Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Bohaterowie Powstania Wielkopolskiego
Wysłane przez Tezeusz w 28-12-2024 [10:14]
JAN MERTKA PIERWSZY POLEGŁY POWSTANIEC WIELKOPOLSKI. Żołnierz Batalionu pogranicznego w Szczypiornie miał tylko 19 lat. Młody ochotnik zginął od kuli w podkaliskim Boczkowie w czasie potyczki pełniąc służbę patrolową. Drugim postrzelonym śmiertelnie w Poznaniu ok 6 godzin po Janie Mertce był Franciszek Ratajczak.
Janek urodził się dnia 27 lipca 1899 r. w Przygodzicach, jako syn Józefa i Magdaleny z domu Kasprzak. Była to rodzina chłopska zwyczajna, polska, którą cechowała prawość gorących serc i żarliwy patriotyzm.
Był najmłodszym z 11 dzieci, w wychowaniu których rodzice kładli szczególny nacisk na pielęgnowanie wszystkiego co polskie. Myśl o Ojczyźnie podtrzymywały przechowywane pieczołowicie polskie książki oraz polskie pieśni patriotyczne nucone często wieczorami w tęsknocie za wolnością.
W latach 1906—1913 Janek uczęszczał do miejscowej szkoły powszechnej, którą ukończył z dobrym wynikiem. Nauczycielem w tej szkole był wówczas Polak Tomasz Droszcz, który w ciągu swej długoletniej pracy nauczycielskiej starał się wychowywać uczniów w poczuciu polskości.
A potrafił zręcznie „manewrować” z Niemcami tak, że nie podpadł by narazić się na karę. Stwarzał okazje do rozmów z uczniami w języku polskim, często wśród pół i łąk przygodzickich spacerując, spotykał się ze swoimi podopiecznymi i ich rodzinami.
Warunki życia w licznej rodzime Mertków były wówczas na ogół trudne.
biedna, prosta, wielodzietna rodzina chłopska, brak perspektyw na przyszłość zmusiły 14 letniego Janka że chwycił się pracy zarobkowej, jako robotnik kolejowy przy budowie torów w Ostrowie Wielkopolskim.
Gdy prace te skończyły się wyemigrował w ślad za starszym bratem i siostrą do Westfalii, gdzie pracował w fabrykach Bochum i Wietmaru zdobywając zawód montera-elektryka.
Wyniesione z domu umiłowanie polskości zbliżyło go do Polonii westfalskiej, co potwierdził czynnie angażując się w pracy polskich towarzystw młodzieży na emigracji.
Z początkiem 1918 r. został objęty przymusowym poborem do armii pruskiej w Cottbus, (w Chociebużu).
.
W 1 PUŁKU PIECHOTY POLSKIEJ
Po kilkunastomiesięcznej służbie w Oddziale Reflektorów, wykorzystał okazję związaną z dniami rewolucji niemieckiej i zbiegł z armii, aby wstąpić do formującej się w Ostrowie Wlkp. jednostki Polskiej 1 Pułku Piechoty Polskiej. Miało to miejsce pod koniec listopada 1918 r.
Na początku grudnia, po rozwiązaniu Pułku przez Naczelną Radę Narodową Mertka przekroczył granicę pomiędzy Rzeszą a Królestwem Polskim (od 11 listopada 1918 była to już Polska) i wstąpił do 1 Batalionu Pogranicznego w Szczypiornie sformowanego w Kaliszu, w ramach IX Okręgu Kaliskiego.
Dowodził nim podporucznik Władysław Wawrzyniak. 13 grudnia 1918 r wspólnie z innymi żołnierzami złożył przysięgę, przeszkolił się i został skierowanym na posterunek w Szczypiornie.
.
SŁUŻBA W SZCZYPIORNIE
27 grudnia, w dniu wybuchu powstania, Jan Mertka odbywał służbę patrolową w Szczypiornie.
.
ŚMIERĆ POD BOCZKOWEM
Święta spędzał w garnizonie w Szczypiornie. Odwiedził go brat. To były pierwsze święta obchodzone już w wolnej Polsce. 19-letni szeregowiec Jan Mertka na pewno rankiem 27 grudnia 1918 r patrolował granicę z Rzeszą. Był wtedy z Czesławem Radajewskim.
Dla skrócenia sobie drogi, patrole przechodziły przez niewielki obszar w kształcie trójkąta, wchodzącego w głąb terytorium odradzającej się Polski. Zwykle bez żadnych przeszkód oraz konsekwencji.
