Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
W tym szaleństwie jest metoda
Wysłane przez izabela w 27-08-2022 [09:38]
Kilka lat temu wygrałam sprawę sądową z firmą STOEN. Tak się wówczas nazywała firma z którą podpisałam umowę na dostarczanie energii elektrycznej. Otóż pewnego dnia otrzymałam fakturę opiewającą na przeszło 4 tysiące. Miała to być opłata za pobór energii według wskazania licznika. Nie było takiej możliwości, ten licznik obsługiwał tylko łazienkę i ubikację, a wodę ciepłą dostarcza mi elektrociepłownia. Zwykle płaciłam za energię zużytą na oświetlenie tych pomieszczeń około 120 złotych rocznie, zażądałam więc kontroli licznika. Za kilka tygodni otrzymałam dokument w którym pan ekspert STOENU określił stan licznika jako doskonały. Miał trzymać obroty ( cokolwiek to miało znaczyć) i miał w ogóle same zalety ( licznik nie ekspert). Do rachunku dopisano mi zatem 500 złotych za zbędną zdaniem firmy ekspertyzę. Co gorsza otrzymałam następne rachunki z prognozą około 4 tysięcy na każdym. Zdecydowałam się oddać sprawę do sądu po opłaceniu na polecenie adwokata pierwszego rachunku z adnotacją: „kwota nienależnie pobrana, będę domagać się jej zwrotu”. W STOENIE nikogo nie obchodziły moje argumenty merytoryczne, które podnosiłam w pismach. Przy takim poborze energii w moim mieszkaniu musiałaby pracować przez całą dobę betoniarka a poza tym przez bezpiecznik musiałby płynąć prąd o natężeniu 25 amperów co było niemożliwe gdyż bezpiecznik „przepuszczał” tylko 10 amperów. Nie wiem jak zakończyłaby się ta sprawa gdyż niezależna pani sędzia była całkowicie impregnowana na wiedzę i logikę. Nie odróżniała wata of wolta, więc nie było sensu używać argumentów technicznych. Na szczęście adwokat wykrył, że liczniki w mojej kamienicy są nie atestowane od kilkunastu lat więc ich wskazania są w sensie prawnym nieważne. Sprawę wygrałam i STOEN musiał przekazać na moje konto prawie 10 tysięcy. Był to zwrot nienależnie pobranej kwoty, odsetki od tej kwoty, zwrot kosztów sprawy sądowej , kosztów fałszywej ekspertyzy oraz kosztów obsługi prawnej. W rezultacie w całej kamienicy natychmiast zmieniono liczniki.
Pewien miły monter powiedział mi, że jeżeli przychodzi jego kolega czyli inny monter i prosi na przykład o kombinerki albo o szklankę wody trzeba stanowczo odmawiać i patrzeć mu na ręce. Monterzy mają polecenie żeby zrywać z liczników plomby a potem twierdzić, że zastali już zerwane co obciąża lokatora mieszkania wysoką grzywną. Nie wiem czy to prawda ( zaznaczam to przez ostrożność procesową ) ale pilnie stosuję się odtąd do jego rady. Nauczyłam się też dokumentować każdy krok, robić zdjęcia licznika przy każdej wizycie montera i sprawdzać rachunki. Przy reklamacji polecam osobie obsługującej klientów zajrzeć do komputera aby przekonała się, że wygram każdą sprawę z firmą, która stale zmienia nazwy. Nazywała się przez pewien czas STOEN potem „Innogy”, a obecnie nazywa się „E.ON”. A może są to inne firmy ( to też zaznaczam przez ostrożność procesową) lecz mają tylko podobny modus operandi. Oto kuriozalna historia potyczek pewnej młodej osoby z firmą pośredniczącą w dostarczaniu energii.
