Onucowi bracia. Ten mordował Wyklętych, drugi chwalił Putina

Onucowa rodzinka, onucowi bracia...
Jeden uszedł przed wymiarem sprawiedliwości, drugi został.
Tamten skazywał na śmierć Żołnierzy Wyklętych, potem już tylko bredził. Ten drugi... bredził i bredzi dalej.
Warto pamiętać, kto "utrwalał władzę ludową". Warto też pamiętać, kto ocieplał wizerunek putinowskiej Rosji, a tym samym jest moralnie współodpowiedzialny za jej wyczyny.

Tak ten drugi pouczał po 10 kwietnia 2010 antyputinowską opozycję w Rosji (która apelowała o uczciwe zbadanie śmierci członków polskiej delegacji w Smoleńsku):
"U was też są ludzie, którzy nawet napisali do Polaków list: nie wierzcie Putinowi! Znam wszystkie szczegóły tej katastrofy. Nie ma ani jednego dowodu, że maczała w niej ręce FSB. To manipulacja strachem i kompleksem przeszłości. Kompleks ofiary właściwy jest dla krajów, w których przez wiele lat nie było wolności. (...)
A ja odpowiadam rusofobom: skąd do Polski ostatni raz przyszła wolność? Nie z Waszyngtonu czy Paryża, ale z Rosji, po pieriestrojce. Kiedy przyjeżdżam do Moskwy, najpierw idę do księgarni i kupuję 50 kilogramów książek. Tam nawet sprzedawane są książki przeciwne Putinowi! I nikt za to nie aresztuje. Moi rosyjscy przyjaciele twierdzą: jesteś idiotą! Nie rozumiesz, że Rosja to państwo totalitarne. Ale z zawodu jestem historykiem i pamiętam, czym było państwo totalitarne w Rosji. To, co widzimy w Rosji, to jest liberalny autorytaryzm (...)
Być może Putin w swoim życiu zrobił wiele nienajlepszych rzeczy, ale nie jest winny katastrofy smoleńskiej! Po tej katastrofie zachowywał się bardzo godnie”.
Nasz onucowy grafoman od "liberalnego autorytaryzmu" i kupowania książek na kilogramy, dyskredytując w ten sposób antyputinowską opozycję, ostrzegał równocześnie Rosjan przed ... PiS-em:
(...) u nas główna partia opozycyjna „Prawo i Sprawiedliwość” jest czymś pośrednim między waszym Żirinowskim a Rogozinem. I ta partia przez dwa lata rządziła Polską! W ogóle powinniśmy już dawno w Rosji i Polsce stworzyć koalicję przeciwko kłamcom i idiotom. Przecież mamy wspólny problem: u nas i u was jest kupa polityków, których zawodem jest demonizowanie sąsiadów i przedstawianie swego narodu jako niewinnej ofiary."
Oddajmy jednak sprawiedliwość onucowym braciom. Pierwszy przestał w końcu mordować ludzi. A drugi wreszcie przestał chwalić putinowską Rosję. Uznał nawet, że Putin może być wręcz tak wredny, jak... jak... Jarosław Kaczyński. Brrrr!!!!! Napisał nawet:
"Putin przypomina mi Jarosława Kaczyńskiego: podobna bezwzględność, cyniczna zdolność do okrucieństwa, upodobanie we władzy."