,,Tego dnia jednak będąc 90 m od obozu i 30 m na południe od drogi do Boczkowa, dowódca 5 osobowej grupy żołnierzy Grenzschutzu zażądał bezzwłocznie złożenia broni. Zdaniem Bogdana Szembeka, żadnej walki wtedy nie było, choć bez wątpienia polski patrol został przez Niemców ostrzelany.
„Za pól godziny polscy żołnierze nieśli Jana Mertkę, na noszach. Widziałam to. Był ranny, krwawiła mu głowa. Obuwie miał zdjęte. Radajewski miał również twarz zakrwawioną, ale szedł o własnych siłach”. mówi Helena Ozimek ze Szczypiorna, która miała wówczas 16 lat
Poległ podczas ostrzału ze strony niemieckiej, około godziny 11.30. W odpowiedzi powstańcy zajęli Boczków, który stał się pierwszą w całości wyzwoloną miejscowością w Poznańskiem.
Mertkę i Radajewskiego położono w domu Jana Bąkowskiego w Szczypiornie. Za godzinę śmierci Mertki uznaje się 11:30. Taka adnotacja pojawiła się na tablicy pamiątkowej wmurowanej 17 maja 1937 r na budynku koszar w Szczypiornie ufundowanej przez ostrowianina Józefa Karlińskiego, także żołnierza tego Batalionu.
Podjęto próbę ustalenia faktycznego sprawcy postrzelenia Mertki, które to postrzelenie odprowadziło zapewne do jego śmierci, ale bezskutecznie. Niemcy wyparli się jakoby doszło do ostrzelania polskiego patrolu.
Kilka godzin później zginęli Antoni Andrzejewski i Franciszek Ratajczak. Po chwili wybuchło powstanie, które do dziś uważane jest za jedyny udany zryw niepodległościowy, który był symbolem walki Wielkopolan o wyzwolenie spod pruskiego jarzma.
Kilka hipotez śmierci można znaleźć w tym ciekawym artykule: http://szczypiorno.info/kilka-...
POGRZEBY JANA MERTKI
Zwłoki Jana Mertki zawiózł do Ostrowa Wielkopolskiego furmanką jego brat Stanisław. Pierwszy, faktyczny pogrzeb miał miejsce w Sylwestra. Odbył się w spokoju, a pierwszą poległą ofiarę powstania wielkopolskiego miał żegnać tłum ludzi.
31 grudnia 1918 r. odbył się pogrzeb w Ostrowie na cmentarzu przy ul. Wrocławskiej. Na czele konduktu pogrzebowego kroczyły drużyny skautów, drużyny gimnastyczne, oddział wojaków i delegacje żołnierzy ze Szczypiorna z wieńcami.”
2 pogrzeb Mertki odbył się 30 czerwca 1929 r, 11 lat po wydarzeniach pod Boczkowem, z inicjatywy towarzystw kombatanckich. Poprzedzony był ekshumacją zwłok, a w uroczystości udział wzięły orkiestry: 56 Pułku Piechoty z Krotoszyna oraz Powstańców i Wojaków z Kalisza.
Jego pogrzeb był wielką manifestacją patriotyczną. Jana Mertkę pochowano w kwaterze Powstańców Wielkopolskich, na cmentarzu przy ul. Limanowskiego w Ostrowie. Jego akt zgonu znajduje się w Archiwum Państwowym, ale jeszcze kilka lat temu był udostępniany w urzędzie w Przygodzicach w powiecie ostrowskim.
.
ODZNACZENIA
Pośmiertnie odznaczono go Krzyżem Walecznych, Medalem Pamiątkowym za wojnę 1918-1921 i Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym.
Generał Józef Dowbór-Muśnicki na podstawie dekretu Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu, nadal matce Jana Mertki patentem nr 1 Krzyż Pamiątkowy, jako matce pierwszego poległego żołnierza armii
Uhonorowany pomnikiem w Boczkowie, tablicą pamiątkową w Przygodzicach oraz ulicą w Ostrowie, Przygodzicach i Nowych Skalmierzycach.
-------------------------
https://www.facebook.com/share...
https://kalisz.naszemiasto.pl/...
https://www.faktykaliskie.info...
https://kurierostrowski.pl/202...
https://szczypiorno.info/slada...
https://radiopoznan.fm/informa...