Litania polskiego polityka

Wysłane przez Swisspola w 11-01-2024 [09:55]

Wpadł mi w ręce taki wierszyk, który trochę uaktualniłem. Warto się nad nim zastanowić i przemyśleć dzięki komu jesteśmy tu, gdzie jesteśmy? Dzięki komu szanują nas Polaków jak szanują? Zamiast wyznania wiary politykom, może jakąś głębsza refleksja nad sobą, nad Polakami, nad Polska nad jej przyszłością!

Litania polskiego polityka

Klękamy mając obrzękłe kolana,
skamlemy Unio daj trochę siana.
Daj trochę siana, idą wybory
a w skarbcu pustką wieje jak z nory!

Do diabła już z tą reforma sądów,
wszak tylko krowa nie zmienia poglądów.
Jest niepodległość przereklamowana
Wszystko sprzedamy, Dajcie nam siana.

My posypiemy popiołem głowy,
wdrożymy każdym kamień milowy,
ku utrapieniu obywateli,
chcieli do Unii to będą mieli

Zdziwiona bardzo jest nasza mina,
choć rozkaz z Unii, ale z Berlina.
Wszystko zrobimy Unio kochana
Tylko daj siana, tylko daj siana

Volksdeutscha sobie też wybierzemy,
bo dostać siany od was my chcemy.
Po co nam wolność, ta zakichana,
jeśli nie mamy własnego siana?

I po cholerę przemysł nam własny,
my do bauera pojedziemy na saxy.
I po niemiecku będziemy schprechali,
byle nam siana, siana nam dali!

Oni tam w Unii cięgle się chwalą,
za pysk nas trzymają, za nasze siano!
I tak żeś Polsko nasza kochana,
przez Unie ruchana, ale bez siana!

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.