Firma Innogy wystawiła jej w 2000 roku tak zwane faktury prognozujące nie uwzgledniające jednak faktycznego stanu licznika pomimo, że jego odczyty były regularnie zamieszczane na stronie <moje. innogy.pl>. Prognozy te wielokrotnie przekraczały rzeczywiste zużycie energii co po interwencji właścicielki posesji zostało uwzględnione w fakturze korygującej, która wykazała nadpłatę w wysokości 732,85 zł. oraz faktyczne zużycie energii (w okresie od 01.05.20 do 31.10.20 )w wysokości 60kWh przy prognozie 1320,46kWh czyli przeceniającej to zużycie przeszło 20 razy. Firma Innogy przeprosiła klientkę za nieporozumienie i zawiadomiła odrębnym pismem, że nadpłatę zalicza na poczet kolejnych rachunków. Do zapłaty na dzień 10.02 21 pozostała kwota 201,77 zł. która oczywiście została uregulowana, po czym klientka niespodziewanie dostała z Sadu Rejonowego w Lublinie nakaz zapłaty na kwotę 551,86 zł z powództwa właśnie firmy Innogy Wniosła od tego nakazu zapłaty sprzeciw. Sąd w Lublinie uznał ten sprzeciw za zasadny i umorzył postępowanie obciążając obydwie strony jego kosztami. Niespodziewanie pojawił się w tej sprawie kolejny sąd- Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi- Południe żądając od klientki tej samej kwoty 551,86zł z tego samego powództwa. Uzasadnienie powództwa to 12 stron prawniczego bełkotu nie ma więc sensu tego czytać, ani tym bardziej przytaczać. Od tego nakazu klientka oczywiście też się odwołała argumentując, że sprawa została ostatecznie rozstrzygnięta przez sąd w Lublinie. Zastanawiamy się teraz ile jest w Polsce Sądów Rejonowych i czy wszystkie będą po kolei żądać od klientki w imieniu firmy Innogy rosnących sum.
Mechanizm działania tej firmy albo tych firm jest prosty. Zatrudniają kancelarię prawną, która produkuje sążniste pisma zupełnie bez związku z faktami i z rzeczywistością. Co gorsza nie do zrozumienia dla przeciętnego człowieka. Obawiam się, że autorzy tych pism też ich nie rozumieją gdyż w przeciwnym razie musieliby zwrócić uwagę na nonsensy i wewnętrzne sprzeczności w tych pismach zawarte. Jeżeli roszczenia firmy są niezbyt wygórowane wiele osób reguluje je w ciemno gdyż nie mają czasu ani ochoty na sprawy sądowe.
Inny przypadek. Firma E.ON Klient otrzymuje fakturę z prognozą zużycia za kwotę 133.56 zł. VAT od tej kwoty powinien wynosić 133.56x 0.05= 6.678zł. Zaokrąglając do jednego grosza 6, 68 zł. W fakturze wystawionej przez firmę VAT wynosi 6.99zł. Nawe gdyby to była prawidłowo obliczona kwota ( a nie jest) to 133, 56+ 6.99= 140,55zł. Tymczasem żąda od klienta zapłacenia 147, 54 zł pod rygorem wyłączenia prądu. Zatem klient zamiast zapłacić 133,56 x 1.05=140, 24 zł zapłaci o !47,54- 140,24= 7,3zł więcej. Pani kierowniczka działu windykacji nie umie liczyć procentów ani dodawać ułamków dziesiętnych. Trudno uwierzyć, że ukończyła szkołę podstawową. Przez ostrożność zaznaczę, że dysponuję pełną dokumentacją opisywanych spraw.
Wygląda to na szaleństwo - ale jest to metoda.
Komentarze
27-08-2022 [07:31] - u2 | Link: Pani kierowniczka działu
Pani kierowniczka działu windykacji nie umie liczyć procentów ani dodawać ułamków dziesiętnych.
Umie, ale tylko na niekorzyść klienta. :-)
27-08-2022 [13:14] - izabela | Link: Spotkałam się z pomyłką
Spotkałam się z pomyłką systemową w ZUS na moją korzyść. Gdy córka zapomniała świadectwa z uczelni zawieszano jej rentę rodzinną i wypłacano mi w całości. Gdy przyniosła dostawała swoją część ( połowę) za trzy miesiące wstecz przy czym dwa miesiące były nadpłacane bo ja odbierałam świadczenie w całości. Poszłam do ZUS. Pani twierdziła, że liczy to komputer i nie mogła zrozumieć na czym polega błąd systemowy. Wydawało mi się, że umiem tłumaczyć , ale jej kierownik młody człowiek też nie zrozumiał.Córka zrezygnowała z renty i tak rozwiązałyśmy nasz problem. Z poprawiania systemu zrezygnowałam. Lekarz zakazał mi się denerwować.
