją rodziną, a my w komplecie ze swoją.
Miałem wrażenie, że w ten wieczór przestały istnieć na chwilę podziały na Polaków i Niemców, a byli po prostu zwykli ludzie, którzy mieli już dość koszmaru wojennego, rozłąki z najbliższymi i cierpienia.
Wspominając te święta i opowiadając o nich najpierw dzieciom, a teraz wnukowi, chcę, żeby wiedzieli, że najważniejsze to być razem, nawet gdy jest chłodno i głodno. I że w ten wigilijny wieczór nikt nie powinien być sam – ani daleki krewny czy znajomy, ani ktoś zupełnie obcy."

.
WSPOMNIENIA ŻOŁNIERZY
We wspomnieniach Polskich żołnierzy walczących na frontach świata, pojawiają się relacje o ubieraniu zaimprowizowanej choinki, wspólnym śpiewaniu kolęd. Był to dla nich okres niezwykle trudny, pełen nostalgii i wspomnień o rodzinie, a jednocześnie aktywny ze względu na prowadzony ostrzał. Niektórzy żołnierze cicho nucili kolędy, obawiając się, że głośniejsze śpiewanie zdradzi Niemcom ich pozycje.
Obok przygnębionych sytuacją Polaków Boże Narodzenie obchodzili także zwycięscy naziści. Już w połowie grudnia w Polskich miastach, roiło się od bożonarodzeniowych akcentów pod znakiem swastyki.
Gazety rozpisywały się o wzmożonym ruchu, o handlujących świeczkami, słodyczami i przede wszystkim choinkami. Święta miały się odbyć jak zawsze, ale tym razem były to święta dla Aryjczyków i ku chwale Hitlera.

Wigilia to w polskiej tradycji dzień szczególny i wyjątkowy. Nie zawsze w naszej historii była to sielanka z choinką, siankiem i prezentami, wieczór pełen miłości i rodzinnego ciepła. W latach powojennych setkom najgorętszych patriotów przyszło spędzać Wigilię w tragicznych i ekstremalnych warunkach więziennych.
Dla wiezniów Bezpieki dla naszych bohaterów był to okres niezwykle trudny. Okres zwielokrotnionego cierpienia obok tortur był pełen nostalgii, niepokoju i wspomnień o rodzinie. I była nadzieja.
Ale o tym już w kolejnych częściach.

PODCZAS WOJNY NIKT NIE MÓWIŁ WESOŁYCH ŚWIĄT. WSZYSCY CZEKALI NA WOLNĄ POLSKĘ I OPŁAKIWALI PUSTE MIEJSCA PRZY STOLE.

cdn...

 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika r102

23-12-2024 [08:39] - r102 | Link:

Wigilia w więzieniach i katowniach UB w roku 1942, 1943...

Czy Tezeuszek w ogóle zastanawia się nad tym co tu wypisuje ???

Obrazek użytkownika Tezeusz

23-12-2024 [08:53] - Tezeusz | Link:

@ r102
To cykl tematyczny w 4 częściach - wyjaśniam. Cz 2 napisana kolejne w opracowaniu. Sukcesywnie zostaną opublikowane. Admin nie wstawi od razu 4 materiałów.
"Wigilia w więzieniach i katowniach UB." "Radość, możliwość przebywania we wspólnym gronie z najbliższą rodziną. A jakie uczucia towarzyszyły tym, którzy obchodzili święta w okresie okupacji 1939-1956 ?" - wyjaśnia wszystko,