27-08-2022 [07:54] - Czesław2 | Link: Pisałem już tutaj o sondażu
Pisałem już tutaj o sondażu przeprowadzonym wśród Polaków. 60% dla podniesienia swojego statusu materialnego jest gotowa kraść, oszukiwać. Jest to przeciez widoczne na codzień, od służby zdrowia, wszelkiej maści złotych rączek serwisów itp. Wykonanie usług bez faktury to standard. Musiałbym pisać pół dnia, aby opisać wszystkie zaobserwowane przypadki. Niestety, warunkiem takiego funkcjonowania społeczeństwa jest mafijny wymiar sprawiedliwości.
27-08-2022 [13:16] - izabela | Link: @ Czesław 2 I własnie dlatego
@ Czesław 2 I własnie dlatego Niemcy tak gorliwie rozbijają nas system prawny. Mamy na zawsze pozostać krajem Zulu.
27-08-2022 [08:01] - SilentiumUniversi | Link: Byłbym zdania, że program (a
Byłbym zdania, że program (a nie kierowniczka) liczy wszystkim VAT od brutto, a nie od netta
27-08-2022 [13:17] - izabela | Link: Możliwe, ale ktoś ten system
Możliwe, ale ktoś ten system źle zaprogramował.i liiczy źle.
27-08-2022 [18:01] - SilentiumUniversi | Link: Ano. Taka jest ta kropka nad
Ano. Taka jest ta kropka nad i
27-08-2022 [09:17] - Lech Makowiecki | Link: Pani Izabelo. Przerabiałem to
Pani Izabelo. Przerabiałem to z firmą E.ON. Za sporadycznie zamieszkałą kawalerkę naliczano mi opłaty "z czapy", po kilkaset złotych, nie reagując na moje monity. Obyło się bez sądu, ale kosztowało mnie to sporo zabiegów.... Efekt jest taki, że przez pół roku nie muszę płacić rachunków za prąd... :)))
27-08-2022 [13:22] - izabela | Link: @ Lech Makowiecki
@ Lech Makowiecki
Miała Pan szczęście, że się udało. Moja koleżanka nie mieszkająca w Polsce przez 10 lat po śmierci ojca walczyła żeby nie płacić za telewizor choć gdyby ojciec żył i tak przysługiwało mu zwolnienie z opłat.Świadectwo zgonu nic nie pomagało i odsetki rosły. Wreszcie pomógł jej ktoś z NIK.
27-08-2022 [09:30] - jazgdyni | Link: @Izabela
@Izabela
Dzień dobry Izo
Niesamowite. Z jakim prymitywizmem i widać utartym schematem mamy do czynienia. Miałem identyczną sytuację rok, czy dwa lata temu. Nawet kwota była też około 4 tysięcy złotych. Tylko u mnie była to Energa.
Przez kilka miesięcy w moim, jeszcze z młodych lat mieszkaniu, gdzie praktycznie prawie nie bywam, przez wiele miesięcy wystawiali rachunki (nie wiem jakiego typu, bo wszystko przez Ebok w internecie) na około 50 zł miesięcznie. Co akurat pasowało, bo tyle może brać lodówka, która jest głównym odbiornikiem. A potem nagle trzask - rachunek na te 4 tysiące.
Wiele godzin straciłem, bo rozmawiałem wyłacznie z biurokratami, którzy nie mają pojęcia o tym, w czym pracują, a inżynierowie, czy nawet technicy są dla klienta ze skargą nieosiągalni. Na dodatek, co potwierdzili sąsiedzi, żadnych odczytów z licznika nie było od wielu miesięcy.
Walkę wygrałem w 80%. Zgodzili się, bo widocznie dali w końcu sprawę, jakiemuś po politechnice i wiedzieli, że w sądzie wygram bez problemu i zmniejszyli kwotę zadłuzenia do 350 zł. Na moje skargi, że tam, gdzie jeszcze z lat 70-tych licznik prądu, najstarszego typu, jest w mieszkaniu, należy je natychmiast wymienić na współczesne, które kontroler może sczytywać zdalnie. Odpowiedzieli, że oczywiście tak zrobią, ale mają swój plan modernizacji, więc będzie to za jakieś 2 - 3 lata. I do dzisiaj cisza.
Oni Izo mają tam totalny bałagan, nie mają działającego systemu, szkoda im pieniędzy na informatyków i konstruktorów systemu. Więc po prostu liczą na oko i wielokrotnie oszukują.
To dzisiaj jest dominujący w Polsce modus operandi wszystkich mających klientów. Oszukują regularnie niemieckie Lidle i portugalskie Biedronki. Na samoobsługowej stacji sieci Moya, wprowadzam płacąc kartą żądaną kwotę paliwa za 100 zł. Dystrybutor zawsze wydaje, za 99,20 zł. Kradną niby tylko 80 groszy, ale jak się wszystkich klientów policzy, to wyjdą miliony.
Jeden ważny, bo samochodów luksusowych, diler przyjmuje auto na okresowy przegląd, co zazwyczaj jest w granicach 1500 - 2000 zł. Tymczasem, gdy trzeba zapłacić to rachunek już jest 4500 zł. Bo znaleźli coś. Kłótnia i darcie się na nich nie ma sensu, bo jest paragraf, że warsztat ma nie dość że prawo, ale nawet obowiązek wymienić zagrażającą bezpieczeństwu część.
Inny diler nie umie ładować nowoczesnych akumulatorów, stwierdza, że są popsute i oferuje wymianę na nowy za 1100 zł. Sprawdzam w internecie - kosztuje ok. 650 zł. Tylko, że jak po przeczytaniu instrukcji sam sobie podładowałem, to u mnie wytrzymał jeszcze 3 lata, a pewnie więcej jak auto sprzedałem.
To jest bardzo paskudne, lecz spotykamy się często w kraju z kombinatorami, którzy są nieuczciwi.
Serdeczności
27-08-2022 [13:26] - izabela | Link: @ jazgdyni
@ jazgdyni
Niestety państwo nie wywiązuje się z podstawowej roli jaką przyznają mu nawet liberałowie czyli roli stróża prawa. Takie oszustwa można byłoby łatwo ukrócić.Mentalność porozbiorową trudniej zmienić. Pozdrawiam
27-08-2022 [16:19] - MFW | Link: "Na moje skargi, że tam,
"Na moje skargi, że tam, gdzie jeszcze z lat 70-tych licznik prądu, najstarszego typu, jest w mieszkaniu, należy je natychmiast wymienić na współczesne, które kontroler może sczytywać zdalnie. Odpowiedzieli, że oczywiście tak zrobią, ale mają swój plan modernizacji, więc będzie to za jakieś 2 - 3 lata. I do dzisiaj cisza."
Obecnie liczniki energii elektrycznej na terenie państw członkowskich Unii Europejskiej podlegają dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/32/UE z dnia 26 lutego 2014 r. w sprawie harmonizacji ustawodawstw państw członkowskich, odnoszących się do udostępniania na rynku przyrządów pomiarowych (potocznie zwana MID – Measuring Instruments Directive).
Każdy licznik, który powinien spełniać wymogi dyrektywy MID, posiada już legalizację pierwotną ważną 8 lat w przypadku liczników statycznych oraz 15 lat w przypadku liczników indukcyjnych.
27-08-2022 [10:07] - Jan1797 | Link: Opinia o Niemcach? Uważam
Koncern energetyczny RWE -Dane finansowe;
Przychody; 44,3 mld euro
Wynik netto; około 2,76 mld € (2013)[1]
RWE AG (do 1990 Rheinisch-Westfälisches Elektrizitätswerk AG, z niem. „Reńsko-Westfalski Zakład Energetyczny”) – niemiecki koncern energetyczny z siedzibą w Essen, jedna z 30 spółek wchodzących w skład indeksu giełdowego DAX. Data założenia1898 r.
RWE (koncern) DAX. Podsumowanie rynków> RWE; https://www.google.com/search?...(koncern)DAX.&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8
Co zmusza ludzi do podpisania umów z takimi operatorami, dokonany wybór polityczny, niewiedza, chęć posiadania europejskiego prądu, pozycja wśród znajomych?; "Pewien miły monter powiedział mi, że jeżeli przychodzi jego kolega, czyli inny monter i prosi na przykład o kombinerki albo o szklankę wody trzeba stanowczo odmawiać i patrzeć mu na ręce. Monterzy mają polecenie, żeby zrywać z liczników plomby, a potem twierdzić, że zastali już zerwane co obciąża lokatora mieszkania wysoką grzywną".
Czy w ostatnich miesiącach nasi zachodni sąsiedzi potwierdzili złą opinię o sobie? Uważam ciężko na nią pracowali, obiecując i nie dotrzymując słowa lub mijając się z prawdą co najmniej jak nasza opozycja u nas. Berlińskie towarzystwo kompletnie lekceważy również swoje społeczeństwo. Rzeczywiście im się udało to obudzić demony historii udowadniając, że współcześnie nie widzą problemu wojny na wschodzie. Taka jest wartość; energii, euro, czy podejmowanej z nimi współpracy.
Czy nie lepiej założyć wspólnotę, wybrać polskiego operatora energetycznego, szanować dobrze wybranych przedstawicieli i regenerować się nad Dunajcem…lub Dunajem?
27-08-2022 [11:13] - tricolour | Link: Polski operator idzie w
Polski operator idzie w cholerę gdy inny, nawet ruski czy niemiecki, da kilka groszy bonifikaty. Tak to działa.
27-08-2022 [11:49] - Tomaszek | Link: Wystarczy że obieca . Dobrze
Wystarczy że obieca . Dobrze obiecać to więcej niż zrobić mawiał klasyk obiecanek . I też tak niestety działa .
27-08-2022 [16:29] - MFW | Link: Młodzi lewacy w Niemczech
Młodzi lewacy w Niemczech wybierają takiego dostawcę prądu, który w swojej ofercie ma prąd "ekologiczny".
Na pytanie jak im ten "ekologiczny" prąd dostarcza siecią przesyłową w której płynie prąd z różnych źródeł mówią, że wystarcza im deklaracja dostawcy.
27-08-2022 [13:34] - izabela | Link: @ Jan797
@ Jan797
Niestety ludzie boją się trafić z deszczu pod rynnę i wybrać coś jeszcze gorszego. Pewien starszy pan wiele lat temu wybrał sobie operatora telefonii Tele2 zamiast poprzedniego Tele1. w rezultacie płacił podwójnie . a Tele2 okazało się być jakimś oszustwem. Musi działać prawo, inaczej nie wybrniemy z tej zapaści cywilizacyjnej.
28-08-2022 [11:09] - Jan1797 | Link: Serce rośnie, gdy tak
Serce rośnie, gdy tak dyskusja biegnie. Polski operator idzie w odstawkę, gdy w szeptanej reklamie, na placu, spacerze z pieskiem, wakacyjnym spotkaniu pojawi się inny, i „da kilka groszy bonifikaty”. Gdy rozsądek nam umyka, gdy obieca prąd „ekologiczny”- mnie wystarczy z tyłu głowy; lepsze jest wrogiem dobrego. Nikt Ci tyle nie da ile klasyk obiecał. Oby życia nam nie brakło na naprawę po tych obietnicach. Gdy "ludzie boją się trafić z deszczu pod rynnę chcąc nie chcąc musimy to strofować kanonem wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma;)
28-08-2022 [11:14] - Jan1797 | Link: Czy prawo wyzwoliło nas od
Czy prawo wyzwoliło nas od lichwy? No może w osiemdziesięciu procentach, zawsze jednak pozostanie miejsce na naszą rolę we wspólnocie.
27-08-2022 [11:23] - Chatar Leon | Link: Tak, jest to metodyczne. A
Tak, jest to metodyczne. A najlepsze jest to, że takie przypadki możnaby ukrócić jedną mądrą ustawą.
Zresztą w ogóle obszar mieszkalnictwa to totalna patologia. Najlepszy przykład:
Od lat 90tych istnieje np. coś takiego jak system budownictwa społecznego. Założenia były bardzo dobre: ludzie zainwestowali w mieszkania wpłacając jedną trzecią ich wartości, resztę spłacają w comiesięcznych podwyższonych czynszach. Tymczasem podmioty obsługujące program, tak zwane tebeesy, poprzez lobbing w ministerstwie i sejmie robią wszystko, żeby ludzie nigdy nie doszli do własności lokali mieszkalnych i byli wiecznymi najemcami, pomimo tego, że część z nich już te mieszkania de facto spłaciła. Obojętnie, czy rządzi PO czy PiS, dziwnym trafem ministerstwo odpowiedzialne za mieszkalnictwo cały czas utrzymuje ten stan patologii.
27-08-2022 [13:36] - izabela | Link: @ Chatar Leon
@ Chatar Leon
bardzo słusznie Pan porusza sprawę TBS. Ci ludzie zostali ordynarnie oszukani w majestacie prawa.
27-08-2022 [14:00] - Chatar Leon | Link: Cała masa ludzi jest
Cała masa ludzi jest oszukiwana w ten i podobny sposób.
W 2015 roku sporo z tych osób wiązało duże nadzieje z zapowiedziami "dobrej zmiany", naprawy państwa, pogonienia różnych mafii, klik i grup interesu. Przez parę miesięcy wydawało się nawet, że coś tego PiSu będzie. Szkoda gadać...
27-08-2022 [16:42] - MFW | Link: "Obojętnie, czy rządzi PO czy
"Obojętnie, czy rządzi PO czy PiS, dziwnym trafem ministerstwo odpowiedzialne za mieszkalnictwo cały czas utrzymuje ten stan patologii."
To kontynuacja PRL-owskiego budownictwa spółdzielczego (mieszkania lokatorskie), w którym lokator spłacał kredyt zaciągnięty na budowę przez SM i rozłożony na długi okres czasu, ale po spłaceniu, nie nabywał prawa własności(podobna sytuacja do wieczystego użytkowania gruntów).
27-08-2022 [12:07] - Kazimierz Kozio... | Link: tym właśnie różnimy się od
tym właśnie różnimy się od tzw. zachodu że w sprawach powyżej opisanych jesteśmy bardzo blisko wschodu i nie wygląda na to żeby coś miało się zmienić ponieważ znaczny odsetek rodaków żyje bardzo komfortowo "pracując" wg norm wschodnich i "norm" paru innych obszarów globu których nie chcę wymieniać ze wzgl. na politpoprawność i ewentualnie wynikające z tego problemy relacji-admin / obrońcy uciśnionych
27-08-2022 [13:43] - izabela | Link: @ KK
@ KK
Państwo tolerując dokradanie sobie do zarobków wchodzi w buty komuchów, którzy z założenia płacili mało na przykład lekarzowi bo wiadomo że bierze łapówki czy nauczycielowi bo wiadomo że dorobi korepetycjami. Największym wrogiem państwa jest klas średnia a wzorowym obywatelem źle opłacany parobek o parobczańskiej mentalności.
28-08-2022 [11:17] - spike | Link: "Państwo tolerując dokradanie
"Państwo tolerując dokradanie"
Ma Pani rację, ale rodzi się pytanie, czy "państwo" o tym wie, ale toleruje. Jak czytamy w komentarzach, pewien proceder wadliwego naliczania opłat istnieje, ale różni dostawcy potrafią to rozwiązać pozytywnie, kwestią jest, by politycy których wybieramy coś w tej materii wiedzą, ale nic nie robią, sądzę, że wielu ludzi naciąganych, nie zgłasza to swoim posłom, więc proceder trwa.
Kiedyś też miałem "ciekawą sytuację", gdy mój dostawca -Tauron, w prognozie opłat, sięgnął po zużycie energii (większej) sprzed 2 lat, zgłosiłem to w ich biurze, doszliśmy do porozumienia, że będę płacił za prąd wg prognozy, a potem się to zbilansuje z faktycznym zużyciem prądu, okres rozliczeniowy mam co 6 m-cy, faktycznie po tym okresem, w następnym okresie, nie płaciłem za prąd, potem była tylko korekta. Było to parę lat temu, ale do dzisiaj nie ma z tym problemu.
Co ciekawe, prądu nie zużywam wiele, chodzi o nieruchomość, w której się nie mieszka, niewiele prądu zużywa, a na rachunku widać, że koszt obsługi jest porównywalny do kosztów za prąd.
Kiedyś znajomy chwalił się, że podpisał umowę z dostawcą, która gwarantuje stałą cenę za prąd w czasie umowy, ja mu tłumaczę, by obserwował rachunki, czy są jednakowe, bo ceną za prąd zachowają, ale kosztami obsługi sobie nadrabiają "straty", ta umowa to chwyt reklamowy, by związać sobie klienta, podobnie jest operatorami komórkowymi, kuszą "tanimi" telefonami.
28-08-2022 [11:50] - izabela | Link: @ spike
@ spike
Jest wiele spraw a właściwie przestępczych procederów którymi państwo i jego instytucje zupełnie się nie interesują. Na przykład handel narządami i związane z tym orzekanie tak zwanej "śmierci mózgowej". Uczestniczyłam w konferencji poświęconej temu problemowi podczas której zabrał głos pan Terlecki, którego córka po upadku z konia została uznana za zmarłą. Uratował ją niejako siłą wynosząc ze szpitala. Dziewczyna ukończyła studia, wyszła za mąż urodziła dziecko. Wybudził ja słynny doktor Talar. Być może instytucje państwowe są bezradne wobec zagadnień które są kontrowersyjne ale nie zajmując się tym stwarzają sprzyjające warunki dla przestępstw. To samo dotyczy na przykład powszechnie znanego wyłudzania pełnomocnictw i mieszkań od pensjonariuszy domów opieki. Wszyscy o tym wiedzą ale nikt nie działa. To temat na osobny tekst. Państwo z tektury.
28-08-2022 [12:43] - spike | Link: Ma Pani rację, wg mnie naszym
Ma Pani rację, wg mnie naszym polskim problemem i to w skali światowej, jest antyrządowa (antypolska) opozycja, która w większości spraw, nie jest przychylna działaniom propolskim, a już szczególnie prokatolickim, widzimy tu pewien rodzaj strachu rządu przed opozycją, która ma głównie poparcie niemieckie, a to przekłada się na politykę proputinowską.
Co definicji samej śmierci mózgowej, jest to definicja uchwalona i przyjęta przez WHO, którą Polska przyjęła, by to zmienić, to Polska chyba by musiała wystąpić z WHO?
Podobny problem tyczy też metody in vitro, którą propagandowo, nazywa się metodą leczenia bezpłodności, ukrywając jednocześnie, że to metoda niehumanitarna poczęcia człowieka, ktokolwiek to przypomni, jest atakowany i to nie tylko przez rodzimych oszołomów, ale i międzynarodowych, podobnie ma się sprawa z aborcją, twierdząc, że to sprawa wyłącznie kobiety, pomijając ojca poczętego dziecka, a szczególnie poczętego dziecka, pomijając fakt, że to osobny byt, który tylko czasowo jest zależny od organizmu kobiety.
Podobnych problemów i sprawa jest bardzo dużo, na wiele ma wpływ nasze członkostwo w UE, widzimy co się dzieje w kwestii sądownictwa, a nawet domaganie się zakwestionowania polskiej Konstytucji.
Żyjemy w trudnych czasach, naszym problem jest, że nie zrobiliśmy porządku politycznego po 89 roku, kolejnym jest naiwność, że UE to organizacja wzajemnie się wspierając gospodarczo, a mamy wojnę interesów, kosztem innych jej członków.